Strona Główna

poniedziałek, 24 lutego 2014

5.,, Zburzony most dwoiga serc ''

                                      ,,Zburzony most dwojga serc ''
Ula stała tak jeszcze przez chwilę zapatrzona w Marka.  Mężczyzna nadal stał w progu i ręką przytrzymywał dzwi. Ula nie mogła ruszyć się z miejsca.Chwila napięcia i cisza między nimi była nie wytrzymania.Oboje byli zdenerwowani i nie wiedzieli co powiedzieć. Marek poszedł na żywioł nie był przygotowany na tą rozmowę i nie wiedział ,że ją zastanie w domu. Wreszcie ciszę między nimi przerwał Marek.
- Ula proszę wpuść mnie. Ona chciała by poszedł i zostawił ją samą ale nie potrafiła powiedzieć ,,nie''.
- Dobrze ale tylko na chwilę.
Marek uśmiechnął się do Uli pokazując urocze dołeczki i wszedł do środka. Pojawiła się u niego iskierka nadziei ,że uda mu się wszystko wyjaśnić i  ona zrozumie .Chciał by właśnie tak było by mu wybaczyła i znów byli razem. Poszli do pokoju Uli .Tata Urszuli wyjrzał z kuchni i nie był zadowolony z wizyty Dobrzańskiego.Marek powiedział tylko ,, Dzień Dobry " i poszedł do pokoju Uli. kobieta usiadła na łóżku ,Marek stał niedaleko. Spojrzał na Ulę zapomniał co chciał jej powiedzieć gdyż jej spojrzenie mroziło jego serce patrzyła na niego z takim smutkiem.Zupełnie nie wiedział czego się spodziewać .Może wybrał zły moment pomyślał. Nie chciał jednak tak łatwo się poddawać i po prostu wyjść. Z zamyśleń wyrwał go głos Uli.
- Mów o co ci chodzi bo nie mam czasu. Po usłyszeniu tego wiedział ,że jego nadzieja okazała się zgubna.Ula w niczym nie przypominała dawnej Uli .Teraz była zimna,obojętna i pewna siebie i  nie traktowała Marka łagodnie jego szczególnie . Przed sama sobą ukrywała prawdziwe uczucia .Pokazywała obojętną i nienawiść .Marek nie rozumiał jej i całkiem nie wiedział co robić dalej.
Boli...
Twoje  spojrzenie twarde jak granitowy głaz,
Można nim uderzyć tylko jeden raz.
Pomyśleć, że kiedyś oczy twoje  mnie pieściły,
Zwierciadłem duszy były i za nią mówiły...
Boli....
Twoje  słowo ostre niczym miecz,
Stoję... i spoglądam wstecz,
I słyszę słowa czułe, pełne namiętności,
Jeszcze ich wspomnienie w moim sercu gości...
Boli...
Ta cisza co pomiędzy nami urosła
Niczym mur z żelaza do góry się wzniosła
I oddzieliła mnie od Ciebie... na wieczność..?
A przecież mieliśmy ją spędzić razem.''


- Ja Ula naprawdę...  Nagle Ula przerwała mu i obrzuciła karczemnym spojrzeniem.
- Nie Marek
- Ula posłuchaj
- Nie chce cię słuchać
- Chce ci powiedzieć prawdę
- Ty tego nie potrafisz
- Potrafię Ula ja wiem co ...
- Proszę skończ
- Nie odejdę dopóki mnie nie wysłuchasz
- Dobrze powiedz co chcesz powiedzieć a potem odejść i zostaw mnie samą dobrze? Marek wiedział,że nie uda mu się by mu wybaczyła ale miał nadzieję,że chodź wysłucha go i przemyśli.
- Dobrze
- Słucham co chcesz mi powiedzieć .Powiedziała już łagodniejszym głosem.
- Kochasz Mnie ?Prawda?
Ula nawet nie spojrzała na Marka  przemilczała jego pytanie.
- Przepraszam Cię
- Od kiedy ty mnie przepraszasz?Powiedziała z ironią  w głosie.
- Ula nie chce cię skrzywdzić.Spojrzał na nią ale ona nadal siedziała tyłem do niego i nie wiedział czy jest zła?smutna? Jedno wiedział jest obojętna i zimna i jego słowa na nią nie działają.
-Nie?A po co przyszedłeś ? Bym musiała słuchać tych bzdur?
- Nie... Ula posłuchaj proszę nie chciałbym cię już skrzywdzić ,nie mógł bym po prostu.Spojrzał ze smutkiem na Ulę ale ona nie spojrzała na niego. Oddychała coraz ciężej .Głos zaczął się załamać,łzy napływały jej do oczu ale chciała się rozpłakać przy nim. Jednak on nie widział jej łez była odwrócona ale słyszał jej płytkie oddychanie i szloch .Wiedział ,że płaczę i to przez niego ale nie wiedział co ma robić. Nie mógł patrzeć jak płaczę i to z jego winy. Chciałby zawrócić czas by móc z nią być .Teraz nie wiedział już nic. Ta niepewność była dla niego straszna i bolało go to ,że ona nie wierzy już w jego słowa i nie wiele może nimi zmienić. Nagle Ula odwróciła się i spojrzała na Marka swymi chabrowymi oczami.Widział na jej twarzy ślady łez i miała jeszcze mokre policzki.Miał ochotę ją przytulić i powiedzieć ,że wszystko będzie dobrze ale nie zrobił tego ledwo się powstrzymał .
- Dlaczego tak ci zależy bym cię posłuchała?
- Na Tobie mi zależy
- Gdyby ci zależało nie byłbyś z inną
- Nie jestem z inną i nie będę
- Kłamiesz
- Nie Kłamię mówię prawdę
- Nie wierzę ci
- Kocham Ciebie <3
Ula rozkleiła się i odwróciła szybko by nie widział ,że płaczę.Chciała coś powiedzieć ale głos zaczął się jej łamać .Nie miała odwagi spojrzeć na Marka .
- Wierzysz mi?
- Nie
Tata Uli się denerwował ,że Ula tak długo nie wychodzi z pokoju a z drugiej strony miał nadzieje ,że się pogodzą .
w tym samym czasie
Paulina była już w firmie i dyskutowała o czymś z Aleksem.  Ania poszła na randkę z Maćkiem do restauracji tysiąc smaków. W lokalu było mało ludzi więc usiedli przy najbliższym stoliku i wzięli kartę menu. Podszedł do nich kelner.
- Dzień Dobry .Co podać?
- Ja poproszę polędwiczki cielęce,ziemniaki pure,groszek zielony i wino czerwone.
- A dla pana?
- Ja poproszę pieczeń cielęcą w sosie rodzynkowym,ziemniaki purre ,buraczki zasmażane i czerwone wino
- Coś jeszcze dla państwa?
- Na razie to wszystko dziękujemy
Po kilku minutach Ania i Maciek jedli zamówione przez siebie dania. Rozmawiali trochę o firmię jak również o Violi i Sebie. Nie wspominali o Uli i Marku ten temat poruszała tylko Violetta. Ani i Maćkowi dobrze się rozmawia. Proszą kelnera
- Deser poprosimy
- To co podać ?
- Dwie szarlotki i dwie kawy
W pokoju Uli
Ula siedziała odwrócona plecami  do Marka .Nie widział jej twarzy ale słyszał jej krótkie oddechy więc wiedział ,że płaczę. Nie mógł dłużej patrzyć jak kolejny raz cierpi przez niego i nie chciał doprowadzić ją do łez. Podszedł więc do niej i usiadł obok . Dotknął ręką jej pleców w tym momencie zamarła przeszył ją dreszcz też to poczuł nie wiedział ,że tak zareaguję i chciał już ją przytulić ale ona go odepneła. Marek wstał zrezygnowany nie rozumiejąc jej zachowania. Ula odwróciła się i srogo spojrzała na Marka stojącego w progu.
- Idź już ,zostaw mnie samą
Jednak on nie ruszył się z miejsca i patrzył na Ulę.
- Idź, wynoś się !!! Nie chce cię więcej widzieć
Marek po tych słowach wyszedł. Ojciec Uli zajrzał do pokoju córki.
- Wszystko w porządku?
-Nic nie jest w porządku. I zaczęła jeszcze bardziej płakać. Ojciec usiadł obok niej i ją przytulił. Potem oboje udali się do kuchni.
Viola siedziała na kanapie i przeglądała kobiece pismo. Sebastian właśnie wrócił z pracy. Podszedł do dziewczyny i ją pocałował w usta. Następnie usiadł obok blondynki .
- No co tam Sebulku?
- Zmęczony jestem tyle jest teraz pracy a sam już tego nie ogarniam i jeszcze Aleks znowu coś kombinuję podkupić organizatorkę ,która będzie zajmować się pokazem .
- Jak to sam a Marek?
- Marek jest całkiem nieobecny wciąż się stara by Ula mu wybaczyła tak jak wtedy po tej intrydze.
- Oj Seba nie wracajmy do tego bo Ulka pewnie mu wybaczy i będą razem
- Abyś miała rację bo on całkiem się załamie
- Ula na pewno mu wybaczy przecież pewnie jeszcze czuję te mole w brzuchu
- Viola motyle nie mole
- Jak zwał tak zwał
- Ale może lepiej porozmawiajmy o nas
- O nas?
- Tak powinniśmy pomyśleć o przyszłości naszej i dziecka ,które za kilka miesięcy przyjdzie na świat.
- Ja już bym chciała by było po
- Po czym?
- No by dzidziuś już był bo ja tak się boję
- Spokojnie Violuś jakoś sobie poradzimy.
- Masz rację Sebuś
Sebastian przytulił Violettę siedzi tak chwilę potem zamówili coś do jedzenia i włączyli film na DV.
W domu Cieplaków
Józef zrobił Uli herbatę .Jasiek był jeszcze w szkole . A Beatka u sąsiadki. Mieli więc chwilę by porozmawiać na spokojnie.Ula rozpoczęła  rozmowę opowiedziała o tym jak rozstała się z Markiem i to ,że jest z nim w ciąży wtedy Ojciec jej przerwał.
- Czy Marek wie,że będzie ojcem?
- Nie...nie było okazji mu o tym powiedzieć
- Ale powiesz mu?
- Nie wiem
Ula nie chciała ciągnąć dalej tej rozmowy i poszła do pokoju.Wzięła z półki książkę z poezją i otworzyła na wierszu:

,, Kochałem Ciebie zła dola nad nami
Od pierwszej chwili twarz jawiła ciemną .
Odszedłem twymi pożegnany łzami
Nad wszystkim w świecie
Tylko nie nad mną
Odszedłem ,świat się cały mi zawalił a nie runęły
pod nim mury ani rusztowania.
Tylko u progu twojego zostawiłem całe pragnienie i miłość kochania''.

Ula po przeczytaniu tego wiersza zastanawiała się czy Marek naprawdę ją kocha i żałowała ,że tak na niego nakrzyczała nie było wskazane zwłaszcza w jej stanie.Nie myślała jednak nad tym długo bo usnęła.Ostatnio ciągle była zmęczona chodź nie zawsze w nocy mogła zasnąć.Jasiek po powrocie do domu pojechał do Kamili swojej przyjaciółki chodź jemu się wydawało ,że to coś więcej ale ona trzymała go na dystans. Kinga była z Robsonem i dobrze im się układało mimo wcześniejszych wzlotów i upadków.
Maciek z Anią był szczęśliwy razem wychodzili i spędzali dużo ze sobą czasu on zajmował się ProS i interes się rozwijał martwił się jedynie o Ulę ,która wyglądała ostatnio jak siedem nieszczęść i nikogo nie chciała słuchać.Zamknęła się w sobie odkąd rozstała się z Markiem była cieniem własnej siebie .Wszystko ją wykańczało tęsknota,żal,nienawiść,miłość,ciąża i inne rzeczy.Nie umiała się przyznać nawet sama przed sobą ,że nie da rady . Potrzebowała teraz wsparcia ,bliskich osób tylko rodzina nie wystarczała. Była tylko jedna osoba,która mogła być lekiem na całe zło i ból i nie był tą osobą ani przyjaciel Maciek ani Piotr tylko  ta jedna osoba i był to Marek .Jedyna osoba przy ,której znikały troski,ból i żal .Nic się nie liczyło gdy byli sami. Teraz jednak nie miało już to znaczenia i szanse by byli razem są bardzo małe a Ula nie wybaczy mu kolejny raz gdy tak się na nim zawiodła.
Jasiek wrócił do domu .Józef właśnie jadł kolację a Beatka władała talerze do zlewu. Jasiek wszedł do kuchni.
- Cześć tato,cześć Beti
- Cześć jak u Kamili?
- Dobrze
- Na szczęśliwego to ty nie wyglądasz
- Bo nie jestem
- A co się stało?
- Kamila chce się przyjaźnić
- A ty nie chcesz
- Nie no chce ale ona mi się podoba
- Rozumiem ,może zaproś ją gdzieś?
- Dzięki pomyślę o tym
- To dobrze
- A Ula już jadła?
-Ula poszła się położyć ,źle się czuję
- Ula jest w ciąży odezwała się niespodziewanie Beti
- A ty skąd młoda wiesz?
- Pani Dąbrowska mówiła bo Maciek wczoraj był z Ulą u lekarza.
- Tato to prawda?
- No,niestety
- Dlaczego niestety?
- Bo Ula nie planowała tego
- Ale jej pomożemy?
- Tak na pewno będzie potrzebowała naszej pomocy
- A z kim Ula jest w ciąży?
- Z Markiem
- Z Dobrzańskim?
- A znasz innego ?
- No nie
- Więc sam widzisz a oni się pokłócili i ona nawet nie chce o nim słyszeć.
- To nie dobrze
- No bardzo nie dobrze ,martwię się o nią
- A on tak po prostu odpuścił ?nie zależy mu na niej?
- Nie wiem czy mu zależy ale chyba tak bo był tu
- I co?
- Nie za dobrze bo jak poszedł Ula była cała roztrzęsiona
- Ciekawe co jej powiedział?
- Nie wiem ale Ula na niego krzyczała i potem wyszedł nawet się nie pożegnał.
- Tato a ty myślisz ,że oni jeszcze będą razem
- Chciałbym by ten Marek jakoś dotarł do Uli ale z drugiej strony boje się ,że będzie tylko gorzej i znów ją zrani.
Rozmowę Jaśka z Ojcem przerywa Beatka siadając tacie na kolana.
- A  pan Marek przyjdzie jeszcze do Uli?
- Nie wiem córeczko
- A dlaczego Ula wczoraj płakała
- Nic takiego gorzej się czuła
- A kiedy Ulka zrobi naleśniki?
- Nie wiem
- Beti nie męcz taty
- Mogę iść do Ulki?
- Jasiek poczytaj coś Beatce
- Dobrze
Beatka po myciu kładzie się do łóżka bo jest późny wieczór.Jasiek czyta jej książkę pod tytułem ,,Zaczarowana'' .
W tym czasie Ula wstaję i idzie do kuchni.
- Cześć Córciu myślałem ,że śpisz?
- Spałam ale się obudziłam. Ula wzięła szklankę soku i poszła się położyć.
Tymczasem
Marek jeszcze nie spał siedział na kanapie przy włączonym telewizorze ale nie był skoncentrowany na tym co pokazują .Myślami był zupełnie gdzie indziej czuł się jakby dostał w twarz a nawet gorzej.Nie sądził ,że usłyszy od kobiety ,którą kocha słowa ,że ma się wynosić i ,że nie chce go znać. Był w domu sam bo Ada poszła do klubu i zazwyczaj wracała późno zdarzyło się jej nie pójść do pracy.Jednak jemu wszystko było jedno co się dzieje wokół niego to nie miało znaczenia .Liczyło się to tylko by Ula mu wybaczyła i wróciła do niego.
 Następnego dnia rano
Violetta od samego rana jest w łazience .Nic nie może dziś jeść dręczą ją torsje. Już kilka razy odwiedziła dziś łazienkę.Seba właśnie wychodził do pracy. Prezes wchodzi do firmy wszyscy pytają o Ulę .Zauważyli ,że Marek i Ula się pokłócili .Ale tylko przyjaciele Uli znają powód i przyjaciel Marka czyli Seba. Dobrzański udaje się do gabinetu i zajmuję się pracą.Nie chce myśleć teraz o Uli. Maciek spotyka Anię w bufecie i chwilę rozmawiają potem wracają do pracy. Psemko jest zły bo kolekcja nie jest jeszcze gotowa a Iza jeszcze nie przyszła do pracy bo nie miała z kim zostawić dziecka i będzie późni. Uli nie ma jeszcze w pracy ma wolne ale Ala ją poprosiła by dziś przyszła ona jeszcze nie wie o ciąży Uli. Ula wzięła prysznic i poszła do kuchni zjadła śniadanie dziś na szczęście nie miała porannych mdłości .Poszła przygotować się do wyjścia do pracy. Zakłada granatową sukienkę ,szarą bluzkę i buty bez obcasa w czarnym kolorze. Wchodzi do kuchni zaczyna kręcić się jej w głowie siada na chwilę na krześle po czym mimo protestów Ojca wychodzi do pracy.Ula idzie do gabinetu nadal źle się czuję i kręci się jej w głowie .Staje na chwilę  Marek jest w gabinecie.  Podchodzi do niej i gdy jest już obok niej Ula nagle traci przytomność lecz Marek ją łapie nie pozwalając jej upaść kładzie ją na kanapie. Marek przykucnął przy kanapie i trzyma rękę Uli po czym ona otwiera oczy . Ula próbuje wstać ale jest słaba Marek pomaga jej usiąść i siada obok. Podaje jej szklankę wody. Ula w milczeniu piję wodę.Marek przerywa milczenie.
- Ula co ci jest?
- Nic,tylko w głowie mi się zakręciło
- Może zawieść cię do lekarza?
- Nie nie trzeba ,już mi lepiej
- Ale zemdlałaś,może zawiozę cię do domu?
- Nie,dzięki ,że mi pomogłeś ale czuję się już lepiej .
- Jesteś pewna?
- Tak
- Może zostanę z Tobą?
- Nie chce zostać sama
- Nie powinnaś być teraz sama
- Poradzę sobie i dziękuję ci za wszystko
- Nie ma za co
- I przepraszam cię
- Za co?
- Ostatnio byłam dla Ciebie taka nie miła
- To prawda ale już zapomniałem
- Więc się nie gniewasz?
- Oczywiście ,że nie
-  Ula ale ja się martwię o Ciebie
- Nie potrzebnie
- Może jednak zawiozę Cię do domu?
- Nie na prawdę nie trzeba
Ta rozmowa zmierzała w niewłaściwym dla Uli kierunku bo jeszcze chwila i może wszystko się wyda. Ula nie chciała kolejnego zranienia chodź tak bardzo go potrzebowała po prostu się bała.  Ciszę przerwała Ula chciała by został przy niej ale nie to powiedziała.
-  Zostaw mnie samą
- Nie Ula nie zostawię
- Marek proszę
Jednak Dobrzański nadal siedział obok Uli był głuchy na jej prośby.Ula poczuła się bezsilna chciała już wstać ale Marek zlatał ją za rękę spojrzała na niego .Marek usiadł całkiem blisko niej patrzyła na niego nie mogąc złapać tchu .Gdy Ula odwróciła wzrok nie spodziewanie objął ją. Nie usiekała siedzi przytuleni w milczeniu ale ta chwilę przerwała Ada wchodząca do gabinetu. Ula odsunęła się od Marka. Spojrzeli po sobie potem wzrok zatrzymali na Adzie.
- Widzę ,że przeszkodziłam
- Nie  przeszkadzasz
- Może przyjdę jednak późni?
- Zostań
- To ja może już pójdę?
- Zostań Ula
- Sprzątałam wczoraj u twoim pokoju i znalazłam zdjęcia twoje z Ulą i zastanawiałam się czy mam je zostawić czy wynieść ?
- Nie miałaś ich ruszać
- Chciałam tylko posprzątać i poukładałam ci koszulę
- Dobrze
- Pójdziesz dziś ze mną do klubu?
- Mam dużo pracy
- Praca nie zając nie ucieknie a ty rozerwiesz się ,pobawisz
- Dobra pójdę
- Zobaczysz będzie fajnie ,super laski ,alkohol
- Laski tak ? a wiesz to tak?
- Ula to nie tak
- Nadal podrywasz laski w klubach a ja myślałam...
- Dziewczyno na jakim świecie ty żyjesz myślałaś ,że Marek jest twój.
- Ula ja nie podrywam nikogo
- To po co idziesz do klubu?
- Potańczyć,napić się piwa
- Marek jak możesz być z kimś takim zobacz jak ona wygląda blada w szarych szmatach.
- Ada przestań
- Co nie prawdę mówię ?przecież to prostaczka a Ty powinieneś być z Pauliną a nie tą szarą myszą
- Nie mów tak o niej
- Nie a to skoro kochasz tą prostaczkę to dlaczego spędziłeś noc z Pauliną?
- To nie prawda
Ula zapłakana wybiega z gabinetu nie patrząc na nic ,nie słysząc nikogo. Idzie do windy nie ma ochoty wracać tu nigdy więcej i jego oglądać. Tak bardzo go nienawidzi choć kocha. Dlatego to takie trudne. Ula idzie do parku przed firmą i całkowicie się rozkleja.Tusz do rzęs całkiem jej się rozmazał. Marek i Ada kłócą się . Dobrzański nie wie ,że Ada rozmawiała wcześniej z Panią Febo. Marek zwalnia Adę i ją wyrzuca z firmy.
- Wynoś się nie chce cię oglądać
- Jak chcesz
- I zabierzesz wszystkie swoje rzeczy z mojego domu
- Jeszcze tego pożałujesz
- Grozisz mi?
- Ja tylko cię ostrzegam i będziesz żałował ,że tak mnie potraktowałeś
- A ty nie masz nic sobie do zarzucenia?
- Nie
- Obraziłaś moją dziewczynę i powiedziałaś jej ,że z  spałem z Pauliną.
- I co z tego?
- Nie spałem z Pauliną to był ten głupi pocałunek i tyle a ty wpierdalasz mi się do mojego życia.
- Może uważaj na słowa
- To ty uważaj co mówisz przez ciebie znów ja straciłem a było tak blisko.
- Zapomnisz o niej zobaczysz
- Nie zapomnę o niej !!! Ona jest dla mnie bardzo ważna!!!
- Ta prostaczka jest dla ciebie ważna?
- Nie mów tak o niej !!! Idę jej poszukać
- To powodzenia i tak ci nie uwierzy teraz
- Mimo wszystko spróbuję
Marek wyszedł z gabinetu i udał się do windy .Następnie szukał Uli przed firmą . Ula nadal jest w parku patrzy w przestrzeń wokół siebie .
,,
Nie chcę Cię już widzieć,
Nie chcę Cię już znać!
Nie chcę Cię oglądać,
patrzeć na twą twarz.
Po co łudzić się?
I trwać ciągle w nadziei?
Przecież każdy wie,
że między nami nic już się nie zmieni.
Ty mnie bardzo lubisz,
bynajmniej tak mówiłeś.
Ja Cię trochę Kocham,
lecz czasem na chwilę.
Wszystko się skończyło,
i to już nie wróci.
Nie pomoże smutek,
zbędne Twoje łzy.
Ja pragnę Cię zapomnieć,
więc proszę pomóż mi!!! ''.


 Marek szedł wolno alejką przypominało mu się jak chodził tu ,kiedyś z Ulą. Nie umiał wymazać wspomnień wszystko przypominało ją. Paulina chciała skłócić go z Ulą chodź teraz była z innym nie podobało jej się jego związek z Ulą. Ada okazała się podstępna i dwulicowa .Nie chciała pozwolić by był z Cieplak. Żałowała ,że ona nie może z nim być bo podobał się jej ale była jego kuzynką. Marek na początku traktował jak młodszą siostrę a teraz jej nienawidził przez nią znów jest nieszczęśliwy a szczęście było już  blisko.
Zauważył ja siedziała na ławce . Zawołał ale ona nie podniosła wzroku
- Ula !!! Ula!!!
Nadal siedziała pogrążona w myślach. Szedł w jej kierunku zerwała się z ławki ale złapał ją za rękę i spojrzał na nią. Miała zapłakaną twarz i rozmazany tusz do rzęs. Wyrwała się mu i szła przy spieszając kroku.
- Ula poczekaj !!!
Nadal szła w marszu nie odwracając się .
- Nie pozwolę ci odejść!!!
Nie zareagowała szła dalej przed siebie. Marek podbiegł do niej dość szybko bieganie z Sebą mu się teraz przydało bo poprawił swą kondycję fizyczną.
- Ula posłuchaj nie mógłbym ci tego zrobić
Szła nadal on obok niej ale milczała i nie patrzyła na niego.
- Ula kochanie nie spałem z nią i wiem,że wiesz o tym .
Kobieta szła dalej w milczeniu.
- Ula zatrzymaj się i powiedz coś
Nic jednak nie powiedziała szla nadal wolnym krokiem .
- Ada chciała nas skłócić a Ty jesteś dla mnie ważna. Wiem,że cię wciąż ranię i płaczesz przez mnie ale ja nie mogę na to patrzeć. Chciałbym ,żebyś mi uwierzyła i nie słuchała innych oni nie mówią prawdy .Ja wiem co do ciebie czuję chodź późno to zrozumiałem .
Nagle Ula stanęła i odwróciła się patrząc w oczy Markowi chciał ją dotknąć ale nie pozwoliła na to.
- Może nie spałeś z Pauliną ale ja nie mam już siły walczyć z nią o ciebie i słuchać nie przyjemności z jej strony i innych .
- Ula ale ja wybrałem ciebie nie ją i nie przejmuj się tak bardzo tym co inni powiedzą.
- Chcesz powiedzieć ,że mam się nie liczyć ze zdaniem innych?
- Tego nie powiedziałem
- Marek między nami już wszystko skończone i nie ma co naprawiać bo tamten czas już nie wróci.
- Nie wszystko jeszcze jest skończone
- Marek ja tobie już nie ufam i proszę cię abyś pozwolił mi ułożyć sobie życie.
- Bez ciebie moje życie nie będzie miało sensu
- Jeszcze ułożysz sobie życie i będziesz szczęśliwy
- Nie Ula to nie może być prawda nie możesz tak po prostu odejść
- Mogę i chcę
- Na pewno nie chcesz
- Tym razem się mylisz
Ula zaczęła iść Marek nadal szedł koło niej .Przyspieszyła kroku marsz zmienił się w biegł nadal łzy jej leciały nie wierzyła mu. Chciała wierzyć ale nie umiała to okazało się za trudne .Wybiegła z parku a Marek zatrzymał się przy ścieżce  polnej za nią była droga Ula nadal biegła.Łzy jej ciekły po policzkach nie umiała nad nimi zapanować a serce biło jak szalone była zmęczona ale biegła dalej .Marek zatrzymał się przy ulicy.
- Ula Kocham Cię!!!
 wtedy ona stojąc na drodze odwróciła się i światła samochodu całkiem ja oślepiły to działo się tak szybko ,że Marek nie zdążył zapobiec temu wypadkowi. Był w szoku nie mógł ruszyć się z miejsca a serce mu zamarło w tej chwili.
Kilka minut późni...
Ula leżała na ulicy nie ruszając  się była we krwi .Marek podbiegł szybko do niej bo chciał sprawdzić czy żyję . Trzymaj jej dłoń w swojej dłoni i czekał na pogotowie .Wokół zebrało się mnóstwo ludzi i patrzyli z boku na ta scenę. Płakał łzy ciekły mu po policzkach .Przez głowę przepływało mu mnóstwo myśli.Był w szoku płakał ,krzyczał i czuł się taki bezradny . Błagał tylko o jedno ,żeby ona żyła.   Ciąg Dalszy nastąpi...
                                              

wtorek, 11 lutego 2014

4.,, Bliscy Nieznajomi"

           
                                                           ,, Bliscy Nieznajomi ''
Ula słysząc pukanie do drzwi odłożyła list na półkę.Wstała i poszła otworzyć drzwi. Po mału je  odtworzyła jednak nie był to Marek jak myślała wcześniej.,, co ja myślałam ,że przyjdzie i mu zależy?Idiotka -skarciła się w myślach.Jednak na jej twarzy pojawiło się rozczarowanie w drzwiach stał kurier z poczty kwiatowej z bukietem 21 jeden róż herbacianych. Pani Urszula Cieplak tak?  Tak to ja rzekła Ula.
- Kwiaty dla pani tu trzeba popisać. Ula podpisała to co trzeba i bez słowa wzięła kwiaty.Na twarzy Uli malowało się tylko jedno uczucie .Ciekawość od kogo i czy nie od Marka. - Do widzenia powiedział kurier.
- Do widzenia odpowiedziała i zamknęła drzwi . Po czym udała się do swojego pokoju. Tata Uli był w kuchni wyjrzał .Kto przyszedł? Kurier był. 
- a te kwiaty od kogo?
- jeszcze nie wiem
- ja idę do siebie chce pobyć sama
- wszystko w porządku córcia?
- jak w najlepszym
- to dobrze
Ula usiadła na łóżku trzymając bukiet róż i wyjęła bilecik na ,którym pisało. ,, Tęsknie za Tobą " Marek.
Ula ucieszyła się na te słowa nie wiedziała co będzie dalej ani czy będą razem.Jednak uśmiech z jej twarzy nie znikał była gotowa ratować ten związek i wybaczyć.Wierzyła,że maja jeszcze szansę na bycie szczęśliwymi ludźmi.Wstawiła kwiaty do wazonu z wodą .Nie mogła się na niczym skupić zagłębiła się w zamyśleniach.
Tymczasem w firmie.
Aleks z Adamem znów knują przeciwko Markowi.Paulina jest po stronie swojego brata.Prezes miał dużo pracy ostatnio niezbyt się na niej skupiał bo chciał uratować swój związek z Ulą i nie wiedział czego się teraz spodziewać czy mu wybaczy .Czy na nowo zaufa?Raport nie był jeszcze gotowy a projekty utknęły w martwym punkcie bo nowa krawcowa nie mogła porozumieć się z projektantem.Była tu na okres próbny ale Psemko i tak wołał by Iza już wróciła ,która była na urlopie macierzyńskim i zajmowała się małym Pawełkiem bo tak miał na imię jej synek.W Febo&Dobrzański wszyscy jak w amoku.Nic nie było gotowe a do pokazu zostało tylko parę dni.Wojtek znów pokłócił się z ojcem.Marek próbował załagodzić sprawę w firmę. Nie.Nie znalazł jeszcze kogoś na miejsce Violi i pomyślał o Adzie,która przyjechała na czas nieokreślony. Kubasińska nie wiele robiła jak zawsze.Problem był również w tym ,że jeden model się wycofał a Viola nie umiała znaleźć nowego a brat Uli pojechał parę dni temu do Nowego Yorku na sesję i nie pojechał tam z Kingą .Magda nie jechała na tą sesję .Jasiek pojechał z Kamilą poznał ją na poprzedniej sesji i zaprzyjaźnili się.Mieli wiele wspólnych tematów a z Kingą się pokłócił i nie pogodził.
Marek siedzi za biurkiem i próbuję się skupić na pracy.Jednak ciągle patrzy na telefon .Zastanawia się czy czytała ten list .Gdy Prezes siedzi pogłębiony w myślach ktoś cicho puka.
- Proszę
- Cześć Marek
- Cześć Ada
- A co ty tu robisz?
- przyszłam zobaczyć czy pracujesz
- jak widzisz 
- coś humoru nie masz
- a no nie mam 
Marek patrzy na Adę obojętnym wzrokiem wcale nie jest skory do rozmowy a pracy jeszcze dużo i wątpi ,że do nocy zdąży.
- a stało się coś?
Ada siada na kanapie i patrzy wyczekująco na Marka ale on milczy.
- widzę nie chcesz gadać .To ja już pójdę
- zaczekaj !!
Ada zatrzymuje się przy drzwiach. -Tak?
- Poznałaś już może Violettę Kubasinską ona idzie niedługo na urlop i chciałbym ,żebyś tymczasowo zastąpiła ją.
- Nie mieliśmy okazji się poznać .dlaczego proponujesz mi pracę?
- Mamy w firmie dużo zaległości a moja Asystentka ...
- co twoja asystentką?
- obawiam się ,że chce odejść z pracy i potrzebuję kogoś do pomocy
- Dobrze przyjmę tą pracę
- Dziękuje 
- Chodź nie planowałam długo zostać w Polsce ale jeszcze trochę zostanę.
- To dobrze
- To kiedy mam zacząć?
- od jutra
- dobrze. to ja już pójdę 
- na razie 
- a ty zostajesz jeszcze ?
- tak pewnie będę późno wrócę więc nie czekaj z kolacją
- dobrze.to cześć
wyszła z gabinetu Marka i udała się do bufetu.Ela podała jej kawę bez mleka zawsze taką piła.Marek wrócił do dokumentów .Paulina wyszła z gabinetu Aleksa i udała się do windy.Nie rozmawiała z Markiem od czasu kłótni w jego domu. Zniszczyła jego związek z Ulą. Nie nachodziła już ich obojga dała im spokój ale nie zamierzała dopuścić by Marek odniósł sukces tylko o tym teraz myślała. Ania na recepcji zaczęła martwić się o Ule ostatnio z sobą nie rozmawiały.Zaprzyjaźniły się jeszcze przed pokazem na ,którym niespodziewanie pojawił się Marek.Nikt tego się nie spodziewał i wyznania Jego ani przyjazdu.Nie wyłączył mikrofonu i to wyznanie usłyszeli wszyscy do Uli dopiero po chwili dotarły te słowa skierowanie do niej.Przytulila go wtedy mocno i potem zaczęli się całować. Ania nie rozumiała zachowania Uli co takiego się stało ,że zerwała z Markiem. Maciek przyszedł do firmy. od razu podszedł do Ani .-
Cześć .pocałował ją lekko
- Cześć odpowiedziała gdy przestał całować
- co tu robisz?
- przyszedłem odebrać cię po pracy
- Jak to?
- Już siedemnasta zapomniałaś?
- tak .poczekaj na mnie 
Ania wzięła rzeczy.Ubrała płaszcz i podeszła do maćka ,który czekał na nią przy windzie. Pocałowali się i weszli do Windy.
- To gdzie jedziemy spytała Ania wsiadając do samochodu
- Może pojedziemy coś zjeść?niedaleko jest fajna restauracja 
- dobrze ,jedźmy bo zgłodniałam
Viola była już w domu. Sebastian również. Siedziała na kanapie przed telewizorem . Sebastian zajrzał do niej.
- Kochanie?
- Tak Sebuś?
- Potrzebujesz czegoś bo akurat jadę do sklepu.
- kup mi czekoladę tą mleczną i cukierki a i paczkę chipsów a i jeszcze colę.
- Ale ty powinnaś się zdrowo odżywiać a to nie jest zdrowe.
- Ale dobre i na to mam ochotę .
- Dobrze kupię ci ale może jeszcze jogurt
- Jogurt może być i pączki
- Pączki?
- tak mam ochotę
- a potem szpital
- Seba to nie jest śmieszne
-  to ja już jadę zanim jeszcze coś przyjdzie ci głowy.
Sebastian wyszedł z domu miał już wsiadać do samochodu ale zadzwonił telefon.Nie spojrzał na wyświetlacz tylko wcisnął zielona słuchawkę.
- Cześć Seba
- Marek?
- tak to ja
- dlaczego dzwonisz?
- możesz przyjechać do firmy?
- do firmy ?a po co?
- jestem w firmie i mam dużo pracy myślałem ,że mi pomożesz
- a do Uli nie możesz zadzwonić?
- gdybym mógł nie dzwonił bym do ciebie.
- tylko,że ja muszę kupić kilka rzeczy Violi ale kupię i przyjadę
- dzięki Seba
- na razie Marek
Sebastian rozłączył się i wsiadł do samochodu pojechał kupić to o co prosiła go Violetta i wrócił do domu w pospiechu kładąc zakupy na stole.
Ula nadal była w swoim pokoju i kolejny raz czytała list od Marka i zastanawiała się nad znaczeniem słów .Miała dobry humor bo kwiaty poprawiły jej humor a jutro postanowiła pojawić się w firmie i porozmawiać z Dobrzańskim.Nie wiedziała tylko czy starczy jej odwagi by powiedzieć całą prawdę prosto w oczy. Czy się nie zawaha?Nie ucieknie?Nie mogę wiecznie przed nim uciekać pomyślała i poszła do kuchni. Sebastian wkładał produkty do lodówki  wtedy weszła Viola.
- A ty już wróciłeś? podszedł do niej i ją pocałował czule namiętnie w usta.Wróciłem ale muszę jechać do firmy.
- do firmy?o tej porze?
- Marek mnie prosił ma jakieś zaległości w papierach
- a Ula nie może mu pomóc?
-  o to samo jego pytałem
- i co powiedział?
- właściwie niewiele 
- dobra jedź 
- a nie boisz zostać sama?
- no coś ty
- to dobrze. pa 
- pa. kochanie
Olszański bierze kluczyki ,kurtkę i wychodzi z domu.Wsiada do samochodu i jedzie do firmy.Nie ma prawie nikogo o tej porze.
Dochodziła 21 a Marek nadal siedział nad papierami przy biurku.Marek słyszy pukanie.
- proszę
Seba wchodzi do gabinetu prezesa
- o jesteś jednak
- Jestem bo dzwoniłeś
Seba siada na kanapie Marek podaję mu rozliczenia za ostatni miesiąc i pozostałe dokumenty. Pracują razem nie mówiąc wiele. W końcu cisze przerywa Sebastian.
- rozmawiałeś z Ulą?
- ona nie chce ze mną rozmawiać
- jesteś pewny?
- tak tyle razy próbowałem
- chyba nie chcesz powiedzieć ,że to koniec?
- nie wiem
- stary co z tobą ?walcz o nią
- wysłałem jej list jeśli zrozumie sama zadzwoni.
- obyś miał racje
- a tobie z Violą jak się układa?
- A dobrze ale ma swoje wymagania
- kobiety w ciąży tak mają 
- Viola jest czasem nie do wytrzymania
- aż tak źle?
- Ciekawe jak by Ulą była w ciąży miała by takie zachcianki?
- Co? Ula?ona jest...?
- Nie Marek tak wspomniałem gdyby
- to dobrze bo już się wystraszyłem
- A co nie chciał byś dziecka z Ulą?
- Pewnie ,że bym chciał ale nie wiem czy ona by chciała.
- wróć my lepiej do pracy jeszcze sporo tego .
- no faktycznie bo jutro nas zastanie.
Była 23 .Ula jeszcze nie spała nie mogła zasnąć i głowa ją bolała. mimo to nie czuła się źle jak to było parę dni temu wtedy czuła się fatalnie.Spojrzała na wyświetlacz telefonu ale nikt nie dzwonił. Viola zaczęła się niepokoić ,że Seba tak długo nie wraca.Dzwoniła do niego ale nie odbierał.Była coraz bardziej niespokojna.Chodź nie powinna się aż tak tym przejmować.Stała przy blacie kuchennym i jadła pomidory .Wyczekująco patrzyła w okno.Po półgodzinie zrezygnowana poszła do sypialni i usnęła. .Marek i Seba byli jeszcze w firmie .Seba poszedł po kawę bo był już zmęczony  a Marek robił wszystko by nie zasnąć.Ula myślała nadal o Marku jak jutro ma to powiedzieć ale nie zastanawiała się długo bo zasnęła. .Beatka już dawno spała a Jasiek był zagranicą. Marek przysnął przy laptopie a Seba na kanapie na siedząco .Marek obudził się .Przeciągnął po mału i spojrzał na przyjaciela
- Seba!!!
- co?mówiłeś coś?Sebastian natychmiast budzi się zdezorientowany.Seba spojrzał na komórkę była pierwsza w nocy.
- ja muszę się zbierać bo Viola pewnie się niepokoi
- to cześć
- cześć do jutra
- do dzisiaj
- racja
Seba wychodzi z firmy i jedzie do domu. Marek również wraca zmęczony do domu.
Sebastian przebiera się i kładzie się w sypialni obok Violi. Ada śpi w salonie .Marek zachowuje się cicho by jej nie obudzić i sam kładzie się spać w sypialni .Puste miejsce obok niego przypomina mu o Uli. Jednak nie rozmyśla długo bo zasypia po ciężkim dniu i pracy do nocy.
Za oknem słońce pomału wschodzi.Niebo oddawało cudowną barwę pomarańczy z czerwienią.Ula obudziła się...Nie pamięta ,kiedy usnęła bo nie zdążyła przebrać się w koszulę nocną.Pomyślała,że musiała być bardzo zmęczona skoro nawet nie zdążyła się przebrać.Wzięła szlafrok i poszła wziąśc prysznic.Beatka jeszcze spała.Tylko tata Uli nie mógł już spać.Martwił się o swoją córkę.Wiedział ,że coś się stało ale chciał by sama mu powiedziała.Ula wysuszyła włosy i wyszła z łazienki w szlafroku.Poszła do pokoju,ubrała się w spodnie i tunikę granatową .Weszła do kuchni.Ojciec zdziwił się gdy zobaczył córkę o tak wczesnej porze.
- Cześć Tato nie śpisz?
- o to samo chciałem ciebie spytać.Ula usiadła przy stole.Ojciec popatrzył na córkę.Nie wyglądała dobrze była blada i wygląda na zmęczoną ale długo myślała nad tym co powie dziś Markowi.Ula mówi po chwili.
- Nie mogłam już spać.Ula nie czuje się dziś zbyt dobrze.
Na piętnastą miała kolejną wizytę ale nie chciała nikomu o tym mówić.
- Idę dziś do pracy
- Nie powinnaś dzisiaj iść źle wyglądasz.
-Nic mi nie jest.Zastanowiła się przez chwilę przecież długo nie da się ukryć ,że jest w ciąży .Lecz nie chciała jeszcze o tym mówić bo wtedy musiałaby wrócić do tematu Marka a na razie jeszcze nic nie wie jak dalej będzie.Ula zjadła śniadanie i poszła do pokoju. Marek właśnie wstał zjadł śniadanie z Adą i razem wyszli do pracy.Całą drogę milczeli aż dojechali pod firmę .Gdy wychodzą z windy widzi ich Iza i Ela a Ania na recepcji również ich zauważa nikt nie wie ,że jest jego kuzynką tylko Aleks i Paulina oraz Rodzice Marka. Viola ,która jest już w pracy co do niej nieprawdopodobne.Myśli,że znalazł sobie nową. Iza rozmawia z Elą i Alą.Iza dochodzi do wniosku,że Ula powinna wiedzieć ,że Marek się z kimś spotyka.Ala uważała to za zły pomysł i ,że zrani to Ulę.Iza jednak nie dała się przekonać i postanowiła zadzwonić do Cieplak. Marek przedstawił Adę Violetcie jako nową Asystentkę .Violetta była zdziwiona.
- To Ulka już nie wróci?
- Nie wiem
- Rozmawiałeś z nią?
- Viola nie teraz. Czasu nie mam.
- Jasne
- Pogadamy późni jak coś a teraz muszę zająć się pracą
- od kiedy ty taki pracowity?
- ktoś musi. Viola zrób kawy.
- Dobra już idę 
Ula siedziała właśnie w pokoju nad pamiętnikiem gdy zadzwonił telefon. Nie spojrzała na wyświetlacz odebrała.
- Halo Ula?
- Iza?
- Tak
- Coś się stało?
- Nie nic takiego ale musisz o czymś wiedzieć.
- Coś w firmie nie tak?
- w firmie wszystko w początku chodź ledwie się wyrabiam.
- To co się stało?
- Chodzi o Marka.
- A co z nim?
- Wiem Ula ,że to nie moja sprawa i naprawdę nie powinnam.
- Co nie powinnaś?
- Marek spotyka się z kimś widziałam go dziś z jakoś młodą brunetką przyjechali razem do pracy i ona będzie pracować teraz w firmie.
- Że co?Marek spotyka się z kimś ?
- Tak Ula też myślałam,że się zmienił ale myliliśmy się.
- Jak to myliśmy się? Może źle widziałaś
- Nie Ula dobrze widziałam widać ,że się dobrze znają i widziałam ją wczoraj w firmie jak wychodziła z jego gabinetu.
Uli łzy napłynęły do oczu nie może znieś myśli ,że znów ją zranił a już chciała powiedzieć całą prawdę i być szczęśliwa bo wierzyła,że tylko on może dać jej to szczęście,którego pragnęła a jednak myliła się kolejny raz się pomyliła.
- Ula jesteś tam zaniepokoiła się Iza
- Tak jestem dzięki,że mi powiedziałaś
- nie ma za co trzymaj się jakoś
- będę musiała ale dziś i tak pojawię się w firmie.
- Dobrze to porozmawiamy i nie martw się .
- Nie martwię 
- Jeszcze ułożysz sobie życie.
- pa 
- Pa 
Ula odłożyła komórkę i ukryła twarz w dłoniach płakała znów płakała przez niego nie wiedziała jednak,że to nie prawda .Marek wspominał o kuzynce ale już dawno o tym zapomniała . A teraz uwierzyła w słowa Izy.
2 godziny później...
Ula wyszła do pracy to nie było dla niej łatwe.Wiedziała,że Marek napewno też będzie w firmie i będą musieli porozmawiać a na to już nie miała ochoty.Nie chciała by ją teraz zobaczył nie czuła się całkiem dobrze ale mimo wszystko poszła do pracy.Nigdzie go nie widziała.Weszła zamyślona do gabinetu w ,którym zawsze był Marek. Usiadła za biurkiem nie rozglądając sie. Na.Na biurku były samochodziki,które należały do Niego. Wzięła jeden do ręki a potem jednym ruchem ręki zrzuciła je na podłogę.Oczy zachodziły jej łzami.Nie umiała ich opanować.Rozpłakała się i nie zauważyła nawet,że Marek siedzi na kanapie i wszystko widzi.Chciał do niej podejść,przytulić...Nie chciał by przez niego cierpiała.Marek po chwili odezwał się do Uli.
- Ula musimy porozmawiać.Dopiero teraz zorientowała się,że Marek tu jest.Ale nie wiedziała dlaczego w końcu to jego gabinet ale nie spodziewała się go jakoś tu.Nie wiedziała co chce jej powiedzieć ,że jest z Pauliną czy nie jest albo tą nową??Nie chciała mu ufać ani go kochać.Ale nie umiała.Nie wierzyła ,że jest z kimś.Jednak bała się spróbować choć jeszcze wczoraj była gotowa na wszystko a dziś nie miało to już znaczenia.Pamiętała jak ,kiedyś siedzieli na tej kanapie całkiem blisko siebie. W końcu ciszę przerwał Marek.
- Ula proszę porozmawiajmy
- Marek przestań.nie chce z tobą rozmawiać.
- to nie tak jak myślisz wszystko ci wytłumaczę.
-A co tu jest tłumaczyć jesteś z Pauliną albo tą nową
- Nie jestem z  Pauliną.Uwierz ona wtedy zrobiła to specjalnie.
- Marek przestań.Nie chce tego słuchać
- Nie jestem z nikim zrozum
- Nie rozumiem.Nie chcę Cię znać!!!
Uli zrobiło się gorąco bardzo się zdenerwowała a ona nie powinna. Stanęła a potem cofnęła się i usiadła na fotel.Marek zaniepokoił się tym i szybko wstał z kanapy i znalazł się obok Uli.
- Ula co ci jest?Dobrze się czujesz?
-Nic mi nie jest .To tylko zmęczenie powiedziała ze złością. Ula wstała po mału Marek złapał ją za ramię i przytrzymał.
Chwilę Później...
Ula poczuła się trochę lepiej i powiedziała do Marka.
- Zostaw mnie!!!
Marek puścił ją zrezygnowany a Ula szybkim krokiem wyszła z gabinetu.Zadzwoniła do Maćka a ten zawiózł ją do domu nie chciała być już w firmie i nie chciała znów natknąć się na Dobrzańskiego.Ada wróciła z bufetu i wróciła do swoich obowiązków.Marek siedział za biurkiem i myślał co znowu źle zrobił i czy ten list naprawdę nic nie zmienił .Wiedział ,że może nie uwierzyć we jego słowa. .Jednak nie spodziewał się u niej takiego ataku. Nie wiedział co doprowadziło ją do takiego stanu.Jednego był pewny nie wybaczyła mu i dała wyraźnie do zrozumienia ,że między nimi koniec.Nie chciał tego tak zakończyć i nie zamierzał się poddać.Ula siedząc w swoim pokoju z pamiętnikiem zastanawiała się czy powiedzieć w końcu Markowi ,że zostanie ojcem?Jednak potem zrezygnowała z tego.Czuła się źle.Kręciło się jej w głowie i miała mdłości.Potem Maciek zawiózł ją do Lekarki z którą była dziś umówiona.Maciek czekał na korytarzu.Ula weszła do gabinetu.Kobieta miała ok. 40 lat 
- Dzień Dobry nazywam się Elwira Kamrowska i będę pani lekarką bo poprzednia jest na chorobowym.Od teraz ja będę prowadzić pani ciążę.
- Dzień Dobry
Ula usiadła na krześle naprzeciwko biurka kobiety.
- a pani Jest pewnie Urszulą Cieplak?
- tak
- Zapraszam panią niech się pani położy.
Ula kładzie się na łóżku jak karze lekarka.
- Proszę się wyciszyć,widzę ,że jest pani zdenerwowana.spokojnie wszystko będzie dobrze.
Ula podwija bluzkę.Elwira smaruję jej brzuch po czym bierze urządzenie do USG i przejeżdża delikatnie po brzuchu.Pani Doktor zwraca się do pacjentki.
- Proszę zobaczyć i pokazuje jej ekran na,którym jest wyświetlane USG.Ula widzi małą fasolką ,która jest istotą dla ,której jej życie wywróci się o 180 stopni.Lekarka kończy badanie i daję Uli zdjęcie.
Ula siada na łóżku chowając do torebki zdjęcie jej istotki i zarówno jego.
- Przykro mi pani ciąża jest zagrożona.Ula przełyka ślinę.Boi się stracić dziecko chodź było nie planowane i przyszły ojciec nic o nim nie wie.
- Myślę,że wszystko się ułoży,musi pani uważać na siebie i dużo odpoczywać.jakby coś się działo proszę dzwonić.
- dobrze pani doktor
- I jeszcze jedno muszę koniecznie porozmawiać z przyszłym ojcem dziecka to bardzo ważne. Ulę zatkało.Jak po tym wszystkim powiedzieć Markowi?jak po raz kolejny ją zranił. Nie chciała by musiał czuć się za nią odpowiedzialny ze względu na dziecko.
- to nie możliwe nie znam ojca dziecka
- nie zna pani?
- nie to wpadka. 
- do widzenia
- Do widzenia
Ula wychodzi z gabinetu.Maciek czeka na nią.Maciek domyślił się ,że z Ulą jest coś nie tak ale czekal aż sama mu powie. Ula rozpłakała się.
- Dlaczego płaczesz?spytał Maciek
- bo...bo ..ja jestem w ciąży.
-Wiem.już mi mówiłaś pamiętasz?
- Ach. tak pamiętam jak ostatnio u lekarza byłam.
- I wiem ,że z Markiem.Powiesz mu?
- Nie powiem
- Pokłóciliście się? Ula przemilczała to pytanie. po chwili dodała.
-Nie chce by on wiedział,chciałam ale już nie chce. Ula mówiła dalej.
- Ciąża jest zagrożona.Ula znów zaczęła łkać. Nikt im nie przeszkadzał bo siedzieli w samochodzie  Maćka. Po chwili Maciek odezwał się.
- Powinnaś powiedzieć Markowi powinien o tym wiedzieć.
- Nie Maciek.on nie może się tego dowiedzieć.
-Ula może to by zmieniło wasze relacje.powinniście porozmawiać.
- Nie.Przestań.rozmowa tu nic nie pomoże
-Ja wiedziałem,że on cię skrzywdzi i miałem racje.powinnaś od początku trzymać się od niego z daleka.ale potem widziałem jak mu zależy i ,że naprawdę cie kocha.Więc ić do niego i porozmawiajcie.on powinien wiedzieć o dziecku.Ula słuchała z uwagą to co mówi maciek.Jest zaskoczona tymi słowami,przecież on nigdy nie lubił Marka. Ula wraca do domu ale prosi Maćka by jeszcze nic nie mówił Józefowi o ciąży.Przyjaciel obiecuje ,że nie powie.Maciek wychodzi.Ula zostaje sama ma 2 tygodnie zwolnienia ,musi leżeć.ale nie może uleżeć.Siada na łóżku.Jej myśli znów krążą wokół Marka i dziecka.Ula nie chce stracić tego dziecka.Niespodziewanie ktoś puka do drzwi. Wstaję.Wstaję idzie do drzwi. i Otwiera drzwi.Nie wierzy własnym oczom. W progu stoi Marek,ten sam Marek z ,którym kiedyś była szczęśliwa i bezpieczna a teraz wcale się taka nie czuła ani szczęśliwa ani bezpieczna. Patrzeli na siebie jak zahipnotyzowani.
Po chwili...
- Idź stąd.Zostaw mnie samą.
- Ula proszę wpuść mnie. Ula chciała zamknąć drzwi ale Marek je przytrzymał.Ula czuła jak jej serce biję jak oszalałe.Nie wiedziała czy ze strachu czy uczucie do Niego było tak silne...
                                                         Ciąg Dalszy Nastąpi...
Ps . Dziękuje tym co czytają bloga i zapraszam do komentowania. Mam nadzieję,że się spodoba. Znów postanowiłam zakończyć zagadką.Co dalej będzie w następnych notkach. Oj będzie się działo.Jednak do finału jeszcze bardzo daleka droga i sama nie znam zakończenia..Miłego Czytania. Justynka29.






środa, 5 lutego 2014

3.,,Na Serca Dnie ''


                                       Ula nadal nie mogła się pozbierać po tym co widziała.
Zaufała markowi była taka szczęśliwa. Wybaczyła mu jak ,kiedyś ją skrzywdził.
I przypomniała sobie jak ,kiedyś jej obiecał ,że już jej nie skrzywdzi.
Czy to nic dla niego nie znaczy? Ula rozmyślała  o tym cały czas.
Nie mogła zrozumieć dlaczego marek pozwolił by paulina go pocałowała.
Czy Paulina mówiła prawdę? Czy naprawdę do siebie wrócili?
I dlaczego Paulinie tak zależało by zniszczyć ich szczęście?
A może Marek nie chciał być z nią tylko ona zrobiła to specjalnie?
A może Marek nic się nie zmienił?Uli te myśli nie dawały spokoju.
Miała mętlik w głowie.Nie wiedziała co dalej robić?Kochała ją ale zbyt mocno ją zranił.Nie chciała już o tym myśleć.Wstała więc i poszła do łazienki.
spojrzała w swoje odbicie.
Dopiero teraz dostrzegła,że miała czerwone oczy i spuchnięte policzki.Musiała długo płakać ale była tak zamyślona ,że nie zwróciła na to uwagi.
W tym samym czasie.
Marek nadal chciał skontaktować się z Ulą.
Chciałby jej wyjaśnić ,że związek z Pauliną to już przeszłość.
Marek wie,jednak że Ula gdy zobaczyła ich w tej sytuacji,już mu nie zaufa.
Mężczyzna czuję ból bo wie,że stracił kobietę,która była tą jedyną.
Jeszcze nie dawno planowali wspólną przyszłość.Teraz nie ma już nic.Ich miłość gaśnie.Marek boi się ,że mógł stracić ją na zawsze.A co jeśli ona wyjedzie i nigdy się nie zobaczą.
Dobrzański nie chciał nawet o tym myśleć.,Ale nie mógł pozbyć się uczucia że w jego życiu coś się skończyło.
Ula nadal stojąc w łazience umyła twarz.Nagle zrobiło się jej słabo ale nie upadła.Wciąż myślała jeszcze o Marku.
Próbowała opanować emocje ale nie potrafiła.I dopiero teraz przyszło jej do głowy.Co będzie jeśli zobaczy ją za kilka miesięcy.
Na pewno domyśli się ,że to jego dziecko.Ula nie wiedziała czy ma powiedzieć Markowi,że jest w ciąży?Czy nie powiedzieć i wyjechać?
Postanowiła jednak ,że na razie nikomu z firmy nie mówić o ciąży.
Ula wyszła z łazienki i poszła do kuchni.Siedział tam jej tata.
Zwrócił się do córki Ulka...wszystko w porządku?
Ula spojrzała na tatę i po chwili odpowiedziała tak.
Blado wyglądasz,może zadzwonię do lekarza?
Nie nie trzeba,nic mi nie jest. Po prostu jestem zmęczona.
Ula ja wie ,że coś się stało.
Tato,proszę nie mówmy o tym .
Dobrze córciu ,ale ja widzę,że cierpisz .To przez Marka?
Proszę ,że mówmy o tym teraz ,nie jestem gotowa jeszcze by o tym rozmawiać.
Tata Uli próbuję jeszcze coś powiedzieć ale Ula mu nie pozwala.
Nie jest jeszcze gotowa by powiedzieć rodzinie,że rozstała się z markiem.
Ponieważ w jego życiu znów  pojawiła się Paulina. Ula nie wiedziała,że Marek nie chce wrócić do Pauliny.I myśli ,że to była kolejna intryga.
Ula również rodzinie nie chce mówić o ciąży ,chociaż  długo tego nie ukryje.
Nie chciała mówić również ,że ojcem jej nienarodzonego dziecka jest Marek.
Teraz chciała o nim jak najszybciej zapomnieć.
Ula siedziała cały ten czas nic nie mówiąc.Wstała od stołu nic nie zjadła.
Nie miała siły nic przełknąć ,nadal dokuczały jej poranne mdłości.
Poszła do swojego pokoju  i usiadła na łóżku.Miała ochotę uciec stad,wyjechać. Wydało się jej to najlepsze wyjście z tej sytuacji.
Jednak nie mogła tego zrobić bo ciąża była zagrożona i musiała leżeć.
Gdyby wyjechała Marek nie dowiedział się o ich dziecku. Ale wahała się dobrze robi ,że marek nie wie że zostanie ojcem.
Gdy dłużej już o tym myślała sama nie wiedziała jak postąpić. Nie był to dobry czas na podejmowanie tak poważnej decyzji.
Nagle źle się poczuła.Głowa zaczęła ją boleć.
Położyła się i kilka minut później zasnęła
Do Marka przyszedł Seba ale bez Violetty.
Seba powiedział cześć Marek.
Dobrzański smutnym głosem powiedział cześć.
Przyjaciel spytał i co macie już z Ulką ustaloną datę ślubu?
Marek gdy to usłyszał wstał i zaczął nerwowo przemierzać.
Seba nie rozumie zachowania Marka.
Po chwili Dobrzański odezwał się,nie jestem z Ulą.
Sebastian  pyta zdziwiony rozstaliście się ?
Seba daj spokój,nie chce o tym gadać.
Dobra  ,w porządku, ale myślałem ,że Ty i Ula już zawsze razem.
Też tak myślałem. 
Przyjaciel pyta wiesz ,że Paulina wróciła ?
Tak wiedziałem ,była u mnie.
Seba nie umie ukryć zaskoczenia.
Ona u ciebie?Po co? Znów chce zepsuć ci życie?
Już mi zepsuła.
To przez nią rozstałeś się z Ulą ?
Nie rozstałem się .To ona odeszła,ale nie wracajmy do tego.
Seba proponuję markowi wyjście do klubu nocnego na drinka.
Stary ja nigdzie nie idę.Na pewno nie dziś chce zostać sam.
Sebastian idzie w kierunku drzwi i mówi.
Na razie trzymaj się i walcz o nią.
Sebastian wyszedł. Marek  został sam  i teraz spokojnie mógł pomyśleć co dalej zrobić?
Teraz był już pewny ,że Ula już nigdy mu nie zaufa i nie wybaczy.
Ale kochał ją i tak bardzo chciał teraz przy niej być.
Jednak zdawał sobie sprawę ,że za późno to wszystko zrozumiał.

  Poranek
Ula wstała z łóżka po nieprzespanej nocy,źle się czuła. Poszła umyć twarz ale bała spojrzeć się w lustro.Włosy potargane a oczy czerwone.Twarz miała bladą.Oparła się o umywalkę bo czuła jakby nogi miała z waty.Stała tak chwilę rozmyślają co będzie dalej.Nie wiedziała co robić.Postanowiła nikomu na razie nie mówić o ciąży.Na samą tą myśl zemdliło ją.Opłukała twarz i poszła do swojego pokoju.Głowa ją rozbolała ,nic jeść nie mogła.                            Zadzwoniła do Lekarki i umówiła się na piętnasta  na wizytę.
Marek również tej nocy nie mógł zasnąć ,cały czas myślał o Uli .Jak ją odzyskać.Wiedział,że to nie będzie łatwe,ale taki łatwo się nie podda.Zrobi wszystko by móc mieć ją przy sobie.Teraz była dla niego tylko jak piękny rozmyty sen,który znika wraz z nastaniem dnia.Tak bardzo nie chciał by był to tylko wspaniały sen.Chciał iść z nią razem przez życie .Wiedział że to ta jedyna.To ona ,kiedyś go wybrała a on ją stracił .Godzinę później Ula siedziała nad pamiętnikiem ale kartka była pusta.Ula trzymając długopis w ręku ,ale zabrakło jej słów .Zamiast słów pojawiły się tylko łzy.Bardzo jej go brakowało chodź samej trudno było się do tego przyznać.Bez niego traciła sens życia.Chciałaby teraz najlepiej przespać ten czas i obudzić się w lepszym.Chciała by było jak dawniej.Przed pojawieniem Pauliny.Pauliny. Józef zajrzał do pokoju córki ale ona spała więc ją nie budził.Był zaniepokojony przez ostatni czas wyglądała bardzo źle.Prawie nic nie jadła i nie chciała z nikim rozmawiać.Maciek namawiał ją wiele razy do wyjścia na świeże powietrze ale nie udało mu się jej przekonać.Marek również odciął się od przyjaciół i rodziny.Albo smół się bez celu po domu albo pił.Jeszcze innym razem siedział i patrzył się w sufit lub na telefon.Lecz ona milczała .Nagle zniknęła z jego życia .Nie był przygotowany na taki koniec ich miłości ale miał nadzieję,że jeszcze odnajdzie drogę do jej serca.
Kilka godzin później...
Ula obudziła się i spojrzała na zegarek była już czternasta trzydzieści. A za pół godziny miała  wizytę u lekarki.Ubrała się szybko i zadzwoniła po Maćka.
Maciek;Hallo to ty Ula ?
Ula:Tak to ja.
Maciek:Coś się stało?płakałaś?
Wyczuł że coś jest nie tak Ula mówiła cicho.I była zdenerwowana.
Ula:Możesz po mnie przyjechać?
Maciek :Oczywiście Ulka.
Ula rozłączyła się.
                                Parę minut później...
Maciek był już pod domem Uli.Powiedziała mu że ma umówioną wizytę u lekarza.Pojechali do ginekologa.Maciek czekał  na poczekalni a Ula weszła do gabinetu poproszona przez Lekarkę Klarę .Klara kazała jej się położyć po czym Ula podniosła bluzkę i Lekarka posmarowała brzuch żelem po czym zrobiła badanie USG.Po badaniu Ula usiadła na łóżku .Pani doktor usiadła za biurkiem.Jej mina wyrażała ,że coś jest nie tak.Lekarka spytała o Ojca dziecka ale Ula powiedziała ,że jeszcze nie powiedziała...Lekarka chciała pilnie się skontaktować z ojcem dziecka .Jednak Kobieta nie podała jego numeru i powiedziała ,że sama mu powie ,żeby tu przyszedł.Choć obiecała to lekarce nie miała zamiaru tego robić.Lekarka niestety nie ma dla Uli dobrych wieści...Życie dziecka jest zagrożone a przyszła matka też nie czuje się najlepiej.Pani Doktor daję Uli skierowanie na dalsze badania.
Marek siedział załamany na łóżku w sypialni
Łóżko w sypialni przypominało mu o ich ostatniej spędzonej razem nocy.
I jak wpatrywał się w jej oceaniczne oczy ,jak pieścił jej włosy.
Z zamyśleń wyrwał go dźwięk dzwoniącego telefonu.
Gdy spojrzał na wyświetlacz sam nie mógł uwierzyć.
To była Ula .Z radości serce mu mocniej zabiło.
                                                         Dalsze ciąg nastąpi...

2.,,Melodia Zranionych Serc ''

Wersja nie zmieniona 
                                       Ula nadal nie mogła się pozbierać po tym co widziała.
Zaufała markowi była taka szczęśliwa. Wybaczyła mu jak ,kiedyś ją skrzywdził.
I przypomniała sobie jak ,kiedyś jej obiecał ,że już jej nie skrzywdzi.
Czy to nic dla niego nie znaczy? Ula rozmyślała  o tym cały czas.
Nie mogła zrozumieć dlaczego marek pozwolił by paulina go pocałowała.
Czy Paulina mówiła prawdę? Czy naprawdę do siebie wrócili?
I dlaczego Paulinie tak zależało by zniszczyć ich szczęście?
A może Marek nie chciał być z nią tylko ona zrobiła to specjalnie?
A może Marek nic się nie zmienił?Uli te myśli nie dawały spokoju.
Miała mętlik w głowie.Nie wiedziała co dalej robić?Kochała ją ale zbyt mocno ją zranił.Nie chciała już o tym myśleć.Wstała więc i poszła do łazienki.
spojrzała w swoje odbicie.
Dopiero teraz dostrzegła,że miała czerwone oczy i spuchnięte policzki.Musiała długo płakać ale była tak zamyślona ,że nie zwróciła na to uwagi.
W tym samym czasie.
Marek nadal chciał skontaktować się z Ulą.
Chciałby jej wyjaśnić ,że związek z Pauliną to już przeszłość.
Marek wie,jednak że Ula gdy zobaczyła ich w tej sytuacji,już mu nie zaufa.
Mężczyzna czuję ból bo wie,że stracił kobietę,która była tą jedyną.
Jeszcze nie dawno planowali wspólną przyszłość.Teraz nie ma już nic.Ich miłość gaśnie.Marek boi się ,że mógł stracić ją na zawsze.A co jeśli ona wyjedzie i nigdy się nie zobaczą.
Dobrzański nie chciał nawet o tym myśleć.,Ale nie mógł pozbyć się uczucia że w jego życiu coś się skończyło.
Ula nadal stojąc w łazience umyła twarz.Nagle zrobiło się jej słabo ale nie upadła.Wciąż myślała jeszcze o Marku.
Próbowała opanować emocje ale nie potrafiła.I dopiero teraz przyszło jej do głowy.Co będzie jeśli zobaczy ją za kilka miesięcy.
Na pewno domyśli się ,że to jego dziecko.Ula nie wiedziała czy ma powiedzieć Markowi,że jest w ciąży?Czy nie powiedzieć i wyjechać?
Postanowiła jednak ,że na razie nikomu z firmy nie mówić o ciąży.
Ula wyszła z łazienki i poszła do kuchni.Siedział tam jej tata.
Zwrócił się do córki Ulka...wszystko w porządku?
Ula spojrzała na tatę i po chwili odpowiedziała tak.
Blado wyglądasz,może zadzwonię do lekarza?
Nie nie trzeba,nic mi nie jest. Po prostu jestem zmęczona.
Ula ja wie ,że coś się stało.
Tato,proszę nie mówmy o tym .
Dobrze córciu ,ale ja widzę,że cierpisz .To przez Marka?
Proszę ,że mówmy o tym teraz ,nie jestem gotowa jeszcze by o tym rozmawiać.
Tata Uli próbuję jeszcze coś powiedzieć ale Ula mu nie pozwala.
Nie jest jeszcze gotowa by powiedzieć rodzinie,że rozstała się z markiem.
Ponieważ w jego życiu znów  pojawiła się Paulina. Ula nie wiedziała,że Marek nie chce wrócić do Pauliny.I myśli ,że to była kolejna intryga.
Ula również rodzinie nie chce mówić o ciąży ,chociaż  długo tego nie ukryje.
Nie chciała mówić również ,że ojcem jej nienarodzonego dziecka jest Marek.
Teraz chciała o nim jak najszybciej zapomnieć.
Ula siedziała cały ten czas nic nie mówiąc.Wstała od stołu nic nie zjadła.
Nie miała siły nic przełknąć ,nadal dokuczały jej poranne mdłości.
Poszła do swojego pokoju  i usiadła na łóżku.Miała ochotę uciec stad,wyjechać. Wydało się jej to najlepsze wyjście z tej sytuacji.
Jednak nie mogła tego zrobić bo ciąża była zagrożona i musiała leżeć.
Gdyby wyjechała Marek nie dowiedział się o ich dziecku. Ale wahała się dobrze robi ,że marek nie wie że zostanie ojcem.
Gdy dłużej już o tym myślała sama nie wiedziała jak postąpić. Nie był to dobry czas na podejmowanie tak poważnej decyzji.
Nagle źle się poczuła.Głowa zaczęła ją boleć.
Położyła się i kilka minut później zasnęła
Do Marka przyszedł Seba ale bez Violetty.
Seba powiedział cześć Marek.
Dobrzański smutnym głosem powiedział cześć.
Przyjaciel spytał i co macie już z Ulką ustaloną datę ślubu?
Marek gdy to usłyszał wstał i zaczął nerwowo przemierzać.
Seba nie rozumie zachowania Marka.
Po chwili Dobrzański odezwał się,nie jestem z Ulą.
Sebastian  pyta zdziwiony rozstaliście się ?
Seba daj spokój,nie chce o tym gadać.
Dobra  ,w porządku, ale myślałem ,że Ty i Ula już zawsze razem.
Też tak myślałem. 
Przyjaciel pyta wiesz ,że Paulina wróciła ?
Tak wiedziałem ,była u mnie.
Seba nie umie ukryć zaskoczenia.
Ona u ciebie?Po co? Znów chce zepsuć ci życie?
Już mi zepsuła.
To przez nią rozstałeś się z Ulą ?
Nie rozstałem się .To ona odeszła,ale nie wracajmy do tego.
Seba proponuję markowi wyjście do klubu nocnego na drinka.
Stary ja nigdzie nie idę.Na pewno nie dziś chce zostać sam.
Sebastian idzie w kierunku drzwi i mówi.
Na razie trzymaj się i walcz o nią.
Sebastian wyszedł. Marek  został sam  i teraz spokojnie mógł pomyśleć co dalej zrobić?
Teraz był już pewny ,że Ula już nigdy mu nie zaufa i nie wybaczy.
Ale kochał ją i tak bardzo chciał teraz przy niej być.
Jednak zdawał sobie sprawę ,że za późno to wszystko zrozumiał.

  Poranek
Ula wstała z łóżka po nieprzespanej nocy,źle się czuła. Poszła umyć twarz ale bała spojrzeć się w lustro.Włosy potargane a oczy czerwone.Twarz miała bladą.Oparła się o umywalkę bo czuła jakby nogi miała z waty.Stała tak chwilę rozmyślają co będzie dalej.Nie wiedziała co robić.Postanowiła nikomu na razie nie mówić o ciąży.Na samą tą myśl zemdliło ją.Opłukała twarz i poszła do swojego pokoju.Głowa ją rozbolała ,nic jeść nie mogła.                            Zadzwoniła do Lekarki i umówiła się na piętnasta  na wizytę.
Marek również tej nocy nie mógł zasnąć ,cały czas myślał o Uli .Jak ją odzyskać.Wiedział,że to nie będzie łatwe,ale taki łatwo się nie podda.Zrobi wszystko by móc mieć ją przy sobie.Teraz była dla niego tylko jak piękny rozmyty sen,który znika wraz z nastaniem dnia.Tak bardzo nie chciał by był to tylko wspaniały sen.Chciał iść z nią razem przez życie .Wiedział że to ta jedyna.To ona ,kiedyś go wybrała a on ją stracił .Godzinę później Ula siedziała nad pamiętnikiem ale kartka była pusta.Ula trzymając długopis w ręku ,ale zabrakło jej słów .Zamiast słów pojawiły się tylko łzy.Bardzo jej go brakowało chodź samej trudno było się do tego przyznać.Bez niego traciła sens życia.Chciałaby teraz najlepiej przespać ten czas i obudzić się w lepszym.Chciała by było jak dawniej.Przed pojawieniem Pauliny.Pauliny. Józef zajrzał do pokoju córki ale ona spała więc ją nie budził.Był zaniepokojony przez ostatni czas wyglądała bardzo źle.Prawie nic nie jadła i nie chciała z nikim rozmawiać.Maciek namawiał ją wiele razy do wyjścia na świeże powietrze ale nie udało mu się jej przekonać.Marek również odciął się od przyjaciół i rodziny.Albo smół się bez celu po domu albo pił.Jeszcze innym razem siedział i patrzył się w sufit lub na telefon.Lecz ona milczała .Nagle zniknęła z jego życia .Nie był przygotowany na taki koniec ich miłości ale miał nadzieję,że jeszcze odnajdzie drogę do jej serca.
Kilka godzin później...
Ula obudziła się i spojrzała na zegarek była już czternasta trzydzieści. A za pół godziny miała  wizytę u lekarki.Ubrała się szybko i zadzwoniła po Maćka.
Maciek;Hallo to ty Ula ?
Ula:Tak to ja.
Maciek:Coś się stało?płakałaś?
Wyczuł że coś jest nie tak Ula mówiła cicho.I była zdenerwowana.
Ula:Możesz po mnie przyjechać?
Maciek :Oczywiście Ulka.
Ula rozłączyła się.
                                Parę minut później...
Maciek był już pod domem Uli.Powiedziała mu że ma umówioną wizytę u lekarza.Pojechali do ginekologa.Maciek czekał  na poczekalni a Ula weszła do gabinetu poproszona przez Lekarkę Klarę .Klara kazała jej się położyć po czym Ula podniosła bluzkę i Lekarka posmarowała brzuch żelem po czym zrobiła badanie USG.Po badaniu Ula usiadła na łóżku .Pani doktor usiadła za biurkiem.Jej mina wyrażała ,że coś jest nie tak.Lekarka spytała o Ojca dziecka ale Ula powiedziała ,że jeszcze nie powiedziała...Lekarka chciała pilnie się skontaktować z ojcem dziecka .Jednak Kobieta nie podała jego numeru i powiedziała ,że sama mu powie ,żeby tu przyszedł.Choć obiecała to lekarce nie miała zamiaru tego robić.Lekarka niestety nie ma dla Uli dobrych wieści...Życie dziecka jest zagrożone a przyszła matka też nie czuje się najlepiej.Pani Doktor daję Uli skierowanie na dalsze badania.
Marek siedział załamany na łóżku w sypialni
Łóżko w sypialni przypominało mu o ich ostatniej spędzonej razem nocy.
I jak wpatrywał się w jej oceaniczne oczy ,jak pieścił jej włosy.
Z zamyśleń wyrwał go dźwięk dzwoniącego telefonu.
Gdy spojrzał na wyświetlacz sam nie mógł uwierzyć.
To była Ula .Z radości serce mu mocniej zabiło.
                                                         Dalsze ciąg nastąpi...