To nowa historia na ,którą zrodził mi się pomysł. Nie wiem czy się spodoba jeśli tak będę kontynuowała. A jeśli chodzi o ,, Cudzą Narzeczoną'' kolejny rozdział pojawi się niedługo. Pozdrawiam. Komentujesz= motywujesz. :)
Oznaki życia
Prolog
Życie nie zawsze jest kolorowe i piękne
jakby mogło się wydawać. Trzeba
pokonywać własne lęki i słabości aby iść dalej. Porażki uczą ,że na sukces
trzeba zapracować . Każdy ma jakieś
plany ,marzenia. Inni większe inni mniejsze.
Dzięki marzeniom życie chociaż na chwilę staje się piękniejsze a jeszcze
lepiej gdy one stają się rzeczywistością. Tak też myślała młoda kobieta siedząca na
szpitalnej poczekalni. Była
szczęśliwa i wydawało jej się ,że tak zostanie gdy nagle jej mama trafiła do
szpitala. Martwiła się co będzie jeśli
jej mama będzie musiała zostać w szpitalu albo umrze. Dopiero skończyła studia parę dni temu
świętowała to z przyjacielem. Nie to
jednak było najgorsze. Nie miała pojęcia
co stanie się z jej niespełna sześcioletnią siostrą. Nieoczekiwanie podszedł do niej lekarz.
- Pani z rodziny Pani Magdy Cieplak?
- Tak . Jestem jej córką. Proszę mi
powiedzieć jaki jest stan mojej mamy.
- Niestety nie najlepszy. Pani mama ma białaczkę.
- O Boże . . . Ale da się coś zrobić?
- Potrzebny jest przetrzep szpiku
- Czy ja mogę zostać dawcą?- spytała
drżącym z emocji głosem jej oczy zaczęły napełniać się słonym płynem – Musi
pani przejść badania na zgodność tkanek
- Dobrze- rzekła cicho . Lekarz
zaprowadził ją do krzesła . Usiadła a on spojrzał z niepokojem zawołał
pielęgniarkę aby podała jej szklankę wody.
- Dziękuje- dodała po chwili podając
szklankę. Jej twarz nadal była blada.
Gdy Doktor odszedł ukrywała twarz w dłoniach. Zdecydowanie to był dla
niej najgorszy dzień. Na szczęście jej
siostra nocowała dziś u sąsiadki.
Dziewczyna miała wyrzuty sumienia ,że nic wcześniej nie zauważyła .
Żadnych zmian albo czegoś niepokojącego. Próbowała sięgnąć pamięcią kilka
miesięcy wstecz . Jej mama często skarżyła się na bóle głowy ,zawroty ale
mówiła ,że to przemęczenie. Potem doszło krwawienie z nosa. Nie chciała iść do lekarza a teraz nagle
straciła przytomność. Wyciągnęła komórkę
i postanowiła zadzwonić do przyjaciela.
- Cześć Maciek przepraszam ,że tak późno . . .
- Mów co z twoją mamą- odparł Szymczyk
- Nie jest najlepiej . . . Ona ma
. . .- zacięła się tak trudno było jej wymówić nazwę tej choroby. Czuła
,że coś ściska ją w gardle nie pozwalając mówić. Wzięła głęboki oddech.
- Ula? Jesteś tam?- spytał słysząc
ciszę i czuł ,że nie ma dobrych wieści.
Znał ją na tyle dobrze i wiedział ,że niedawno płakała.
-To białaczka- wykrztusiła w
końcu. Próbowała zapanować nad emocjami
i się nie rozkleić ale po jej bladych policzkach potoczyły się pierwsze łzy.
- Nie martw się. Znajdziemy dobry
lekarzy. Znajdziemy dawce i ją uratują.
- Ale my nie mamy pieniędzy- dodała
cicho
- Poradzimy sobie. Znajdziemy pracę i wszystko się ułoży.
- Chciałabym w to wierzyć ale życie
jest okrutne – powiedziała stłumionym głosem.
- Jeśli chcesz przyjadę po ciebie. Jest
już późno i nie powinnaś tłuc się autobusami w nocy i to w dodatku po stolicy.-
powiedział stanowczo Maciek
- Nie. Chcę zostać sama i tak muszę
wiele rzeczy przemyśleć.
- A gdzie będziesz spała?
- Nie wiem. Zostanę w szpitalu . Nic mi
się nie stanie
- Skoro tak to uważaj na siebie.
Rozłączyła się. Nie czuła się jeszcze
senna spojrzała na ekran komórki było po dwudziestej trzeciej. Nigdy nie lubiła szpitali. Sam zapach
przywoływał w niej przykre wspomnienia sprzed dwóch lat. Nie chciała do nich
wracać. Ale one ciągle tkwiły w jej
pamięci . Wyszła na zewnątrz omiótł ją dziwny zapach. Kwiatów ,których nie
umiała rozpoznać. Na dworze panował całkowity mrok nawet księżyc nie pojawił
się na bezchmurnym niebie. Po prostu czarne tło. Usiadła na ławce słuchając dźwięków miasta.
Dość krótko, ale intrygująco. Wygląda na to, że pozwoliłaś Magdzie Cieplak pożyć o sześć lat dłużej, bo właśnie tyle ma mała Betti. Są jakieś szanse na wyzdrowienie? Może nie trzeba będzie jej uśmiercać? Co się stało przed dwoma laty, że Ula czuje taką awersję do szpitali?
OdpowiedzUsuńRany, mogłabym tak w nieskończoność pytać. Mam nadzieję, że w następnych rozdziałach zaspokoisz moją ciekawość. Szkoda tylko, że nie skończyłaś najpierw tamtego opowiadania. Może wkraść się chaos, jak będą się tasować rozdziały. Oby nie.
Pozdrawiam. :),
Małgosiu
OdpowiedzUsuńKrótko bo to dopiero prolog. I nie byłam też pewna czy kogoś zaciekawi. Białaczka jest straszną chorobą . I nie wszyscy mają szansę aby się z niej wyleczyć. Niektórych ,których znałam nie mieli takiej szansy. Ale są osoby ,którzy ją pokonali. Nie mogę powiedzieć co stało się przed dwoma laty. Awersja Uli wynika z bolesnych wspomnień. Chciałam dodać kolejny rozdział ,, Cudzej Narzeczonej'' ale niestety przez przypadek go skasowałam i jestem zła na siebie. Pozdrawiam serdecznie :)
pisz dalej nawet się nie zastanawiaj , bardzo ciekawie i intrygująco się zaczyna.Zaciekawiłaś mnie, potrafić naprawdę ciekawie pisać , pozdrawiam B.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to ,że zaciekawiłam i ,że się podoba. Pozdrawiam :)
UsuńMoim zdaniem powinnaś to kontynuować. Fajny masz pomysł. Wpadło ci coś do głowy i to owocuje dobry początek. Zapowiada się na prawdę dobrze. Napisałaś krótko, bo chciałaś zobaczyć jak my to odbierzemy. Jestem ciekawa jaki masz pomysł na to opowiadanie. Jeśli zaczniesz pisać też to opowiadanie to mam nadzieje, że uda ci się połączyć to z tamtym opowiadaniem "cudza narzeczona".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wstawiłam to bo wpadł mi nagle taki pomysł i chce go kontynuować.Jednak ciekawa byłam co sądzą o tym inni. Nie zamierzam rezygnować z powszedniego. Przez przypadek skasowałam rozdział i muszę napisać na nowo. Dzięki za wpis. Pozdrawiam :)
UsuńW takim momencie....no,proszę Cię....prolog,prologiem i nie zastawiaj się nim.Nie zastanawiaj się za długo,na wstawienie kolejnego odcinka.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że nie dasz się prosić...... bo już zakładam noktowizorki :).
Dzięki za wpis. Nie wiem jeszcze ,kiedy pierwszy rozdział. Pozdrawiam :)
Usuńnad czym chcesz się zastanawiać !!!!!!!!!!! pisz szybciutko cd,:)
OdpowiedzUsuńNie sądziłam ,że aż tak pozytywne będą po tym krótkim prologu. :)
UsuńPisz dalej twoje opowiadania sa wspaniałe. Mam nadzieję na szybkiego nexta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ale nie przesadzajmy. Pozdrawiam :)
UsuńA gdzie Marek?
OdpowiedzUsuń1Marek to wspomnienie z przed dwóch lat
2Marek to dawca szpiku.
3 XXXXX
Pozdrawiam miło.
Marek nie jest wspomnieniem przed dwóch lat. Ula nawet nie wie ,że taki ktoś istnieje. Na resztę pytań nie mogę odpowiedzieć.Pozdrawiam :)
UsuńZobaczymy jak to rozwinie się dalej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie xd
Pozdrawiam Andziok
Dzięki za wpis. Pozdrawiam
Usuń