Strona Główna

środa, 7 października 2015

,, Cudza Narzeczona'' 31

                                                      Zapraszam na kolejną część.   Miłość Uli i Marka kwitnie ciąża nie jest zagrożona a niedługo chrzest Nikoli i ślub ich przyjaciół. Pozdrawiam :) 
                                                       ,, Cudza Narzeczona’’
Rozdział 31


Zakochani zostali u Dobrzańskich do obiadu. Potem postanowili przejść się po mieście.  Spacerowali po warszawskich ulicach. Rozmawiali o Patrycji i jej chłopaku oraz o czasach liceum i studiów. Opowiadała mu o swojej licealnej miłości Tomku  o Aleksie i mężczyznach z ,którymi miała romanse nie chciała rozmawiać.  Opowiadał jej o dzieciństwie.  Jak pilnował młodszą siostrę schowała się w domku na drzewie i wszyscy ją szukali.   Po drodze kupili sobie gorącą herbatę.  Wieczorem wrócili do mieszkania. Zrobili razem kolację po czym poszła  wziąć prysznic a następnie do swojego pokoju i się położyła.

,,Kto pozna miłość raz
A potem straci ją 
Inaczej patrzy na życie
Wie dobrze co to ból
Wie dobrze co to żal
I smutne noce łez 

Tęsknię i sięgam po lustro wspomnień tych dni
W których było tak dobrze nam
Słucham serca i słyszę Cię w nim 

Widzę jak przytulasz mnie
Widzę jak nieśmiało dotykasz ust po raz pierwszy
Nad nami zapach szczęścia niezapomniane zdjęcia
Jesteśmy znów najpiękniejszą z par
I nikt nie zabierze nigdy nam
Lustra wspomnień tych dni tych dni ‘’

Długo myślała o wszystkim.  Przed jej oczami pojawiła się twarz Marka. Poczuła ,że jej go brakuje i ,że chciałaby teraz się do niego przytulić. Spojrzała na zegar na ścianie.  Próbowała nie myśleć ale w jej głowie jak klatki filmu pojawiały się wspomnienia z nim w roli głównej. Ich spacery po parku i spektakl teatralny na którym byli gdy byli jeszcze przyjaciółmi.  Potem Uwięzienie z dzieckiem w windzie. Pocałunek w deszczu i scena pod prysznicem. Gdy wróciła wspomnieniami do tego dnia jej serce znów biło mocniej. Odwróciła się na drugi bok ale wtedy pojawiły się wspomnienia z Zakopanego. Potem ich powrót i wydarzenia w firmie. Spotkanie z przyjaciółmi.  Następnie złe samopoczucie i troskę Marka.  No nie. Jak ciągle będę o tym myśleć to nigdy nie zasnę. Ale jak mam zasnąć gdy czuję taką pustkę.? Brakuję mi jego głosu ,dotyku i tych pięknych szarych oczu wpatrzonych we mnie z miłością. Tych nocy i cudownych poranków ,których mi tak brak.  Nigdy jeszcze tak nie miałam.  Jak mogłam się tak zakochać? .  Wstała z łóżka ubierając szlafrok i zeszła na dół. Siedział na kanapie również nie spał.  Była druga w nocy.  Podeszła bliżej i usiadła obok niego.
- Dlaczego nie śpisz?- spytał odwracając twarz w jej stronę.  Spojrzeli sobie w oczy.  Ich twarze znalazły się bardzo blisko siebie.  Spojrzała na jego usta złączając je w czułym pocałunku przepełnionym tęsknotą i głębokim uczuciem. Odsunęła się od niego patrząc głęboko w jego magnetyczne oczy.
- Bardzo Cię kocham – wyznała kładąc głowę na jego ramieniu.  Uśmiechnął się do niej. Pocałował ją w skroń.
- Też cię bardzo kocham . Was kocham – położył dłoń na jej brzuchu .  
- Idziemy spać? – spytała nie odrywając od niego wzroku. W jej oczach tańczyły radosne iskierki.
- Tak . Bez ciebie nie zasne
- Ja bez ciebie również- powiedziała z uśmiechem całując go w usta.
Wziął ją ostrożnie na ręce i zaniósł po schodach swojej sypialni. Posadził ją na pościeli.  Wszedł pod kołdrę zdejmując szlafrok pod ,którym ukazał się jego nagi tors.  Również zdjęła szlafrok i położyła się obok niego w kremowej koszuli. Szybko zasnęli w swoich objęciach.

Od tego dnia zaczęło się wszystko układać. W firmie nie było większych problemów.  Jedynie modelki robiły konflikty. Jedna z nich naraziła się projektantowi bo zniszczyła jego suknie bo okazała się za ciasna. Koniecznie chciała w niej wystąpić w pokazie.  Niedługo miała powstać nowa kolekcja FD Mother czyli ubrania dla kobiet ,które mają zostać matkami.  Pshemko już chciał zaprojektować kilka ubranek dla dzieci Urszuli. Wszyscy wiedzieli już o ciąży bliźniaczej i ,że jest z Markiem Dobrzańskim.   Ula nadal pracowała w firmie na stanowisku dyrektora finansowego ale było jej coraz ciężej. Brzuch już był mocno widoczny.  Czuła już ruchy. Zawsze uśmiechała się w tych momentach i kładła dłoń na nim.  Gdy był przy niej Marek zawsze kładł dłoń . Rano zawsze mówił pieszczotliwie do jej brzucha i go całował. A ona w jego oczach widziała bezgraniczną miłość.  W niej samej zaczęły budzić się uczucia do nienarodzonych dzieci.  Nie mówiła o tym Markowi ale widział ,że się zmieniła i jest szczęśliwa.  Jednak była w nim jeszcze obawa ,że może ich nie pokochać. Nie poszła z nim na wizytę . Nie był zły ale lekko zawiedziony. Niedługo miała kolejną.  Nie odwiedzili jeszcze Joanny i Radka. A za tydzień miał odbyć się chrzest.
                                                *********************
- Kochanie co ty robisz ?- zapytał wchodząc do salonu. Podniosła na niego wzrok.  W rękach miał reklamówki z zakupami.  Wyszedł zostawiając je w kuchni po czym  ponownie pojawił się w salonie.
- Prasuje ci koszulę- odparła trzymając w dłoni żelazko. Był zdziwiony nigdy nie prasowała mu jeszcze koszul.  
- Widze tylko ty nigdy tego nie robiłaś.
- Jeszcze cztery miesiące i będę musiała prasować małe  ubranka. Więc muszę trochę poćwiczyć. Swoje rzeczy też prasowałam.
- Zrobiłem zakupy. Zaraz zrobie jakiś obiad. Tylko nie wiem na co masz ochotę.
- Może tarte z warzywami. Dawno jej nie jadłam.
- To chętnie zrobie.  A jak się czujesz?
- Marek- westchnęła i pokręciła głową
- Co?
- Pytałeś o to dziś rano
- Skarbie nic na to nie poradzę ,że martwię się o ciebie i te maleństwa.
- Właśnie dają znać o sobie –odparła kładąc dłoń na brzuchu. Podszedł do niej. Pocałował ją w usta .  Pamiętała ten dzień gdy poczuła po raz pierwszy delikatne ruchy to było na początku  szesnastego tygodnia ciąży.  Szybko tą informacją podzieliła się z ukochanym bo był to akurat ranek.  Przygotowali razem posiłek i usiedli przy stole.
- Chciałabym jutro odwiedzić Joannę tak dawno u niej nie byłam- powiedziała jedząc posiłek siedział naprzeciw niej.
- Dobrze pojedziemy tam jutro. Szczerze mówiąc sam chciałem ci to proponować. Nie widzieliśmy przecież jeszcze naszej chrześniaczki.
- Ciekawe do kogo podobna. Asia zawsze była szczupła a jako dziewczynka dość drobna.
- Przekonamy się o tym. Aśka wie ,że zmieniłaś numer?
- Nie. Matka ciągle dzwoniła a ja nie miałam ochoty odbierać.  Co ona sobie myśli?  Mam z nią rozmawiać jak niby nic?
- Rozmowa z nią nie jest w tej chwili najlepszym pomysłem. A ty nie możesz się denerwować.
- Pojutrze mam kolejną wizytę. Będzie wiadomo co urodzę.  Chcę abyś poszedł ze mną-odparła patrząc mu w oczy i przykrywając jego dłoń swoją.
- Dziękuje. Sprawiłaś ,że jestem bardzo szczęśliwy.  Podeszła do niego i usiadła na kolanach przytulając się do niego.  Pocałował ją w usta .  Przy nim czuła jakby unosiła się nad ziemią i latała gdzieś wysoko w obłokach. On czuł dokładnie to samo. Przy niej wszystkie troski znikały a na twarzy pojawiał się uśmiech.  Drobne nieporozumienia szybko rozwiązywali. 
- O matko!!!- krzyknęła nagle
- Co się stało?- zapytał wystraszony Marek
- Zapomniałam ,że jutro Joasia ma urodziny.  Dwadzieścia osiem lat. Jak ten czas szybko leci. Ja dopiero w grudniu.
- Pamiętam. W poprzednie planowaliśmy wyjazd do Zakopanego.
- A teraz planujemy chrzciny.
- Tylko?
- Nie. Trzeba kupić rzeczy dla dzieci. I wiele innych spraw jest do załatwienia. 

                                                                      ***************
Joanna próbowała utulić swoją małą córeczkę do snu ,która ciągle płakała.  Na lewym nadgarstku małej znajdowała się czerwona nitka. Zawiązała ją matka Asi ,która wierzyła ,że to uchroni ją przed złem i przyniesie szczęście.  Radek już spał a ona siedziała z Nikolą w salonie. Karmiła ją ,przewinęła a nadal nie mogła uśpić dziecka.  Mimo zmęczenia nie żałowała  ,że ją ma.  Gdy dowiedziała się o ciąży była  szczęśliwa tak samo jak i jej narzeczony. Oboje bardzo się ucieszyli ,że zostaną rodzicami.   Zastanawiała się czy Ula oswoiła się już myślą o ciąży.  Wiedziała tylko tyle ,że chciała pożegnać się z życiem ale słyszała też ,że jest o wiele lepiej.  Nie mogła się dodzwonić do przyjaciółki bo okazało się ,że numer jest nieaktualny.  Od Wielkanocy minęły dwa miesiące. Ślub Joanny i Radka ma odbyć się za dwa tygodnie.  

- Asia chodź już spać- odparł narzeczony pojawiając się w salonie.  Spojrzała na niego i podała mu ostrożnie dziecko.  Powoli udali się  do sypialni.  Pokołysał chwilę córkę i ułożył ją w łóżeczku. Zasnęła.  Kobieta weszła cicho pod kołdrę . Położył się obok niej całując jej usta. Zostawił zapalaną lampkę w razie gdyby Nika się obudziła.
- Radziu?
- Tak  kochanie?
- Myślisz ,że Marek i Ula będą razem? I stworzą szczęśliwą rodzinę?
- Mam taką nadzieję. Rozmawiałem z nim niedawno. Mówił ,że Ula zmieniła nastawienie. Będą mieli bliźniaki.  Jednak on boi się poruszać temat zaręczyn i ślubu boi się ,że odmówi.
-  Widać było ,że to nie jest takie zwykłe uczucie. Poza tym mają zostać chrzestnymi naszej małej.
- Masz rację. A teraz śpijmy.

- Dobranoc. 

10 komentarzy:

  1. Pięknie .Wszyscy szczęśliwi. Brakuje tylko narodzin bliźniąt , żyli długo i szczęśliwie i może jeszcze pogodzenia się Uli z rodzicami.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narodziny bliźniąt też będą . Ślub Radka i Joanny również. Wszystko powoli zmierza do szczęśliwego finału. A i wyjaśni się jeszcze za co siedzi Aleks i gdzie. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. no w końcu Ula wraca do normalności, bo miałam już dość jej humorów, wszystko zaczyna się układać, pozdrawiam B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcę aby ta historia miała szczęśliwy finał. Dzięki za wpis. Ulę ta ciąża zmieniła ona ma teraz więcej energii i nie przeszkadza jej wcale to ,że wiele rzeczy już nie może. Ona już kocha te dzieci tak i Marka. Mimo wcześniejszych obaw i paniki. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. super, nie mogę doczekać się kolejnej części :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiedziałabym, że ta część jest taka sielska anielska. Ula przywykła do myśli, że zostanie matką bliźniąt i coraz mniej ma związanych z ciążą wątpliwości. Marek będzie idealnym ojcem. Jego podejście do tej ciąży od początku jest bardzo czułe i pełne miłości, co przejawia się w każdym geście w stosunku do Uli i jej rosnącego brzucha.
    Doczytałam gdzieś w komentarzu, że będzie więcej o Alexie i ucieszyłam się, bo zdecydowanie powinnaś nam wyjaśnić, gdzie on się podziewał do tej pory i gdzie go wreszcie złapała policja, a także, co mu zarzucają.
    Chyba RanczUla napisała o pojednaniu Uli z rodzicami. Ja stanowczo odradzam. To od początku były toksyczne relacje zwłaszcza z matką i mocno Ulę krzywdzące. Takiej krzywdy i upokorzenia nie można i nie powinno się puścić w niepamięć. Nie mówię, że Ula ma się w jakiś sposób mścić, ale zdecydowanie powinna się od nich trzymać z daleka.
    Bardzo fajnie mi się czytało. Czekam na kolejną część i zapraszam Cię na nowego bloga, gdzie dodałam kolejny rozdział "Zapomnieć".
    Pozdrawiam.

    PS.
    Mam do Ciebie trochę pytań związanych z bloggerem, ale to napiszę Ci na facebooku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie chciałam dłużej męczyć Uli i Marka. Uznałam ,że pora aby ich miłość na nowo zakwitła. Taki miałam zamysł ,żeby ona zmieniła nastawienie. Ta historia nie będzie kończyła się dramatem. Długo nie chciałam mówić czy będzie happy end czy nie. Teraz gdy już 31 część mogę powiedzieć,że oni będą razem. Ula nie będzie się mścić ale czy wybaczy? na razie nie mogę powiedzieć. Na nowym blogu byłam i skomentowałam jak tylko zobaczyłam nową cześć. Mam wrażenie ,że zapomniałam o czymś ważnym. Chyba o jakiś wyjeździe. Ciekawi mnie o co chcesz pytać? Pozdrawiam i dzięki za wpis.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko idzie ku dobremu. Ula pokochała swoje dzieci i przestała być taka oschła w stosunku do Dobrzańskiego. Teraz to ja czekam na momenty :D Ula wprowadziła Marka w osłupienie, gdy zobaczył ją jak prasuje jego koszule. No to trafiła mu się perfekcyjna pani domu ;) Już nie mogę się doczekać kolejnej części. Pozdrawiam, UiM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula się zmieniła. A Marek ma na nią dobry wpływ. Tak dla niego było to zaskoczenie ale miłe. Bo zaczyna zachowywać się powoli jak żona. Wspólne mieszkanie,gotowanie,praca i oczekują narodzin dzieci czyli zachowują się jak małżeństwo. Do tego jeszcze on zakupy a ona prasowanie. Może wkrótce spełni się marzenie Marka o złotych obrączkach? W następnej części trochę będzie się działo. Mam nadzieję ,że zaciekawię. Pozdrawiam :)

      Usuń