,,Zapomnij o mnie szybko
Zanim spali nas ta bliskość
Która przyszła nie wiadomo skąd
Zapomnij o mnie łatwo
Zanim nasze słońca zgasną
Nim ostatni raz nadejdzie świt''
Frag. ,,Nic przed Tobą'' Iza Królak,Robert Sosik.
Seria o bohaterce
poszukującej pokrewnej duszy traciło stopniowo odbiorców ze względu na
wykreowaną główną postać ,której wcale czytelniczki felietonów nie chciały
kibicować. Z samotnej kobiety marzącej o miłości przeobraziła się w feministkę,
konserwatystkę i cyniczną osobę ,pozbawioną szacunku do ludzi i irytującą na
,każdym kroku. Zaliczała porażkę za porażką ,a poprzez wybredność wciąż
pozostawała singielką. Elka utknęła i nie umiała ruszyć z miejsca. Dopadł ją
kryzys ,a życie osobiste się waliło. Górski unikał jej towarzystwa szwendając
się gdzieś po Warszawie z aparatem ,a Natalia zasłaniała się wykładami,
zajęciami z aerobiku( w rzeczywistości na niego nie chodziła) i czasem
spędzonym na nauce. Elka przekraczając próg rodzinnego domu nie zastała siostry.
Od matki usłyszała ,że jest w pracy w ,,antypodach’’ ,a później idzie na uczelnie. Dotąd wylewna
Sława słowem nie pisnęła ,iż Natalia zamieszkała u Mikołaja i najwyraźniej wiąże
plany przyszłościowe z dziennikarzem. Matka nie próbowała odwieść pod żadnym
pozorem młodszej córki od sprawowania opieki nad Mikołajem w pomocy odzyskania
pełnej sprawności. Życzyła mu dobrze i wpadła nawet z odwiedzinami przynosząc
tarte dyniową i zrazy do podgrzania. Przy okazji poznała Ewę. Wymieniły się
spostrzeżeniami, porozmawiały o dzieciach i tu Sława narzekała na starsza córkę
Elżbietę. Nie zabrakło wspominki o jej nieudanym małżeństwie ze Staszkiem.
Dziewczyna rozpakowała zawinięte w papier
ciasto i włożyła do lodówki zostawiając na później. Najpierw sprawdziła czy są
ziemniaki i zabrała się za ich obieranie. Cudem udało się jej nie skaleczyć
ponieważ praca w kuchni nie była dla niej codziennością. Myjąc ręce
zastanawiała się o czym tak zawzięcie dyskutuje jej matka z Suszyńską. Natalia
zajrzała do pokoju Mikołaja. Siedział z laptopem na kolanach oparty o poduszkę.
Nie usłyszał kroków zajęty oglądaniem czegoś w Internecie. Zbliżywszy się
spojrzała mu przez ramię. Spiął się i zamknął pospiesznie stronę. Uśmiechnął
się do niej sztucznie. Usiadła na łóżku naprzeciw z niepokojem obserwując jego
twarz. Odwrócił głowę nie przerywając ciszy.
- Lekarze popełniają błędy to tak samo
ludzie jak ja i ty- odezwała się pierwsza.- Nie rozumiem czemu zadręczasz się
stekiem bzdur i nie wierzysz w własne siły.
Mikołaj notorycznie uskarżał się na
wszelkiego rodzaju bóle. Głównie dotyczyły one nóg i jednej ręki po zbyt dużym
wysiłku włożonym w stanięciu bez pomocy kul nawet z nimi miał trudności w
poruszaniu się po mieszkaniu. Nieraz upadł na podłogę ,ale nie poddawał się.
Porządnie wystraszył Natalię ,gdy któregoś dnia miał wypadek w łazience.
- Zajrzę na moment do kuchni. Mama
przyniosła tarte dyniową i zrazy. Lubisz?- podniósł wzrok. Z oczu biła tak
niema rozpacz i bezradność ,aż się wzdrygnęła.
- Chyba tak- opowiedział niczego nie będąc
pewny po utracie pamięci. Fragmenty rozmów ,zdarzeń i twarzy nijak nie umiał
połączyć w całość. W głowie nieustannie przewijał się obraz kobiety z
przeszłości. Wiadomość o jej śmierci przybiła go ,lecz nie przypominał sobie
ich razem. Zero wspomnień natomiast Natalia wydawało się mu bliska ,ale kobietą
zagadką. Wiedza ,którą o niej posiadał wydawała się mu niewystarczająca.
Natalia
zapominając o obiedzie pobiegła do kuchni. Na szczęście niczego nie spaliła.
Podgrzała przyniesione przez matkę zrazy z sosem podgrzewając je.
- Radzisz sobie ,a Mikołaj nie zejdzie na
obiad?- zainteresowała się Ewa.- Ciepły posiłek dobrze by mu zrobił tak
strasznie zeszczuplał w ostatnim czasie.
- Nie pytałam ,ale coś jest nie w porządku.
Zaczynam się bać.
- Co masz na myśli, Natalko?
- Milczy i uparcie szuka czegoś w
Internecie. Odmawia jedzenia i nie śpi najlepiej.
- Ty też nie. Wystraszyłaś mnie dzisiaj
rano- poruszanie tematu koszmarów sennym nie należało do najlepszych pomysłów.
- To tylko głupi sen- stwierdziła Natalia
bagatelizując sprawę i machnęła ręką.- Nic wartego opowiedzenia.
- Na pewno?- nie ustępowała.
- Pielęgniarka już poszła?- zapytała
przygryzając dolną wargę. Denerwowała się tą wizytą. Stan Suszyńskiego w
ostatnich dniach się znacznie pogorszył. Nie skarżył się ,ale po mimice twarzy
umiała rozpoznawać emocję. Nogę złamał w łazience pośliznąwszy się na mokrej
podłodze.
,, Nie pozwolę tej małpie go dotykać pod pretekstem
badania i rehabilitacji. Guzik mnie obchodzi kim jest. sama dopilnuję, żeby
zawozić go na ćwiczenia i tylko ,gdy ja będę w pobliżu’’
Zastała pielęgniarkę wdzięczącą się do
Mikołaja. Uśmiechała się głupowato i opowiadała coś ,ale Natalia nie zważała na
słowa. Zatrzymała wzrok na twarzy mężczyzny i pociemniały jej oczy widząc jak
patrzy na tą kobietę.
- Pani już dziękujemy- odezwała ze
złośliwym uśmiechem.- Trafi pani do drzwi czy może pomóc?
- Mikołaj ,widzimy się za tydzień.
- Żadne za tydzień- z kieszeni żakietu
wyciągnęła portfel i wręczyła jej pieniądze.- Pani pomoc nie będzie już
potrzebna. Dziękuję za wszystko- dodała nieszczerze.
- Mikołaj nie odzyskał pełnej sprawności.
Potrzebuję całodobowej opieki.
- Nie potrzebuję- wtrącił.- Nie traktujcie
mnie jak kaleki. Owszem utykam ,ale chodzę.
- Z czyjąś pomocą albo o kulach- dodała od
siebie Ewa.- Miki sam nie dasz sobie rady.
- Ciągle to słyszę- odburknął urażony.-
Chcę wrócić do redakcji.
- Mowy nie ma- sprzeciwiła się Natalia.-
Mikołaj…
- Nati ja w domu wariuję.
,, Ja wariuje mając cię obok ,a nie mogąc
objąć ,pocałować i powiedzieć ,że przyjaźń mi nie wystarcza, bo cię kocham’’.
-Udowodnię wam ,że to się szybko zmieni.
- Raczej nie prędko- dorzuciła Nowacka
cicho. Odwróciła głowę ,aby nie ujrzał spływających łez.- Minęło wystarczająco
czasu….
- Daj mi go jeszcze trochę- prosił z
rozpaczą.- Tylko dzięki tobie uda mi się stanąć znów na nogach i zacząć jeszcze
raz. Jesteś wspaniała ,że tak troszczysz się o mnie. Życzę ci ,aby znalazł się
ktoś kto będzie potrafił to docenić i zauważy twoją dobroć. Natalia naprawdę
nie musisz tak poświęcać.
- Żadne poświęcenie- wyznała zawstydzona.-
Lubię pomagać. Zwłaszcza osobom na którym mi zależy.
- Zależy ci na mnie?- jego oczy rozbłysły.
- Tak - nie rozumiem czemu się uśmiechasz.
- Pierwszy raz przyznałaś to głośno.
- Co? Jesteś moim przyjacielem to normalne ,że mi zależy i traktuję cię jak członka rodziny- mówiła bardziej do czegoś znajdującego się za nią niż do Suszyńskiego. Kłamstwa zwykle łatwo jej przychodzące w obecności Mikołaja ledwo przechodziły przez gardło.
- Zależy ci na mnie?- jego oczy rozbłysły.
- Tak - nie rozumiem czemu się uśmiechasz.
- Pierwszy raz przyznałaś to głośno.
- Co? Jesteś moim przyjacielem to normalne ,że mi zależy i traktuję cię jak członka rodziny- mówiła bardziej do czegoś znajdującego się za nią niż do Suszyńskiego. Kłamstwa zwykle łatwo jej przychodzące w obecności Mikołaja ledwo przechodziły przez gardło.
- A czas dla siebie? Żyjesz między redakcją
a knajpą i kolejną sesją.
- Mikołaj to część mojego życia- westchnęła
zmęczona powracającym tematem.
,,Drugą część mojego życia stanowisz ty’’
- W niczym ci nie pomagam tylko zawadzam
prosząc cię o pomoc- spuścił głowę zażenowany.- Jesteś młodą dziewczyną zasługującą
na szczęście.
- Ale ja jestem szczęśliwa- odparła nieprzekonująco.
Otulała go kocem podczas zimnych nocy, dbała o zbilansowane posiłki czasami wyręczała ją Ewa lub kiedyś pielęgniarka ,która przychodziła w czasie ,gdy nie była poza domem. Pomagała mu w kąpielach, spełniała wszystkie prośby , nigdy nie odmawiała pomocy. Początkowo również ubierała ,prasowała ubrania i pilnowała ,aby brał leki. W wyjściach na zewnątrz także mu towarzyszyła. Zdeterminowała walczyła jak lwica o jego powrót do zdrowia. Wspominając początki zauważyła ogromne postępy. Nie potrzebował już wózka,najgorszy był epizod z kulami ,bo jednej nie umiał utrzymać przez co tracił równowagę i upadał ,ale ,gdy odzyskał pełną sprawność w nogach pozostała niepełnosprawna ręka.
Otulała go kocem podczas zimnych nocy, dbała o zbilansowane posiłki czasami wyręczała ją Ewa lub kiedyś pielęgniarka ,która przychodziła w czasie ,gdy nie była poza domem. Pomagała mu w kąpielach, spełniała wszystkie prośby , nigdy nie odmawiała pomocy. Początkowo również ubierała ,prasowała ubrania i pilnowała ,aby brał leki. W wyjściach na zewnątrz także mu towarzyszyła. Zdeterminowała walczyła jak lwica o jego powrót do zdrowia. Wspominając początki zauważyła ogromne postępy. Nie potrzebował już wózka,najgorszy był epizod z kulami ,bo jednej nie umiał utrzymać przez co tracił równowagę i upadał ,ale ,gdy odzyskał pełną sprawność w nogach pozostała niepełnosprawna ręka.
Siostra traktowała ją protekcjonalnie. Zmieniła
styl na bluzki koszulowe i mocno umalowane usta z krzykliwą biżuterią. Metamorfoza
Elki nie spodobała się zarówno rodzinie ,z którą nie chciała utrzymywać żadnych
stosunków ,ani Tomaszowi i ludziom z redakcji. Teksty z głównej zdjął ,,Bajtek’’
,bo nienadawały się do czytania dla czytelników ,a raczej czytelniczek ,bo
większy procent stanowiły kobiety czytające jej felietony. Dorota kazała jej wrócić
do pisania horoskopów ,a nowy dziennikarz słabo się sprawdzał w pracy. Andrzej zasugerował parokrotnie Dorocie jego zwolnienie. Monika czekała cierpliwie na powrót Mikołaja. Wie dobre o nim słyszała. Dużo od Tomasza i Natalii , bo Ela nie wypowiadała się na jego temat. Zaś z Moniką pokłóciła się o głupstwo i odzywała tylko w pracy poza nią się nie spotykały. Natalia wyciągnęła rudą przed uczelnią chcąc porozmawiać z kimś o siostrze i rodzinnych problemach.
Zrobiła śniadanie składające się z pachnącej,aromatycznej kawy, jajecznicy z boczkiem,chrupiących grzanek i miseczce borówek,twarożku oraz malin. Nałożyła na widelec jajecznice siedząc na łóżku i podsuwając mężczyźnie talerz. Protestował nie chcąc ,żeby go karmiła ,ale sam nie potrafił utrzymać jeszcze kubka z kawą w chorej ręce. Od napaści dzięki niej przeżył. Gdyby nie ona nie miałby nawet jak zjeść porządny posiłek.
- Nie protestuj tylko jedz- rozkazała.- Nie gotuję genialnie i nie umiem wyszukanych potraw,ale chyba nie najgorzej. Inni są zadowoleni z mojej kuchni.
- Gotujesz wspaniale.
- Nie zawsze. Nie raz spaliłam coś lub przesoliłam. No jedz- trzymała widelec wystarczająco długo ,aby zacząć tracić cierpliwość.
Usiadł wygodniej pozwalając jej na karmienie. - Opiekowanie się kimś to twoje powołanie. Byłabyś cudowną matką.
Wypadł jej kubek z kawą z dłoni. Płyn rozlał się na dywan. Zaklęła pod nosem biorąc się za sprzątanie.
- Zaparzę ci nową i proszę nie żartuj tak.
- Nie żartowałem- stwierdził stanowczo.
- Pójdę jednak zaparzyć tą kawę- powiedziała zmieszana.
,,Nie chciałem wprawić jej w zakłopotanie. Tak słodko wyglądała ,gdy myślała ,że żartuję. Nie wiem skąd przyszło mi do głowy,że taka dziewczyna idealnie nadawałaby się na żonę i matkę''.
Zrobiła śniadanie składające się z pachnącej,aromatycznej kawy, jajecznicy z boczkiem,chrupiących grzanek i miseczce borówek,twarożku oraz malin. Nałożyła na widelec jajecznice siedząc na łóżku i podsuwając mężczyźnie talerz. Protestował nie chcąc ,żeby go karmiła ,ale sam nie potrafił utrzymać jeszcze kubka z kawą w chorej ręce. Od napaści dzięki niej przeżył. Gdyby nie ona nie miałby nawet jak zjeść porządny posiłek.
- Nie protestuj tylko jedz- rozkazała.- Nie gotuję genialnie i nie umiem wyszukanych potraw,ale chyba nie najgorzej. Inni są zadowoleni z mojej kuchni.
- Gotujesz wspaniale.
- Nie zawsze. Nie raz spaliłam coś lub przesoliłam. No jedz- trzymała widelec wystarczająco długo ,aby zacząć tracić cierpliwość.
Usiadł wygodniej pozwalając jej na karmienie. - Opiekowanie się kimś to twoje powołanie. Byłabyś cudowną matką.
Wypadł jej kubek z kawą z dłoni. Płyn rozlał się na dywan. Zaklęła pod nosem biorąc się za sprzątanie.
- Zaparzę ci nową i proszę nie żartuj tak.
- Nie żartowałem- stwierdził stanowczo.
- Pójdę jednak zaparzyć tą kawę- powiedziała zmieszana.
,,Nie chciałem wprawić jej w zakłopotanie. Tak słodko wyglądała ,gdy myślała ,że żartuję. Nie wiem skąd przyszło mi do głowy,że taka dziewczyna idealnie nadawałaby się na żonę i matkę''.
****
- Zaraz ,przyjdzie
Tomasz- pomyślała z przestrachem upychając pod narzutę i do szaty ubrania
zalegające na łóżku. Siostra wyszła półgodziny temu nie chcąc zostawiać długo
Mikołaja samego ,bo matka zaplanowała spędzić czas na mieście z dawno
niewidzianą przyjaciółką. Jutro kończył się jej urlop i musiała wrócić do pracy. Mieli parę tematów do obgadania. Nazwałaby to
babskimi plotami ,ale wyjątkowo chodziło o coś ważniejszego. Mianowicie zdrowie
jej syna i Natalię.
Zmieniła pospiesznie
bluzkę i zerknąwszy uprzednio w lustro otworzyła drzwi po drugim dzwonku. Tomasz
z niepewnością w oczach wślizgnął się do mieszkania. Musnął jej policzek na
powitanie ,zaskoczona stała oszołomiona w miejscu.
- Natalia mówiła ,że
chcesz ze mną o czymś porozmawiać- zaczął rozglądając się po kuchni.- Kawa jest
tam- wskazała ręką puszkę.
Obsłużył się sam przy
okazji zaparzając dwie ,dla siebie i Elki. Rozmowa nie kleiła się. Elka
chodziła po pokoju zestresowana i pustką w głowie. Unikała spojrzeń.
- Nie usiądziesz?-
zapytał stawiając na stole filiżanki.- Zaraz uznam ,że stało się coś
strasznego. Chcesz ,żebym poszedł?
Wyraźnie wyczuwalna
była niechęć dziennikarki i niezadowolenie z niezapowiedzianej wizyty. Fotograf
czuł się intruzem w domu Kowalik. Uparcie wpatrywała się punkt na ścianie z obrazami siedząc na łóżku.
Napił się kawy milcząc.
- Nie popieram wyborów
Natalii. Moja siostra lekkomyślnie podchodzi do życia. Sprawuje opiekę nad
kaleką i udaje szczęśliwą kobietą ,a widzę jak ją to przerasta. Jest coraz
gorzej. Nic do niej nie dociera. Próbowałam jej wcześniej wybić z głowy…
- Ela- przerwał ostro
blondyn.- Twoja siostra lepiej trafić nie mogła i gdybym był na jej miejscu nie
rezygnowałbym z niego na rzecz siostry ,która krytykuje, uznaje się za lepszą i
gardzi ludźmi po wypadkach ,z różnymi przypadłościami. Tak się składa ,że Mikołaja
znam bardzo dobrze i nie uwierzę w głupie ploty na jego temat.
- To się z nim ożeń-
rzekła zniesmaczona.- Chociaż w Polsce chyba takiego ślub nikt ci nie udzieli.
- Ślub? Mikołaj to mój
dobry znajomy. Nie jestem gejem- skrzywił się.-
Poznaj kogoś ,a potem oceniaj. Po czym stwierdzasz ,że wolę mężczyzn?
- Ta rozmowa do
niczego nie prowadzi- stwierdziła krytycznie.- Nie możemy dłużej razem
pracować.
- W czym problem ,bo
nie rozumiem? Zarzucasz mi coś i nawet tego nie wyjaśniasz- poirytowany upił
kilka łyków kawy. Blondynka odpychała sposobem bycia , bezkrytycznością i
ciętym językiem.
- Spotkałam Ninę ona
zna Suszyńskiego i nie wyraża się o nim najlepiej.
- Mikołaj nie był z
żadną Niną. Związany był z Eryką ,która wykluczyła go ze swojego życia ,a po dwóch
latach odezwała się ponownie z informacją o chorobie i błaganiem o pomoc. Gdybyś
nie skupiła się na odseparowywaniu Natalii od Mikołaja wiedziałabyś więcej i
zauważyła jak jest naprawdę. Dokończ kawę i zbieraj się.
- Dokąd?
- Wycieczkę
krajoznawczą- oznajmił enigmatycznie.
- Szczegóły. Nie lubię
iść czy jechać gdzieś w ciemno- uprzedziła Elka przesiadając się z łóżka na
fotel pod oknem. Tomasz skulił się lekko opierając rękę na oparciu krzesła.
- Chciałbym ,abyś
kogoś poznała ,a dokładniej jego historię. Uważam ,iż jest warta opowiedzenia.
To kumpel z którym byłem parę lat temu w górach. Były himalaista.
- Nie rozumiem-
zmarszczyła czoło.- Po jaką cholerę chcesz mnie ciągnąć po kumplach?
- Zrozumiesz po
poznaniu tej historii. Zmiana perspektywy się czasem przydaje.
Nie ma w niej krzty współczucia ,empatii?
Ma skamieniałe serce czy jak?
Tomaszowi
przeszkadzała w Elce arbitralność. Niekiedy działa mu niesamowicie na nerwy
rządząc i wtrącając się w życie Natalii. Poznając ja wydawała mu się
sympatyczna ,nieco zagubiona żyjąca na uboczu. Obserwował ją dyskretnie
utwierdzając się w przekonaniu ,iż ma problemy nie zwierzając się z nich
nikomu. Według Elżbiety Natka miała
zostawić w diabły Mikołaja i znaleźć kogoś bez ograniczeń ,z dobrej rodziny i najlepiej taki ,który
zostanie przez wszystkich zaakceptowany. Fotografkę nie interesował facet
będący kimś innym niż Suszyńskim. Jemu oddałaby nerkę jeśli zaszłaby taka
potrzebę , ostatnia kroplę krwi.
W ostatnim momencie
Elka wymigała się z wyjazdu ,a Tomasz nie był w stanie jej przekonać. Ich
relacje znacznie się ochłodziły w następnych tygodniach. Ela skupiona na sobie nie zauważała dobroci i uczciwości w oczach Tomasza.
***
Próby zbliżenia się Natalii do Suszyńskiego kończyły się fiaskiem. Nie zgodził się na wspólne wyjście na miasto mimo że jego stan uległ znacznej poprawie i tylko trochę utykał. Pamięć też mu wracała. Traktował ja jak siostrę albo przyjaciółkę nie widział w niej partnerki. Natalia wiele nocy przepłakała z powodu nieszczęśliwej miłości. Elka nie kibicowała jej i Mikołajowi. Nie wtrącała się. W ogóle przestała się do niej odzywać.
Przełomowa miała okazać się noc w której śniła ponownie ten sam koszmar. Łkała rozpaczliwie nie mogąc się uspokoić.
- Mikołaj prosiłabym byś nie sam nie wstawał i nie
próbował udawać zdrowego- odparła z niewymuszona troską.- Jesteś po operacji
musisz odpoczywać.
- Jestem zdrowy- zapewnił.- Nic mi dolega oprócz lekkiego
niedowładu w jednej ręce. Ale dobrze. Obiecuję cię nie stresować, będę na
siebie uważał- przystał na jej słowa bez sprzeciwu.- Krzyczałaś więc się
wystraszyłem i pomyślałem...
- Nic się nie stało- odrzekła spokojnym tonem.- Przyśnił
mi się koszmar. Bezsensowny i nierealny. Mój sen nie był tak całkiem
przypadkowy. Zaczynam się bać tych snów.
Mikołaj usiadł na
zmiętej pościeli wyciągając do Natalii zdrową rękę dotykając minimalnie jej
policzka. Spojrzała szklanym wzrokiem w jego twarz nie łudząc się ,że stanie
się dla niego kimś najważniejszym. Tą jedyną. Po cichu na to liczyła. Zazdrość
o Erykę wyparowała ,bo kobieta nie żyła i stanowiła element przeszłości. Objął ją leciutko ramieniem. Przytuliła się do mężczyzny ,a w sercu rozbudziła się nadzieja...
- Opowiesz mi o nich?
- Nie mogę. Odwiedziłam kilka tygodni temu Elkę. Skontaktowałam się z Tomaszem organizując im spotkanie. Ela mnie
zabije dziwię się ,ze do tej pory tego nie zrobiła.. Nie cierpi załatwiania czegoś poza jej plecami.
- Jeszcze wyjdzie jej to na dobre. Tomasz to świetny
facet ,a ona ma klapki na oczach chociaż ponoć wzdycha do niego.
Niebieskie oczy stały się wielkie ze zdumienia.
- Mam niesprawną nogę i trochę rękę nie umysł. Co prawda miałem operację i nie
pamiętam kim są niektóre osoby ,ale przypominam sobie Tomasza i tylko nie znam
okoliczności poznania, ciebie także pamiętam. Pracowaliśmy razem w redakcji i
byliśmy przyjaciółmi. Ty zanim cię poznałem byłaś z Robertem ,a później byłaś
sama. Tak przynajmniej zapamiętałem ,a Elżbieta od początku pała do mnie
nieuzasadnioną nienawiścią.
W duchu przyznała Mikołajowi rację. Elka go nie znosiła i
nie wiedziała skąd ta niechęć i wrogość się biorą. Ta noc sprawiła ,ze oboje się otworzyli przed sobą. Zasnęli wykończeni rano zdumieni nieco śmiali się ,ze tak zmógł ich sen. W dobrych nastrojach udali się na śniadanie.
Ciekawa część :) Zachowania Ełku kompletnie nie rozumiem. Czemu tak go nienawidzi? Szkoda mi Natalii. Stara się dziewczyna. Mikołaj niestety widzi w niej tylko przyjaciółkę.Oby jak najszybciej się to zmieniło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Elka nie ma podstaw ,żeby nienawidzić Suszyńskiego. Nic jej nie zrobił. Wmówiła sobie ,że jej siostrze zagraża niebezpieczeństwo ,ale ona sama nim jest. Z zazdrości próbuje kopać pod ,każdym doły. W końcu nadejdzie ,kiedyś dzień i przejrzy na oczy ,lecz jeszcze nie teraz. Dzięki za wpis. Pozdrawiam serdecznie :).
UsuńElka zdecydowanie przemienia się w jakiegoś potwora owładniętego znieczulicą i kompletnym brakiem empatii. Aż dziwne, że nie reaguje skoro tyle osób uświadamia jej, że zachowuje się irracjonalnie i staje okoniem w stosunku do wszystkich. Najsmutniejszy dla mnie jest jej stosunek do własnej siostry. Natalia stara się być silna, ale wiemy przecież, że to zawsze Elka była tą siłaczką a Natalia zawsze wrażliwszą siostrą. Jest jej trudno. Mikołaj niewiele pamięta i najwyraźniej nic do Natalii nie czuje poza przyjaźnią, wdzięcznością za opiekę i przywiązaniem. To przykre, gdy kochany przez nas człowiek nie odwzajemnia się tym samym. Ciekawa jestem kiedy wreszcie Mikołaj zrozumie, że to Natalia jest dla niego tą właściwą kobietą i obdarzy ją miłością. Kiedy Elka zrozumie jak bardzo jest podła i że zraziła już do siebie właściwie wszystkich a zwłaszcza Tomasza. Skomplikowana sprawa.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam. :)
Ela zbudowała mu i nikt nie jest w stanie się przez niego przebić. Skupiona na sobie nie dostrzega ,ze krzywdzi innych ,każdy usiłuje jej uświadomić jak okrutnie postępuje wobec poszczególnych osób,ale ona jest głucha i nic nie zmienia w swoim zachowaniu. Zaślepiona nieuzasadnioną nienawiścią niszczy wszystkich dookoła. Kowalik to introwertyczka nie odnajdująca się tym świecie. W serialu ,każda z postaci znacznie różniła się od tych z opowiadania. Natalia nie poddaje się mimo nieudolnych prób chce być przy dziennikarzu nawet jako przyjaciółka w duchu licząc ,że któregoś dnia dostrzeże w niej swoją partnerkę. Przed utratą pamięci wykazywał jakieś tam zainteresowanie Natką , flirtował z nią ,lecz po napaści wszystko się zmieniło ,on już miał swoją miłość i ją stracił. Tomasz próbuje wpłynąć na Elkę na razie efektów brak. Dzięki za wpis. Pozdrawiam serdecznie :).
Usuń