Natalia nie wytrzymała
czekania w niepewności. Rozmasowała zdrętwiałą szyję od siedzenia całą noc przy
łóżku Mikołaja na krześle i trochę przysnęła. Przed ósmą zabrali go na blok
operacyjny ,bo stan niespodziewanie się pogorszył. Czekała na poczekalni i
znowu przysnęła. Obudziło ją zamieszanie na korytarzu. Zaczepiła pielęgniarkę
wychodzącą z posępną miną z bloku operacyjnego.
- Jestem narzeczoną
Mikołaja Suszyńskiego.- Co z nim?
- Trwa operacja. Na tą
chwilę nic nie mogę pani powiedzieć. Proszę uzbroić się w cierpliwość i
grzecznie czekać. Jak skończy się operacja ktoś na pewną panią poinformuje o
stanie pacjenta- rzekła chłodno i oddaliła się.
Godziny dłużyły się.
Umierała z niepokoju. W końcu zauważyła szpitalne łóżko pchane przez lekarkę.
Podbiegła do niego i chwyciła za dłoń.
- Mikołaj ,nie
zostawiaj mnie, kocham cię- zrozpaczona odsunęła się od łóżka przymykając
powieki. Po policzku potoczyła się łza. Otarła ją wierzchem dłoni powtarzając
,, Miki musisz wyzdrowieć ,tak bardzo cię kocham’’. Zawieźli go na salę pooperacyjną. Nie wpuścili jej do
środka mimo usilnych starań. Odpuściła siadając na korytarzu z zwieszoną głową. Brązowe kosmyki wysunęły się z niedbałego węzła nad karkiem. W gonitwie
zapomniała o zadbaniu o siebie, chodziła nieumalowana ,z rozwalającą się fryzurą ,a ubrania stały się ostatnio bardziej luźne. Rano zjadła coś na szybko i pobiegła do
szpitala. W knajpie zastępowała ją
koleżanka. Dwa tygodnie żyła w niepewności bojąc się o życie
Suszyńskiego.
*****
- Dziękuję za zdrowe
jedzenie ,chociaż tęsknie za domowym jedzeniem i czymś słodkim.
- Chętnie bym z tobą
zjadła ciasto. Tarte wiśniową właśnie z Natalią próbowałam i jest wyborna,ale jestem na diecie. Jadłam ją w tej
cukierni obok ,,Co tam’’.
- Kojarzę. Jedliśmy
tam tort i piliśmy kawę- przypomniał jej z delikatnym uśmiechem Tomasz.
- Jak ty się czujesz?
Przepraszam ,ale ze mnie gapa. Mogłam od razu zapytać ,a nie ci smęcić o ciastach i reportażu o przemocy w rodzinie.
- Dobrze. Niedługo
mnie wypisują. Całe szczęście ,bo nie cierpię szpitali pewnie nie ja jeden ,a Mikołaj
jak? Za dużo pracujesz ,zwolnij. I
dlaczego taki kaliber?
- Mam się rozdrabniać.
Nie chcę pisać tylko durnych horoskopów ,a te felietony o ,, Singielce’’ szlak
jasny trafił. Sorry za słownictwo. Z Mikołajem średnio. Natalia wie więcej.
Siedzi przy nim non stop. Bardzo to przeżywa i nie dziwię się ,bo po operacji
wyglądał fatalnie. - Rozumiem-
powiedział wolno.- Jutro wychodzę także znowu będziemy mogli zajrzeć do tej
cukierni i wypróbować ciasta ,a na reportaż zabrałaś Natalię?
- Niestety ,nie. Przeprosiła
mnie ,bo była u Mikołaja i zapomniała o zjawieniu się w ,,Antypodach''. A dziewczyna z którą się spotkałam sympatyczna ,ale przeszła piekło. Wychowuje samotnie dwójkę małych
dzieci. ma na imię Klara.
- Współczujesz Klarze czy siostrze?
- Może… trochę Klarze ,bo jest ofiarą przemocy - odparła starając się
starannie dobierać słowa.-No z Nati jest znacznie trudniej. Nie umiem przemówić
jej do rozsądku.
- Coś ty uwzięła się
tak na Mikołaja? Gdyby mnie nie osłonił w ostatniej chwili ja oberwałbym kulką
w klatkę piersiową ,a nie on. A tak mam jedynie postrzeloną nogę . Wyjdę z tego
– zapewnił spokojnie.
Ścisnęła jego dłoń
przysiadając na pościeli. Zapatrzyła się na spokojną twarz. Uśmiechał się do
niej lekko kącikami ust zapatrując się w jej szmaragdowe oczy.
Tomasz utwierdzał się
w przekonaniu ,że Elka zmieni nastawienie do młodszej siostry, zaprzestanie
wtrącania się w związek Natalii z Mikołajem. Ela zrozumiała błąd i postanowiła
odpuścić trochę Natce. W wolnej chwili planowała wrócić na zajęcia z Coachem
Jackiem. Poradzić się go w pewnych ważnych kwestiach.
Nazajutrz Górski
otrzymał wypis. Elka podjechała pod szpital. Zawiadomiła Igora ,który zawiózł
go do domu. Kowalik pierwszy raz odwiedziła poza pracą. Skromnie urządzone
mieszkanie z mało zagospodarowaną przestrzenią. Pastelowe barwy ,bibelotów jedynie dwa słoniki na szczęście i mała figurka stojąca obok książek. Dużo dostrzegła kryminałów,literatury faktu,książek o fotografii, podróżniczych. Przewodników turystycznych. Zwróciła uwagę na kawową kanapę i duży kwiat.
- To hibiskus.
- Aha ,fajnie.
- Część książek znajduję się w drugim pokoju.
- Łał. Myślałam ,że to wszystkie. pokaźna kolekcja. czekaj- podeszła do półki.- O motoryzacji? Od kiedy pałasz miłością do samochodów.
- Nie pałam ,ale głupio mi było się przyznać. Dostałem w prezencie od kumpla z poprzedniej pracy. Z jednej wypadło zdjęcie.
- Ciebie poznaje ,a to ...?
- Darek, himalaista niestety nie rozwija już swojej pasji odkąd został mężem i ojcem dwójki urwisów. Uznał to za zbyt niebezpieczne. Zmieniły mu się priorytety i teraz stał się bardzo rodzinny. Chodzi tylko na ściankę wspinaczkową raz w tygodniu.
- Kto wam robił to zdjęcie?
- Mikołaj chłopak twojej siostry. Poznałem go w poprzedniej pracy ,razem planowaliśmy wyprawy w góry. Oprócz wspinaczek górskich lubię ciche miejsca na przykład las.
- I tu cię poprę ,bo ja też uwielbiam świeże leśne powietrze chyba ,każdy czasem marzy o odpoczynku w spokojnej okolicy. Wspinaczki nie wiem czy lubię ,bo nigdy nie próbowałam.
- Musisz ,kiedyś spróbować.
- Nie ma mowy. Chyba mam lęk wysokości.
Sięgnęła po jeden egzemplarz akurat o górach Świętokrzyskich.
- To hibiskus.
- Aha ,fajnie.
- Część książek znajduję się w drugim pokoju.
- Łał. Myślałam ,że to wszystkie. pokaźna kolekcja. czekaj- podeszła do półki.- O motoryzacji? Od kiedy pałasz miłością do samochodów.
- Nie pałam ,ale głupio mi było się przyznać. Dostałem w prezencie od kumpla z poprzedniej pracy. Z jednej wypadło zdjęcie.
- Ciebie poznaje ,a to ...?
- Darek, himalaista niestety nie rozwija już swojej pasji odkąd został mężem i ojcem dwójki urwisów. Uznał to za zbyt niebezpieczne. Zmieniły mu się priorytety i teraz stał się bardzo rodzinny. Chodzi tylko na ściankę wspinaczkową raz w tygodniu.
- Kto wam robił to zdjęcie?
- Mikołaj chłopak twojej siostry. Poznałem go w poprzedniej pracy ,razem planowaliśmy wyprawy w góry. Oprócz wspinaczek górskich lubię ciche miejsca na przykład las.
- I tu cię poprę ,bo ja też uwielbiam świeże leśne powietrze chyba ,każdy czasem marzy o odpoczynku w spokojnej okolicy. Wspinaczki nie wiem czy lubię ,bo nigdy nie próbowałam.
- Musisz ,kiedyś spróbować.
- Nie ma mowy. Chyba mam lęk wysokości.
Sięgnęła po jeden egzemplarz akurat o górach Świętokrzyskich.
- Ładnie się
urządziłeś.
- Napiszesz się kawy?
- Z przyjemnością.
Igor zrobisz?
Tomasz odłożył kulę
czując się wykończony. Eli zrobiło się go żal jak siedział tak z wyciągniętą
lekko przed siebie nogą i widziała po twarzy ,że wciąż odczuwa ból.
- Po wypiciu kawy ,Pójdę
zrealizować te recepty na leki przeciwbólowe- założyła torbę na ramię i
zerknęła na fotografa i jego nogę.
- Naśmiewałaś się z
Natalii ,że usługuje Mikołajowi.
- Stare dzieje. Ty
jesteś inny i przyjaźnimy się ,a oni to nieporozumienie. Coach Jacek przyznałby
mi racje. Omówmy lepiej twój powrót do pracy i mój wyjazd na reportaż. Wracam
za dwa dni tylko Natalia chyba nie pojedzie.
- Trudno. Igor skocz
do cukierni po coś do kawy.
- Ale ja się nie znam-
próbował się wymigać.- Za godzinę mam randkę.
- Za godzinę ,a nie za
pięć minut wiec spokojnie zdążysz- uśmiechnął się do Elki i położył dłoń na jej
dłoni.
- Nie mogliście
powiedź wprost ,nie przeszkadzaj, że chcecie zostać sam na sam?- spytał
poirytowany Igor.
- Niedomyślny- dodała
niesłyszalnie Ela.
Blondynkę zdumiewał
ten jego wewnętrzny spokój i znajdywanie wyjścia ,z każdej sytuacji. Nigdy się
nie obrażał się bez powodu ,był na wyciągnięcie ręki i nie sposób go
zniechęcić.
zniechęcić.
****
Leżąc w sali
szpitalnej myślał rozmyślał o troskliwej dziewczynie ,która od dawna mu się
podobała pod względem charakteru i wyglądu ,lecz zastanawiał się nad uczuciami.
Po rozwodzie unikał zobowiązań i nie szukał miłości ,ale im bardziej próbował
zdusić uczucia w zarodku tymbardziej nie udawało mu się zachować dystansu i
przekroczył wyznaczona sobie wcześniej granicę. Nie planował rezygnować z
przyjaźni ,bo z Natalią świetnie się rozmawiało na duże tematów. Gdy odkrył ,że
podoba mu się nie tylko jako przyjaciółka ,wycofał się licząc na powrót do
początków. Tak się nie stało. Wspólną nocą przekreślił ,co było między nimi
dobrego ,a na poważny związek czuł się nie gotowy mimo towarzyszących uczuć.
Spojrzał na zegar
wodząc wzrokiem po miętowo- białych ścianach. Na stoliku stał sok jabłkowy,
nowy kubek z jego imieniem. Natalia kupiła mu specjalnie do szpitala.
Przywiozła też nowy szlafrok, kapcie, dwie koszulę ,spodnie, bieliznę ,soki i
jogurty. Mikołaj wielokrotnie jej dziękował. Nie bronił się przed jej czułymi
gestami. Co go zaskoczyło chciałby ,żeby było tak codziennie, ale w zaciszu
domowym. Nie mógł już znieść szpitala.
- Hej- rzuciła
chłodno.
- Nie przywitasz się
ze mną?- zapytał z żalem.
- Powiedziałam ,,hej’’.
- Cześć , jak się
czujesz ? Tak lepiej?- położyła siatki z owocami na szafkę.
- Nie musisz być
złośliwa- zwrócił jej uwagę.- Chodziło mi o milsze powitanie.
- Milsze?- nie kryła
zaskoczenia.- Po napadzie opiekowałam się tobą, dwoiłam i troiłam ,aby niczego ci nie brakowało,zaniedbywałam pracę, chodziłam ledwie żywa ,żebyś wyzdrowiał i był szczęśliwy ,a ty powracając do zdrowia zapomniałeś o tym okresie ze swojego życia,wykreśliłeś mnie traktując jak powietrze. Zrobiłeś ze mnie pielęgniarkę ,a ja robiłam to ,bo mi na tobie zależy. Nie z litości. Dla mnie seks bez miłości nie istnieje mówiąc wprost rezygnuje z tego naszego dziwnego układu.
- Nie mieliśmy żadnego układu i mi również nie chodzi wyłącznie o łóżko. Co ci przyszło do głowy? Nie traktuję kobiet przedmiotowo- zapewniał gorliwie.- Jestem wobec ciebie uczciwy. Nie próbuje nic ugrać. Elka ci nagadała? Moja mama cię bardzo lubi i życzy nam szczęścia, Monika , Andrzej i Tomasz też. Nie gniewaj się powiedziałem im o naszych planach.
- Mikołaj jakich planach?
Nie dokończyli rozmowy przerwanej przez pielęgniarkę zmieniającej pacjentowi opatrunki. Natalii zrobiło się słabo na widok śladu po kuli. Okropnej ranie na klatce piersiowej cudem kula ominęła serce i przedramieniu gdzie rana nie wyglądała najlepiej. Natalia była przerażona obawiała się uszkodzeń narządów wewnętrznych ,chociaż lekarz zapewnił ją ,że wszystko jest w porządku i nie doszło do poważnego uszczerbku na zdrowiu. Przekonywał ją ,że pacjent jest silny i wyjdzie cało z tej strzelaniny pod klubem. Policja zjawiła się na oddziale chcąc przesłuchać pacjenta ,ale wtrąciła się mówiąc im ,że Suszyński jest w nie najlepszym stanie i nie należy go męczyć pytaniami. Górski złożył wcześniej zeznania.
Monika idąc za radą Natalii porozmawiała bez nerwów z Andrzejem dochodząc do wniosku ,że warto dać mu szansę o ile jej nie zmarnuje i nieco popracuje nad sobą. Przede wszystkim swym perfekcjonizmem i pedantyzmem,który czasami wkurzał rudowłosą. Ustalili pewne reguły i zamierzali się ich trzymać. W pracy ukrywali ,że ich cokolwiek łączy. Nie chcieli plotek podobnie Patryk z Gośka ,chociaż o nich wszyscy wiedzieli tak samo jak o fotografce Nowackiej i Suszyńskim ,bo Monika się wygadała, gdy tamta siedziała przy łóżku szpitalnym kolejny raz martwiąc się czy dożyje jutra.
- Nie mieliśmy żadnego układu i mi również nie chodzi wyłącznie o łóżko. Co ci przyszło do głowy? Nie traktuję kobiet przedmiotowo- zapewniał gorliwie.- Jestem wobec ciebie uczciwy. Nie próbuje nic ugrać. Elka ci nagadała? Moja mama cię bardzo lubi i życzy nam szczęścia, Monika , Andrzej i Tomasz też. Nie gniewaj się powiedziałem im o naszych planach.
- Mikołaj jakich planach?
Nie dokończyli rozmowy przerwanej przez pielęgniarkę zmieniającej pacjentowi opatrunki. Natalii zrobiło się słabo na widok śladu po kuli. Okropnej ranie na klatce piersiowej cudem kula ominęła serce i przedramieniu gdzie rana nie wyglądała najlepiej. Natalia była przerażona obawiała się uszkodzeń narządów wewnętrznych ,chociaż lekarz zapewnił ją ,że wszystko jest w porządku i nie doszło do poważnego uszczerbku na zdrowiu. Przekonywał ją ,że pacjent jest silny i wyjdzie cało z tej strzelaniny pod klubem. Policja zjawiła się na oddziale chcąc przesłuchać pacjenta ,ale wtrąciła się mówiąc im ,że Suszyński jest w nie najlepszym stanie i nie należy go męczyć pytaniami. Górski złożył wcześniej zeznania.
Monika idąc za radą Natalii porozmawiała bez nerwów z Andrzejem dochodząc do wniosku ,że warto dać mu szansę o ile jej nie zmarnuje i nieco popracuje nad sobą. Przede wszystkim swym perfekcjonizmem i pedantyzmem,który czasami wkurzał rudowłosą. Ustalili pewne reguły i zamierzali się ich trzymać. W pracy ukrywali ,że ich cokolwiek łączy. Nie chcieli plotek podobnie Patryk z Gośka ,chociaż o nich wszyscy wiedzieli tak samo jak o fotografce Nowackiej i Suszyńskim ,bo Monika się wygadała, gdy tamta siedziała przy łóżku szpitalnym kolejny raz martwiąc się czy dożyje jutra.
- Mamo, o się dzieje?-
Sława cmoknęła córkę w policzek.- O Ela- zaskoczył ją widok drugiej córki w
mieszkaniu Suszyńskiego.
- Cześć, herbaty?-
odebrała z jej rąk pakunki i zaprosiła do kuchni. Natalia pokazała jej co gdzie
się znajduje.
- Zrób kawę, tylko z
ekspresu. Nie lubię tej rozpuszczalnej- upomniała blondynkę ,rozsiadając się
wygodnie przy stole ,odsuwając głośno krzesło.
- Nienajlepiej dziecko
wyglądasz- przyjrzała się dokładnie Natalii.- Dobrze ty się czujesz?
- Nad ranem wróciłam
ze szpitala od Mikołaja- wyszeptała załamana.- Jest w znacznie lepszym stanie
niż ostatnio. Odzyskuje powoli formę.
- Odzyskał
przytomność?- zapytała Sława.- A co z Tomaszem?
- Jest w znacznie
lepszym stanie od Mikołaja. Postrzał w nogę, wyjdzie z tego. Rozmawiałam z
lekarzami i nie ma powodów do niepokoju- odparła podenerwowana Kowalik.-
Popołudniu pojadę do Tomka i sprawdzę jak się czuje.
Strzelanina przed
klubem sprawiła ,iż Elka zapomniała krytykować postępowanie siostry, poruszyła
w niej czułe struny sprawiając ,że odwiedzała Górskiego w szpitalu w miarę
swoich możliwości. Zrozumiała ile znaczy dla niej ten człowiek i nie może go
zostawić w takim stanie. Uświadomiła jej to Natka trwająca nieustannie przy
Mikołaju mimo ,iż on do tej pory nie okazywał jej czułości, troski
,zainteresowania jakiego by od niego oczekiwała.
- Z Mikołajem to coś
poważnego?- zadała nurtujące pytanie.- Znacie się ponad roku. Mieszkacie razem
planujecie sformalizować wasz związek? Nie możecie żyć pod jednym dachem wciąż
bez ślubu.
- Mikołaj od trzech
tygodni znajduje się w szpitalu ,a ty mi mamo mówisz o ślubie? On ledwo
przeżył. Nie rozmawialiśmy o zaręczynach ,ślubie i dzieciach.
- Dzieciach?- matce
zaschło w ustach.- Rozumiem Ela ,bo u niej to ostatni dzwonek.
- Nie ostatni-
burknęła Elka.- Spokojnie nie oszalałam jeszcze i o zakładaniu rodziny nie
myślę.
- Mikołaj wie o twoich
planach?
Młoda Nowacka zamilkła
kręcąc głową z dezaprobatą.
- Ja o jego planach też się nie dowiedziałam.
- Mikołaj coś planuje?- zapytała zaciekawiona Sława.
- Owszem. Nie wiem tylko co i tego obawiam się najbardziej.
Niech nie wraca do przyjaźni ,bo nie zniosę tego psychicznie. Elka chyba ma racje. Jemu na mnie nie zależy,a może jednak zależy tylko ja tego nie dostrzegam? W sumie nie lekceważy mnie, nie krzyczy i nie jest brutalny. Coraz częściej przytula,dotyka i całuje. Martwi się moimi studiami i pracą. czy powinnam go skreślać? Robert nigdy taki nie był. Nic go nie obchodziło. Wiem ,że Mikołajowi mogę ufać. Elka Tomaszowi też może zaufać. Szkoda ,że Mikołaj nie mówi mi wszystkiego,ma sekrety i przyciąga niebezpiecznych ludzi,czasami się izoluje i zamyka w sobie ,ale i tak go kocham.
- Natalko ,wszystko w porządku?
- Tak ,tak- potwierdziła.- Zamyśliłam się.
- Chcesz porady doświadczonej kobiety?
- Nie potrzebuję.
- Oj potrzebujesz. Widzę jak się meczysz dziecko. Miłosne kłopoty?
- Mamo nie mieszaj się ,każdy je ma- burknęła Ela.
- Ty nie ,bo nie masz faceta- wytknęła jej.
- Nie mam ,ale wiecznie sama nie będę.
- Ja o jego planach też się nie dowiedziałam.
- Mikołaj coś planuje?- zapytała zaciekawiona Sława.
- Owszem. Nie wiem tylko co i tego obawiam się najbardziej.
Niech nie wraca do przyjaźni ,bo nie zniosę tego psychicznie. Elka chyba ma racje. Jemu na mnie nie zależy,a może jednak zależy tylko ja tego nie dostrzegam? W sumie nie lekceważy mnie, nie krzyczy i nie jest brutalny. Coraz częściej przytula,dotyka i całuje. Martwi się moimi studiami i pracą. czy powinnam go skreślać? Robert nigdy taki nie był. Nic go nie obchodziło. Wiem ,że Mikołajowi mogę ufać. Elka Tomaszowi też może zaufać. Szkoda ,że Mikołaj nie mówi mi wszystkiego,ma sekrety i przyciąga niebezpiecznych ludzi,czasami się izoluje i zamyka w sobie ,ale i tak go kocham.
- Natalko ,wszystko w porządku?
- Tak ,tak- potwierdziła.- Zamyśliłam się.
- Chcesz porady doświadczonej kobiety?
- Nie potrzebuję.
- Oj potrzebujesz. Widzę jak się meczysz dziecko. Miłosne kłopoty?
- Mamo nie mieszaj się ,każdy je ma- burknęła Ela.
- Ty nie ,bo nie masz faceta- wytknęła jej.
- Nie mam ,ale wiecznie sama nie będę.
****
Elka wpadła do redakcji ,, Co tam'' niczym tornado informując niektórych o stanie zdrowia Tomasza. Pierwszą osobą była Monika następnie Andrzej i Dorota. Zaś sama
wzięła kilka dni wolnego ,żeby jeździć do niego do szpitala. W opiekuńczość i troskę ze strony dziennikarki pracownicy portalu i jej rodzina trudno miały uwierzyć. Po uruchomieniu komputera serfując po sieci trafiła na szokujący artykuł. To był blog kobiety ,która opowiadała o swoich przeżyciach z czasów ,gdy była jeszcze żoną pewnego architekta.
Elką wstrząsnęła publikacja historia kobiety pobitej przez męża uchodzącego według innych za wzór do naśladowca. Umiał odnaleźć się w towarzystwie, chodził pod krawatem, miał dobry zawód był architektem.
Elka wpadła do redakcji ,, Co tam'' niczym tornado informując niektórych o stanie zdrowia Tomasza. Pierwszą osobą była Monika następnie Andrzej i Dorota. Zaś sama
wzięła kilka dni wolnego ,żeby jeździć do niego do szpitala. W opiekuńczość i troskę ze strony dziennikarki pracownicy portalu i jej rodzina trudno miały uwierzyć. Po uruchomieniu komputera serfując po sieci trafiła na szokujący artykuł. To był blog kobiety ,która opowiadała o swoich przeżyciach z czasów ,gdy była jeszcze żoną pewnego architekta.
Elką wstrząsnęła publikacja historia kobiety pobitej przez męża uchodzącego według innych za wzór do naśladowca. Umiał odnaleźć się w towarzystwie, chodził pod krawatem, miał dobry zawód był architektem.
Publikacja miała
okazać się przestrogą dla innych trwających w toksycznych związkach. Elka
spotkała się z nią w ,,Antypodach’’ dziewczyna okazała się
dwudziestosiedmiolatką z krótkimi ciemnymi włosami. Nad brwią miała widoczną
bliznę. Usiłowała ją zakryć włosami czując się skrępowany ,gdy wzrok
dziennikarki wędrował na jej twarz.
- Historia może niczym
się nie wyróżnia od ofiar przemocy zarówno fizycznej jak i psychicznej.
- Jesteś gotowa
powiedzieć o swoim związku z mężczyzną znęcającym się nad tobą ?
- Tłamsiłam w sobie
uczucia, udawałam ,że jest w porządku. Chcę przestrzec kobiety ,opowiedzieć jak
to było w moim przypadku.
- Jak rozpoznać ,że
coś niepokojącego dzieję się z związku?
- Trzeba być czujnym,
bo nie każda kłótnia czy drobne nieporozumienie bądź przysłowiowe ,,ciche dni’’
są oznaką ,iż jesteśmy z kimś niebezpiecznym. Socjopatą ,psychopatą w
najgorszych przypadkach gwałcicielem, zwyrodnialcem, seryjnym mordercą. Z
pozoru człowiek nie rzucający się w oczy, nie wyróżniający od innych.
- W takim razie jak rozpoznać symptomy to czasami jest
to tak jak w chorobie prawda. Widzimy dopiero stan zawansowany nie początkowy
etap ,gdy coś nas bierze.
- Dokładnie tak-
zgodziła się z dziennikarką rozmówczyni.- Gdyby nie terapia z psychologiem i
seria wizyt w specjalistycznym gabinecie nie byłoby mnie tu. Mój mąż krył się z
biciem, stosował bardziej przemoc psychiczną ,bo wiedział o konsekwencjach.
Pracuję w szkole więc ,każdy widzi i mógłby zareagować.
- Ludzie wolą stać z
boku niż brać głos w sprawie nawet tej słusznej.
Rozmówczyni załamał
się głos ,gdy opowiadała o zamykaniu w domu, krzykach, wymyślonych karach na
przykład brak wyjść z domu w weekendy lub zakaz widzenia się z córką. Mąż
wywoził jej dziecko do rodziców ,kiedy tylko chciał. Niczego z nią nie
uzgadniając ,a teściowa szydziła z niej i opowiadała znajomym i rodzinie jakim
śmieciem jest jej synowa i czego nie potrafi.
Elka milczała podając
jej chusteczki. Poruszyła się niespokojnie i powiedziała suche,, będzie
dobrze’’.
Dorota była zadowolona
z reportażu o przemocy domowej. Obawiała się trochę rozgłosu i kłopotów ,ale
zachowała to dla siebie. Pozwoliła Elce chodzić na kolejne pod warunkiem ,że
nie przesadzi z opisywaniem o szczegółach kobiet żyjących w toksycznych
związkach. Blondynka zagłębiła się w temat przemocy wobec kobiet i postanowiła
zrobić serię felietonów wstrzymując się z tymi pisanymi o romantycznej miłości
,bo kompletnie nie umiała się odnaleźć w pisaniu o szukaniu za wszelką cenę
uczucia zmieniający wszystko. Naczelna dała jej zielone światło.
Krzysztof żartował jak
zawsze z poważnych spraw. Brak wyczucia taktu oraz wisielcze poczucie humoru to
cechy rozpoznawcze Kempy. Elka poszukała gotowych publikacji o przemocy
domowej. Gośka i Patryk wkroczyli na nowy
etap wspólnego biegania nie rezygnując z diety i zdrowego trybu życia.
Natalia podsłuchała
przypadkiem ich rozmowę o bieganiu na siłowni i w parku. Niestety brakowało jej
czasu zawalona robotą w knajpie i redakcji. Czyszczenie szklanek, podawanie
ciasteczek ,piwa , kawy nie sprawiało jej już przyjemności. Klienci zagadywali
ją , od czasu do czasu poprosili o numer telefonu. Odmawiała kochając Mikołaja i
odwiedzając go w szpitalu,lecz unikała z nim dłuższych rozmów. Zdystansowała się ,co nie umknęło uwadze mężczyzny. Przeżywała coś w rodzaju deja vu.
Nic dziwnego, że Natalia przeżywa coś w rodzaju deja vu. Przecież to niejako powtórka z rozrywki. Już raz to przerabiała i nie skończyło się to dla niej pomyślnie, bo Mikołaj nie odpłacił jej tą samą monetą. Boję się, że tym razem będzie podobnie a Natalia w końcu odejdzie od Mikołaja, bo tak bardzo zniechęci się przez to do związków, że już o żadnym nie będzie chciała słyszeć. Piszesz, że ona już się dystansuje i to może pomóc jej zrozumieć, że z tej mąki chleba nie będzie. Ona jest osobą pełną empatii więc na pewno będzie wspierać Mikołaja i przychodzić do szpitala. Kiedy jednak on wyzdrowieje ona odejdzie i to w dodatku ogromnie rozczarowana jego postawą.
OdpowiedzUsuńElka trochę zmiękła, chociaż nadal jej stosunek do siostry i Mikołaja jest dość chłodny i krytyczny. Myślę jednak, że łagodny Tomasz postara się to w niej zmienić. W każdym razie już jakiś postęp jest.
Mam wrażenie, że znowu nie przeczytałaś z uwagą tekstu i wstawiałaś na żywioł. Jest trochę chaotyczny i zawiera błędy stylistyczne, które powoduję, że podczas czytania człowiek się gubi usiłując zrozumieć, co autorka miała na myśli. Moim zdaniem wystarczy przeczytać wolno i uważnie, poprawić byczki i będzie pięknie.
Nie rozumiem kompletnie tego fragmentu. O co w nim chodzi? " - Niestety ,nie. Przeprosiła mnie ,bo była u Mikołaja i zapomniała o zjawieniu się w miejscu spotkania. Dziewczyna sympatyczna ,ale przeszła piekło. Wychowuje samotnie dwójkę małych dzieci.
- Współczujesz jej? Czy siostrze?" Natalia ma dwójkę dzieci? Jeśli tak, to chyba coś mnie ominęło.
Ten fragment też nie trzyma się kupy i trudno go zrozumieć: "Do redakcji Elka wtargnęła niczym tornado informując niektórych o stanie zdrowia Tomasza ( Monikę, Andrzeja oraz Dorotę)i sama wzięła kilka dni wolnego ,żeby jeździć do niego do szpitala. W opiekuńczość i troskę ze strony dziennikarki. Elką wstrząsnęła publikacja historią koleżanki pobitej przez męża uchodzącego za wzór do naśladowca." Nie wiem jak się ma zdanie " W opiekuńczość i troskę ze strony dziennikarki." w środku kontekstu do reszty.
Serdecznie pozdrawiam. :)
Natalia nie ma dzieci,ale w przyszłości chciałaby je mieć.Samotną matka jest kobieta ,z którą Elka spotkała się w knajpie i rozmawiali o byłym mężu znęcającym się psychicznie ,z którym się rozwiodła jakiś czas temu.Tomasz ma dobry wpływ na Elkę. Mikołaja trudno rozgryźć,ale on boi się zaangażowania. Małżeństwo z Eryką okazało się porażką. Natalia nie potrafi zostawić kogoś w potrzebie zwłaszcza osoby ,którą kocha. Czy Mikołaj otrząśnie się z letargu i dostrzeże w Natce kobietę swojego życia. Tomasz będzie nadal próbował wpłynąć na Elkę i zmienić jej stosunek do siostry i Mikołaja. Dzięki za wpis. Pozdrawiam serdecznie :).
Usuń