Karetka przyjechała dość szybko.Lekarze kazali odsunąć się mężczyźnie od ciała dziewczyny. Była nie przytomna zabrali ja na noszę i włożyli do karetki.Marek chciał jechać z nimi ale lekarz był temu przeciwny. Kierowca samochodu ,który potrącił Ulę twierdził ,że Kobieta sama weszła mu pod koła.Po chwili pojawiła się policja i zabrała kierowce na komisariat w celu złożenia zeznań i jest głównym podejrzanym. Światkiem są jednak Marek również będzie musiał wstawić się komisariacie policji.Karetka zabrała Ulę do szpitala.Jechali na sygnale miała podłączoną kroplówkę i tlen. Marek nie podszedł do niej .Siedział w karetce z twarzą ukryta w dłoniach.Nie umiał nadal się uspokoić .Obwiniał się ,że to wszystko to jego wina. Dotarli do szpitala . Marek wysiadł .Ulę odrazu zawieźli na blok operacyjny bo pojawiło się krwawienie ,które musieli zatrzymać .Lekarze nie wiedzieli skąd się pojawiło i ,że kobieta jest w ciąży. Dobrzański był zdenerwowany chodził w te i z powrotem. Dr. Graczyk był ordynatorem .Lekarze zatamowali krwawienie i dali leki podtrzymujące ciąże. Ponieważ był to dopiero drugi miesiąc jeśli krwawienie nie powróci jest spora szansa ,że dziecko urodzi się zdrowe. Marek denerwował się o stan Uli . Wziął telefon i wybrał numer Józefa Cieplaka.
- Dzień Dobry
- Dzień Dobry
- Po co Pan dzwoni?
- Chciałem tylko powiedzieć ,że Ula miała wypadek i jest w szpitalu.
- Jak to wypadek?
- Wpadła pod samochód ale spokojnie Panie Józefie .
- Jak mam być spokojny jak moja córka miała wypadek?
- Jest w szpitalu przy ul. Banacha.
- Dziękuję .zaraz będę przyjadę taksówką
- Nie trzeba mogę po pana przyjechać.
- Dziękuje ale nie chce pana pomocy
- Do widzenia
- Do widzenia
Marek po skończeniu rozmowy nie rozumiał tej niechęci ojca Uli . Usiadł na ławce w holu szpitala i czekał na lekarza. Józef wziął kilka rzeczy dla córki i pojechał z Maćkiem do szpitala po drodze opowiadając co się stało .
Tymczasem
Ula miała operację obrażenia dość rozległe. Operacja trwała długo i nie była łatwa bo wystarczył jeden błąd i nie było by dziecka. W trakcje operacji kobieta dostała krwawienie wewnętrzne i spadało jej tętno. Lekarze szyli jej głowę rana była dość głęboka i była obawa ,że uszkodziło mózg. Dr.Graczyk był przekonany ,że Pani Urszula straciła pamięć ale może to potwierdzić dopiero gdy obudzi się ona po operacji.
Marek nadal czekał na wieści o stanie zdrowia Uli. Ojciec Uli ,Maciek i Jasiek byli już w szpitalu i czekali na informacje. Nie rozmawiali z Dobrzańskim.
Viola i Seba jeszcze nic nie wiedzieli o wypadku .Wiedzieli tylko o kłótni Marka,Uli i Ady. Prawie wszyscy słyszeli tą kłótnie i widzieli jak Marek za Ulą wybiegł z firmy jednak nikt nie przypuszczał ,że to tak się skończy.
Następnego Dnia rano...
Operacja udała się trwała ponad osiem godzin. Pacjentka znajduję się w sali numer 305 . Lekarz nie rozmawiał wczoraj z rodziną tylko kazał jechać im do domu. Wszyscy pojechali oprócz Marka .Został bo nie chciał jej tak zostawiać i myślał ,że jest szansa by być bliżej niej. Całą noc siedział na korytarzu pił kawę by nie zasnąć chociaż był zmęczony w końcu przysnął na siedząco. Obudziły go rozmowy na korytarzu.
Józef z Maćkiem byli już w szpitalu i czekali na lekarza.
Ula leżała w sali z białymi ścianami pomału otworzyła oczy poraziła ją jasność więc je przymknęła . Na głowie miała opatrunek dość duży. Rękę w gipsie. Kilka ran i siniaków i złamane żebro.Po chwili znów otworzyła ,do sali weszła Lekarka. Zmieniła kroplówkę. Ula spojrzała na nią ale obraz był zamazany ,nie do-końca wyraźny.
- O obudziła się Pani
- Tak powiedziała cicho Ula bo była słaba
- Jak się pani czuję?
- Wszystko mnie boli a najbardziej głowa.
- To normalne po wypadku ,zaraz przyniosę środki przeciwbólowe
- Wypadku ? Jakim Wypadku?
- Wpadła pani pod samochód i znaleźliśmy panią na drodze.
- Jak do niego doszło?
- Nie wiem ale przy pani był taki jeden mężczyzna brunet i bardzo przystojny.
- Przystojny brunet?
- Tak . Był przy pani i krzyczał,płakał aby pani żyła,musi Panią bardzo kochać.
- Czy on jest w szpitalu?
- Widziałam go na korytarzu, zawołać go?
- Nie ,chce odpocząć
- Dobrze
Lekarka wychodzi z sali pacjentki. Ula próbuje sobie coś przypomnieć ale nie pamięta wypadku ani żadnego przystojnego bruneta. Lekarz zagłada do Uli.
- Dzień Dobry
- Dzień Dobry
- Jak się pani czuję po operacji?
- Wszystko mnie boli a najbardziej głowa.
- To normalne przy tego typu wypadku
- Kiedy będę mogła wrócić do domu?
- Nie prędko
- Co mi jest?
- Zrobimy jeszcze badania i będziemy wiedzieć dokładnie
- Dlaczego boli mnie tak głowa?
- Ma pani wstrząśnienie mózgu
- Kim jest ten brunet co wspomniała lekarka?
- Nie wiem ale widać ,że panią kocha ciągle pyta o panią i chce zobaczyć.
- Kocha? Ja nawet nie pamiętam kto to jest.
- Mogę go przyprowadzić
- Nie!!! Najpierw chce zobaczyć rodzinę.
Lekarz poprosił Józefa z Jaśkiem do Uli.Dobrzański stal natychmiast z krzesła i podszedł do drzwi. Jednak Lekarz go zatrzymał.
- Ja muszę ją zobaczyć
- To niemożliwe
-Dlaczego?
- Ona pana nie pamięta
- Jak to?
- Ma wrząsienie mózgu
- Naprawdę mnie nie pamięta?straciła pamięć?
- Nie zupełnie,nie pamięta wypadku i Pana.
- To niemożliwe ,mogę do niej iść
- Nie ,chciała tylko rodzinę.
Tymczasem
Ojciec Uli był w jej sali. Leżała nieruchomo patrząc w sufit chociaż obraz nadal nie był dość wyraźny. wszystko widziała jak prze mgłę.
- Jak córciu się czujesz?
- Głowa mnie boli i nie widzę wyraźnie
- Zawołam lekarza
- Nie trzeba. Chwilę temu był.
- Porozmawiasz z Markiem o dziecku?
- Jakim Markiem i dziecku?
- Córciu tylko nie mów ,że nie pamiętasz
- Bo nie pamiętam żadnego Marka a jakie dziecko?
Józef usiadł na łóżku a Jasiek na krześle. Tata Uli zaczął rozmowę ale nie chciał wiele mówić jej o Marku.
- Kim jest Marek?
- Twoim byłym szefem
- Szefem?
- Pracowałaś w firmie miodowej Febo&Dobrzański jako asystentka prezesa potem dyrektorem byłaś a na końcu Panią prezes.
- Dlaczego byłam Panią Prezes a on ?
- Oddał ci to stanowisko
- Tak po prostu?
- To musicie sami wyjaśnić sobie
- Jakie dziecko?
- Jesteś w ciąży
- Co?
Nagle Ula zaczęła kaszleć i brakowało jej powietrza przybiegli lekarze. Gdy wyszli Ula spojrzała na Ojca powiedziała.
- Nie mów nikomu co mi jest ani o ciąży . Dobrze?
- Dobrze córciu odpoczywaj
- A mógłbyś...
- Co takiego?
- Poprosić tego przystojnego bruneta?
- Mówisz o Marku?
- Tak ma na imię?
- Tak
- Tego co pielęgniarka o nim mówiła i jest w szpitalu .
- Jest na korytarzu widziałem go ale jesteś pewna ,że chcesz go widzieć?
- A dlaczego miałabym nie chcieć go oglądać?
- Tato nie mówisz mi wszystkiego
- Ulka za wcześnie na to. musisz wyzdrowieć
- Czy ja i on czy my...?
Tata Uli wyszedł bez słowa. Jasiek też wyszedł.
Pomału odwróciła się placami do drzwi i popłynęły jej łzy.Widziała gorzej i nie pamiętała ostatniego roku. A najważniejsze nie pamiętała z kim jest w ciąży i jak doszło ,że trafiła tutaj. Słyszała o wypadku ale nie pamiętała tego.
Nie usłyszała otwierania po mału drzwi. Wszedł Dobrzański. Nie wiedział co powiedzieć. I czy usiąść czy stać.
Chwilę stał a potem podszedł do jej łóżka i usiadł. Nadal była odwrócona. Spała. Dotknął delikatnie jej dłoni. Zareagowała natychmiast otworzyła oczy i próbowała się odwrócić ale nie mogła. Pomógł jej.
Spojrzała na niego nie widząc go wyraźnie.Jej wzrok pogarszał się z każdą godziną .Nikomu o tym nie mówiła.Bała się i pozostał jej tylko płacz.
- Kim Pan jest?
- Jak to Ula? Nie pamiętasz mnie?
- Nie
- A wypadek?
- Nie pamiętam go
- A co pamiętasz?
- Nie pamiętam tylko Pana,Firmy i wypadku
- Nie jestem Pan mam na imię Marek
- Ładne Imię
- Ja jestem Ula
- Wiem, Ciebie pamiętam i nigdy nie zapomnę
- Winisz mnie ,że nie pamiętam
- Nie,to nie twoja wina
- Opowiesz mi o tym wypadku?
- Powinnaś odpocząć
- Proszę
- Wpadłaś pod samochód bo usłyszałaś coś co zadało ci ból.
- O czym ty mówisz?
- Nie uwierzyłaś w moje słowa i wybiegłaś z firmy .
- W jakie słowa nie uwierzyłam ?
- Przyjdzie czas i może jeszcze mnie sobie przypomnisz
- Dlaczego nikt nie chce mi powiedzieć wszystkiego?
- Ula za wrześnie na to. To nie bezpieczne dla twojego zdrowia.
- Marek mógłbyś wstać i zrobić kilka kroków do tyłu?
- A Ty się dobrze Ula czujesz?
- Zrób to proszę
Marek zrobił to o co poprosiła go Ula. Gdy tak stał spojrzał. Po chwili spojrzała wystraszona bo jej wzrok był coraz gorszy.Wpatrywała się w niego przez długa chwilę. Próbowała sobie go przypomnieć i poczuła ostry ból głowy . Przymknęła oczy na chwilę w nadziei ,że ból minie. Nie mijał . Marek zaniepokoił się.
- Wszystko w porządku?
Otworzyła oczy i wstrząsnął nią szloch. Chciał ją przytulić ale dla niej był obcy. powtórzył pytanie.
- Wszystko w porządku?
Gdy na niego spojrzała nie widziała już nic tylko czarną otchłań. Chciała wyrwać się z tej ciemności. W głowie dziwna mgła i pustka . Próbowała się skoncentrować ale nie mogła jej umysł nie odpowiadał nadal przed jej oczami czarny obraz. Łzy popłynęły jej .Nie wiedziała czy Marek jeszcze tam jest czy wyszedł ale nie słyszała zamykanych drzwi.
- Ula coś nie tak?
- Marek zawołaj lekarza ja nic nie widzę
- Spokojnie ja już idę po lekarza i zaraz wrócę
- Nie wrócisz dziękuję ,że przyszedłeś ale odejść
- Co ty mówisz?
- Ostatni raz mnie widzisz ,ja Cię nie pamiętam
- Może sobie przypomnisz albo zaczniemy od początku
- Nie rozumiesz ja nie widzę i nie pamiętam a Ty zapomnij
- Nie zapomnę
- Proszę Cię zapomnij ,Nie chce byś był z niewidomą
- Ula poradzimy sobie z tym
- Nie odejść,To pożegnanie
- Żegnaj
Marek wyszedł z sali . Podszedł do niego Ojciec Uli.
- Co Pan jej powiedział?
- Nic jej takiego nie powiedziałem
- I dobrze
- Chciałbym porozmawiać ale muszę iść po lekarza.
Kilka minut później...
Lekarz wchodzi do sali w ,której leży Ula .
- Dzień Dobry
- Panie Doktorze dlaczego ja nic nie widzę?
- Często występuję przy wstrząśnieniu mózgu ale może okazać się to chwilowe.
- Jest szansa ,że będę widzieć?
- Tak szansa jest ale musimy zrobić jeszcze badania .
Pan Józef nie chciał by w szpitalu był Dobrzański dowiedział się od Ali ,że się pokłócili znów i nie tylko to. Nie mógł uwierzyć ,że On ją zdradził i jeszcze pobiegł za nią w nadziei ,że mu wybaczy. Józef był pewny ,że to przez niego wpadła pod samochód.
Maciek wezwał ochronę i wyprowadzili Marka ze szpitala. Pojechał więc do domu i siedział z jej zdjęciem w ręku popijając whisky.Włączył telewizor by chodź na chwilę nie myśleć o niej. Zdjęcie odłożył .
Viola dodarła z Sebastianem do szpitala. Viola chciała iść do Uli ale lekarz jej nie pozwolił mówiąc ,że pacjentka musi odpocząć.
Ula próbowała kolejny raz sobie przypomnieć to co zdarzyło się przez ostatni rok ale nadal w jej głowie była pustka i ból. Miała tylko wrażenie ,że był dla niej kimś ważnym ale nie potrafiła odpowiedzieć sobie na to pytanie. Ciało jej było ciężkie nie mogła się ruszyć . Wszystko bolało ją . Czuła coś mokrego na twarzy były to łzy ,które płynęły jej bo czuła się bezradna. Znów chciała widzieć i pamiętać.
*****************
Aleks jest zadowolony ,że Marka nie ma w firmie . Ady nikt ostatnio nie widział i nie chciał widzieć . Ala i Józef myśleli ,że Ula przez Marka chciała popełnić samobójstwo i nienawidzili go . Unikali i chcieli trzymać z dala od Uli. Prawie wszyscy byli za Ulą i nikt nie przejmował się losem Marka. Winili go za ten wypadek. Jedynie Sebastian wierzył ,że było inaczej i rodzice Dobrzańskiego.
Marek był załamany już nie wiedział co zrobić. Ona nie pamięta a ludzie nie chcą znać. Miał nadzieję,że wszystko się wyjaśni.
Mijały dni ...
Stan Uli nie zmieniał się nic nie widziała i nadal nie mogła sobie jego przypomnieć ale żałowała ,że kazała mu odejść bo mimo wszystko nie wiedziała kim jest ,chciała by był. Nie pojawił się więcej i nie miała żadnej wiadomości od niego.
Firma w kłopoty finansowe i potrzebny był inwestor albo kredyt jednak nie miał kto ratować firmy bo Marek od paru dni się w niej nie pojawił a Ula była w szpitalu.
Zainteresował się tym Krzysztof i chciał pomóc synowi uratować Firmę ale Marek był wciąż nieobecny i nie przejmował się już firmą.
Dwa dni później...
Stan Uli mocno się pogorszył nie mogła już mówić . Nie widziała nic oprócz otaczającej jej czarnej otchłani i nie mogła się ruszyć ,wykonać żadnego ruchu.
Jej ciało odmawiało jej posłuszeństwa i umysł również. Wydarzenia z przeszłości zlewały się w jedną całość i powstawał hałas. Wszystko ją drażniło ,każdy dźwięk,szept ,krzyk. Nie mogła zrobić nic patrzyła bezradnie w górę ale czarny obraz miała przed oczami. Cały czas próbowała przypomnieć sobie wypadek i Marka. Nic już nie rozumiała słowa ,które powiedział stanowiły niepoukładane fragmenty nie pasujące do całości. Czuła zimno i strach tak się bała. Jedynie mogła płakać ale piekły ją już powieki i policzki. Nikt jej nie odwiedzał bo jej stan był ciężki.
Tymczasem...
Viola jak co-dzień rano wychodziła z Sebastianem do pracy .Jednak odkąd Ula jest w szpitalu atmosfera w firmie stała się zupełnie inna. Marek dziś pojawił się w pracy ale zamknął się w gabinecie. Chciał w spokoju zająć się raportami i innymi sprawami związanymi z firmą.
Psemka pochłonęły nowe pomysły na kolekcje. Iza szyła i nawet nie kłóciła się z projektantem .Praca zaczęła iść . Tylko modelki woleli dyskutować o kosmetykach i maseczkach. Wojtek nakłonił modelki do pracy.
Ulę przewieźli na OIOM. Jej stan był krytyczny. Aparatura trzymała ją przy życiu. Lekarze czekali aż jej stan się unormuję i zacznie samodzielnie oddychać bo chcieli przeprowadzić skomplikowaną operację siatkówki oka. Aby znów mogła widzieć. Gdy ,każdym dniem jej stan się pogarszał. Lekarze tracili nadzieję ,że wyjdzie z tego .
Nie dawali jej szansy na przeżycie a tym bardziej na utrzymanie ciąży. Jest zbyt wcześnie by mogli wiedzieć czy jeśli nawet ona przeżyję to dziecko również. Próbowała zrobić po raz kolejny wypadek i Marka zaczęła ją boleć mocno głowa. Aż chciała krzyczeć ale nie mogła wydobyć z siebie głosu. Jej serce przyspieszyło,maszyna zaczęła pikać wskazując jej nierówne tempo. Do sali wbiegli lekarze.
Ciąg Dalszy Nastąpi...
Ps. Pisałam to słuchając Verby - Młode Wilki - 6-10 .
Mam nadzieje ze Ula przypomni sobie wszystko. Chcialabym zeby pogodzila sie z Markiem. I ze z dzieckiem wszystko ok ? :) oby :) czekam na cd nie moge sie doczekac
OdpowiedzUsuńp/s mam nadzieje ze komentarz teraz sie pojawi
Aniu
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz . Czy Ula sobie wszystko przypomni? Przecież ona nie wszystko zapomniała rodzinę pamięta ,przyjaciół a to najważniejsze. Czy przypomni sobie Marka na razie nic nie powiem. Również o dziecku nic nie wspomnę. I czy będą razem niech zostanie zagadką.Pozdrawiam :)
Jestem bardzo ciekawa, jak rozwiniesz wątek z amnezją Uli i jak zachowa się w takiej sytuacji Marek.
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili na moje opowiadanie.
Pozdrawiam :)