Opis. Relacje Tomasza i Eli nieco ocieplają się na wyjeździe w górach. Natalia i Mikołaj postanawiają dać sobie szansę i dociera do nich ,że nie umieją już bez siebie żyć. Suszyński ma poważne plany wobec Natalii, postanawia się jej oświadczyć po kilku próbach wreszcie mu się udaje i dziewczyna mówi ,, tak'' zachwycając się pięknym pierścionkiem, u Moniki i Andrzeja oczekiwanie na nowego członka rodziny ,a Ela wciąż jest przeciwna związkowi siostry z dziennikarzem Suszyńskim uważając go za skończonego dupka, snoba ,egoistę i kanalię.
Ps. Przepraszam za tak dłuuuuugą przerwę. Postaram się bywać na blogu częściej i dodawać nowe posty. Pozdrawiam😊💖
- Cześć- cmoknęła siostrę w policzek rozanielona. Elka poczłapała do sypialni i wślizgnęła się pod ciepłą kołdrę szczelnie się nią otulając. Natalia zauważyła jej czerwony nos i walające się po łóżku zużyte chusteczki higieniczne.
- Chora jesteś?- zapytała głupio. Jeden rzut oka wystarczył by zauważyć chorobę blondynki.
- A nie zauważyłaś?- odbiła piłeczkę nie bez cienia złośliwości.
- Przychodzę w misji pokojowej- wyjęła z lodówki sok i nalała sobie do szklanki– Tomek wie o twojej chorobie?
- Nie, rozłożyło mnie dopiero wczoraj w nocy. Świetnie. Choroba akurat dopadła mnie w wigilię ,a Tomasz pojechał robić zdjęcia do jakiegoś artykułu . Opowiadaj- zaczęła kaszląc.- Co z Mikołajem?
Twarz Natalii błyskawicznie się rozpromieniła. Wyciągnęła rękę w kierunku blondynki chwaląc się pierścionkiem po czym oklapła na krzesło i wyjęła telefon.
,, Miki jesteś w redakcji?- wystukała na klawiaturze komórki.
,,Nie, pod wracam z wywiadu ,a co stęskniłaś się?
Wystukał jej numer i po chwili usłyszał ciepły głos ukochanej.
- Bardzo tęsknie ,gdy nie ma cię obok. Możesz wpaść na moment do mieszkania Elki? Jest chora i ktoś musi skoczyć do apteki ,a ja posprzątam i zajmę się ugotowaniem bulionu warzywnego to ją postawi na nogi- tłumaczyła.
- Do Elki… no nie wiem- Natalia mogłaby przysiąść ,że w tym momencie właśnie podrapał się po szyi. Zawsze tak robił w niekomfortowej dla niego sytuacji albo gdy się zastanawiał.
- Mikołaj zrób to dla mnie.
- To nie ty jesteś chora- odrzekł w końcu.
- Ale Ela jest moją siostrą… proszę.
- Dobrze,ale zrobie to tylko dla ciebie. Nie ma sprawy ,ale muszę potem wpaść jeszcze do ,, co tam’’ i dokończyć zaległy artykuł. Doroty nie ma dziś w redakcji. Wzięła wolne ,aż do ósmego stycznia.
- O kurczę… Dorota i wolne tego bym się nie spodziewała. A może ona… się zakochała?
- No coś ty? Dorota trafiona strzałą Amora?- usłyszała śmiech Mikołaja.
- Ty się kochany nie śmiej ,bo ciebie również trafiła , zapomniałeś?- udzielił jej dobry nastrój słysząc głos ukochanego.- I malutka prośba. Przekaż Tomkowi ,że Ela chora.
- Przekażę. Pa, Nati. Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Elka wysmarkała nos i wzięła laptopa próbując skupić się na pisaniu.
Czy da się zatrzymać szczęście?
Szczęściem można definiować na różne sposoby. Dla niektórych szczęściem jest uśmiech dziecka innych podróż w egzotyczne miejsce. Ja uważam ,że życie w zgodzie ze sobą i spełnianie się zarówno zawodowo jak i prywatnie jest szczęściem. Mi radość dają bliscy mi ludzie nie wiem co bym zrobiła ,gdyby nagle ich zabrakło. Nie da się zatrzymać szczęścia. Złapać go ,bo jest ulotne ,ale można stale go szukać. Starać się pozytywnie podchodzić do życia i łapać senne chwile. Zachować je w pamięci jak biżuterię w szkatułce. W kolejnych felietonach opowiem wam historię o poszukiwaniu miłości. Powiem wam jak jej udało się odnaleźć miłość.
Pozdrawiam Singielka.
Kowalik zamrugała oczami ,bo strasznie ją piekły i odłożyła laptopa. Nie miała siły. Natalia pośpiewując gotowała bulion, usłyszawszy dzwonek pobiegła otworzyć i zawisła na szyi Mikołaja.
- Nata..lia- wydukał.- Bo mnie udusisz ,aż tak tęskniłaś?
- Nata..lia- wydukał.- Bo mnie udusisz ,aż tak tęskniłaś?
- Niewyobrażalnie – odparła odbierając reklamówki.- Co tak długo?
- Kolejna w aptece. Mam nadzieję ,że wszystko kupiłem ,a ty chyba się nie zaraziłaś chociaż wtedy musiałbym się tobą odpowiednio zająć- spojrzał na nią roziskrzonym wzrokiem.
- Przestań- skarciła go.- Myślisz ,że zatrzymasz mnie w łóżku to się mylisz. Ja pracuję i plan na dzisiejszy wieczór to kąpiel i spanie- dała mu jasno do zrozumienia na nic więcej dziś liczyć nie może.
- Wczoraj…
- Nie wypominaj mi. Odbijemy to sobie w weekend.
- Zapomniałaś ja wyjeżdżam do Gdyni w piątek wieczorem- przypomniał jej z niezadowoloną miną. – Nie mów ,że zapomniałaś.
- Miałam prawo. Ślub na mojej głowie ,dwie prace, wcześniej studia ,a zapomniałeś chyba o zajęciach z jogi.
- To zrezygnuj. Po cholerę bierzesz tyle sobie na głowę . Dla mnie w ogóle nie masz czasu.
- Jesteś niesprawiedliwy. Zapomniałeś ile miesięcy ci poświęciłam i zawsze miałam czas? Sam wiesz jestem ambitna.
- Aż za bardzo- burknął.
- Co chcesz przez to powiedzieć- zirytowała się. – Dla dziecka też czasu nie będziesz miała ,bo masz inne zajęcia? Ostatnio nie najlepiej wyglądasz i jadasz kiepsko.
- Nie mogę jeść. Chyba zaraziłam się od Eli.
- Ale ona nie ma grypy żołądkowej.
- Nie powiedziałam ,że ją mam.
- Ale rano trzy razy biegłaś do łazienki zanim do końca wypiłaś koktajl. Wczoraj również po jajecznicy ,którą ci zrobiłem i ci nie smakowała.
- Zwykły wirus- odparła i zasłabła.
Po pięciu minutach odzyskała przytomność i podniosła się z kanapy na którą położył ją Mikołaj.
- To przez to ,że nic nie jadłam.
*****
Następnego dnia Natalia czuła się znacznie lepiej i zdecydowała się opiekować siostrą mimo sprzeciwu narzeczonego ,który bał się o jej zdrowie i kazał odpoczywać ,żeby szybciej wyzdrowiała. W głowie bruneta zaczęły powstawać różne scenariusze ,ale nie zdobył się na odwagę by swoimi przypuszczaniami podzielić się z Natką. Elkę zaczął męczyć uporczywy kaszel. Natalia sprawdziła bulion smakując łyżeczką i dmuchając ,żeby się nie poparzyć. Z niecierpliwością czekała na dziennikarza i zjawieniu się Górskiego. Stan Elki coraz bardziej ją niepokoił. Wyjrzała z kuchni przyglądając chłodną dłoń do rozpalonego czoła blondynki. Przeraziła się nie na żarty i poszukała termometru. Miki pośpiesz się.
W redakcji panował rozgardiasz. Okazało się ,iż okres tuz przed sylwestrem okazał się sezonem z największą zachorowalnością na grypę. Gośka święta spędziła w łóżku ,a Patryk przynosząc codziennie obiady od mamy zaryzykował i dał jej klucze do swojego mieszkania. Dziewczyna ucieszyła się i mimo złego samopoczucia uśmiechała się i przytuliła się do Patryka mobilizując wszystkie siły ,aby znaleźć się w pozycji siedzącej. Malenę dopadło zapalenie płuc nikt nie pofatygował się odwiedzić jej w szpitalu, bo jej koleżanka z pracy nienawidziła szpitali.
Sylwia wzięła udział w reklamie znanej linii kosmetyków. Reklamowała balsamy do ciała i żel pod prysznic występując przed kamerą nago ,ale reklamę ocenzurowano ,bo leciała o ,każdej porze także w paśmie popołudniowym przez co nie mogli pójść na całość ,chociaż internauci i tak odnaleźli opublikowaną w Internecie wersje bez cenzury. Natalia zerknęła tylko ciesząc się ,że Tomasz wybrał jednak jej starszą siostrę ,a nie dziewczynę zmieniającego faceta częściej niż majtki i łasą na kasę. Kręciła się wokół dzianych gości ,oskubywała ich i rzucała znajdując nowy obiekt westchnień. Natalia rzuciła czasopismo na aneks kuchenny i wyłączyła bulion.
- Monia?- odebrała uśmiechając się. – Andrzej wybiera produkty na kolacje? Szczególna okazja?
-……..
- A przychodzi przyszła teściowa. Zmieniając temat znacie płeć dziecka?
-………..
- Cudownie!- wykrzyknęła entuzjastycznie.- Dziewczynka. Jak Elka wyzdrowieje wybierzemy się na zakupy. Jako przyszywana ciocia pomogę ci wybrać coś ładnego i słodkiego.
- Dzięki , Natka jesteś super. Pozdrów ode mnie Mikołaja.
- Pozdrowię. Powodzenia na rodzinnej kolacji i zdrówka dla maluszka. Po cichu ci zazdroszczę- przyznała otwarcie.
- Porozmawiaj z Mikołajem. Skoro się zaręczyliście to może i czas pomyśleć o planowaniu wesela ,a potem dziecku?
- Na razie to pozostaje w sferze niespełnionych marzeń. Elka chora, ja muszę porozmawiać z Dorotą o powrocie do redakcji ,, Co tam’’ ,a wesele nie wiem dopiero były zaręczyny i nie rozmawiałam jeszcze o ślubie z Mi…
- Hej, kochanie jesteś?- zawołał od progu Suszyński. – Natalia?
- Moniś muszę kończyć. Trzymaj się kochana- rozłączyła się i spojrzała prosto w oczy brunetowi.
- Super ,że jesteś- powiedziała odrywając się od jego ust. Zawsze witał ją namiętnym całusem, gdy dłuższą chwilę się nie wdzieli.
- Zjesz?
- Bulion? Nie ,dzięki.
- Mam też gulasz mięsny ,chcesz?
- Chętnie. Może ja podgrzeje ,a ty zaniesiesz Elce leki?- podał jej małą siatkę z lekarstwami.- Kupiłem jakieś krople, tabletki na gardło i coś rozgrzewającego na grypę. Mimo to uważam ,że powinien zbadać ją lekarz. Zamówić wizytę domową?
***
- O mnie też byś tak dbał?- zapytała wracając od Eli. Wyszli z mieszkania Kowalik objęci w pół. Natalia przeniosła wzrok na Mikołaja. Jej oczy śmiały się do niego. Z Robertem nigdy nie odczuwała takiej radości.
- Ty jesteś pod moją specjalną ochroną- odrzekł z uśmiechem.
- Tak? A to czemu? Nie jestem księżniczką- droczyła się z nim.
- Księżniczki są egoistyczne i samolubne.
- Zupełnie jak ty- podsumowała.
- No ,co?- odsunęła się od niego i zmierzyła go wzrokiem. Mikołaj zaśmiał się ,bo bawiło go udawanie złośnicy przez Natalię.
- Ja się zmieniłem. Byłem ślepy nie zauważając twojego uczucia. Od teraz będę się opiekować tobą ,bo jesteś moja narzeczoną i cię kocham.
Przyciągnął ją mocno do siebie wpijając się w jej usta. Całowali się ,aż ktoś głośno chrząknął.
Tomasz siedział chwilę w samochodzie obserwując Nowacką i Suszyńskiego ,którzy prowadzili ożywioną rozmowę ,a później widział ich czułości. Nie zważali ,że znajdują się w miejscu publicznym. Nie kryli się swoją miłością. Górski cieszył się ,że jego przyjaciel odnalazł miłość.
- Cześć.
- Hej- odpowiedzieli równocześnie Natka i Mikołaj. – Planujesz oświadczyny? Nie radzę. Elka ledwo może mówić i ma gorączkę. Lepiej ,żeby była świadoma ,gdy będzie ci odpowiadała.
- Zamierzam ,ale nie dziś.
- Wybacz mu ,nie wie co plecie- wtrąciła dziewczyna.
- Nataliaa- przeciągnął samogłoski grożąc jej palcem.
- Kwiaty go zmyliły, bo myśli ,że daje się je tylko podczas oświadczyn, urodzin i na przeprosiny.
- W redakcji nadejdą chyba poważne zmiany. Doroty ciągle nie ma. Jest nowy inwestor no i ma dojść nowy dziennikarz. Tak przynajmniej słyszałem. Ogłoszono konkurs na naczelnego portalu. Myślałeś ,żeby wystartować?- zapytał blondyn.
Brunet jedna rękę wsunął do kieszeni spodni ,a drugą chwycił dłoń narzeczonej.
- Nie. Wystartuj może ci się uda.
- Będziecie gadać tak na ulicy? Może wejdziemy jeszcze na chwilkę do Elki?- zaproponowała dziewczyna.
Opieka bliskich ,ich wsparcie i opowiadanie dowcipów szybko Elkę postawiło na nogi. Wróciła do redakcji w znakomitym humorze ,z nową energią zabrała się za pisanie felietonów . Tomasz okazał się świetnym kumplem ,ale też facetem ,na którego można polegać. Natalię pochłonęły ślubne przygotowania dziś w jednym z salonów ślubnych mierzyła suknie i z uśmiechem na ustach opisywała jej wygląd Eli.
- Ela ja nie wiem ,którą wybrać . To musi byś doskonała w każdym calu ,a i Mikołajowi ,żeby się podobała ,a on w tej kwestii jest wymagający.
- Widzisz do czego to cię zaprowadziło ,że masz wątpliwości odnośnie ślubu.
- Ela ja kocham go nad życie i nie odwołam ślubu z powodu braku wybranej sukni. Coś znajdę albo zdam się na narzeczonego. On ma kontakty więc będzie wiedział do kogo uderzyć bym miała śliczną sukienkę. Załatwił niesamowitą salę. Jest tam piękne i romantyczne. Nie byłam tam ,ale widziałam zdjęcia.
- Mam wrażenie ,że mówimy o dwóch różnych osobach.
- Nie Elka, to mój Miki. On się zmienił ,dojrzał i mnie kocha ,o czekaj… właśnie dostałam sms’a.
Natalia z radością odczytała wiadomość od Mikołaja i jednocześnie przestraszyła się. Suszyński w salonie miał zjawić się za kwadrans. Rozłączyła się z siostrą i skontaktowała z narzeczonym.
- ….Nati spokojnie znajdziesz idealną suknie i wszystkie dodatki.
- Tamta jest piękna ,ale …Mikołaj ile trwają nasze przygotowania do ślubu?
- Trzy miesiące ,a za dwa bierzemy ślub.
- Trzy miesiące?! Trzy miesiące!
Z wrażenia aż usiadła na krześle ,bo zrobiło się jej słabo. Trzy miesiące powtarzała i rozpłakała się. Praca w redakcji, w kawiarni ,przygotowania tak ją pochłonęły ,że na nic nie miała czasu dzień mylił jej się z nocą ,a jadła ostatnio niewiele ,bo jakoś nie mogła nic przełknąć. Złe samopoczucie zwaliła na karb przygotowań ślubnych i stres.
- Kochanie …co się stało? Zaraz tam będę…
****
Suszyński zastał ją w salonie zapłakaną od razu ją przytulił zmartwiony jej zachowaniem. Odsunęła się by spojrzeć mu w oczy. Milczała zastanawiając się jak powiedzieć mu o swoich przypuszczeniach. Mikołaj z uwagą przyglądał się jej twarzy gładząc jej policzek mokry od łez.
- Chyba jestem w ciąży- wyszeptała obserwując jego twarz.- Wiem ,że będziesz zły jeśli to się potwierdzi ,ale trzy miesiące…. po zastanowieniu jestem niemal pewna.
- To znaczy ,że będziemy rodzicami ?- spytał dla pewności.
- Tak- skinęła głową bojąc się jego reakcji.
Szeroko się uśmiechnął i objął ją ramionami po czym przylgnął do jej ust i nie zważając na ludzi w salonie objął ją w talii i przyciągnął do siebie.- To najwspanialsza wiadomość zaraz po tym jak powiedziałaś mi tak. Tak długo cię nie zauważałem ,a szczęście miałem w zasięgu ręki. Jesteś moim prezentem od losu i teraz nie wypuszczę cię z rąk i nie ważne co powie Ela ja zawsze będę przy tobie. Daję ci na to moje słowo.
- Kocham cię- wtuliła się w niego.
- No jaka szczęśliwa para ,ale koniec tych czułości. Oczywiście gratuluję wam maleństwa ,ale musimy jeszcze przymierzyć dwie sukienki- przypomniała im około czterdziestoletnia właścicielka salonu.
- W porządku, poczekam na ciebie kochanie na zewnątrz. A później cię zapraszam na podwójną porcję lodów i po drodze skoczymy do apteki po test ,a i musimy powiedzieć rodzinie i przyjaciołom.
- Dopiero jak moje przypuszczenia się potwierdzą.
- Potwierdzą- odparł z przekonaniem.- Gdy maleństwo się urodzi będziemy już po ślubie. Poza tym Elka też jest w ciąży.
- Co?
- Tomasz mi powiedział ,bo szukając znalazł receptę na witaminy dla ciężarnych kobiet ,a ona to potwierdziła i Tomek ma się jej w najbliższym czasie oświadczyć.
- Świetna wiadomość. Muszę jej pogratulować.
Dwa tygodnie później Natalia i Mikołaj po raz pierwszy przyszli razem na wizytę i na badanie USG.
- Spokojnie to tylko badanie. Krzywdy pana dziewczynie nie zrobię.
- Narzeczonej. Niedługo żonie. Za półtora miesiąca mamy ślub.
- Och. Przepraszam. Pana narzeczonej.
Natalia słuchając lekarki lekko przestraszona położyła się na kozetce i odszukała rękę Mikołaja ściskając ją mocno.
- Zobaczymy co tu mamy. Wygląda ,że wszystko jest w porządku. Chcecie państwo posłuchać jak biją serduszka?
- Tak- odparli jednocześnie bez namysłu ,gdy lekarka jeździła głowicą po brzuchu dziewczyny. Natalia miała uraz do szpitali po tym ,co przeszła ,gdy Mikołaj walczył o życie. Zaczęła wpadać w panikę bojąc się badania wykonywanego ultrasonografem. I denerwował ją żel znajdujący się na jej skórze.
- Kochanie ,nie denerwuj się. Pani doktor mówi ,że wszystko jest w porządku.
Lekarka włączyła urządzenie i usłyszeli bicie serc. Natalia się wzruszyła.
- Serduszka biją jak dzwon.
- Widzisz kochanie serduszka biją jak dzwon- powtórzył jak echo po lekarce. - Co?
Natalia zamknęła oczy. Wolała się nie odzywać.
- Będą państwo mieć bliźnięta.
- Naprawdę? Serio?- Mikołaj poprosił o szklankę wody ,a Natalia zeszła z kozetki nie odzywając się. - Nie wiem czy podołam ,ale spróbuję. Kocham cię - przytulił ukochaną chcąc dodać jej otuchy ,sam zaś też nie był spokojny. Z jego twarzy jednak nie znikał lekki uśmiech cieszył się ,ale on i Nati mieli obawy przy podołają w opiece nad dwójką maluchów.
- Będzie dobrze- zapewniał ją.
- Nie wiem , Mikołaj. Ciągle pracujemy ,mamy masę zaczętych rzeczy i ślub na głowie.
- Zrobisz sobie przerwę ,ja też przestanę tak często wyjeżdżać do innych miast. Niech ten nowy jedzie ponoć nie ma rodziny ,nawet dziewczyny albo Krzysiek.
- Ty zawsze umiesz znaleźć rozwiązanie. Z resztą może moja mama nam pomoże te pierwsze tygodnie? Nauczy nas zajmować się maluchami.
- Wolałabym nie korzystać z pomocy innych i sama zająć się dziećmi ,bo z matkami jest różnie. Szczególnie moją. Zresztą mam ciebie- uśmiechnęła się słodko.- Damy sobie radę- dodała.
- Masz racje ślicznotko. Jesteś bardzo opiekuńcza więc wierzę ,że sobie poradzisz i mnie nieco nauczysz. Nie chcę tylko stać i przyglądać się wszystkiemu z boku.
- Będzie dobrze- zapewniał ją.
- Nie wiem , Mikołaj. Ciągle pracujemy ,mamy masę zaczętych rzeczy i ślub na głowie.
- Zrobisz sobie przerwę ,ja też przestanę tak często wyjeżdżać do innych miast. Niech ten nowy jedzie ponoć nie ma rodziny ,nawet dziewczyny albo Krzysiek.
- Ty zawsze umiesz znaleźć rozwiązanie. Z resztą może moja mama nam pomoże te pierwsze tygodnie? Nauczy nas zajmować się maluchami.
- Wolałabym nie korzystać z pomocy innych i sama zająć się dziećmi ,bo z matkami jest różnie. Szczególnie moją. Zresztą mam ciebie- uśmiechnęła się słodko.- Damy sobie radę- dodała.
- Masz racje ślicznotko. Jesteś bardzo opiekuńcza więc wierzę ,że sobie poradzisz i mnie nieco nauczysz. Nie chcę tylko stać i przyglądać się wszystkiemu z boku.
Ela nie najlepiej znosiła ciążę ,ale Tomasz dbał o nią jak umiał najlepiej. Dochodziło między nimi do częstych spięć. Odkąd zamieszkali razem ,a stało się to po usłyszeniu informacji o dziecku. Ela od zawsze należała do osób konfliktowych ,a Tomasz zważając na jego relacje z ojcem można pokusić się o stwierdzenie ,że jest buntownikiem niegdyś zbuntowany nastolatek dziś dorosły facet pozostający w konflikcie z rodzicami. Zupełnie odwrotnie miał Mikołaj. Matka odwiedzała go tak często na ile to możliwe. Ewa ogromnie się ucieszyła ,gdy syn zaprosił ją na kolacje i poinformował o ślubie z Natalią. Rozmawiali tak długo ,iż zrobiła się późna noc. Ewa nie chcąc się tłuc samochodem po nocy zatrzymała się się u syna i przyszłej synowej. Teraz dziennikarz zastanawiał się jak matka przyjmie informacje o zostaniu babcią i to podwójną.
- Proszę twoja herbata i ciastka - podał blondynce kubek i talerzyk siadając obok.- Ela nie patrz tak na mnie. Nie przyniosę ci kawy po ,której ostatnio boli cię brzuch.
- Wiem- westchnęła coś mi nie służy.- W ogóle większość produktów nie trawie. W dodatku to krzesło jest takie twarde.
- Zaproponowałbym ci masaż ,ale jesteśmy w pracy- odparł Górski.- Kiedy masz wizytę u lekarza?
- Jutro ,ale dziś fatalnie się czuję. Cały czas mi niedobrze i kręci mi się w głowie. W dodatku boli mnie łeb.
- Zbieraj się jedziemy do szpitala.
- Nie Tomek ,zaraz przejdzie- skrzywiła się. Wstała i straciła przytomność. Przybiegła Monika ,Krzysztof, Malena i Gośka oraz Mikołaj ,który dziś spóźnił się do pracy ,bo Natalii musiał przygotować kąpiel i śniadanie ,bo była obudziła się strasznie zmęczona.
- Dzwońcie po pogotowie- rzekła Monika kładąc bezwiednie dłoń na brzuszku ciążowym.
- Karetka będzie dopiero za półgodziny- poinformowała Gośka.
- Sam ją zawiozę odparł Tomasz.
- A przyjechałeś dziś pożyczonym, autem ,bo masz w warsztacie?- przypomniał mu Mikołaj.- Jeźdźmy moim odparł- patrząc jak Malena klepie ją po policzku. Ela otworzyła oczy widząc nad sobą parę osób z redakcji przyszły też nowe blogerki i szatniarka ,ale tylko się przyglądały. Tomasz klęczał przy blondynce i podał jej dłoń pomagając się podnieść.
Górski wziął ją na ręce ,a Mikołaj nacisnął guzik od windy. Zeszli na dół. Jakie było zdziwienie Tomasza ,gdy ujrzał zupełnie inne auto przyjaciela.
- To auto podarował mi kuzyn twierdząc ,że mi się przyda bardziej niż jemu ,a on też niedawno zmieniał. Mam jeszcze drugie kupiłem z myślą o Natce i dzieciach.
- Wow, nie poznaję cię. Ty taki rodzinny?
- Chciałem zostać ojcem ,a po uświadomieniu sobie ,że kocham Natalię zrozumiałem ,że mogę mieć dzieci tylko z nią i bardzo się cieszę ,choć planowaliśmy po ślubie ,ale czasem życie ma swój własny plan.
Pomógł Eli wsiąść i udali się do szpitala. Ela się nie odzywała siedząc niemal bez ruchu. Czasami tylko spoglądając na obu jak prowadząc swobodną rozmowę.