Strona Główna

wtorek, 11 lutego 2014

4.,, Bliscy Nieznajomi"

           
                                                           ,, Bliscy Nieznajomi ''
Ula słysząc pukanie do drzwi odłożyła list na półkę.Wstała i poszła otworzyć drzwi. Po mału je  odtworzyła jednak nie był to Marek jak myślała wcześniej.,, co ja myślałam ,że przyjdzie i mu zależy?Idiotka -skarciła się w myślach.Jednak na jej twarzy pojawiło się rozczarowanie w drzwiach stał kurier z poczty kwiatowej z bukietem 21 jeden róż herbacianych. Pani Urszula Cieplak tak?  Tak to ja rzekła Ula.
- Kwiaty dla pani tu trzeba popisać. Ula podpisała to co trzeba i bez słowa wzięła kwiaty.Na twarzy Uli malowało się tylko jedno uczucie .Ciekawość od kogo i czy nie od Marka. - Do widzenia powiedział kurier.
- Do widzenia odpowiedziała i zamknęła drzwi . Po czym udała się do swojego pokoju. Tata Uli był w kuchni wyjrzał .Kto przyszedł? Kurier był. 
- a te kwiaty od kogo?
- jeszcze nie wiem
- ja idę do siebie chce pobyć sama
- wszystko w porządku córcia?
- jak w najlepszym
- to dobrze
Ula usiadła na łóżku trzymając bukiet róż i wyjęła bilecik na ,którym pisało. ,, Tęsknie za Tobą " Marek.
Ula ucieszyła się na te słowa nie wiedziała co będzie dalej ani czy będą razem.Jednak uśmiech z jej twarzy nie znikał była gotowa ratować ten związek i wybaczyć.Wierzyła,że maja jeszcze szansę na bycie szczęśliwymi ludźmi.Wstawiła kwiaty do wazonu z wodą .Nie mogła się na niczym skupić zagłębiła się w zamyśleniach.
Tymczasem w firmie.
Aleks z Adamem znów knują przeciwko Markowi.Paulina jest po stronie swojego brata.Prezes miał dużo pracy ostatnio niezbyt się na niej skupiał bo chciał uratować swój związek z Ulą i nie wiedział czego się teraz spodziewać czy mu wybaczy .Czy na nowo zaufa?Raport nie był jeszcze gotowy a projekty utknęły w martwym punkcie bo nowa krawcowa nie mogła porozumieć się z projektantem.Była tu na okres próbny ale Psemko i tak wołał by Iza już wróciła ,która była na urlopie macierzyńskim i zajmowała się małym Pawełkiem bo tak miał na imię jej synek.W Febo&Dobrzański wszyscy jak w amoku.Nic nie było gotowe a do pokazu zostało tylko parę dni.Wojtek znów pokłócił się z ojcem.Marek próbował załagodzić sprawę w firmę. Nie.Nie znalazł jeszcze kogoś na miejsce Violi i pomyślał o Adzie,która przyjechała na czas nieokreślony. Kubasińska nie wiele robiła jak zawsze.Problem był również w tym ,że jeden model się wycofał a Viola nie umiała znaleźć nowego a brat Uli pojechał parę dni temu do Nowego Yorku na sesję i nie pojechał tam z Kingą .Magda nie jechała na tą sesję .Jasiek pojechał z Kamilą poznał ją na poprzedniej sesji i zaprzyjaźnili się.Mieli wiele wspólnych tematów a z Kingą się pokłócił i nie pogodził.
Marek siedzi za biurkiem i próbuję się skupić na pracy.Jednak ciągle patrzy na telefon .Zastanawia się czy czytała ten list .Gdy Prezes siedzi pogłębiony w myślach ktoś cicho puka.
- Proszę
- Cześć Marek
- Cześć Ada
- A co ty tu robisz?
- przyszłam zobaczyć czy pracujesz
- jak widzisz 
- coś humoru nie masz
- a no nie mam 
Marek patrzy na Adę obojętnym wzrokiem wcale nie jest skory do rozmowy a pracy jeszcze dużo i wątpi ,że do nocy zdąży.
- a stało się coś?
Ada siada na kanapie i patrzy wyczekująco na Marka ale on milczy.
- widzę nie chcesz gadać .To ja już pójdę
- zaczekaj !!
Ada zatrzymuje się przy drzwiach. -Tak?
- Poznałaś już może Violettę Kubasinską ona idzie niedługo na urlop i chciałbym ,żebyś tymczasowo zastąpiła ją.
- Nie mieliśmy okazji się poznać .dlaczego proponujesz mi pracę?
- Mamy w firmie dużo zaległości a moja Asystentka ...
- co twoja asystentką?
- obawiam się ,że chce odejść z pracy i potrzebuję kogoś do pomocy
- Dobrze przyjmę tą pracę
- Dziękuje 
- Chodź nie planowałam długo zostać w Polsce ale jeszcze trochę zostanę.
- To dobrze
- To kiedy mam zacząć?
- od jutra
- dobrze. to ja już pójdę 
- na razie 
- a ty zostajesz jeszcze ?
- tak pewnie będę późno wrócę więc nie czekaj z kolacją
- dobrze.to cześć
wyszła z gabinetu Marka i udała się do bufetu.Ela podała jej kawę bez mleka zawsze taką piła.Marek wrócił do dokumentów .Paulina wyszła z gabinetu Aleksa i udała się do windy.Nie rozmawiała z Markiem od czasu kłótni w jego domu. Zniszczyła jego związek z Ulą. Nie nachodziła już ich obojga dała im spokój ale nie zamierzała dopuścić by Marek odniósł sukces tylko o tym teraz myślała. Ania na recepcji zaczęła martwić się o Ule ostatnio z sobą nie rozmawiały.Zaprzyjaźniły się jeszcze przed pokazem na ,którym niespodziewanie pojawił się Marek.Nikt tego się nie spodziewał i wyznania Jego ani przyjazdu.Nie wyłączył mikrofonu i to wyznanie usłyszeli wszyscy do Uli dopiero po chwili dotarły te słowa skierowanie do niej.Przytulila go wtedy mocno i potem zaczęli się całować. Ania nie rozumiała zachowania Uli co takiego się stało ,że zerwała z Markiem. Maciek przyszedł do firmy. od razu podszedł do Ani .-
Cześć .pocałował ją lekko
- Cześć odpowiedziała gdy przestał całować
- co tu robisz?
- przyszedłem odebrać cię po pracy
- Jak to?
- Już siedemnasta zapomniałaś?
- tak .poczekaj na mnie 
Ania wzięła rzeczy.Ubrała płaszcz i podeszła do maćka ,który czekał na nią przy windzie. Pocałowali się i weszli do Windy.
- To gdzie jedziemy spytała Ania wsiadając do samochodu
- Może pojedziemy coś zjeść?niedaleko jest fajna restauracja 
- dobrze ,jedźmy bo zgłodniałam
Viola była już w domu. Sebastian również. Siedziała na kanapie przed telewizorem . Sebastian zajrzał do niej.
- Kochanie?
- Tak Sebuś?
- Potrzebujesz czegoś bo akurat jadę do sklepu.
- kup mi czekoladę tą mleczną i cukierki a i paczkę chipsów a i jeszcze colę.
- Ale ty powinnaś się zdrowo odżywiać a to nie jest zdrowe.
- Ale dobre i na to mam ochotę .
- Dobrze kupię ci ale może jeszcze jogurt
- Jogurt może być i pączki
- Pączki?
- tak mam ochotę
- a potem szpital
- Seba to nie jest śmieszne
-  to ja już jadę zanim jeszcze coś przyjdzie ci głowy.
Sebastian wyszedł z domu miał już wsiadać do samochodu ale zadzwonił telefon.Nie spojrzał na wyświetlacz tylko wcisnął zielona słuchawkę.
- Cześć Seba
- Marek?
- tak to ja
- dlaczego dzwonisz?
- możesz przyjechać do firmy?
- do firmy ?a po co?
- jestem w firmie i mam dużo pracy myślałem ,że mi pomożesz
- a do Uli nie możesz zadzwonić?
- gdybym mógł nie dzwonił bym do ciebie.
- tylko,że ja muszę kupić kilka rzeczy Violi ale kupię i przyjadę
- dzięki Seba
- na razie Marek
Sebastian rozłączył się i wsiadł do samochodu pojechał kupić to o co prosiła go Violetta i wrócił do domu w pospiechu kładąc zakupy na stole.
Ula nadal była w swoim pokoju i kolejny raz czytała list od Marka i zastanawiała się nad znaczeniem słów .Miała dobry humor bo kwiaty poprawiły jej humor a jutro postanowiła pojawić się w firmie i porozmawiać z Dobrzańskim.Nie wiedziała tylko czy starczy jej odwagi by powiedzieć całą prawdę prosto w oczy. Czy się nie zawaha?Nie ucieknie?Nie mogę wiecznie przed nim uciekać pomyślała i poszła do kuchni. Sebastian wkładał produkty do lodówki  wtedy weszła Viola.
- A ty już wróciłeś? podszedł do niej i ją pocałował czule namiętnie w usta.Wróciłem ale muszę jechać do firmy.
- do firmy?o tej porze?
- Marek mnie prosił ma jakieś zaległości w papierach
- a Ula nie może mu pomóc?
-  o to samo jego pytałem
- i co powiedział?
- właściwie niewiele 
- dobra jedź 
- a nie boisz zostać sama?
- no coś ty
- to dobrze. pa 
- pa. kochanie
Olszański bierze kluczyki ,kurtkę i wychodzi z domu.Wsiada do samochodu i jedzie do firmy.Nie ma prawie nikogo o tej porze.
Dochodziła 21 a Marek nadal siedział nad papierami przy biurku.Marek słyszy pukanie.
- proszę
Seba wchodzi do gabinetu prezesa
- o jesteś jednak
- Jestem bo dzwoniłeś
Seba siada na kanapie Marek podaję mu rozliczenia za ostatni miesiąc i pozostałe dokumenty. Pracują razem nie mówiąc wiele. W końcu cisze przerywa Sebastian.
- rozmawiałeś z Ulą?
- ona nie chce ze mną rozmawiać
- jesteś pewny?
- tak tyle razy próbowałem
- chyba nie chcesz powiedzieć ,że to koniec?
- nie wiem
- stary co z tobą ?walcz o nią
- wysłałem jej list jeśli zrozumie sama zadzwoni.
- obyś miał racje
- a tobie z Violą jak się układa?
- A dobrze ale ma swoje wymagania
- kobiety w ciąży tak mają 
- Viola jest czasem nie do wytrzymania
- aż tak źle?
- Ciekawe jak by Ulą była w ciąży miała by takie zachcianki?
- Co? Ula?ona jest...?
- Nie Marek tak wspomniałem gdyby
- to dobrze bo już się wystraszyłem
- A co nie chciał byś dziecka z Ulą?
- Pewnie ,że bym chciał ale nie wiem czy ona by chciała.
- wróć my lepiej do pracy jeszcze sporo tego .
- no faktycznie bo jutro nas zastanie.
Była 23 .Ula jeszcze nie spała nie mogła zasnąć i głowa ją bolała. mimo to nie czuła się źle jak to było parę dni temu wtedy czuła się fatalnie.Spojrzała na wyświetlacz telefonu ale nikt nie dzwonił. Viola zaczęła się niepokoić ,że Seba tak długo nie wraca.Dzwoniła do niego ale nie odbierał.Była coraz bardziej niespokojna.Chodź nie powinna się aż tak tym przejmować.Stała przy blacie kuchennym i jadła pomidory .Wyczekująco patrzyła w okno.Po półgodzinie zrezygnowana poszła do sypialni i usnęła. .Marek i Seba byli jeszcze w firmie .Seba poszedł po kawę bo był już zmęczony  a Marek robił wszystko by nie zasnąć.Ula myślała nadal o Marku jak jutro ma to powiedzieć ale nie zastanawiała się długo bo zasnęła. .Beatka już dawno spała a Jasiek był zagranicą. Marek przysnął przy laptopie a Seba na kanapie na siedząco .Marek obudził się .Przeciągnął po mału i spojrzał na przyjaciela
- Seba!!!
- co?mówiłeś coś?Sebastian natychmiast budzi się zdezorientowany.Seba spojrzał na komórkę była pierwsza w nocy.
- ja muszę się zbierać bo Viola pewnie się niepokoi
- to cześć
- cześć do jutra
- do dzisiaj
- racja
Seba wychodzi z firmy i jedzie do domu. Marek również wraca zmęczony do domu.
Sebastian przebiera się i kładzie się w sypialni obok Violi. Ada śpi w salonie .Marek zachowuje się cicho by jej nie obudzić i sam kładzie się spać w sypialni .Puste miejsce obok niego przypomina mu o Uli. Jednak nie rozmyśla długo bo zasypia po ciężkim dniu i pracy do nocy.
Za oknem słońce pomału wschodzi.Niebo oddawało cudowną barwę pomarańczy z czerwienią.Ula obudziła się...Nie pamięta ,kiedy usnęła bo nie zdążyła przebrać się w koszulę nocną.Pomyślała,że musiała być bardzo zmęczona skoro nawet nie zdążyła się przebrać.Wzięła szlafrok i poszła wziąśc prysznic.Beatka jeszcze spała.Tylko tata Uli nie mógł już spać.Martwił się o swoją córkę.Wiedział ,że coś się stało ale chciał by sama mu powiedziała.Ula wysuszyła włosy i wyszła z łazienki w szlafroku.Poszła do pokoju,ubrała się w spodnie i tunikę granatową .Weszła do kuchni.Ojciec zdziwił się gdy zobaczył córkę o tak wczesnej porze.
- Cześć Tato nie śpisz?
- o to samo chciałem ciebie spytać.Ula usiadła przy stole.Ojciec popatrzył na córkę.Nie wyglądała dobrze była blada i wygląda na zmęczoną ale długo myślała nad tym co powie dziś Markowi.Ula mówi po chwili.
- Nie mogłam już spać.Ula nie czuje się dziś zbyt dobrze.
Na piętnastą miała kolejną wizytę ale nie chciała nikomu o tym mówić.
- Idę dziś do pracy
- Nie powinnaś dzisiaj iść źle wyglądasz.
-Nic mi nie jest.Zastanowiła się przez chwilę przecież długo nie da się ukryć ,że jest w ciąży .Lecz nie chciała jeszcze o tym mówić bo wtedy musiałaby wrócić do tematu Marka a na razie jeszcze nic nie wie jak dalej będzie.Ula zjadła śniadanie i poszła do pokoju. Marek właśnie wstał zjadł śniadanie z Adą i razem wyszli do pracy.Całą drogę milczeli aż dojechali pod firmę .Gdy wychodzą z windy widzi ich Iza i Ela a Ania na recepcji również ich zauważa nikt nie wie ,że jest jego kuzynką tylko Aleks i Paulina oraz Rodzice Marka. Viola ,która jest już w pracy co do niej nieprawdopodobne.Myśli,że znalazł sobie nową. Iza rozmawia z Elą i Alą.Iza dochodzi do wniosku,że Ula powinna wiedzieć ,że Marek się z kimś spotyka.Ala uważała to za zły pomysł i ,że zrani to Ulę.Iza jednak nie dała się przekonać i postanowiła zadzwonić do Cieplak. Marek przedstawił Adę Violetcie jako nową Asystentkę .Violetta była zdziwiona.
- To Ulka już nie wróci?
- Nie wiem
- Rozmawiałeś z nią?
- Viola nie teraz. Czasu nie mam.
- Jasne
- Pogadamy późni jak coś a teraz muszę zająć się pracą
- od kiedy ty taki pracowity?
- ktoś musi. Viola zrób kawy.
- Dobra już idę 
Ula siedziała właśnie w pokoju nad pamiętnikiem gdy zadzwonił telefon. Nie spojrzała na wyświetlacz odebrała.
- Halo Ula?
- Iza?
- Tak
- Coś się stało?
- Nie nic takiego ale musisz o czymś wiedzieć.
- Coś w firmie nie tak?
- w firmie wszystko w początku chodź ledwie się wyrabiam.
- To co się stało?
- Chodzi o Marka.
- A co z nim?
- Wiem Ula ,że to nie moja sprawa i naprawdę nie powinnam.
- Co nie powinnaś?
- Marek spotyka się z kimś widziałam go dziś z jakoś młodą brunetką przyjechali razem do pracy i ona będzie pracować teraz w firmie.
- Że co?Marek spotyka się z kimś ?
- Tak Ula też myślałam,że się zmienił ale myliliśmy się.
- Jak to myliśmy się? Może źle widziałaś
- Nie Ula dobrze widziałam widać ,że się dobrze znają i widziałam ją wczoraj w firmie jak wychodziła z jego gabinetu.
Uli łzy napłynęły do oczu nie może znieś myśli ,że znów ją zranił a już chciała powiedzieć całą prawdę i być szczęśliwa bo wierzyła,że tylko on może dać jej to szczęście,którego pragnęła a jednak myliła się kolejny raz się pomyliła.
- Ula jesteś tam zaniepokoiła się Iza
- Tak jestem dzięki,że mi powiedziałaś
- nie ma za co trzymaj się jakoś
- będę musiała ale dziś i tak pojawię się w firmie.
- Dobrze to porozmawiamy i nie martw się .
- Nie martwię 
- Jeszcze ułożysz sobie życie.
- pa 
- Pa 
Ula odłożyła komórkę i ukryła twarz w dłoniach płakała znów płakała przez niego nie wiedziała jednak,że to nie prawda .Marek wspominał o kuzynce ale już dawno o tym zapomniała . A teraz uwierzyła w słowa Izy.
2 godziny później...
Ula wyszła do pracy to nie było dla niej łatwe.Wiedziała,że Marek napewno też będzie w firmie i będą musieli porozmawiać a na to już nie miała ochoty.Nie chciała by ją teraz zobaczył nie czuła się całkiem dobrze ale mimo wszystko poszła do pracy.Nigdzie go nie widziała.Weszła zamyślona do gabinetu w ,którym zawsze był Marek. Usiadła za biurkiem nie rozglądając sie. Na.Na biurku były samochodziki,które należały do Niego. Wzięła jeden do ręki a potem jednym ruchem ręki zrzuciła je na podłogę.Oczy zachodziły jej łzami.Nie umiała ich opanować.Rozpłakała się i nie zauważyła nawet,że Marek siedzi na kanapie i wszystko widzi.Chciał do niej podejść,przytulić...Nie chciał by przez niego cierpiała.Marek po chwili odezwał się do Uli.
- Ula musimy porozmawiać.Dopiero teraz zorientowała się,że Marek tu jest.Ale nie wiedziała dlaczego w końcu to jego gabinet ale nie spodziewała się go jakoś tu.Nie wiedziała co chce jej powiedzieć ,że jest z Pauliną czy nie jest albo tą nową??Nie chciała mu ufać ani go kochać.Ale nie umiała.Nie wierzyła ,że jest z kimś.Jednak bała się spróbować choć jeszcze wczoraj była gotowa na wszystko a dziś nie miało to już znaczenia.Pamiętała jak ,kiedyś siedzieli na tej kanapie całkiem blisko siebie. W końcu ciszę przerwał Marek.
- Ula proszę porozmawiajmy
- Marek przestań.nie chce z tobą rozmawiać.
- to nie tak jak myślisz wszystko ci wytłumaczę.
-A co tu jest tłumaczyć jesteś z Pauliną albo tą nową
- Nie jestem z  Pauliną.Uwierz ona wtedy zrobiła to specjalnie.
- Marek przestań.Nie chce tego słuchać
- Nie jestem z nikim zrozum
- Nie rozumiem.Nie chcę Cię znać!!!
Uli zrobiło się gorąco bardzo się zdenerwowała a ona nie powinna. Stanęła a potem cofnęła się i usiadła na fotel.Marek zaniepokoił się tym i szybko wstał z kanapy i znalazł się obok Uli.
- Ula co ci jest?Dobrze się czujesz?
-Nic mi nie jest .To tylko zmęczenie powiedziała ze złością. Ula wstała po mału Marek złapał ją za ramię i przytrzymał.
Chwilę Później...
Ula poczuła się trochę lepiej i powiedziała do Marka.
- Zostaw mnie!!!
Marek puścił ją zrezygnowany a Ula szybkim krokiem wyszła z gabinetu.Zadzwoniła do Maćka a ten zawiózł ją do domu nie chciała być już w firmie i nie chciała znów natknąć się na Dobrzańskiego.Ada wróciła z bufetu i wróciła do swoich obowiązków.Marek siedział za biurkiem i myślał co znowu źle zrobił i czy ten list naprawdę nic nie zmienił .Wiedział ,że może nie uwierzyć we jego słowa. .Jednak nie spodziewał się u niej takiego ataku. Nie wiedział co doprowadziło ją do takiego stanu.Jednego był pewny nie wybaczyła mu i dała wyraźnie do zrozumienia ,że między nimi koniec.Nie chciał tego tak zakończyć i nie zamierzał się poddać.Ula siedząc w swoim pokoju z pamiętnikiem zastanawiała się czy powiedzieć w końcu Markowi ,że zostanie ojcem?Jednak potem zrezygnowała z tego.Czuła się źle.Kręciło się jej w głowie i miała mdłości.Potem Maciek zawiózł ją do Lekarki z którą była dziś umówiona.Maciek czekał na korytarzu.Ula weszła do gabinetu.Kobieta miała ok. 40 lat 
- Dzień Dobry nazywam się Elwira Kamrowska i będę pani lekarką bo poprzednia jest na chorobowym.Od teraz ja będę prowadzić pani ciążę.
- Dzień Dobry
Ula usiadła na krześle naprzeciwko biurka kobiety.
- a pani Jest pewnie Urszulą Cieplak?
- tak
- Zapraszam panią niech się pani położy.
Ula kładzie się na łóżku jak karze lekarka.
- Proszę się wyciszyć,widzę ,że jest pani zdenerwowana.spokojnie wszystko będzie dobrze.
Ula podwija bluzkę.Elwira smaruję jej brzuch po czym bierze urządzenie do USG i przejeżdża delikatnie po brzuchu.Pani Doktor zwraca się do pacjentki.
- Proszę zobaczyć i pokazuje jej ekran na,którym jest wyświetlane USG.Ula widzi małą fasolką ,która jest istotą dla ,której jej życie wywróci się o 180 stopni.Lekarka kończy badanie i daję Uli zdjęcie.
Ula siada na łóżku chowając do torebki zdjęcie jej istotki i zarówno jego.
- Przykro mi pani ciąża jest zagrożona.Ula przełyka ślinę.Boi się stracić dziecko chodź było nie planowane i przyszły ojciec nic o nim nie wie.
- Myślę,że wszystko się ułoży,musi pani uważać na siebie i dużo odpoczywać.jakby coś się działo proszę dzwonić.
- dobrze pani doktor
- I jeszcze jedno muszę koniecznie porozmawiać z przyszłym ojcem dziecka to bardzo ważne. Ulę zatkało.Jak po tym wszystkim powiedzieć Markowi?jak po raz kolejny ją zranił. Nie chciała by musiał czuć się za nią odpowiedzialny ze względu na dziecko.
- to nie możliwe nie znam ojca dziecka
- nie zna pani?
- nie to wpadka. 
- do widzenia
- Do widzenia
Ula wychodzi z gabinetu.Maciek czeka na nią.Maciek domyślił się ,że z Ulą jest coś nie tak ale czekal aż sama mu powie. Ula rozpłakała się.
- Dlaczego płaczesz?spytał Maciek
- bo...bo ..ja jestem w ciąży.
-Wiem.już mi mówiłaś pamiętasz?
- Ach. tak pamiętam jak ostatnio u lekarza byłam.
- I wiem ,że z Markiem.Powiesz mu?
- Nie powiem
- Pokłóciliście się? Ula przemilczała to pytanie. po chwili dodała.
-Nie chce by on wiedział,chciałam ale już nie chce. Ula mówiła dalej.
- Ciąża jest zagrożona.Ula znów zaczęła łkać. Nikt im nie przeszkadzał bo siedzieli w samochodzie  Maćka. Po chwili Maciek odezwał się.
- Powinnaś powiedzieć Markowi powinien o tym wiedzieć.
- Nie Maciek.on nie może się tego dowiedzieć.
-Ula może to by zmieniło wasze relacje.powinniście porozmawiać.
- Nie.Przestań.rozmowa tu nic nie pomoże
-Ja wiedziałem,że on cię skrzywdzi i miałem racje.powinnaś od początku trzymać się od niego z daleka.ale potem widziałem jak mu zależy i ,że naprawdę cie kocha.Więc ić do niego i porozmawiajcie.on powinien wiedzieć o dziecku.Ula słuchała z uwagą to co mówi maciek.Jest zaskoczona tymi słowami,przecież on nigdy nie lubił Marka. Ula wraca do domu ale prosi Maćka by jeszcze nic nie mówił Józefowi o ciąży.Przyjaciel obiecuje ,że nie powie.Maciek wychodzi.Ula zostaje sama ma 2 tygodnie zwolnienia ,musi leżeć.ale nie może uleżeć.Siada na łóżku.Jej myśli znów krążą wokół Marka i dziecka.Ula nie chce stracić tego dziecka.Niespodziewanie ktoś puka do drzwi. Wstaję.Wstaję idzie do drzwi. i Otwiera drzwi.Nie wierzy własnym oczom. W progu stoi Marek,ten sam Marek z ,którym kiedyś była szczęśliwa i bezpieczna a teraz wcale się taka nie czuła ani szczęśliwa ani bezpieczna. Patrzeli na siebie jak zahipnotyzowani.
Po chwili...
- Idź stąd.Zostaw mnie samą.
- Ula proszę wpuść mnie. Ula chciała zamknąć drzwi ale Marek je przytrzymał.Ula czuła jak jej serce biję jak oszalałe.Nie wiedziała czy ze strachu czy uczucie do Niego było tak silne...
                                                         Ciąg Dalszy Nastąpi...
Ps . Dziękuje tym co czytają bloga i zapraszam do komentowania. Mam nadzieję,że się spodoba. Znów postanowiłam zakończyć zagadką.Co dalej będzie w następnych notkach. Oj będzie się działo.Jednak do finału jeszcze bardzo daleka droga i sama nie znam zakończenia..Miłego Czytania. Justynka29.






3 komentarze:

  1. Fajne opowiadanko. Kiedy kolejna część ? Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ,że ci się podoba.Jeszcze nie wiem kiedy kolejna część. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Justynko,za szybko piszesz i nie które słowa,albo nie są do odczytania,albo w ogóle nie powinny się znajdować w zdaniu.Przepraszam Cię,ale jestem uczulona poprawną polszczyznę,zapewne jak wszyscy Polacy. Poza tym, bardzo podoba mi się Twoje opowiadania i przyznam szczerze,że wyglądam go z niecierpliwością co będzie dalej. Martwi mnie bardzo długi stan amnezji Uli. Jej zachowanie w stosunku do obu mężczyzn,również mnie zatrważa,bo popełnia nie kontrolowane czyny,nie w pełni świadoma i zagubiona,co ma zrobić. Jeżeli ten facet jest oszustem to ponownie przeżyje szok.Mam nadzieję,że telefon który ma wykonać, okaże się dobrym krokiem w kierunku Marka. No i niech wreszcie odzyska tą cholerna pamięć,ku jej i Marka radości. Poza tym.Powinnaś dokonać wpisu na stroome,jak inne autorki opowiadań,bo więcej osób tam zagląda.Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń