Strona Główna

piątek, 9 października 2015

,, Cudza Narzeczona'' 32

                                          Serdecznie zapraszam na kolejny rozdział. Planowałam wstawić go wcześniej ale zmieniłam kilka rzeczy. Mam nadzieje ,że się spodoba i nie zanudziłam. I sorry ,że tyle zdjęć. Ale z przyzwyczajenia zawsze coś wstawiam. Chrzest Nikoli i urodziny Joanny.  I odwiedziny Aleksa w więzieniu.  Mam nadzieję ,że jesteście zdrowi bo ja leczę gardło trzeci tydzień. Pozdrawiam :) 
                                             ,, Cudza Narzeczona’’
Rozdział 32

 Ciepłe promienie słoneczne wpadły do sypialni przez niezasłonięte zasłony. Mężczyzna otworzył pomału oczy i uśmiechnął się spoglądając na śpiącą przy nim kobietę. Podniósł się lekko zbliżył się do niej składając na jej ustach delikatny niczym wiatr pocałunek. Otworzyła oczy i uśmiechnęła się do niego.  Wstał i udał się do kuchni.   Po chwili dołączyła do niego nalewając sobie  soku pomarańczowego do szklanki.  Włączył toster i wyjął z lodówki dżem i nutellę ,którą ona uwielbia.  Postawił przed nią talerz.
- Pójdziemy dziś na zakupy?- spytała smarując tost nutellą ,którą jej podał.  Stał przy kuchence gotując parówki.
- Tak. Nie kupiliśmy jeszcze prezentu twojej przyjaciółce i małej coś trzeba kupić.
- Marek ale ja myślałam dla naszych dzieci. No wiesz ciuszki i nosidełko. I parę innych rzeczy.
- Zapomniałem ,że to już dzisiaj.
- Co jest dzisiaj?
- Chrzest Nikoli
- No ja też zapomniałam bo Asia przesunęła te urodziny o tydzień i . . .
- Ach. Przecież u spowiedzi byliśmy w piątek.
- To wszystko przez to zamieszanie w firmie.  Elwira złożyła wypowiedzenie a jedna z modelek skręciła nogę  a miała być twarzą nowej kolekcji.
- Na szczęście pojawiła się siostra tamtej modelki i ona ją zastąpi.

- Na którą ta msza?- spytała Ula patrząc uważnie na ukochanego.  Trochę denerwowała się tymi chrzcinami ,że coś pomyli albo czegoś zapomni.
- Na pierwszą  w kościele św. Anny
- Zdążymy. Tylko ty świecy nie masz.
- Mam. Kupiłem wcześniej tylko kwiaty trzeba kupić. Szatkę też mam.  Ale prezentu dla Joanny nie.
- To pospieszmy się bo już dziesiąta dochodzi.
- Dobrze.  Ale najpierw zjedz śniadanie. I nie zapomnij o witaminach. 
- Pamiętam.  Na kolejne badanie tez pójdziemy razem. 
- I bardzo się cieszę z tego powodu.  Chociaż jest jeszcze coś o czym marze.
- Mówisz o białej sukience i złotych obrączkach?
- Dokładnie o tym.  Ale wiem ,że ty . . .
- Nie rozmawiajmy o tym teraz- odparła przepraszająco.  Nie był zły ale czuł lekkie rozczarowanie ,że nie chce poruszać tego tematu.
                                          ****************************

Joanna z niecierpliwością czekała na gości.  Córeczkę ubrała całą na biało i sukieneczkę również białą z drobnymi różowymi kwiatkami.  Obecnie nosił ją na rękach jej narzeczony i próbował uśpić.  Mała ciągle płakała i mało spała. Joanna była zmęczona po kolejnej bezsennej nocy.  Radek pomagał jej jak mógł ale musiał pracować a ona jest na macierzyńskim.  Chce na razie zostać przy Nikoli jak najdłużej.  Stół stał już nakryty białym obrusem. Stały na nim zimne przekąski oraz ciepłe takie jak gołąbki ,zrazy .  W wazie był też rosół drobiowy i kotlety schabowe. W lodówce był przygotowany przez matkę Aśki tort czekoladowy i drugi biały na chrzest.  Kobieta denerwowała się bo nie mogła się dodzwonić do Uli.
Marek też nie odbierał ale powiedział jej narzeczonemu ,że oboje się zgadzają  i z pewnością będą na chrzcie.  Wszystko było już gotowe. Cieszyła się też ,że nie pada.
- Dzwoniłeś dziś do Marka?
- Tak ale nie obierał.  Nie martw się. Na pewno się pojawią przecież nie zapomną o chrzcie.
- Daj ją muszę ją nakarmić- powiedziała podchodząc do niego i biorąc małą na ręce.  
- Może ona jest chora?
- Nie sądzę. Nie ma temperatury i nie wygląda na chorą.  Przewijałam ją pół godziny temu.
- Wezmę ją na spacer a ty odpocznij chociaż trochę.
- No dobrze.
                                               ********************
Włożył małą do wózka i poszedł przejść się po mieście.
 Usiadł na ławce  patrząc na fontannę.  Nikola znów zaczęła płakać . Ruszył więc przed siebie idąc przez kamienny most.  Zatrzymał się na chwilę patrząc na płynącą wodę.  Dziecko powoli usypiało ale gdy tylko zatrzymywał wózek ponownie zaczynało płakać.  Zadzwonił telefon.  Przytrzymał wózek jedną ręką a drugą przyłożył telefon do ucha.
- Radek gdzie ty jesteś?
- Na spacerze w parku a dokładniej na moście. A stało się coś?
- Przyszła moja mama i pytała się o wnuczkę. Kupiła jej takiego dużego misia i sukienkę.
- Przecież ona ma ich już tyle. I zabawek również.
- Przyszło jeszcze oprócz niej parę osób. I Marek dzwonił ,że są już w drodze.
- Która godzina?
- Po dwunastej. Powinieneś już tu być bo się spóźnimy do kościoła. Ksiądz z pewnością nie lubi spóźnialskich.
- Dobrze kochanie. Zaraz będę.
- Czekam na was. Pa
- Pa- rzekł i schował telefon do kieszeni. Nie przypuszczał ,że jest już ta godzina. Zawrócił z mostu i udał się ścieżką na skróty.  Chciał zdążyć na chrzest.  Dziecko spało spokojnie lekko posapując.
                                        ********************
- Niczego nie zapomnieliśmy?- zapytała Ula wysiadając z samochodu .  Brunet wyjmował papierową torbę z bagażnika. Była w niej sukieneczka i buciki ,kartka oraz w pudełku złoty medalik.  Wzięła to od niego a on wziął pudełko owinięte ozdobnym papierem .   Był to prezent urodzinowy dla Joanny.   Podeszli do drzwi i zapukali.
- Hej. Wchodźcie- odparła radośnie Asia wpuszczając ich do środka i zabierając od nich prezenty.   Ula miała na sobie niebieską sukienkę ,która podkreślała jej duży brzuch za to Marek miał białą koszulę i czarną marynarkę.  Joanna położyła prezenty na łóżku w sypialni i wróciła do gości. W tej chwili w salonie pojawił się Radek z małą.  Wyjął ją z wózka.  Dziecko nie spało patrzyło na ludzi.
-  Radek ty musisz się przebrać. Poza tym nie mamy czasu dochodzi pierwsza- rzekła Joanna szukając żakietu ,który miała założyć na kremową sukienkę.   Bez zastanowienia podał małą Dobrzańskiemu ten wziął ją ostrożnie. 
                                 **********************
Pół godziny później wszyscy znaleźli się w kościele.   Rodzice dziewczynki trochę się denerwowali. Msza się już zaczęła. Nikola spała spokojnie w wózku .  Marek i Ula siedzieli obok siebie i słuchali słów kapłana.  Dziewczynka na drugie miała Adrianna.   Joanna bała się ,że jej córka będzie płakała ale na szczęście spała spokojnie.   Gdy ksiądz polewał jej główkę zaczęła głośno płakać.
 Radek próbował ją uspokoić dając smoczka.  Marek zapalił świece.  Ula musiała na chwilę wyjść z kościoła.   Wróciła gdy ksiądz rozdawał komunię świętą.  Organistka śpiewała pieśń  kilka osób również włączyło się w śpiew.  
            ************************
Goście zasiedli przy stole. Czas upływał w miłej atmosferze. Ula czuła się już całkiem dobrze. Oglądała razem z przyjaciółką prezenty urodzinowe oraz te z chrztu małej. Uli bardzo one się podobały najbardziej pluszowe misie i malutkie buciki. Asia pokazała jej ubranka i dała jej trochę rzeczy. Ula zwierzyła się jej ,że będą mieli  z Markiem parkę chłopczyka i dziewczynkę.  
- Piękny ten tort – powiedziała Ula gdy tylko go ujrzała
- Zamawiałam wcześniej – oznajmiła kobieta zanosząc go na stół.
  Nikola leżała w łóżeczku  na górze.   Na stole pojawił się również  tort urodzinowy ze świeczkami.   Marek podniósł się z krzesła aby go pokroić rozejrzał się po pomieszczeniu ale nigdzie nie widział Uli.  Niedawno siedziała jeszcze przy stole jedząc sałatkę i rozmawiała z jedną kobietą.  
- Marek widziałeś Ulę?- zapytała Joanna wchodząc do salonu. Przyniosła z kuchni serwetki bo zabrakło.
- Właśnie nie. A przed chwila jeszcze była.
- Może poszła się przejść?- odezwał się ojciec Radka
-  Poszukam jej- odparł podając nóż  mężczyźnie siedzącemu obok.  Wstał od stołu i opuścił pomieszczenie.  Nagle coś podsunęło mu myśl  aby zajrzeć na górę. W tym czasie na dole śpiewali sto lat nakładając tort na talerzyki.  Wszedł cicho. Zauważył ją stojącą przy łóżeczku. Śpiewała jakoś piosenkę.  

- Śliczna piosenka- odparł po chwili i podszedł do niej kładąc dłoń na łóżeczku.
- Kołysanka śpiewała mi ją babcia ale zmarła gdy miałam niecałe cztery latka
- Przykro mi.
- Słabo ją pamiętam ale kołysankę tak.   Nauczę cię chcesz?
- Tak. Zobacz słodko śpi
- Jest taka malutka – odparła rozmarzona Ula przytulając się do Marka.  Odsunęła się głaszcząc niemowlę po główce .
Nie miała pojęcia skąd w niej zrodziła się taka miłość do tej malutkiej dziewczynki.  Nie tylko do Nikolki ale także uczucie do Marka i dzieci ,które nosi pod sercem  było coraz silniejsze.  
                   *********************
Chodził po celi w te i z powrotem . Nie mógł znaleźć sobie miejsca.  Co chwile zerkał na drzwi. Strażnik kazał mu usiąść ale on wcale nie chciał siedzieć spokojnie.  Bał się ,że nie przyjdzie.  W końcu do środka weszła wysoka brunetka i usiadł na krześle.
- Spóźniłaś się.  Rozmawiałaś z tym prawnikiem?
- Rozmawiałam.  Niestety na razie nic nie da się zrobić.  Mają na ciebie zbyt mocne dowody.
- Musisz mi pomóc. Powiedzieć ,że tego nie zrobiłem
- To Julia cię wydała. Powiedziała ,że ją zabiłeś.
- Podła suka- warknął wstając z krzesła prawie je przewracając
- Aleks do cholery!!!krzyknęła Paulina
- Proszę o spokój- odparł ostro strażnik podchodząc do ich stolika. Gdy się oddali kontynuowali rozmowę. Aleks przez te kilka miesięcy schudł  a jego rysy twarzy jeszcze bardziej się wyostrzyły.
-  Chciałem wyjechać do Włoch ale zatrzymali mnie na warszawskim lotnisku.
- Nie wierzę ,że ją zabiłeś ale te narkotyki . . . i pobiłeś strażnika.
- To miał  być ostatni raz. A on zasłużył – odparł lodowato  patrząc jej w oczy. 

- Nie wierzę- odparła chłodno wstając od stolika.
- Paulina!!! Zaczekaj!!!krzyknął ale ona spojrzała jeszcze raz na niego i opuściła pomieszczenie do odwiedzin.  Wściekły uderzył pięścią w stół.  Mundurowi wyprowadzili go i zaprowadzili do celi.  Febo sprawiał duże problemy w więzieniu.  Dostał dwadzieścia pięć lat pozbawienia wolności.  Odsiadywał wyrok za morderstwo pewnej kobiety z klubu, pobicie modelki ,handlowanie narkotykami i nielegalne posiadanie broni.  Żaden prawnik nie chciał podjąć się jego przypadku aby bronić go w sądzie.


13 komentarzy:

  1. Jak na mój gust zbyt drobiazgowo potraktowałaś sprawę chrztu i za bardzo skupiłaś się na tej uroczystości. Być może dla kogoś praktykującego wiarę katolicką ten opis wyda się atrakcyjny, mnie jednak nie uwiódł. To nie są po prostu moje klimaty i to ani przytyk do Ciebie, ani nic osobistego.
    Znowu trochę mi mało Alexa i wciąż czuję niedosyt jakbyś nie wszystko o nim opowiedziała, a przecież nie pojawiał się bardzo długo. Czy to on zabił Domi? To chyba nie zostało wyjaśnione? On popełnił sporo przestępstw i sądziłam, że trochę więcej o nim poczytam. Może jeszcze dasz tej postaci szansę i uchylisz rąbka tajemnicy, co się z nim działo, jak go nie było w kraju?
    Pozdrawiam. :)


    PS.
    Znalazłam jeden błąd ortograficzny:

    "...i udał się ścieszką na skróty." - ścieżką..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak rzadko chodzę do kościoła a jak idę to jest albo chrzest albo ślub. A ostatnio często są pogrzeby. Wiem bo kościół jest blisko.Oglądam tylko czasem mszę w telewizji. Masz rację bardzo się na tym skupiłam i zabrakło miejsca na inne ważne wydarzenie. Ono w kolejnym rozdziale. Chciałam podkreślić ,że dla Radka i Joanny był to naprawdę ważny dzień bo są religijni.

      Sprawa Domi była wyjaśniona. Zabiła ją Julia ,która siedzi w wiezieniu. Coś ty uwzięła się na tego Aleksa? Oj nie było go długo. Na razie nie powiem czy wyjaśnię. Dziękuje za komentarz. Oczywiście cieszę się ,że napisałaś jakie jest twoje zdanie na ten temat. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Uwzięłam się na Alexa, bo trochę mało o nim. Jestem ciekawa, czy on w ogóle czuje jakieś wyrzuty sumienia w stosunku do Uli i czy ma pojęcie, że ona jest teraz z Markiem i że urodzi mu bliźnięta. Czy on w ogóle kiedykolwiek Ulę kochał, czy służyła mu wyłącznie jako worek treningowy?

      Usuń
    3. Wszystkiego zdradzić nie mogę ale w następnej części na pewno będzie o Aleksie. Dużo tych pytań. O tym ,że oni są razem wie. I ,że ona jest w ciąży również. Nie wie ,że mnogiej. Skąd nie mogę na razie zdradzić.

      Usuń
  2. Rozdzialik cudny, w końcu prawdziwa sielanka. No i jest także i Aleks i oczywiście jego siostrzyczka Paulina, ale dobrze mu tak, że dostał taki wyrok. Przepraszam, że nie piszę dłuższego komentarza, ale nie wszyscy mają taki talent :). Chciałam, żebyś wiedziała, że cię odwiedzam i czytam, choć nie zawsze komentuję. Kochana kuruj się i już nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Rose25
      Dziękuje ,że zajrzałaś i skomentowałaś. Oczywiście Aleks zasłużył na taki wyrok. Paulina rzadko się pojawiała w tym opowiadaniu ale tym razem tak. Nie chce ona kłamać nawet jeśli chodzi o jej brata bo wie ,że to i tak nic nie da. U Marka i Uli sielanka chociaż nie zawsze tak było u ich przyjaciół również. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Rozdział jest okej, ale za bardzo skupiłaś się na chrzcie. Ja bardziej interesuje się co będzie dalej z Ulą i Markiem. Jestem skupiona na tej parze. Czekam na kolejną cześć.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem. Rozdział poświęcony był chrztowi. I teraz wyszłam na jakoś mega religijną a jestem bardziej anty. To moja siostra ciągle opowiada mi o lekcji religii i pyta o niektóre rzeczy.Rok temu miała komunię i od tego czasu tak ma. A druga nawet nie chce o tym słyszeć jest w gimnazjum. W następnym będzie o czym innym. A co ma być? Marek i Ula są razem i w dodatku szczęśliwi. Nie mogę zdradzić co dalej. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Dla mnie opis chrztu może być. Sama już niedługo będę chrzestną bratanicy. Ubranko i białą szatkę już kupiłam i zastanawiam się nad prezentem. Podoba mi się, że chrzczą tak małe dziecko. Widziałam już chrzty dzieci , które miały ze 2 do 4 lat. Przez cały czas biegały po kościele i kiedy przyszedł ten najważniejszy moment to nie chciały spokojnie stać , czy być na rękach rodziców chrzestnych.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RanczUla
      Ciesze się ,że tobie ten opis nie przeszkadza ale ja jednak uważam ,że trochę przesadziłam. Ja chrzestną nie jestem i raczej nie będę w najbliższym czasie. Najlepiej chrzci się takie małe dzieci do roku . Dziękuję za wpis i pozdrawiam :)

      Usuń
  5. W tym rozdziale role pierwszoplanowe dostali Asia, Nikola i Radek. Moje przedmówczynie mają trochę racji, że za bardzo na nich i chrzcie się skupiłaś, ale mi aż tak bardzo to nie przeszkadzało. Mam nadzieję, że doczekam się porodu bliźniaków, ślubu Uli i Marka no i chyba spotkania z rodzicami Uli. Wydaje mi się, że jeśli w ogóle do niego dojdzie, to nie zakończy się ono pojednaniem? Pozdrawiam gorąco i czekam na następną część, UiM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ten rozdział zdecydowanie był poświęcony tej trójce. Spotkanie Uli z rodzicami będzie. Nie mogę powiedzieć jak ona się zakończy. Narodziny bliźniaków też będą. Nic więcej nie powiem. Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Ps. W Następnym rozdziale więcej o Marku i Uli oraz Aleksie. Nie będzie Radka,Nikoli i Asi. Tyle mogę powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń