Natalia długo się uspokajała w ramionach Elki. W końcu z bezradnością i z zaczerwionymi oczami spojrzała na nią. Blondynka podała jej paczkę chusteczek i zaprowadziła do kuchni. Mikołaj bez słowa podał jej kubek z herbatą i odsunął krzesło ,żeby usiadła. Zachowywała się jak manekin. Zupełnie się wyłączyła patrząc na nich pustym wzrokiem.
Tomasz niepokoił się o żonę ,gdy nie odebrała. Praca w plenerze mu bardzo odpowiadała ,bo w redakcji dziś na niczym nie potrafił się skupić.
Ela na czternastą miała wizytę u ginekologa trochę była spięta ,bo to pierwsze badanie USG. Parę dni temu test ciążowy pokazał dwie kreski. Cieszyła się ,lecz zachowała to w sekrecie. Przed Tomkiem niestety nie udało się ukryć. Znalazł na umywalce zostawiony test i dowiedział się prawdy. Elka w roztargnieniu i z tej radości zapomniała go wyrzucić.
- Zrobić ci coś do jedzenia?- spytała z troską.- Boję się zostawić cię samą. Co ty zamierzałaś zrobić?
- Zasnąć. Nie śnić ,nie cierpieć ,nie wylewać łez. Nic nie czuć- mówiła z obojętnością. Jej słowa sprawiły ,że Ela pobladła przytrzymała się blatu. Suszyński usadowił ją na krześle podając jej szklankę wody. Natalia nie drgnęła. W jej oczach był dziwny spokój i rezygnacja.
- Co znaczy zasnąć, nie obudzić? – patrzył na nią natarczywie. Poczuła się nieswojo.- Umrzeć?
- Żyjąc zmagam się z przeszłością.
- Każdy się z nią zmaga- słusznie zauważył.- Mając amnezję tracić część wspomnień ,ale ten brak nie sprawia ,że nie masz przeszłości tylko jej po prostu nie pamiętasz. Osoby z bliskiego otoczenia i tak będą pamiętać cię sprzed wypadku. Nie masz na to wpływu. Rozumiesz o czym mówię?
- Pragnęłam zatrzeć wspomnienia i żyć normalnie. Mikołaj może ja sama jestem sobie winna?
- Nieprawda. On cię zgwałcił ,a nikt nie ma prawa zmuszać kogoś do odbywania stosunku wbrew jego woli i może jestem łajdakiem ,w końcu też kiedyś wykorzystywałem kobiety, zraniłem twoją siostrę, rozpadł się mój związek z Sylwią i idealny nie jestem ,ale do czegoś takiego bym się nigdy nie posunął.
- Popieprzone to wszystko- stwierdziła Natalia.- Nie wiem dlaczego ci wierzę.
- I ja też. Masz na swoim koncie sporo ,ale o coś takiego bym cię nie oskarżyła- do rozmowy włączyła się Elka odzyskawszy naturalne kolory na twarzy.
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze. Pierwszy i ostatni trymestr jest najgorszy. Przechodziłam to z Krzysiem.
- Jesteś w ciąży?- oczy Natalii rozszerzają się ze zdumienia. Niespodziewanie mruży oczy i zaczyna krzyczeć z bólu.
- Spokojnie- wzięła oddech.- Zaraz przejdzie. Miałam już tak.
- Co znaczy miałam? I nic mi nie powiedziałaś?- zapytała oskarżycielsko Elka.- Natalia, o czym ty mi nie mówisz? Ta gorączka to nie jest w wyniku grypy ,prawda?
- Nic ci nie powiem- odburknęła i poszła do pokoju.
Mikołaj zakłopotany tą dziwną reakcją Natalii i napiętą relacją między siostrami postanowił nie dać się zbyć i dowiedzieć czegoś więcej.
- Zostaw ją. Przejdzie jej. Czasami zachowuje się jak nastolatka- odradzała Mikołajowi zajrzenie do młodszej siostry.- Próbowałam z nią rozmawiać ,ale zamyka się w sobie. Ma problem ,lecz mi się nie zwierza- przyznała smutno.
- Mimo wszystko spróbuję- odrzekł Suszyński.- W końcu jestem w tym dobry.
- W czym? W ciągnięciu ludzi za język i zmuszaniu ich do wynurzeń?
- Wiem jak z nimi rozmawiać. W końcu na tym też polega zawód dziennikarza. Musi być zawsze tam gdzie dzieje się coś interesującego i to opisać.
- W rzeczy samej. Rozmawiać z wpływowymi ludźmi ,słuchać o dramatach i zawsze wiedzieć ,kiedy ugryźć się w język. Nie mam ci za złe ,że chcesz pomóc Nati i wyciągnąć coś z niej ,ale boję się ,że bardziej się odseparuje od wszystkich i ty ją zranisz. Jest taka wrażliwa po tym co ją spotkało. Źle reaguje na dotyk.
- Dam radę. Nie przejmuj się tak. Tylko z nią porozmawiam nie obiecuję poprawy jej samopoczucia. Nie mam na to wpływu.
- Wiele chciało jej pomóc i…
Mikołaj położył dłoń na jej ramieniu. Rozumiał Elki obawy. Górska zadzwoniła do męża pytając czy może przyjechać i uzgodniła z nim kto dziś i zawozi do babci małego, a potem odbiera.
💝💝💝💝
- Puk, puk można?- ujrzała w drzwiach sylwetkę Mikołaja.
- Jeśli musisz- burknęła.
- Dzięki za miłe zaproszenie- skwitował.- A tak serio dlaczego się tu zaszyłaś?
- Elka jest w ciąży.
- Nie widzę związku- przysiadł na fotelu.- Nie ciesz…
- Nie!
- Natalia teraz to musisz mi powiedzieć o co chodzi- stwierdził patrząc na kołdrę. Wychyliła lekko głowę i spojrzała na niego.- Elka może ,a ja nie.
- Co? Co Elka może?
Ułożyła dłonie na pościeli w kolorze miodu wielokwiatowego. Usiadła opierając się o wezgłowie łóżka. Milczała dobre parę minut. Przypatrzył się jej zachodząc w głowę o co może jej chodzić.
- Nie możesz mieć dzieci?- odważył się zapytać i usiadł na łóżku bawiąc się skrawkiem kołdry.- Natalia...Nati.
- W życiu różnie bywa- odparła wymijająco.
- Nie należy tracić nadziei. Zostaniesz jeszcze mamą jestem tego pewien skoro tak ci na tym zależy. Zobaczysz wszystko się ułoży.
- Nie w tym rzecz. Ja wciąż pamiętam ,co wtedy się wydarzyło. Wiesz ciebie słabo sobie przypominam z tamtego okresu ,ale widocznie tak miało być. Może mieliśmy poznać się na nowo ,bo wydajesz się jedyną normalną osobą z którą tak dobrze mi się rozmawia.
- W przeszłości woleliśmy schodzić sobie z drogi.
- Uważasz to za błąd?
- Wcale nie. W tamtym okresie byłem skończonym sukinsynem i nie nadawałem się zarówno na przyjaciela jak i chłopaka. Pewnie gdybyś w tamtym okresie była na miejscu ,którejkolwiek z tych kobiet...
- Znudziłabym ci się po paru nocach lub miesiącach ,zgadłam?
- Przykro mi ,ale tak. Nie żyję już jak kiedyś i skończyłem z przelotnymi związkami. One mnie już nie interesują.
- Nie wiem czemu ,ale wierzę w twoją szczerość. To dobrze Mikołaj ,że zrozumiałeś swoje błędy. Ał.
- Co ci jest? Natalia?
Niespodziewanie jej twarz wykrzywił grymas. Po policzkach poleciały łzy.
Ambulans zjawił się po kilkunastu minutach po zgłoszeniu. Przyjęli zgłoszenie od dziennikarza. Pokrótce streścił im co się wydarzyło. Zabrali ją na ostry dyżur. Niestety potrzebna była interwencja chirurgiczna. Wyglądało groźnie. O trzeciej nad ranem wysłał Elkę z Tomkiem do domu w końcu musi się oszczędzać , bo jest w ciąży ,a w poprzedniej sporo chorowała.
Diagnoza sprawiła ,iż Sława prawie upadła ,gdy ją usłyszała. Elka płakała ,a Mikołaj siedział na krześle na korytarzu przetrawiając te informacje. W sumie nie powinno go to obchodzić . Nie był jej chłopakiem. Nie byli jakoś ze sobą związani ani spokrewnieni ,ale coś zatrzymało go w szpitalu. Chciał ujrzeć ją po operacji.
Leczenie miało potrwać kilka tygodni bądź miesięcy. Natalia załamana wypraszała wszystkich z sali. Na Mikołaja nie miała siły. Jego upartość ,przekonanie ,że do niej dotrze była nie do przebicia. Odpuszczała czekając ,aż znudzi się mu przychodzenie tu codziennie.Chociaż czasami łapała się na tym ,że wcale nie chce ,żeby zrezygnował z odwiedzania jej. Lubiła go słuchać,polubiła jego poczucie humoru,opowieści o podróżach i rodzicach ,z którymi nie utrzymywał kontaktu.
&&&
Elka konsultowała wszystko z lekarzem. Dopytywała o leczenie, postępy, rokowania i o operację ,którą zaplanowano ze względu na pogarszający się stan kobiety. Górska ciężko znosiła informacje dotyczące zdrowia jej siostry. Sama zmagała się z problemami ciążowymi i cukrzycą ,co uprzykrzało jej bardzo życie. Tomek pilnował ,aby nie zjadała nieodpowiednich produktów, szczególnie tych zawierających cukier.
- Kochanie, Nati to silna babka wyjdzie z tego- pocieszał ją Tomek.
- Oj nie wiem. Raka nie należy bagatelizować. Rak jelit to poważna sprawa. Nie pytałam lekarza ,ale wydaję mi się ,że jeśli guz nie przestanie rosnąć…
- Chemia wyniszczy jej organizm może także wpłynąć na płodność.
Istnieje ryzyko ,że nigdy nie urodzi dziecka ,a dla niej to koniec świata. Zawsze chciała je mieć tylko nie z facetami ,z którymi była.
- My na szczęście nie musieliśmy długo starać się o rodzeństwo dla naszego synka- rzekł fotograf.- Ale nie pamiętasz jak twoja koleżanka z liceum opowiadała ,że biegali po lekarzach i nie dawali im zbyt wielkich nadziei? A mają słodkie bliźniaki chłopca i dziewczynkę? Eluś trzeba wierzyć w dobre zakończenie.
- A jeśli ja nie potrafię?- spojrzała na niego.
- Potrafisz- objął ją ramieniem i pocałował w skroń.- Nie wiem tylko ,co on tu robi- ruchem głowy wskazał Suszyńskiego.- Znowu mąci ci w głowie?
- Nie tym razem. Mikołaja nie bawi podrywanie ani flirt.
- No co ty? Mówimy o tym samym Mikołaju Suszyńskim oszuście, egoiście i podrywaczu ,co wykorzystywał kobiety i je porzucał udając ,że je kocha. A w pracy udawał miłego ,a nie jedno miał na sumieniu?
- Ciszej- powiedziała.- Nie jest tu z mojego powodu. Ponoć jesteście kumplami ,a znowu wracasz do początków?
- Bo znowu zaczyna wracać do podrywania.
- Nie sądzę. Powtarzam ci Tomek nie bądź zazdrosny. Z Mikołajem dawno nic mnie nie łączy. Tak naprawdę nigdy nie łączyło ,bo wszystko była grą z jego strony i naszym chwilowym zauroczeniem. Niczym więcej. On tu jest z innego powodu- powiedziała z naciskiem.
- A czyjego niby? Natalii?
Mikołaj spojrzał w ich kierunku wiedząc ,że Tomasz lubi wracać do przeszłości i wypominać mu jakim był dupkiem. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Znudziło go tamto życie. Szukał czegoś innego. Stabilizacji ,może kogoś z kim mógłby wyjść do teatru, na miasto czy spędzić święta.
- Uczucia wyższe się w nim odezwały?
- Poznał sekret Natalii i teraz jej nie opuszcza. Nie wiem czy mam się cieszyć czy martwić.
- Tomuś zaniesiesz to Natalce ja muszę zamienić parę słów z Elką- w rozmowie przeszkodziła im Sława zjawiająca się nagle na szpitalnym korytarzu.
Odciągnęła Elę na bok i biorąc ją pod ramię zabrała do szpitalnego bufetu. Bez pytania o cokolwiek zamówiła dla niej zupę dyniową.
- Jedz dziecko ,bo strasznie wyglądasz. Powinnaś się zdrowo odżywiać. Pić soki ,jeść warzywa ,a nie pracować i pracować. Już ja nagadam temu twojemu mężowi.
- Mamo ,ale…
- Cicho. Jedz koniec dyskusji- ucięła ostro.
Elka nie miała siły wykłócać się z matką kto ma racje ,a kto nie względem nawyków żywieniowym. Wiedziała ,że z matką nie wygra.
- pracować też muszę mam na utrzymaniu dom i dziecko- odezwała się Elka.
- Dziecko też ma ojca i on ma zarabiać na was dwoje ,a w zasadzie niedługo troje. Nie ja wybierałam fotografa o niskiej pensji.
- Mamo- oburzyła się.- przesadzasz. Tomasz nie zarabia najgorzej. Dużo ma zleceń i pracuje tyle ile może. Dba o mnie i dziecko. Kocham go i nie ucz mnie jak mam żyć. To moje życie.
- Zajmę się natką ona mnie bardziej potrzebuję.
- Wyjechaliście z ojcem ,kiedy was potrzebowała. To ja leczyłam jej złamane serce i wysłuchiwałam. Ty nigdy tego nie robiłaś. Zachwycałaś się Robertem. Chciałaś ją unieszczęśliwić?
- No wiesz- w Sławie ,aż się zagotowało. Zacisnęła szklankę z sokiem. – Nie życzyłam żadnej z was źle. Jesteście moimi dziećmi- wyciągnęła do Elki dłoń ,ale ją odtrąciła.
- Natalia jest poważnie chora. Potrzebuje wsparcia bliskich.
- Wyrzuciła mnie z sali.
- Nie moja wina- uśmiechnęła się kwaśno i zabrało się do jedzenia zupy ,która nie najlepiej smakowała.
- Musisz o siebie dbać ,bo to będzie moja jedyna wnuczka wiadomo, że Natalii mi jej nie da.
Blondynka odłożyła łyżkę nie zdolna cokolwiek przełknąć. Popatrzyła ze smutkiem na matkę. Niestety musiała przyznać jej rację po leczeniu onkologicznym jej szansę na zajście w ciąże znacznie się zmniejszą. W dodatku nie miała na chwilę obecną chłopaka.
💕💕💕
- Jak się czujesz?- to pierwsze słowa jakie Mikołaj skierował do Natalii po zakończeniu chemioterapii . Na głowie miała chustkę ,a jej twarz była blada i obrzęknięta. Rak okazał się nie złośliwy . Jednak guz w jelicie wciąż rósł. Usunęli operacyjnie fragment jelita . Natalia była załamana. Starsza siostra pocieszała ją ,że z tego wyjdzie. Wyzdrowieje i będzie mogła cieszyć się życiem. Nati odetchnęła z ulgą. Strasznie się denerwowała operacją i bała się przyszłości.
Po wielu konsultacjach i przeniesieniu Natalii do prywatnej kliniki leczenie zostało kontynuowane i zaczęło przynosić efekty. Nati czuła się silniejsza. Mikołaj odwiedzał ją nadal. Elka przynosiła rzeczy, opowiadała o pracy ,synku ,mężu i ciąży. Wkrótce Ela zaniemogła i przychodzili tylko Tomek i Mikołaj oraz Monika wraz z Andrzejem.
- Fatalnie. Wszystko mnie boli od leżenia- poskarżyła się.- Niedługo wyjdę do domu. Pustego …
- Przestań. – wziął jej rękę siadając na brzegu łóżka.- Pomogę ci stanąć na nogi. Uwierzysz w siebie.
- Nie powinieneś mnie oglądać w takim stanie. Nie mam prawie włosów. Jestem brzydka.
- Wygrałaś walkę o życie. Niedługo opuścisz szpitalne mury- próbował dodać jej otuchy.- Niedługo po raz drugi zostaniesz ciocią.
- Dobre i to- mruknęła.- Skoro matką nie zostanę- stwierdziła gorzko.
- Nati ,nie łam się. Nie jesteś słabeuszem- dotknął jej policzka i leciutko go pogładził.- Kiedyś miałam plan. Niestety nigdy go nie zrealizuje.
- Co to za plan?- zapytał zaintrygowany.
- Mąż ,dzieci, rodzina i dobra praca. Życie w zgodzie ze swoimi przekonaniami. Tylko narzeczony był draniem ,a po gwałcie… może życie nie przypomina dawnego- wyznała ponuro.
- Zrealizuj ten plan.
- Nie mogę. Nie znalazłam odpowiedniego kandydata na męża i ojca. Chcę takiego ,co przy zostanie bez względu na wszystko ,a nie zwieje na wieść o ciąży . Nie powie ,że jestem wybrakowanym towarem ,gdy nie będę mogła mieć dziecka. Po prostu…
Położył jej palec na ustach i spojrzał głęboko w oczy.
- Ktoś kto będzie kochał cię taką jaką jesteś i w pełni akceptował- musnął jej czoło i delikatnie usta. Uśmiechnęła się leciutko - Odpoczywaj. Wpadnę jutro.
Mikołaj uśmiechnął się do niej promiennie po czym pocałował ją w czubek nosa.
- Trzymaj się ,pa.
****
Elka z laptopem zakopała się w pościeli korzystając z tego ,iż mała Basia śpi. Od ponad dwóch miesięcy odsypiała w dzień potem zabierała się za pisanie do redakcji mimo urlopu wciąż pisała w domu teksty do ,, Co tam'' Tomek pomagał na tyle ile mógł przy dzieciach. Odwoził synka do przedszkola ,a Elka zajmowała się córeczką. Monika odwiedzała blondynkę zachwycając się małą. W redakcji zatrudnili nową dziennikarkę. Atrakcyjna kobieta wprowadziła mnóstwo chaosu. Prowadziła blog. Lifestylowy. Publikacje były regularne ,ale w zeszłym miesiącu doszła do wniosku ,że chce czegoś więcej i zatrudniła się w portalu.
- Cześć ,skarbie- Tomasz nachylił się na żoną i musnął jej usta.- Co robisz ?
- Piszę felieton o bliskości w związkach. To bardzo ważny temat- zaznaczyła.- O pozostawaniu w kontakcie. Jeśli druga połówka miała gorszy dzień powinniśmy zapytać ją ,co się stało. Pozwolić jej się otworzyć. Wymiana choćby krótkich wiadomości tekstowych też jest istotne. One przypominają o tej drugiej osobie ,że o niej myślimy- odłożyła na bok laptopa.
- Zgadzam się z tobą ,w stu procentach. Zabiegane pary nie mają czasu na bliskość ,czułość czy rozmowę ,a przez ludzie się oddalają i rozstają- dokończył siadając przy przy niej na łóżku i całując w ramię. Zaciągnął się zapachem jej włosów. Opadające jasne kosmyki załaskotały go w nos. Odgarnął je uśmiechając się do żony.
- Zawsze wiedziałem ,że jesteś mądra.
- Zawsze?
- No ,powiedzmy. Poruszasz ciekawe tematy w felietonach i nie boisz się krytyki.
- Felieton o mówieniu partnerowi o swoich uczuciach spotkał się ze sporym hejtem. Jedni byli za ,ale taka internautka wylała na mnie wiadro pomyj ,a parę osób ją poparło. Tak samo było gdy poruszyłam temat rodzinny i ,że ważne jest by w pierwszych miesiącach być z dzieckiem. Jedna napisała,, Ja w domu będę siedzieć na emeryturze, skoro dziecko skończyło dwa miesiące mogę iść do pracy'' A ja pisałam o karmieniu piersią do około roku inni twierdzili ,że za długo.
- Nie wszyscy zgadzają się z opinią innych. Pisząc publicznie trzeba się liczyć z hejtem i krytyką.
- O ile to konstruktywna krytyka- wtrąciła Ela.- Tomek czasami nie mam siły... Natalia bezustannie tuła się po szpitalach, w dodatku przeżyła koszmar i jest sama. Skończy samotnie. Nie zasłużyła na to. Moja biedna siostra- Blondynka rozkleiła się. Tomasz objął ją ramionami i czekał ,aż się uspokoi. Odsunęła się lekko słysząc płacz małej.
- Natalia wraca do redakcji!- głos Mikołaja rozniósł się mieszkaniu Górskich. - Spaliście już? Dopiero dwudziesta pierwsza.
- Z niemowlakiem to raczej trudne- rzucił Tomasz.
- Nie musisz być złośliwy. Przyszedłem pogadać. O nieprzespanych nocach bez przerwy mówi Andrzej.
- Brak ci przyjaciół?- odgryzł się Górski.- Skoro musisz siadaj. Herbaty, kawy?
- Herbatę zieloną jeśli masz.
- Zieloną? Niestety skończyła się ,ale Elka kupiła taką dziwną jaśminową.
- To ulubiona herbata Natalii- uśmiechnął się pod nosem.
- To robić?
- Zrób.
Tomasz zaparzył herbatę i poszukał czegoś słodkiego. Elka zawsze trzymała słodkości w szafce obok herbaty. Dawniej Natalia lubiła do niej wpadać i piekła specjalnie na te okazje ciasta ,lecz pod jej nieobecność wcale nie miała na to ochoty. Nowacka wróciła do domu rodzinnego osłabiona po chorobie.
- Mam babeczki z czekoladą ,chcesz? W sumie nie wiem po co Ela je kupiła ,bo jej jakoś nie smakują. Woli ciastka z kremem albo bezą- dodał blondyn nie zwracając uwagi czy Mikołaj go słucha czy nie.
- Natalia je uwielbia. Kupię jej jak odwiedzę ją u rodziców. Choroba minęła ,ale jej stan psychiczny nie jest najlepszy.
Tomasz spojrzał na niego uważnie.
- Serio tak tym się przejmujesz?
- Bardzo. Chciałbym ,żeby nie cierpiała i była szczęśliwa.
Dziennikarz upił łyk herbaty.
- Nawet dobra.
- O Mikołaj ,co tu robisz?- zapytała Ela siadając na chwilę z nimi ,ale za moment przekonała się ,że mała jednak nie zasnęła i poszła do niej. Wróciła po minucie nosząc małą ,która nie chciała zasnąć.
- Cholera dzwonek do drzwi- mruknęła Elka.- Tomek weź małą.
- Mogę ja spróbować? Nie zrobię jej krzywdy. Będę uważał.
- Okej ,ale jak ją upuścisz masz w mordę- ostrzegł fotograf.- Dobrze ją trzymaj i ..
- Dam radę- odparł z pewnością w głosie dziennikarz biorąc z rąk blondyna dziecko. Ela patrzyła na nich w milczeniu. Odwróciła się otworzyła wreszcie drzwi.
- Siostra sorry ,że tak późno ,ale dzwoniłam i nie odbierałaś- powiedziała na jednym wydechu Natka próbując złapać oddech.- Przestraszyłam się i o to jestem.
- Mi-ko- łaj- wydukała oszołomiona dziewczyna widząc bruneta z malutkim dzieckiem w ramionach.
- Obiecał ,że nie zrobi jej krzywdy- usprawiedliwiał się Tomek.
- Spokojnie. Sam się sobie dziwię. Nigdy nie trzymałem niemowlaka- odparł z przejęciem Suszyński.
- Świetnie ci idzie- rzekła z dumą Natalia.
Jego widok z dzieckiem na rękach poruszył czułą strunę w jej sercu. Przytulając delikatnie małą dał jej znak by i ona spróbowała. W jego oczach dostrzegła radość.
- Świetnie ci idzie- rzekła z dumą Natalia.
Jego widok z dzieckiem na rękach poruszył czułą strunę w jej sercu. Przytulając delikatnie małą dał jej znak by i ona spróbowała. W jego oczach dostrzegła radość.
Ela i Tomasz spojrzeli po sobie i wyszli do kuchni coś szepcząc do siebie.
Mikołaj opuścił ich mieszkanie po wyjściu Natalii. Dostrzegł jej postać w świetle lampy i podbiegł proponując podwózkę. Ela miała przeczucie ,że wkrótce zostaną parą ,bo przyjaźń przestanie im obojgu wystarczać.
Natalia z pomocą Eli i Mikołaja odzyskała równowagę psychiczną ,a przy tym zyskała coś cenniejszego. Przyjaciela ,który stał się częścią jej życia. Jego stałym elementem. Zrozumiała po paru miesiącach ,gdy choroba ,a on przy niej czuwał, spotkań przy herbacie, pracy w redakcji, wspólnych wyjść do kina ,restauracji i długich rozmów Mikołaj stał się dla Natalii kimś bliskim. Kimś przed kim mogła się otworzyć wiedząc ,że to co mu powie zachowa dla siebie. Podczas wyjazdu sylwestrowego jechali jako przyjaciele, a wrócili jako narzeczeni. Natalia uparła się na Paryż. Mikołaj przystał na jej propozycje i zabrał ją do Paryża gdzie pod wieżą Eiffla wyznał jej miłość i się oświadczył.
Nie chcieli czekać więc trzy miesiące później stali już na ślubnym kobiercu. Tomasz ściskał dłoń Elki ,która nie kryła wzruszenia ,że jej młodsza siostra bierze ślub i wygląda olśniewająco w koronkowej sukni ślubnej. Górski objął ramieniem ukochaną i pocałował ją w skroń. Po wyjściu pary młodej Elka złapała za rączkę wózka ,a Tomek wziął syna na ręce i wyszli z kościoła dołączając do weselnych gości wśród ,których nieoczekiwanie pojawili się rodzice Suszyńskiego i życzyli mu szczęścia na nowej drodze życie. Wybaczyli mu dawne przewinienia ,co ucieszyło Mikołaja i cieszył ,że odzyskał rodzinę ,a niedalekich planach sam chciał taką stworzyć z żoną Natalią.
♡♡♡
Elka skupiła się na rodzinie. Z wielkim uśmiechem patrzyła na kwitnącą wokół miłość i tylko fakt ,iż Maks tak długo przebywał na wolności i poniósł kary za to co zrobił czując się bezkarnie ją złościł. W końcu dosięgła go sprawiedliwość po zeznaniach Natalii. W internecie napotykała się na artykuły o chorych dzieciach,rozpadających związkach,konfliktach, zbrodniach, o politykach ,którzy czasami nie mają za grosz kultury i nie umieją się powstrzymać od wydawania niesłusznych osądów. Górska jednak patrząc na rosnącą córeczkę i dobrze uczącego się syna oraz męża dbającego o nią i ich rodzinny dom uważała za szczęściarę. jej grono powiększyła już dawno przyjaciółka Monika z Andrzejem i obecnie już trójką dzieci oraz Natalia ,która w zeszłym roku na wiosnę po długoletnich staraniach z Mikołajem o potomka wreszcie udało się spełnić marzenie i na świat przyszła malutka Julka.
Natalia nie mogła uwierzyć w swe szczęście. Odtąd Natalia i Mikołaj tworzyli rodzinę wraz ze swoją córeczką. Tomasz i Elka jako bardziej doświadczeni rodzice służyli radą ,chociaż Suszyńska zaskakująco dobrze z mężem radzili sobie z opieką nad maleństwem ,a brunet był dumnym tatą.
- Mówiłem ,że zostaniesz mamą. Nie wierzyłaś ,pamiętasz?
- Kochanie to było dawno- przytuliła się do niego. - Myślałam ,że się nam nie uda.
- Widzisz trzeba zawsze mieć nadzieję i nie wolno wątpić.
- Kocham cię.
- A ja ciebie.
♡♡♡
Elka skupiła się na rodzinie. Z wielkim uśmiechem patrzyła na kwitnącą wokół miłość i tylko fakt ,iż Maks tak długo przebywał na wolności i poniósł kary za to co zrobił czując się bezkarnie ją złościł. W końcu dosięgła go sprawiedliwość po zeznaniach Natalii. W internecie napotykała się na artykuły o chorych dzieciach,rozpadających związkach,konfliktach, zbrodniach, o politykach ,którzy czasami nie mają za grosz kultury i nie umieją się powstrzymać od wydawania niesłusznych osądów. Górska jednak patrząc na rosnącą córeczkę i dobrze uczącego się syna oraz męża dbającego o nią i ich rodzinny dom uważała za szczęściarę. jej grono powiększyła już dawno przyjaciółka Monika z Andrzejem i obecnie już trójką dzieci oraz Natalia ,która w zeszłym roku na wiosnę po długoletnich staraniach z Mikołajem o potomka wreszcie udało się spełnić marzenie i na świat przyszła malutka Julka.
Natalia nie mogła uwierzyć w swe szczęście. Odtąd Natalia i Mikołaj tworzyli rodzinę wraz ze swoją córeczką. Tomasz i Elka jako bardziej doświadczeni rodzice służyli radą ,chociaż Suszyńska zaskakująco dobrze z mężem radzili sobie z opieką nad maleństwem ,a brunet był dumnym tatą.
- Mówiłem ,że zostaniesz mamą. Nie wierzyłaś ,pamiętasz?
- Kochanie to było dawno- przytuliła się do niego. - Myślałam ,że się nam nie uda.
- Widzisz trzeba zawsze mieć nadzieję i nie wolno wątpić.
- Kocham cię.
- A ja ciebie.
KONIEC!
Czekałam na drugą część tej miniaturki, ale nie sądziłam, że Natalia może być tak poważnie chora. Nawet jeśli zdiagnozowano, że rak nie jest złośliwy to ona i tak przeszła przez swoje własne piekło. Rzeczywiście Suszyński stanął na wysokości zadania. Otoczył ją opieką, rozpostarł nad nią parasol ochronny, pomógł wyjść z depresji po gwałcie i wciąż wspierał. Po prostu zawsze był pod ręką gotów służyć pomocą. Ewidentnie zmienił się diametralnie z cynicznego lowelasa na porządnego faceta. Elka ma rodzinę w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie wiadomo czy Natalia doczeka się potomstwa, ale nareszcie dzięki Mikołajowi jest szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńBardzo piękna mini. Nie tak dawno ponownie oglądałam "Singielkę" po raz chyba trzeci i za każdym razem dochodzę do wniosku, że to naprawdę bardzo udana produkcja a aktorzy dobrani idealnie.
Do tego fantastycznego pomysłu na mini muszę dorzucić trochę mniej przyjemnych rzeczy i aż się boję, czy Cię nie urażę. Pomyślałam sobie Justyna, że może te wszystkie błędy, którymi obarczone są Twoje teksty nie są do końca winą Twojej nieuwagi, że być może cierpisz na dysgrafię, lub coś w tym rodzaju. Ten tekst też zawiera bardzo dużo błędów i to nie tylko literówek, bo z nimi pal sześć, ale często się zdarza, że jakby połykasz słowa i wtedy zdanie wychodzi niezrozumiale. To wygląda tak jakby głowa myślała znacznie szybciej niż pisały ręce. Np:
- Od ponad dwóch odsypiała w dzień potem zabierała się za pisanie - nie wiadomo od ponad dwóch czego? miesięcy?
- Okej ,ale jak ją upuścisz masz w modę - masz w mordę - wystarczy pominąć jedną literkę i sens już nie taki jak chciałaś napisać.
- Zrozumiała po paru miesiącach ,gdy choroba ,a on przy niej czuwał, - początek tego zdania jest zupełnie dla mnie niejasny. Nie wiem, co miałaś na myśli.
Takich zdań jest tu więcej a ja nie chcę pisać elaboratów. Jedyne co mogę zrobić, to poprosić Cię o ponowne, dokładne przeczytanie tekstu i poprawienie błędów. Mam nadzieję, że nie czujesz się urażona. Jeśli tak, to najmocniej Cię przepraszam, bo to silniejsze ode mnie i serce mi się kraje, gdy tekst jest tak niesamowicie dobry a psuje go gramatyka.
Serdecznie pozdrawiam. :)
Natalię spotkało sporo nieszczęść. Życie ją nie oszczędzając rzucając jej pod nogi co rusz nowe przeszkody. Nie uporała się z jednym problemem pojawiał się następny. Załamana ,z depresją walczyła o ,każdy dzień. W tej walce dzielnie wspierał ją Mikołaj dawny lawirant,lowelas i drań,lecz jego przemiana nastąpiła po w trakcie i tuż po zakończeniu związku z Sylwią ,a Natalia nie pamiętając wcześniejszej znajomości z nim poznała go jako porządnego faceta,oddanego przyjaciela,a później zrozumiała ,że z nim chce doczekać starości ,a Mikołaj zakochując się i poślubiając Natalię zapragnął dziecka. To było też jej pragnienie. Dopisałam fragment ,w którym obojgu udało się spełnić marzenie o dziecku.
UsuńNatomiast Elka z Tomaszem są zgodnym małżeństwem dzielącymi się obowiązkami domowymi i rodzicielskimi. Nie mają większych kryzysów ,bo konflikty rozwiązują na bieżąco ,rozmawiając.U Moniki i Andrzeja jest podobnie. Żyją w zgodzie i mimo drobnych spięć kochają się,szanują i dbają o porządek i to próbują wpoić dzieciom. Uwielbiam tą szóstkę czytaj. Tomasz,Elka,Mikołaj,Natalia,Monika i Andrzej. Chociaż lubię jeszcze parę osób z serialu to tych wymienionych osób nie lubię rozdzielać. Co jest nie w moim stylu ,bo ja lubię dramatyczne,życiowe historię ,ale do happy endów też czasami można się przyzwyczaić. Nie wszystko musi mieć tragiczny finał ,ale jednakże i nie ,każda historyjka musi mieć szczęśliwy zakończenie. Staram się większość kończyć dobrze ,ale czasem mam ochotę na coś bez cukrowej otoczki i tony lukru.
Wracając do postaci serialowych to są też tacy ,których nie znoszę a na pierwszym miejscu jest Robert wraz z matką i ta durna Iza itd. Ps.Polubiłam pisanie o Singielce i mimo że to blog miał być o Brzyduli to czasami będą tu pojawiać się posty o Singielce uznałam ,że lepiej będzie mi publikować wszystko w jednym miejscu. Postaram się ,że Tomek i Ela ,kiedyś tworzyli główny wątek w historii ,a nie odgrywali role drugoplanowe ,bo w tej mini tak to wyszło ,chociaż takie było początkowe założenie. Problemy Natalii miały być na pierwszym miejscu. o jezu ,ale się rozpisałam.
Dzięki za wpis. Pozdrawiam serdecznie :).
Musiałam przeczytać raz jeszcze ze względu na to bardzo pozytywne zakończenie. Dla mnie idealne. A o Singielce zawsze bardzo chętnie przeczytam, bo naprawdę uważam serial za udany i pełen kobiecej mądrości. Kiedy ja już wiedziałam, że nie będę pisać wyłącznie o BrzydUli zmieniłam tytuł bloga na Wariacje na temat i inne opowiadania. Po czymś takim już nikt nie ma wątpliwości, że może przeczytać nie tylko brzydulowe historie, ale historie z zupełnie innej beczki. Ty taki dopisek też możesz śmiało zrobić.
UsuńSerdecznie pozdrawiam. :)