- Cześć. Znowu nie w
humorze?- zagadnął blondyn obracając się w jej stronę na krześle obrotowym.
- Ktoś mi go popsuł-
burknęła przekładając stosy dokumentów na drugą stronę biurka.
- Siostra czy Dorota?-
pochylił się w jej stronę.- Nastanie w końcu dzień , którym odpuścisz Natalii i
porozmawiać z nią jak człowiek z człowiekiem? Bo w tej chwili zachowaniem
przypominasz rozkapryszonego dzieciaka.
Wydęła usta obrażona
,gwałtownie obracając się na krześle ,a zatrzeszczało.
- Nie jestem rozkapryszona-
odparła wściekła.- Dorota odsunęła mnie od felietonów o ,,Singielce’’ i innych
tekstów. Cofnęłam się do początku pisząc idiotyczne horoskopy ,z których znaczna
część ludzi kpi nie wierząc w te bzdury.
- Mimo to czytają-
zauważył.- Pierwsze co czyta większość to horoskop ,a później interesuje ich
treść gazety. Nieraz widziałem siedząc na poczekalni czy kawiarni.
- Moje nie są ,aż tak
dobre- spuściła nieco z tonu.- A ty zrobiłeś zdjęcia do artykułu Krzyśka?
- Tak ,ale jeszcze mu
nie wysłałem.
Rozdzwoniła się
komórka Elki. Tomek przysunął się do swojego miejsca pracy wybierając
odpowiednie zdjęcia. Lekko je poprawiając i przesyłając Kempie. Obecnie był w
socjalnym i rozmawiał z Dorotą. Rozmowa nie wyglądała na służbową. Odskoczyli
od siebie zauważając w drzwiach Gośkę.
- Nie przeszkadzajcie sobie przyszłam tylko po
widelec- wskazała na pudełko z sałatką.- Nie wiecie czy Patryk jest w redakcji?
- Ja go nie widziałem-
odrzekł Krzysztof.- Poszukał go może gdzieś się schował ,chociaż może mieć z
tym troszkę problem- zaśmiał się głupowato.
- Bardzo zabawne-
prychnęła.- Natalii też nie ma?
- A widzisz ją tutaj?
- Nowacka będzie dziś
później- oznajmiła Łapacka.- Poinformowała mnie wczoraj o ważnej sprawie przez
,którą się spóźni i do południa pracuję w ,, Antypodach’’.
- Ach. Zapomniałam
całkiem o jej drugiej pracy. Niesamowite tak godzić dwie pracy z nauką na
uczelni i opieką nad chłopakiem.
- Suszyński jest jej
chłopakiem?- pytanie zawisło w powietrzu bez odpowiedzi. Naczelna spojrzała na
Krzyśka. Ten sięgnął po butelkę z sokiem stojącym za nim.
- Na mnie nie
patrz. Słyszałem o ataku w jego
mieszkaniu ,ale o łączących relacjach z
tą Nowacką nic nie wiem.
Naczelna ponownie
wezwała dzisiejszego przedpołudnia Kowalik do siebie. Krytycznie oceniła tekst
wyjątkowo dając jej dziś jakiś temat oprócz
pisania horoskopów.
Do końca dnia męczyła
się z napisaniem felietonu. Patrzyła w kursor ,to na pustą stronę to zaczynała
kilka zdań i je natychmiast kasowała. Nie mogła się skoncentrować nad pisaniem.
Wszystko ją rozpraszało. Brzęcząca mucha wpadająca przez okno. Szmer rozmów za
jej plecami. Stukanie w klawiaturę Maleny i jej wyjątkowo normalna stylizacja.
Zwykłe legginsy z kolorową bluzką nie płachty ,narzuty połączone ze spodenkami
,krótkimi sukienkami czy czapkami bądź futrami. Spoglądała na telefon licząc
,że siostra pierwsza wyciągnie rękę na zgodę i zadzwoni. Tymczasem zjawiła się ona właśnie w redakcji.
- Hej- mruknęła do
Elki, Natalia.- Zamierz się do mnie nie odzywać do końca świata? Wiem to ja nie
chciałam rozmawiać.
- Stop- uniosła rękę w
wyniku protestu.- Jeśli zamierz mnie przekonywać…
- Do niczego nie
zamierzam cię przekonywać- sprostowała.- Nie chcę ,aby siostra stała po
przeciwnej stronie barykady. Jesteśmy rodziną i powinnyśmy trzymać się razem.
Wiem ,że całą uwagę poświęcam studiom ,pracy i Mikołajowi ,ale spróbuj postawić
się w mojej sytuacji. Nie wymagam od ciebie być go lubiła ,ale chociaż nie
traktuj go jak wroga.
Na twarzy Elki
odmalowała się konsternacja.
- Jeżeli nie zmienisz
postępowania odtąd nie masz już siostry.
- Natalia co ty
mówisz? On nie jest wart byś rezygnowała z rodziny.
- Rodziny? Nazywasz
siebie rodziną? Robisz mi wyrzuty, nie widząc nic poza czubkiem własnego nosa ,
wtrącasz się i zbyt łatwo przychodzi ci szufladkowanie ludzi ,a mnie dodałaś do
szufladki z napisem wyrodna siostra ,a Mikołaja do dupek i największy wróg. On ci
źle nie życzy.
- Non stop wałkujesz
ten sam temat- odparła ze złością.- Nie ma innych tematów?
- Prosiłam o porozmawianie z babcią ,bo jej wzrok się pogarsza ,a do lekarza iść nie zamierza. Rodziców nie odwiedzasz, na pracę narzekasz i nic mi nie mówisz. Coś jest nie tak od dłuższego czasu. Nie jestem ślepa tak jak ty i zauważam ,kiedy w najbliższym otoczeniu ktoś potrzebuje pomocy.
- Siostra miłosierdzia się znalazła ,druga matka Teresa- dodała kpiąco.- Zadbaj o siebie ,a nie prawisz mi morały
- Uspokójcie się, ile można słuchać waszych przepychanek jak w przedszkolu, do pracy- rzekła Dorota władczym tonem.
- Prosiłam o porozmawianie z babcią ,bo jej wzrok się pogarsza ,a do lekarza iść nie zamierza. Rodziców nie odwiedzasz, na pracę narzekasz i nic mi nie mówisz. Coś jest nie tak od dłuższego czasu. Nie jestem ślepa tak jak ty i zauważam ,kiedy w najbliższym otoczeniu ktoś potrzebuje pomocy.
- Siostra miłosierdzia się znalazła ,druga matka Teresa- dodała kpiąco.- Zadbaj o siebie ,a nie prawisz mi morały
- Uspokójcie się, ile można słuchać waszych przepychanek jak w przedszkolu, do pracy- rzekła Dorota władczym tonem.
- Nie musiałabym
,gdyby do ciebie cokolwiek docierało- odrzekła z gniewem wychodząc z
pomieszczenia.
Zderzyła się z
Krzyśkiem.
- Sorry- wydukała.
- Nie szkodzi ,piękna.
Znowu na siebie wpadamy …
- Spadaj , Krzysiek. A
te chore myśli zachowaj dla siebie. Nie chcę nic o nich wiedzieć.
- Złość piękności
szkodzi , Natalio. Może byśmy tak wybrali się po pracy do mnie?- przysunął się
bliżej.
- Zostaw ją. Natalia
ma chłopaka – Tomasz właśnie przyszedł z kubkiem kawy.- Nie siej zamętu ,
Krzysztof- zwrócił się do mężczyzny.
- Przecież żartowałem
tylko. Natalia i tak jest dla mnie za młoda- dodał na odchodne biorąc
segregator z dokumentami i wręczając je Elce.
- Na moją pomoc nie
licz.
- Błagam spieszę się .
- Niech zgadnę do tej
tancerki pilnować by butów nie zgubiła?- spytała ironicznie.
- Pilnuj lepiej
swoich buciorów- burknął urażony .
Maj okazał się bardzo
chłodny i deszczowy. Mikołaj unikał jej po ostatniej kłótni. Nazajutrz kupił jej kwiaty,ale ciągle one pogorszyły sprawę ,bo w ogóle ze sobą nie rozmawiali. Nie chciał jej
pomocy uznając ,że jest nadopiekuńcza i traktuje go gorzej niż matka. Młoda
Nowacka ze łzami w oczach usiłowała przetrawić to ,że on jej nie chce. Dzięki
regularnej rehabilitacji szybko wracał do zdrowia odzyskując sprawność w ręce.
Chwalił pielęgniarkę i był nią wyraźnie zainteresowany. Kumplowi ostatnio
przestawił Natalię jako kuzynkę. Poczuła się jakby dostała kopniaka
w żołądek. Ranił ją na ,każdym kroku nieświadomy ,że on obdarzyła go uczuciem.
Nie zauważał tego spędzając z nią niewiele czasu. Był kompletnie ślepy i niczego
nie dostrzegał ,chociaż Natalia nie kryła się z uczuciami. Czekała zawsze
wieczorem na niego, cieszyła z jego powrotów, z trudem powstrzymywała się przed
uściskaniem go. Zaglądała do pokoju tuż przed snem z czułością gładząc jego
policzek ,ale zachowując ostrożność ,żeby się nie obudził.
- Witaj , Natalko- Ewa
uściskała dziewczynę od progu i zaprowadziła ją marionetkę do kuchni. Ta wypiła
duszkiem szklankę soku jabłkowego i odłożyła ciężką torbę na siedzenie obok.
Ewa postawiła przed nią talerz parującej zupy serowej.
- Mikołaj nie zje z
nami?- zapytała znienacka.- W ogóle dlaczego nie odbiera ode mnie telefonów.
- Wyszedł dwie godziny
temu z Tomaszem i taką dziewczyną.
-Natalii wypadła łyżka
z dłoni ,odrobinę zupy znalazło się na jej jasnej bluzce.
- Dziewczyna-
powtórzyła zszokowana.- Kim jest ta dziewczyna?
- Nie mam zielonego
pojęcia Nati. Rano była tu pielęgniarka. Po południu zjawił się fotograf z waszej
redakcji z ładną kobietą i gdzieś pojechali. Mieli wrócić koło dwudziestej.
Kompletnie nie wiem o co chodzi. Nie wtajemniczyli mnie w swoje sprawy- wyjaśniła.
Natalia odsunęła
energicznie krzesło i udała się do swojego pokoju. Martwiła się niesamowicie.
Zmęczona położyła na łóżku w ubraniu i przysnęła. Obudziła się w środku nocy.
Panująca niczym niezmącona cisza napalała ją lękiem. Wyjścia mężczyzny zdarzały
się bezustannie. Nic jej nie mówił. Odsunął się od niej całkowicie.
Wakacje rozpoczęły się
dla niej w ponurym nastroju. Zdała wszystkie egzaminy, sesja poszła jej
wyjątkowo dobrze mimo mnóstwa pracy w redakcji i ,, Antypodach’’. Poradziła
sobie i szła ciągle naprzód. Tylko z Mikołajem jej relacje zatrzymały się albo
nawet cofnęły. Lipiec upłynął na obowiązkach zawodowych. Parę razy przyłapała Mikołaja na przyglądaniu się jej. Nie poruszyła tematu udając ,że nic nie dostrzegła. dziwnie się do niej uśmiechał i czasem niby przypadkiem dotknął. Bez pukania wparował do łazienki . Owinęła się mocno ręcznikiem. Czuł suchość w ustach i przyspieszony oddech.
- Wyjść natychmiast!
- Ty widziałaś mnie nago.
- To jeszcze nie argument do pozostania w łazience- odparła zachowując spokój.
- Jesteś piękna- usłyszała z ust mężczyzny.
- Przestań żartować!- rzuciła w niego ręcznikiem w jednej sekundzie zdając sobie sprawę ,co właśnie uczyniła. Brunet otaksował ją łakomym wzrokiem.
- Wynocha!- niemal siłą wypchnęła go z łazienki.- Idź zanim się rozmyślę.
- Jakbyś potrzebowała...
- Miko...
- Już wychodzę - mruknął cicho niezadowolony.
Zamyśliła się na moment. Gdy tak patrzył czuła uderzenie gorąca i dziwne podniecenie. Pewność opuściła ją w chwili zbliżenia się mężczyzny o kilka kroków. Mierzyli się spojrzeniami tak intensywnymi,że brakowało tchu w piersiach.
- A może zostaniesz?
- To chyba nie jest dobry pomysł- odparł niepewnie.
- Nalegam.
- Tak? A jesteś tego pewna?
Skinęła głową.
Ujął jej twarz w swoje dłonie i zbliżył się do ust ,dotykając je leciutko. Rozchyliła wargi dając mu przyzwolenie na coraz śmielsze pocałunki. Nie panując nad wybuchem namiętności całował ją żarliwie, kąsał jej usta po czym znów delikatnie je muskał. Zsunęła ręcznik nie broniąc mu dostępu do reszty ciała. Czekała na to tyle czasu. Podziwiał jej piękne piersi ,masował je, przyciskał usta do dwóch cudownych wzgórków sypiąc komplementami na temat jej ciała. Objął mocno w talii pocałował ją w szyję, obojczyk zatrzymując się na rowku między piersiami. Zadrżała i wpiła się gwałtownie w jego usta wciągając go pod prysznic koszula szybko znalazła się tam gdzie ręcznik.
Grę wstępną dokończyli pod prysznicem gdzie zapomnieli o wszystkim. Jęki rozkoszy wypełniły łazienkę. Rano obudziła się całując Mikołaja w usta i wstała udając się do łazienki. Zaczęła dzień w świetnym humorze.
- To nie powinno się zdarzyć- rzekł następnego dnia przy śniadaniu.- Znaczy tak szybko. Powinniśmy zacząć od czegoś innego ,a nie rzucać się na siebie jak zwierzęta.
- Ciszej twoja mama...
- Zapomniałaś ,że wstaję teraz o szóstej i leci do pracy?
- Ja źle się z tym czuję ,że cię wykorzystałem.
- To nie tak. Chciałam tego tak samo jak ty. Mikołaj , ja niczego nie żałuje.
- Ja też nie żałuję ,ale spodziewałaś romantyczności ,prawda?
Nic nie odpowiedziała wpatrując się w miskę z owsianką obok nich stał talerz z kanapkami i dzbanek świeżo zaparzonej kawy.
- Nati , nic nie zjadłaś.
- Bo się martwię .
- Czym?
- Co dalej.
- Jedz, nad przyszłością pomyślisz później. A ta noc była cudowna- szepnął jej na ucho i uśmiechnął. - A teraz wcinaj śniadanie ,bo do pracy się spóźnisz- pogładził jej dłoń. - Ja bym chętnie ją powtórzył- dodał ,gdy włożyła łyżkę z owsianką do ust. Zakrztusiła się, poklepał ją lekko po plecach.
- A martwię się o Elę. Nic do niej nie dociera. Tomasz wciąż nie wie o jej miłości. Nic nie robi ,aby to zmienić.
- Pozostaw sprawy swojemu biegowi. A z Tomaszem rozmawiałem i przyznał mi się ,że Elka się mu podoba ,ale ten jej charakter...
- Wiem łatwo z nią mieć nie będzie.
- Tak ja z tobą- szepnęła na tyle cicho by nie usłyszał.
*****
W połowie sierpnia wpadła na spontaniczny pomysł wyjazdu.
- Wyjść natychmiast!
- Ty widziałaś mnie nago.
- To jeszcze nie argument do pozostania w łazience- odparła zachowując spokój.
- Jesteś piękna- usłyszała z ust mężczyzny.
- Przestań żartować!- rzuciła w niego ręcznikiem w jednej sekundzie zdając sobie sprawę ,co właśnie uczyniła. Brunet otaksował ją łakomym wzrokiem.
- Wynocha!- niemal siłą wypchnęła go z łazienki.- Idź zanim się rozmyślę.
- Jakbyś potrzebowała...
- Miko...
- Już wychodzę - mruknął cicho niezadowolony.
Zamyśliła się na moment. Gdy tak patrzył czuła uderzenie gorąca i dziwne podniecenie. Pewność opuściła ją w chwili zbliżenia się mężczyzny o kilka kroków. Mierzyli się spojrzeniami tak intensywnymi,że brakowało tchu w piersiach.
- A może zostaniesz?
- To chyba nie jest dobry pomysł- odparł niepewnie.
- Nalegam.
- Tak? A jesteś tego pewna?
Skinęła głową.
Ujął jej twarz w swoje dłonie i zbliżył się do ust ,dotykając je leciutko. Rozchyliła wargi dając mu przyzwolenie na coraz śmielsze pocałunki. Nie panując nad wybuchem namiętności całował ją żarliwie, kąsał jej usta po czym znów delikatnie je muskał. Zsunęła ręcznik nie broniąc mu dostępu do reszty ciała. Czekała na to tyle czasu. Podziwiał jej piękne piersi ,masował je, przyciskał usta do dwóch cudownych wzgórków sypiąc komplementami na temat jej ciała. Objął mocno w talii pocałował ją w szyję, obojczyk zatrzymując się na rowku między piersiami. Zadrżała i wpiła się gwałtownie w jego usta wciągając go pod prysznic koszula szybko znalazła się tam gdzie ręcznik.
Grę wstępną dokończyli pod prysznicem gdzie zapomnieli o wszystkim. Jęki rozkoszy wypełniły łazienkę. Rano obudziła się całując Mikołaja w usta i wstała udając się do łazienki. Zaczęła dzień w świetnym humorze.
- To nie powinno się zdarzyć- rzekł następnego dnia przy śniadaniu.- Znaczy tak szybko. Powinniśmy zacząć od czegoś innego ,a nie rzucać się na siebie jak zwierzęta.
- Ciszej twoja mama...
- Zapomniałaś ,że wstaję teraz o szóstej i leci do pracy?
- Ja źle się z tym czuję ,że cię wykorzystałem.
- To nie tak. Chciałam tego tak samo jak ty. Mikołaj , ja niczego nie żałuje.
- Ja też nie żałuję ,ale spodziewałaś romantyczności ,prawda?
Nic nie odpowiedziała wpatrując się w miskę z owsianką obok nich stał talerz z kanapkami i dzbanek świeżo zaparzonej kawy.
- Nati , nic nie zjadłaś.
- Bo się martwię .
- Czym?
- Co dalej.
- Jedz, nad przyszłością pomyślisz później. A ta noc była cudowna- szepnął jej na ucho i uśmiechnął. - A teraz wcinaj śniadanie ,bo do pracy się spóźnisz- pogładził jej dłoń. - Ja bym chętnie ją powtórzył- dodał ,gdy włożyła łyżkę z owsianką do ust. Zakrztusiła się, poklepał ją lekko po plecach.
- A martwię się o Elę. Nic do niej nie dociera. Tomasz wciąż nie wie o jej miłości. Nic nie robi ,aby to zmienić.
- Pozostaw sprawy swojemu biegowi. A z Tomaszem rozmawiałem i przyznał mi się ,że Elka się mu podoba ,ale ten jej charakter...
- Wiem łatwo z nią mieć nie będzie.
- Tak ja z tobą- szepnęła na tyle cicho by nie usłyszał.
*****
W połowie sierpnia wpadła na spontaniczny pomysł wyjazdu.
Rankiem wyskoczyła z
łóżka chcąc wyjechać nad morze nie uwzględniając w swoich planach Mikołaja. Nie bardzo wiedząc jak nazwać ich relacje. Ostatnio często odwiedzał ją w ,,Antypodach''. O nich powiedział matce mieszkającej z nimi, Tomaszowi, Monice idącej do nich z wizytą ,a rudowłosa Andrzejowi. Natalia przekonana była ,że wie o nich tylko Ewa.
Zajęła się pakowaniem walizki.
Zajęła się pakowaniem walizki.
- Natalia! Natalia!-
usłyszała nawoływania z dołu. Zbiegła po schodach i ujrzała zapłakaną Monikę.
- Wyprowadzasz się?-
wskazała na walizki w pokoju.- Uciekasz? Zrobił ci coś ,a jednak Ela słusznie cię ostrzegała.
- Nie słusznie. Nie zamierzam odchodzić od Mikołaja. Wyjeżdżam na
kilka dni nad wodę. Odpocząć ,uczcić wakacje i odpocząć od redakcji i całego zgiełku miasta ,a tobie co się stało?
- Pokłóciłam się z
Andrzejem. Uważa ,że wprowadzam chaos w jego życie. Mam czasami dość jego manii
sprzątania ,chociaż w takim pedantycznym, wymagającym i uporządkowanym facecie
się zakochałam.
- Może warto pójść na
kompromis. Andrzej to super facet ,chociaż ma te swoje odchyłki- przyznała.
Monika uśmiechnęła się
na tą uwagę.
- Opowiadaj co z wami?-
Monika tak błyskawicznie sprowadziła rozmowę na inne tory ,że Natalii skapnęła
się po dobrej chwili.- Układa się?
- O kogo pytasz-
kobieta nie rozumiała pytania.- Jestem sama. Nie szukam na siłę. Nie chodzę do
,,klubu samotnych serc’’ skończyłam z tym. Zależy mi na jednej osobie, ale on chyba nie traktuje mnie poważnie.
- Mikołaj?
- Tak , Mikołaj-
potwierdziła ponuro. Usiadła przy Monice chowając głowę w dłoniach.
- Monia ,co ja mam
robić?- wbiła w nią pytająco oczy.- Nie umiem dłużej kłamać i udawać ,że jest
moim przyjacielem owszem nim także ,ale moje oczekiwania znacznie wykraczają
poza relacje przyjacielskie. Znaczy sypiamy ze sobą ,ale nigdzie mnie nie zabiera ,nie ma dla mnie czasu. Boję się ,że będzie jak z Robertem. Tylko jest bardziej czuły i interesuje się moimi studiami i pracą. Zawsze dużo rozmawiamy ,ale brak mi romantyczności.
- Powiedz mu o tym.
- Obrazi się.
- No co ty, Mikołaj? Ma dużo problemów na głowie i to pewnie dlatego.- usprawiedliwiała go Monika.- Od Tomasza wiem o długach Suszyńskiego. Podjął się pracy w klubie wraz z Tomkiem. Dorota chce pozbyć się go z redakcji więc znalazł dodatkowe źródło dochodów- powiedziała bez ukrywania czegokolwiek.
- Powiedz mu o tym.
- Obrazi się.
- No co ty, Mikołaj? Ma dużo problemów na głowie i to pewnie dlatego.- usprawiedliwiała go Monika.- Od Tomasza wiem o długach Suszyńskiego. Podjął się pracy w klubie wraz z Tomkiem. Dorota chce pozbyć się go z redakcji więc znalazł dodatkowe źródło dochodów- powiedziała bez ukrywania czegokolwiek.
– Od kilkunastu godzin
nie mam kontaktu z Mikołajem, dokładnie dwie doby- wtrąciła zaniepokojona Nowacka.- Nic nie wiedziałam
o pracy w klubie. W charakterze kogo tam pracuje?
- Nie mam pojęcia. Tomek mi nie powiedział. Andrzej też nic nie wie.
- Szkoda- mruknęła rozczarowana.
– Natalia! Jesteś w
domu?!- wrzeszczała od progu Ela.
- Co się stało?-
powiedziały jednocześnie zaskoczone wizytą Elki ,kobiety.
- Co im się stało? Co
z Mikim?
- Nie wiem. Tomasz
jest w ciężkim stanie. Byli z tą nową dziewczyną. Policja ją już zgarnęła ponoć
to jej chłopak do nich strzelał. Przed klubem.
- Co Mikołaj z
Tomaszem robili w klubie?
- Pracowali jako
ochroniarze tyle udało mi się dowiedzieć o brata Tomasza , Igora.
- Przejęłaś się
Tomaszem.
- Nie jestem bez
serca- warknęła mając nadal łzy w oczach. – Przepraszam cię ,jestem okropną
siostrą. Tak martwię się o Tomasza. Wystraszyłam się ,iż może go zabraknąć i…
- Doskonale cię
rozumiem- odparła łkając Natalia – Też tak mam jeśli chodzi o Mikołaja.
- Przepraszam cię ,
Nati. Tak strasznie mi głupio za te słowa. Życzyłam wszystkim źle ,wybaczysz
mi?
- Nawróciłaś się czy
co? Ja mam uwierzyć w twoją przemianę?
- Myślałam ,że mam
raka piersi. Wiesz ile czasu żyłam w niepewności? Bałam się iść do lekarza. W
końcu poszła i moje obawy okazały się niesłuszne.
- Myślisz ,że te twoje
słowa coś dla mnie znaczą? Lepiej powiedzieć w jakim szpitalu się znajdują. I
nie wierze w twoje sztuczne łzy. Mi naprawdę zależy na Mikołaju ,a tobie jeśli
zależy na Tomku to zrób wszystko by i on mógł w to uwierzyć i niestety musisz
się zmienić ,bo nikt nie lubi wrednej kobiety bez serca- docięła jej.
Ta objęła ją choć
Natalia nie życzyła sobie udawanej siostrzanej miłości i czułości.
- Jadę do szpitala-
stwierdziła młoda Nowacka.- Czemu pech go nie opuszcza i ciągle przydarzają się mu same złe rzeczy- mruknęła do siebie.
- Natalia może jutro pojedziesz?
- Zwariowałaś? A do Tomka nie jedziesz? Kochasz go w ogóle czy tylko udajesz? Nie zatrzymasz mnie. Jadę teraz. Natychmiast i mnie nie powstrzymasz i przeciwieństwie do ciebie nie udaję ,że jest tylko przyjacielem.
- Sypiasz z nim?
- No jasne mogłam się domyślić- powiedziała z pogardą.- Wyśmieje cię jak mu powiesz ,co czujesz.
- Zaryzykuję. Nie zaszkodzi mi spróbować myślę ,że on od jakiegoś czasu domyśla się ,że go kocham.
- Niepotrzebnie robisz sobie nadzieje- Ela usiłowała sprowadzić ją na ziemię.
- Przedwczoraj podczas rozmowy telefonicznej nazwał mnie ,,kochaniem'' na koniec rzucił ,, Będę trochę później kochanie, całuję pa''. Nie wymyśliłam tego. To coś znaczy.
- Może się pomylił i dzwonił do kogoś innego.
- Jesteś okropna- skrzywiła się. - Nie poznaje cię , tęsknie za dawną siostrą. Jak niby pomylił? Znamy się długo. Wystarczająco długo.
- Ciągle nic między wami nie ma ,a ty mi wmawiasz ,że się zakochał.
- To nie twoja sprawa co jest między nami- oburzyła się Natalia.- A może ty się w nim podkochujesz? Zachowujesz niczym zazdrosna ...
- Skrzywdził Ninę...- przerwała jej.
- Jezu nie było żadnej Niny! Wierzysz w bzdury. Weź nie zajmuj się plotkami ,bo wylecisz z tej redakcji i będziesz żyła na zasiłku i to nie będzie moja wina.
- Przepraszam, zagalopowałam się.
- Natalia może jutro pojedziesz?
- Zwariowałaś? A do Tomka nie jedziesz? Kochasz go w ogóle czy tylko udajesz? Nie zatrzymasz mnie. Jadę teraz. Natychmiast i mnie nie powstrzymasz i przeciwieństwie do ciebie nie udaję ,że jest tylko przyjacielem.
- Sypiasz z nim?
- No jasne mogłam się domyślić- powiedziała z pogardą.- Wyśmieje cię jak mu powiesz ,co czujesz.
- Zaryzykuję. Nie zaszkodzi mi spróbować myślę ,że on od jakiegoś czasu domyśla się ,że go kocham.
- Niepotrzebnie robisz sobie nadzieje- Ela usiłowała sprowadzić ją na ziemię.
- Przedwczoraj podczas rozmowy telefonicznej nazwał mnie ,,kochaniem'' na koniec rzucił ,, Będę trochę później kochanie, całuję pa''. Nie wymyśliłam tego. To coś znaczy.
- Może się pomylił i dzwonił do kogoś innego.
- Jesteś okropna- skrzywiła się. - Nie poznaje cię , tęsknie za dawną siostrą. Jak niby pomylił? Znamy się długo. Wystarczająco długo.
- Ciągle nic między wami nie ma ,a ty mi wmawiasz ,że się zakochał.
- To nie twoja sprawa co jest między nami- oburzyła się Natalia.- A może ty się w nim podkochujesz? Zachowujesz niczym zazdrosna ...
- Skrzywdził Ninę...- przerwała jej.
- Jezu nie było żadnej Niny! Wierzysz w bzdury. Weź nie zajmuj się plotkami ,bo wylecisz z tej redakcji i będziesz żyła na zasiłku i to nie będzie moja wina.
- Przepraszam, zagalopowałam się.
Początkowo chciałam napisać, że Natalia powinna dać sobie spokój z Mikołajem. Zrobiła wszystko, żeby pomóc mu wyzdrowieć, poświęciła się z nadzieją, że jednak coś między nimi zaiskrzy a tymczasem Mikołaj zachował wobec niej całkowitą obojętność. Doszłam jednak do fragmentu, w którym ociepliły się ich stosunki i doszło do zbliżenia. Nie wiadomo tylko, czy Mikołaj ma do Natalii wyłącznie pociąg fizyczny, czy też rzeczywiście coś do niej czuje. Trudno go rozgryźć a to co mówi i czyni wcale nie jest takie oczywiste i miesza Natalii w głowie. Nie rozumiem także dlaczego ona wciąż u niego mieszka. On nie wymaga już takiej opieki jak dawniej, jest zrehabilitowany i ma sprawną rękę więc rola Nowackiej jakby się skończyła. Mimo seksu, który uprawia z Soszyńskim nic więcej nie wynika a sprawy sercowe stoją w miejscu. Myślę, że nawet ta strzelanina przed klubem niczego nie zmieni. Ona znowu będzie się poświęcać a on tego nie będzie umiał docenić tak jak ona by chciała.
OdpowiedzUsuńElka swoje zachowanie tłumaczy obawami przed rakiem piersi. Uważam, że to kiepska wymówka. Mogła czuć strach a nawet panikę, ale to jak się zachowywała było raczej trudno zrozumiałe przez otoczenie i nie sądzę, żeby miało się to zmienić.
Bardzo ciekawa część, ale obarczona sporą liczbą literówek, przekręconych wyrazów i najzwyklejszych błędów. Naprawdę szkoda, bo to przynajmniej mnie przeszkadza w czytaniu.
Serdecznie pozdrawiam. :)
Mikołaj to postać złożona , nic co robi,mówi nie jest oczywiste i różnie jest odbierane.Z jej strony niby zimny,niedostępny ,obojętny z drugiej ma jakieś uczucia z którymi się nie ujawnia. Natalia też głośno nie mówi przy nim o uczuciach. Poza tym siostra się nieustannie miesza,nowa praca Suszyńskiego i Górskiego okazuje się niebezpieczna ,a Elka nie zauważa nikogo oprócz siebie i swoich problemów. Dzięki za wpis. Pozdrawiam serdecznie :).
UsuńWkurza mnie ta Elka. Może to przez to że jest zupełnie inna niż ta serialowa a może dlatego, że uważa że świat kręci się wokół niej i wszystko powinno być tak jak ona sobie tego życzy. Jej wielkim błędem było to, że uwierzyła w plotki na temat Mikołaja, a na ich podstawie zbudowała sobie obraz złego Mikołaja którego nie chce zweryfikować z rzeczywistością. Mam nadzieję że Elka przejrzy wreszcie na oczy, a przede wszystkim zajmie się swoim życiem i Tomaszem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Elka bezpodstawnie osądza Mikołaja,chce go zdyskredytować w oczach siostry.Ela bardzo odbiega od charakterem od postaci znanej z seriali, może za bardzo. Swoim zachowaniem i myśleniem krzywdzi innych. Otrzeźwienie musi ,kiedyś przyjść inaczej stanie się kimś nieobliczalnym ,a bliscy odwrócą się od niej plecami ,bo ich nie szanuje, ich wyborów i niepotrzebnie się wtrąca jakby chciała przeżyć życie za Natalię ,a to ona będzie je dzielić z Mikołajem,sama, bądź kimś innym. Dzięki za wpis.Pozdrawiam serdecznie :).
Usuń