,,
Gorzka prawda’’
Miniaturka 1/
(
Singielka)
Dźwięk
kosiarki za oknem i zapach świeżo skoszonej wyrwał ją ze snu. Przejechała ręką po
długich jasno- brązowych włosach w
krótkiej koszuli i majtkach podchodząc do otwartego okna. Zamknęła je czując
chłód na skórze. Na szafce nie znalazła żadnej wiadomości. Pościel po drugiej
stronie była w nienaruszonym stanie. Zatrzymała wzrok na obrazie otrzymanym od
kolegi. Stał koło łóżka zapakowany w folię. Strasznie żałowała ,iż kiedyś
przystała na taką propozycję. Czuła do siebie wstręt. Teraz nikomu nie pokazała
się w negliżu. No poza mężczyzną z którym dzieliłaby życie ,lecz obecnie z
nikim się nie spotykała.
Akt przestawiał ją z ręką na piersiach
półleżącą na czerwonej kanapie z odchyloną lekko głową i zamyślonym wyrazem twarzy.
Obraz na ścianie był drugim podejściem. Pierwszy jej się nie spodobał. Uznała
go za zbyt wulgarny. Pozując nie umiała się rozluźnić. Jej mięśnie były
strasznie spięte ,a artysta bez przerwy zwracał jej uwagę. Obrazy miały
znajdować się wyłącznie w jej mieszkaniu. Nie zamierzała zostać rozbieraną artystką , aktorką erotyczną.
Granicą między erotyką a pornografią
często się bardzo zaciera.
Kolega
ze studiów ASP narzucał się jej proponując
nieustannie pozowanie do aktów , później zapraszał na kawę , wino, do
kina. Odmawiała ,bo związana była z kimś innym. Narzeczony poświęcał się w
większości pracy ratując ludziom życie . Brał nocne dyżury odsypiając w
dzień. W nocy siedziała długo w sypialni wpatrując w ich zdjęcie w złotej ramce
na komodzie. Rano sama parzyła sobie kawę i robiła śniadanie. Wyczerpany wracał
,zgarniał z talerza grzankę ,kanapkę i nalewając ciemny płyn z ekspresu do
kubka połykał w biegu jedzenie i padł na łóżko wypruty z sił. Bez przywitania,
żadnego ,, dzień dobry ,kochanie, czy jak się spało?. Komunikowali się ze sobą
za pomocą smsów i krótkich rozmów telefonicznych. Z życia seksualnego nie
czerpała żadnej satysfakcji.
Umysł
dziewczyny wypełniony był wątpliwościami
dotyczącymi przyszłości z mężczyzną z którym była obecnie związana. Nie łączyła ich
więź emocjonalna ani fizyczna. Seks był
dla Roberta formą rozładowania napięcia za to ona nie czuła się komfortowo idąc
z nim do łóżka. Po ,każdym zbliżeniu
szła do łazienki zmywając z siebie jego zapach, a czasami stała tak długo pod
prysznicem ,zakręcając wodę ,aż do pojawienia się gęsiej skórki na ciele.
Żar
namiętności wypalił się w czasie trwania jej studiów , z każdym rokiem oddali
się od siebie coraz bardziej żyjąc niby wspólnie ,lecz osobno. Nie liczył się z
jej potrzebami. Najważniejszy był zawsze on. Starała się go zrozumieć. Praca
lekarza jest strasznie męcząca , absorbująca i wymaga sporej odporności
psychicznej. Nieraz trzeba patrzeć na cierpienie pacjentów, ich bliskich
zwłaszcza przekazując im najgorsze wieści.
Dziewczyna
wyjęła z szuflady fotografię przestawiającą ją i narzeczonego takich
szczęśliwych i zakochanych. Z nostalgią i sentymentem wspominała ich pierwsze
randki, nieśmiałe pocałunki i ich pierwsze zbliżenie. Na urodziny zabrał ją na
małą wycieczkę nad wodę. Niestety nie przemyślał wszystkiego. Dziewczyna
umierała ze strachu ,gdy poszedł do lasu i nie wracał. Ogrzewała skostniałe
dłonie przy ognisku rozglądając się z trwogą i sercem walącym jak młot. Zza
drzew wyszedł wtedy zwalisty mężczyzna . Przeraziła się nie na żarty.
- Niech
panienka nie krzyczy- odezwał się grubym głosem. – Jestem leśniczym. Miron
Jankiewicz- przestawił się.
-
Nata… Natalia Nowacka- zaszczękała zębami nie podnosząc się z konara na którym
siedziała ogrzewając dłonie. – Przyjechałam tu z chłopakiem- wytłumaczyła
szybko.- Poszedł gdzieś w stronę lasu i… nie wiem.
- Nie
boi się pani dzikich zwierząt? Gwałcicieli? – twarz oświetlał mu słaby płomień
z ogniska. Miał gęstą czarną brodę i kapelusz z zadartym czubkiem. W
pobliżu pohukiwała sowa ,a w wodzie ukryte
w trzcinie rechotały głośno żaby. Drżała z zimna.
-
Kochanie, znalazłem trochę gałęzi- oznajmił Robert zjawiając się z chrustem. –
Kto to?- spytał szeptem mając na myśli mężczyznę siedzącego teraz po drugiej
stronie ognia w kamizelce i kapeluszu.
Dzwoniący
telefon przywrócił Natalię do teraźniejszości. Odebrała słysząc zaspany aczkolwiek szczęśliwy głos
starszej siostry. Elka czuła się spełnioną kobietą mając u boku męża Tomasza i małego synka.
Nie istniał już Sułkowski. Mieszkała sama z dala od nadopiekuńczej matki czując się cholernie samotna.
Nie istniał już Sułkowski. Mieszkała sama z dala od nadopiekuńczej matki czując się cholernie samotna.
- Czy
ja dobrze usłyszałam?- mówiła z oburzeniem Nowacka.
- W
redakcji jest dziś tylko Maks, Mikołaj, Monika, Malena i Małgośka oraz Patryk.
Chyba ,że gdzieś kręci się jeszcze Krzysiek ,bo nie widziałam ani Andrzeja-
wymieniała kontynuując rozmowę.
- Mam
wstąpić do redakcji ,, co tam’’ i zrobić zdjęcia do wywiadu przeprowadzanego
przez Mikołaja czy Maksa Woleckiego czy jakiegoś tam ? Nie mogę sobie przypomnieć ,a Mikołaj jaki? Soliński? Suniecki? Kojarzy mi się ,że jakoś na ,,S''.
-
Suszyński - poprawiła błyskawicznie siostrę , Ela. – Mówiłam ci o nim. Maks
tak jak Mikołaj należy do przeszłości. A Maks Wojnowski nie Wolecki - dodała
na koniec.
- To z
Maksem też byłaś?
- Maks
to beznadziejny kobieciarz i żałosny przypadek z jego związki nie trwają dłużej
niż miesiąc ze mną był w związku dwa miesiące jego rekord. A Mikołaj jest
zajęty ,a ja kocham Tomka. Natalia powiedz czemu zrezygnowałaś z pracy w
redakcji? Pracowaliście przecież razem.
,,
Mikołaj ? kto to jest Mikołaj? ‘’
- Nie
mam pamięci do nazwisk ,a minęło sporo czasu- tłumaczyła. - Ela… nie
rozmawiajmy o tym- ucięła ,a głos się jej załamał.- Nie chcę mówić o czymś ,co
wydarzyło się prawie trzy lata temu , ok.?
-
Natka, co się stało? Mam przyjechać?- zaniepokoiła się poważnie Górska. –
Bardzo cię przepraszam ,ale Tomek musiał pojechać do mamy i brata. Nie mógł
zlekceważyć prośby chorej matki. Nati
naprawdę ,gdybym miała inne wyjście nie dzwoniłabym do ciebie ,ale i tak
planowałaś wrócić do redakcji. Ponoć szukasz pracy.
- Ela
– wykrztusiła Nowacka.- Poszłabyś tam ze mną?- spytała z obawą.- Albo mogłabym
iść sama bez… tego człowieka?- zapytała drżącym głosem.
-
Mikołaj cię skrzywdził?
Dziewczyna
zaczerpnęła gwałtownie tchu czując kwaśny smak w ustach. Pognała do łazienki
opłukując usta. Mdłości ustały. W lustrze odbijał się obraz śmiertelnie bladej
młodej kobiety. Łzy rozmazywały staranny makijaż. Usiadła na podłodze chcąc
wyrzucić z pamięci wydarzenie sprzed trzech lat. Myślała ,że uporała się z przeszłością.
Przecież uprawiała seks z narzeczonym ,lecz z tyłu głowy wciąż widziała innego
mężczyznę ,który obszedł się z nią brutalnie. Niespodziewana się tego po nim. Zaufała
mu ,a w zamian została pozbawiona godności, splamiona. Uważała się za trędowatą
, unikała jakiekolwiek kontaktu z ludźmi. Rodzina wypytywała ,ale milczała
wybuchając zazwyczaj płaczem. Traumatyczne przeżycie ciągnęło się za nią
nieustannie. Robert zapisał ją na terapię, poszła na studia powoli odzyskując
równowagę ,a dziś zadzwoniła siostra z informacją ,iż ma stanąć twarzą w twarz
z osobą odpowiedzialną za całe nieszczęście. Nie wyobrażała sobie spojrzeć tej
osobie prosto w oczy. Wybaczenia ani usprawiedliwienia znaleźć dla niego nie
potrafiła. Nie zgłosiła sprawy na policję obawiając się ,że policjanci uznając
,że wszystko zmyśliła i nie doszło do aktu przemocy seksualnej , chciała
zgłosić gwałt ,ale wycofała się.
-
Natalia! Nati!- nawoływała Elka rzucając torbę z kluczami na kuchenną wyspę.
Przyjechała do niej najszybciej jak się dało. Zajrzała do sypialni. Blondynka w
zielonym żakiecie udała się do łazienki zastając skuloną ,roztrzęsioną siostrę
na podłodze. Przytuliła ją z całej siły uspokajająco kołysząc się w tył i przód.
- Boże
, co ci jest? Jesteś chora? Ktoś cię
skrzywdził?- zadawała pytania usiłując wyciągnąć coś z rozbitej szatynki. Ta
milczała wciąż szlochając.- Ja ci Ela zazdroszczę. Masz Tomka ,który cię kocha.
Pracę , wsparcie rodziny, urocze mieszkanie , słodkiego czteroletniego synka. A
ja?- ponownie zaszkliły się jej oczy. Popatrzyła na siostrę wyswobadzając się z
mocnego uścisku.
- Skończyłaś studia , jesteś ładna , ambitna,
inteligentna i znajdziesz miłość swojego
życia, a niedługo wrócisz do redakcji…
- Nie
wrócę tam- przerwała jej buntowniczo i wstała z podłogi ocierając niezaschnięte
jeszcze łzy. – Robert miał ciągle dyżury , nie rozmawialiśmy , nie spędzaliśmy
ze sobą czasu. Ratowanie ludzi stało się jego życiowym celem i priorytetem, ja
byłam na ostatnim miejscu. Dodatkiem.
Nad morze nie pojechaliśmy ,bo praca , o górach mogę zapomnieć , Węgry ,
Hiszpania, Kolumbia czy inne państwo ? Zapomnieć ,bo Robert nie zrezygnował z
dyżurów. Rozstaliśmy się. Tak jest
lepiej. Mój powrót do redakcji jest pod znakiem zapytania. Wrócę pod warunkiem
,że dziennikarz o imieniu na ,,M’’ złoży wypowiedzenie i wyjedzie daleko najlepiej na Alaskę albo jeszcze lepiej
zdechnie- wycedziła przez zaciśnięte zęby.
-
Natalia- Elka osłupiała.- Dlaczego życzysz mu śmierci? Co się z tobą , Natka dzieje?
- Ten
człowiek to padlina, zwierzę w ludzkim ciele- ciągnęła dalej.- Nienawidzę go,
brzydzę się jego widokiem, wysłałbym go na szubienicę lub na karę śmierci –
dodała z święcącymi wrogo tęczówkami.- Zostałam zgwałcona.
Elka
cofnęła się oszołomiona przetrawiając tą informację. ,, Zostałam zgwałcona,
zostałam zgwałcona , zostałam…’’ huczało jej w głowie. Spojrzała na bladą i
trzęsącą się siostrę ubraną w krótkie szorty i jasny szlafrok.
-
Przez Maksa czy jednak Mikołaja?- wydukała Górska.- Jesteś pewna ,że to
któryś z nich?
- Jednego
z nich. Przez niego cierpię. Ten
człowiek mnie …zniszczył mi życie. Nie umiem zapomnieć… kochając się z Robertem
nie czuję się komfortowo… nie umiem osiągnąć spełnienia- zwierzała się z
najintymniejszych sekretów.- W nocy prześladuję mnie obraz tej nocy w
mieszkaniu… wstydziłam się mówić o tym… nikt nie uwierzyłby…
-
Trudno w to uwierzyć , Natalia. Pracuję z nim szmat czasu , byliśmy parą ,co
pozwoliło poznać go bliżej i nigdy nie podejrzewałabym go o gwałt. W
przeszłości ,gdy zaczęliśmy się spotykać naciskał trochę na seks ,ale nie
zmuszał mnie do niczego. Nati tak mi przykro. Przepraszam .
- Za
co przepraszasz?- zdumiała się Natalia podchodząc do blondynki. – To on ponosi
winę nie ty. Nie zrobiłaś nic złego. Nie mówiłam ci ,bo uważałam ,że to moja
wina. Sprowokowałam go, rozbudziłam nadzieję …W końcu do jego mieszkania
poszłam bez przymusu ,ale nie sądziłam ,że…- zadrżały jej usta.
Zakryła
usta ręką powstrzymując szlochanie. Wspomnienie tej nocy stało się dla niej jak
żywe.
- Nie
zostawię cię samej. Pójdziemy na policję i złożymy zeznania. On musi ponieść
odpowiedzialność karną za swe czyny.
Tomasz poprze nasze zdanie zobaczysz.
Natalię
dopadło potworne choróbsko i była potwornie przybita. Z gorączką poczłapała do
łazienki i rozpłakała się. Znajdowała się w strasznej rozsypce. Elka nigdy
dotąd nie widziała siostry w takim złym stanie.
Trzydzieści
minut później Elka wraz z Mikołajem udali
się do mieszkania dziewczyny. Blondynka przeszukała
pomieszczenia nawołując słysząc jedynie głuchą ciszę. Suszyński rozejrzał się
zaciekawiony wnętrzem zmierzając w stronę łazienki. Ela podążyła za nim.
Zatrzymał ją. Górska nie przyznała się dziennikarzowi ,iż on był pierwszym
podejrzanym ,który zniszczył życie jej siostrze.
-
Przysięgam ,że prawda jest inna i ja nie mógłbym po prostu tak skrzywdzić
twojej siostry- zapewnił patrząc jej w oczy.
-
Wierzę ci , Mikołaj. Skoro nie ty to Maks. A myślałam ,że go dobrze znam.
- Nie
tak dobrze jak mnie- zażartował.
-
Mikołaj bądź poważny. Natalia jest w totalnej rozsypce.
- Ja
spróbuję z nią pogadać ,a ty zrób jej
ciepłej herbaty.
- Nati
nie otworzy się przez tobą…- umilkła patrząc na Mikołaja usiłując go
zniechęcić.- Myśli ,że jesteś taki sam jak ten ,co ją skrzywdził… Znaczy nie
wiem czy ona myśli ,że to ty ,bo nie pamięta imienia. Miała wypadek i po nim
wszystko się jej miesza. Wjechała w betonowy słup tuż po tym jak on ją …
- O
Boże…
- Znaliście się, ale ona tego nie pamięta. Nie wiem czy zapomniała w jaki sposób traktujesz kobiety ,ranisz je,
oszukujesz i porzucasz. To czas przeszły ,ale nie mam pojęcia czy moja siostra o
tym wie.
- Mikołaj
o co ci chodzi!- zdenerwowała się. – Nie
robię z ciebie potwora. Mówię jak jest.
- Ty też mi pomogłaś pamiętasz?
Niejednokrotnie. Postawiłaś do pionu ,gdy za bardzo mi odwalało. Po rozstaniu z
Sylwią wiele zrozumiałem. Twoje felietony również dały mi wiele do myślenia.
- Ale
Mikołaj to delikatna sprawa- zaprotestowała dziennikarka.
- Nie
martw się. Nie palnę głupoty będę starał się być taktowny- odrzekł cicho.
Zauważył uchylone drzwi ,wszedł zastając
zapłakaną dziewczynę na podłodze . Trzęsły się jej ramiona, podkuliła nogi
podciągając jej po siebie z lękiem unosząc wzrok na mężczyznę.
-
Spoko, nie dotknę cię- uniósł wysoko ręce po czym przykucnął bacznie lustrując
ją spojrzeniem. – Co się stało?
- Nic,
Elka nie przyjechała?
-
Przyjechała- potwierdził.- Poszła
zaparzyć ci herbaty. Popsuł się jej samochód więc ją podwiozłem. Czemu się mażesz?- ukucnął naprzeciwko
niej.- Pamiętasz mnie?
- Chyba. Nie jestem pewna.Ty pobiłeś tego gościa ,który…
- Chyba. Nie jestem pewna.Ty pobiłeś tego gościa ,który…
-
Maksa pobiłem ,bo przespał się z moją dziewczyną.
- To twój przyjaciel?
- Mój
przyjaciel? – zdziwił się mężczyzna nie spuszczając wzroku z zapłakanej
dziewczyny.- Który?
- Masz
ich ,aż tak wielu?- odpowiedziała pytaniem. – Maks – wyjaśniła na ułamek
sekundy podchwytując jego zdumione spojrzenie.
- Nigdy nie przyjaźniłem się z Maksem. Nie lubię typa. To on prawda?
- Co on?
- No wiesz...zmusił cię...
- Tak...on ..on… mnie zgwałcił- wykrztusiła rozplątując się.
- Nigdy nie przyjaźniłem się z Maksem. Nie lubię typa. To on prawda?
- Co on?
- No wiesz...zmusił cię...
- Tak...on ..on… mnie zgwałcił- wykrztusiła rozplątując się.
Elka
weszła i przytuliła siostrę. Dziennikarz powoli się wycofał i czekał na Elkę w kuchni. Chciał dać im trochę prywatności. Sam nie bardzo wiedział jak się zachować po usłyszeniu o krzywdzie jaką wyrządził jej facet ,którego znał. Rozczarowało i nieco zszokowały podejrzenia Eli ,że on za tym stoi.Zrobiło mu się żal tej dziewczyny. ,,dziwne uczucie'' pomyślał ,bo nikt nikim szczególnie się nie przejmował oprócz Eli i Tomasza ,bo po ślubie Górski nie widział w nim wroga i ich relacje znacznie się zmieniły. Tomek złagodniał po narodzinach syna. mały był jego oczkiem w głowie ,a od niedawna starali się o rodzeństwo dla niego.
Lubił też Monikę ,która po urlopie macierzyńskim wróciła na pół etatu do pracy zostawiają Zosię pod opieką matki Andrzeja. Sam skupił się na pracy będąc zastępcą redaktora naczelnego. Tylko nie mógł znieść przemijającego czasu i samotności po rozstaniu z Sylwią nie angażował się już w nowe związki. Znudziło mu się życie podrywacza. Pomyślał nawet ,że się starzeje ,a później ,gdy przestały interesować go kobiety i w ogóle obchodziło go jedynie pisanie artykułów na różne tematy i podróże postanowił udać się do specjalisty i tak zaczął chodzić na zajęcia z coachem ,bo wizyta u psychologa nie pomogła. Na warsztatach jednak nie spotkał bratniej duszy i wciąż był sam ,aż tu pojawiła się Natalia i po namyśle uznał ,że ona ma tak samo dość życia i monotonii jak on i doskonale rozumie czym jest samotność.
Koniec części pierwszej.
Ps. Do opowiadań o Brzyduli również wrócę jak znajdę tylko wolną chwilę i przepraszam za brak aktywności na Waszych blogach. Pozdrawiam ciepło.
Lubił też Monikę ,która po urlopie macierzyńskim wróciła na pół etatu do pracy zostawiają Zosię pod opieką matki Andrzeja. Sam skupił się na pracy będąc zastępcą redaktora naczelnego. Tylko nie mógł znieść przemijającego czasu i samotności po rozstaniu z Sylwią nie angażował się już w nowe związki. Znudziło mu się życie podrywacza. Pomyślał nawet ,że się starzeje ,a później ,gdy przestały interesować go kobiety i w ogóle obchodziło go jedynie pisanie artykułów na różne tematy i podróże postanowił udać się do specjalisty i tak zaczął chodzić na zajęcia z coachem ,bo wizyta u psychologa nie pomogła. Na warsztatach jednak nie spotkał bratniej duszy i wciąż był sam ,aż tu pojawiła się Natalia i po namyśle uznał ,że ona ma tak samo dość życia i monotonii jak on i doskonale rozumie czym jest samotność.
Koniec części pierwszej.
Ps. Do opowiadań o Brzyduli również wrócę jak znajdę tylko wolną chwilę i przepraszam za brak aktywności na Waszych blogach. Pozdrawiam ciepło.
Ta mini jest bardzo wstrząsająca. Strasznie żal mi Natalii. Nie dość, że została zgwałcona, miała wypadek, to jeszcze skutkiem tych dwóch rzeczy jest nieustabilizowana pamięć, która miesza Natalii w głowie, myli fakty i nazwiska. Jest takim życiowym rozbitkiem, rozchwianym emocjonalnie i zupełnie pozbawionym siły i motywacji do walki o siebie. Dla mnie pozytywne jest to, że to nie Mikołaj okazał się sprawcą gwałtu, ale podobnie jak Elka uważam, że Max powinien iść siedzieć za to, co zrobił. To być może wyciszyłoby trochę Natalię i spowodowało, że przestałaby się bać i nabrała pewności siebie.
OdpowiedzUsuńJak się okazuje Mikołaj też od jakiegoś czasu jest na życiowym zakręcie. Wydaje się, że wyczerpał energię na podrywanie i na angażowanie się w nowe związki. On też jest podobnie jak Natalia rozbitkiem, chociaż nie aż takim jak ona. On przynajmniej jeszcze przychodzi do pracy. Myślę, że to właśnie z nim Natalka znajdzie wspólny język i że to jemu uda się do niej dotrzeć i jakoś podbudować. Liczę też na to, że jednak Max zapłaci za to czego się dopuścił, bo tak byłoby sprawiedliwie.
Świetna i intrygująca mini. Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy. Mam nadzieję, że z Tobą już trochę lepiej skoro zaczęłaś znowu pisać.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życze dużo zdrowia. :)
Owszem trochę lepiej ,ale mało czasu na pisanie. Remont,święta i inne sprawy.
UsuńNatalia ma za sobą bagaż przykrych doświadczeń. Dręczą ją obrazy z przeszłości i nie umie się z nimi uporać. Elce zależy ,żeby siostra wróciła do równowagi psychicznej i być może Mikołaj jej w tym pomoże i zostanie jej przyjacielem. kto wie co wyniknie z wspólnie spędzanego czasu i chęci pomocy. Pozdrawiam serdecznie :).