Strona Główna

czwartek, 3 lipca 2014

Miniaturka ,, Wymarzę Cię z pamięci , ale w sercu pozostaniesz''

Ps. Dla nie wtajemniczonych: To opowiadanie zaczyna się po 173 odcinku. Ula nie wyjechała na mazury ale do Niemiec. Nie poznała Piotra i zmieniła wygląd dopiero zagranicą. I jeszcze jedno nie zapisała nazwy ośrodka na liście. Przeczytała go ale nie była gotowa na spotkanie z Nim .Nie uwierzyła ,że to co piszę w tym liście jest prawdą. To tyle. Pozdrawiam. Dziękuję za każdy Komentarz. Pozdrawiam Wszystkich Czytelników.



Była zimna marcowa noc. Padał deszcz już od kilku dni. Było szaro i ponuro.Leżała w łóżku obudziła się wcześnie rano, ale nie miała ochoty wstać. Wszystko wydało się jej bez sensu. Ale wiedziała, że musi wstać i iść do pracy. Tęskniła za rodziną nie widziała ich trzy miesiące. Ostatnio spędzała z nimi czas w święta Bożego Narodzenia. Tęskniła również za krajem.W Polsce była w grudniu a już prawie koniec Marca. Wciąż nie mogła się przyzwyczaić do Niemiec. Pracowała w firmie odzieżowej Orsay. Szefem był Lucas Fahre. Dobrze się jej pracowało na stanowisku asystentki prezesa. Ale tęskniła za firmą odzieżową  w Polsce. Gdy weszła pierwszy raz do tej firmy przypomniał się jej pierwszy dzień w Febo& Dobrzański, gdy jako Urszula Cieplak dziewczyna pochodząca z małej miejscowości Rysiów z dyplomami i znajomością języków obcych zaczynała pracę. Nosiła wtedy okulary niemodne ciuchy niedopasowane i aparat na zębach. Wtedy pierwszy raz zobaczyła Marka Dobrzańskiego.Pamięta ten dzień szła szklane drzwi były zamknięta po chwili zobaczyła, że ktoś wychodzi. Poszła za tą osobą i chciała coś powiedzieć, ale odwrócił się a jej zabrakło słów. Stała z otwartymi ustami patrząc na nieznajomego., Nie mam więcej rzekł '' dając jej dziesięć złoty i odszedł. Potem zaczęła prace w firmie, której okazało się, że nieznajomy jest jej szefem. Zakochała się w nim bez pamięci. Długo skrywała to przed innymi i nim. Potem zostali przyjaciółmi a potem wyznała mu miłość. Mieli romans nikt o nich nie wiedział a nawet nie podejrzewał. Marek był w stałym związku z Pauliną. Potem pojechali do Spa. Myślała, że on ją kocha, nie wiedziała, że randki pocałunki i prezenty to jedno wielkie kłamstwo. Nie miała pojęcia, że Marek robił to, żeby nie stracić firmy i, że Sebastian go do tego namówił a raczej zaproponował a ten się zgodził. Była szczęśliwa, bo była pewna, że po zarządzie on zerwie z Pauliną i będą mogli być razem nie musząc się ukrywać. Jednak wszystko się potoczyło inaczej. Znalazła prezenty i kartkę od Sebastiana w szufladzie Dobrzańskiego w jego gabinecie. Potem Marek ją przepraszał mówił, że mu na niej zależy. Nie wierzyła w to. Następnego dnia słyszała rozmowę jego i Sebastiana. Wiedziała już wszystko. Nie chciała znać Marka. Nie mogła zrozumieć, dlaczego ją oszukał, kłamał i udawał. Zranił ją bardzo. Nie umiała mu wybaczyć. Postanowiła odejść z firmy. Złożyła rezygnacje. Ala i Iza chciała, aby jechała do samotni Pshemko. Nie zgodziła się. Nie chciała jechać tak blisko. Wolała gdzieś dalej, aby on nie mógł jej znaleźć. Zacząć wszystko od nowa. Wiedziała, że nie wróci już do Febo&Dobrzański. A tym bardziej nie chce widywać Marka ani utrzymywać z nim jakiegokolwiek kontaktu. Wiedziała, że nie będzie to łatwe, bo nadal mimo wszystko go kocha i nie potrafi tak po prostu przestać. Ale wiedziała, że kiedyś będzie musiała zapomnieć. Spakowała rzeczy i postanowiła wyjechać do Niemiec.

I tak minęło ponad trzy lata odkąd wyjechała z Kraju. Wynajęła mieszkanie i dzieli je razem ze współlokatorką Mia. Polubiła ją byli prawie w tym samym wieku. Szybko znaleźli wspólny język. Mia miała narzeczonego i również mieszkał z nią.Tim był adwokatem w Kancelarii Satze. Był wysoki, szczupły brązowe włosy i ciemne oczy. Mia miała długie czarne włosy i brązowe oczy.  Ula miała teraz włosy do ramion ciemne brązowe. Nie nosiła już okularów zamieniła je na szkła kontaktowe. Aparatu na zębach również już nie miała. Ubierała się teraz stylowo a starych ubrań już dawno się pozbyła. Tu  zaczęła od nowa była nową Ulą Cieplak a raczej Ursulą Schuler. Kilka miesięcy po przyjechaniu do Niemiec poznała Dennisa. Pracował w tej samej firmie, co ona. Był dyrektorem finansów. Początkowo rozmawiali o pracy. Potem zaprosił ją na kawę. Później codziennie chodzili na lunch i kawę. Podwoził ją do domu. Zostali parą niedługo potem wzięli szybki ślub. Okazało się, że jest w ciąży. Po ślubie zamieszkali razem. Wtedy zaczęło się coś, czego się niespodziewana. Późno wracał do domu czasem nawet pijany. Kłócili się, spali osobno.

Siedziała na kanapie była w połowie trzeciego miesiąca ciąży. Dochodziła druga w nocy a Dennisa jeszcze nie było. Zaczęła się martwić. Po chwili usłyszała hałas w korytarzu. Była pewna, że nie wrócił trzeźwy. Bała się go, gdy pił, bo zdarzyło mu się już ją uderzyć. Podszedł do niej. Złapał ją za rękę mocno szarpiąc.
- Puść!!!
- No daj całusa
- Śmierdzisz alkoholem
- Ty dziwko!Dlaczego nie spisz?..- Mówił niewyraźnie.
-, O co ci chodzi? Gdzie byłeś?
- Nie twoja sprawa
- Znów piłeś, idź się połóż
- Nie będziesz mi rozkazywać
Chciała go odepną, ale on zamknął ją w żelaznym uścisku. I zamknął jej usta namiętnym pocałunkiem. Z trudem odsunęła się od niego i uwolniła z jego ramion. Wtedy on chwycił ją za rękę i uderzył w twarz z taką siłą, że wpadła na kuchenną szafkę. Stała przy niej nieruchomo. Bała się, co teraz zrobi.Miała łzy w oczach. Zaczął boleć ją brzuch przygryzła dolną wargę z bólu. Złapała się za brzuch i nagle zorientowała się, że krwawi. Podszedł do niej ona próbowała go minąć i wtedy szarpnął ją za rękę, po czym z całej siły odepchnął upadła na podłogę. Straciła przytomność. Zatoczył się i kopnął ją kilka razy każąc wstać. Potknął się i upadł na kanapę. Zasnął. Sąsiedzi słysząc hałasy i awanturę przyszli zobaczyć, co się stało i wezwali pogotowie. Natychmiast zabrali Ursulę do szpitala. Straciła dziecko. Przez niego poroniła. Nie potrafiła mu wybaczyć i w tym momencie przypomniała sobie Marka. Jemu też wtedy nie umiała wybaczyć, ale on nie zrobiłby nigdy czegoś takiego. Nie pozbawiłby życia własnego dziecka. Po wyjściu ze szpitala wyprowadziła się od Denisa i złożyła pozew rozwodowy. Znów musiała zaczynać od nowa. Teraz wolała być sama niż wiązać przyszłość z kimś nieodpowiednim. Bardzo przeżyła stratę dziecka. Miała pracę, przyjaciół, ale tęskniła za przyjaciółmi w Polsce i chciała wrócić.

Postanowiła, że za dwa tygodnie są święta Wielkanocne. Chciała je spędzić z rodziną w Polsce. Mia spędzi je z Timem i jego rodzicami Leonem i Sarah. Mia stała się jej przyjaciółką to ona pocieszała ją po rozwodzie z Denisem. Właśnie wtedy się poznali. Ursula nadal tęskniła jeszcze za Markiem czasem zastanawiała się, co u niego. Czy się ożenił? Czy nadal jest prezesem w Febo&Dobrzański? Dawno go nie widziała ponad trzy lata. On widział ją jeszcze jak nie była ładna przed wyjazdem do Niemiec.

Marek siedział na kanapie przed telewizorem. Jego życie stało się prostolinijne i monotonne. Praca, dom. Samotne wieczory i noce. Po wyjeździe Uli rozstał się z Pauliną. Odwołał ślub i wyprowadził się. Mieszkał teraz w mieszkaniu, które wtedy kupił. Nadal był prezesem. Nie związał się z nikim. Cały czas wierzył, że ona wróci. Tęsknił za nią, bo nadal ją kochał. Zrozumiał to zbyt późno, aby ją zatrzymać. Długo jej szukał i pytał wszystkich w firmie czy nie wiedzą gdzie znajduje się Ula. Nikt nie udzielił mu żadnych informacji. Numer był już nieaktualny. Słyszał tylko, że przyjeżdża, co roku na święta, ale nie miał odwagi by pojechać do Rysiowa i spotkać się z nią. Nie wiedział czy ona będzie chciała go widzieć. Przecież chciała o nim zapomnieć. Pewnego Dnia Ala poinformowała go, że jedzie na ślub Uli z Denisem. Zastanawiał się, kto to jest i czy ona go kocha. Uznał, że szybko ułożyła sobie życie bez niego. Bolało go tonie mógł znieś myśli, że poślubia innego. Nie chciał, aby to robiła. Próbował zdobyć adres od Ali, ale mu się nie udało. Nawet numeru nie zdobył. Nic o niej nie wiedział. Z Sebastianem nie chodził już do klubów. Sebastian rok temu wziął ślub z Violettą i spodziewają się dziecka. Ania jest narzeczoną Maćka. Józef i Ala od poprzednich Świąt Bożego Narodzenia są małżeństwem. Jasiek jest z Kingą. Ela z Rafałem wychowują razem Jurka. Iza z Mężem są szczęśliwymi rodzicami Borysa.
Dorota nadal pracuję w firmie. Aleks był we Włoszech. Wrócił, gdy dowiedział się, że Cieplak odeszła z firmy. Trochę go to zdziwiło, ale nie pytał o to Marka. A potem sam się dowiedział od Adama, który usłyszał przypadkiem. Paulina wyjechała do Włoch na stałe. Ambasadorką firmy została Julia Sławińska. Dawna miłość Aleksa. Febo nie potrafił wybaczyć zdrady Julii z Markiem z przed kilku lat. Chociaż minęło tyle czasu on cały czas miał o to żal do Marka. Jednak, mimo, że nie wrócił do Julii są teraz przyjaciółmi. Potrafią razem współpracować czy pójść na kawę. Ale nie potrafią wrócić do tego, co było kiedyś.
Dobrzański po odejściu Uli z firmy całkiem się załamał.Na początku nie chodził do pracy przez kilka dni a potem chodził, bo wiedział, że musi. Zamykał się w gabinecie i prawie z niego nie wychodził. Nie uśmiechał się tak jak dawniej. Często był zamyślony, bo myślał o niej. Tęsknił za nią, tak bardzo mu jej brakowało, chociaż wiedział, że ją zranił i oszukał, ale wierzył, że może kiedyś mu wybaczy. Chciał ją zobaczyć, porozmawiać, ale nie wiedział gdzie jej szukać. Jego rodzice martwili się o niego. Nie chciał wiele rozmawiać, unikał imprez, w których jego obecność nie była obowiązkowa. Zaczął żyć tylko pracą. To na niej teraz się skupił. Miał nową asystentkę Darię Materską . Dobrze znała się na tym, co robi. Miała krótkie czarne włosy, niezbyt wysoka. Lekko przy kości początku podobał jej się prezes, ale on traktował ją chłodno. Już na wstępie zaznaczył, że wymaga od niej, aby należycie wypełniała obowiązki i to wszystko. Nie chciał jej poznawać ani zaprzyjaźniać się z nią. Wiedział, że albo Ula albo nikt. Bolało go, że ona wybrała życie bez niego a on nie potrafił pokochać równie mocno żadnej innej kobiety. To ona zajmuje szczególne miejsce w jego sercu. I chciał, aby i on zajmował szczególne miejsce w jej sercu.

Dwa tygodnie później...

Stała przy oknie. Znów padał deszcz. Chciała się przejść, ale było za zimno a nie chciała się przeziębić. Bardzo nie lubiła takiej pogody. Kwietniowa pogoda nie zachęcała do wyjścia w ten niedzielny  Wielkanocny poranek. Miała jechać do Polski na święta, ale przed świętami wystąpiły problemy z pokazem i miała masę pracy. Potem już nie było czasu zamawiać biletu, pakować się i jechać do Polski. Po świętach będzie dużo pracy, bo muszą nadrobić zaległości, które nazbierały się, gdy Frank, który jest dyrektorem finansowym od odejścia Denisa, który siedzi w więzieniu. Po rozwodzie upił się i wsiadł za kółko. Przekroczył dozwoloną prędkość jechał 180/h. Potrącił pieszego ze skutkiem śmiertelnym. Dostał 15 lat więzienia. Frank był chory i stąd te zaległości w księgowości. Amanda recepcjonistka też ostatnio brała parę dni wolnego. Ursula postanowiła, więc, że zostanie tutaj na święta. Chociaż bardzo tęskniła za Jaśkiem, Beatką i Józefem, Alą oraz przyjaciółmi. Z firmy Febo&Dobrzański kontaktowała się tylko z Anią, Alą, Izą oraz Elą. Nie pytała o Marka nie miała odwagi chciała pokazać, że ją po prostu to już nie interesuję, chociaż nie raz chciała zapytać, ale potem jednak rezygnowała z tego. Tęskniła jeszcze czasami za nim. Już dawno wybaczyła mu. Wiele przeszła i wycierpiała, ale to nie on sprawił jej największy ból tylko jej były mąż Denis. Po nim zostało tylko nazwisko. Rzadko mówiła po polsku w dużej większości po niemiecku. Tak też mówiła w pracy. Z byłym mężem rozmawiała po polsku pogniewać, gdy był mały jego rodzice przez parę dobrych lat mieszkali w Polsce. Jego matka była Polką a Ojciec Niemcem. Gdy Denis miał pięć lat przeprowadzili się do Polski. Po studiach wyjechał do Niemiec i tak już pozostał. Stała tak czując się coraz bardziej samotna. Mia i Tim wyjechali a ona została sama. Z dala od rodziny w ten świąteczny czas. Postanowiła jednak, że pójdzie się jednak przejść. Ubrała płaszcz, szalik i ciepłe buty i wyszła z domu. Szła przed siebie wąską alejką leśną. Z szarego nieba spadały drobne krople wody. Włosy miała rozpuszczone czekoladowe. Szła przed siebie robiło się coraz chłodniej, czym była dalej tym bardziej mokre miała włosy i płaszcz. Było jej zimno, ale nie chciała wracać jeszcze do domu. Nie chciała siedzieć sama w mieszkaniu. Nikt nie obchodził tu świąt tak jak w Polsce. Tutaj był to zwyczajny weekend a w Polsce właśnie jedli żurek białą kiełbasę... Piekli mazurki i inne ciasta. Nie była nawet święcić pokarmów. Nie chodziła tutaj do kościoła. Z mżawki zrobiła się ulewa. Biegła przez las chcąc jak najszybciej gdzieś się schronić przed deszczem. Dobiegła do drogi, przy której były sklepy i ulica pusta. Nikogo nie było. Deszcz nadal mocno padał. Nie miała gdzie się schronić nagle skręciła w boczną uliczkę i poczuła, że ktoś szarpnął ją za rękę. Potknęła się i wpadła wprost na nieznajomego. Nie widziała go dobrze, bo mokre włosy przykleiły się jej do twarzy. Stała chwilę nie mogąc wykonać żadnego ruchu. Stali pod dachem sklepu. Odsunęła się lekko zmieszana całą sytuacją.
- Nic pani nie jest zapytał po niemiecku
- Chyba nic, tylko zmokłam - odpowiedziała również po niemiecku
- Jak pani ma na imię?
- Nazywam się Ursula Schuler
- A Pan jak się nazywa
- Mark
Podał jej dłoń, ale ona spojrzała na niego ukradkiem i szybkim krokiem poszła. Odwróciła się jeszcze czy nie idzie za nią i zaczęła biec a deszcz nadal padał potknęła się i upadła. Próbowała wstać, ale noga bardzo ją bolała. Podszedł do niej mężczyzna, któremu nie chciała podać dłoni. Przyklęknął przy niej. Odgarnął jej włosy, aby widzieć twarz i oboje zamarli. Patrzyli na siebie jakby czas się zatrzymał. Żadne z nich nie mogło wykonać żadnego ruchu. Nie zważali na krople deszczu byli coraz bardzie przemoczeni. Chwyciła go za rękę. I lekko się uśmiechnęła mimo bólu nogi. Nie był do końca przekonany, że to ona. Ale te oczy niebieskie i poczuł coś, co czuł tylko, gdy Ula była przy nim. Ona poznała go. Wiedziała, że to Marek Dobrzański, ale nie wiedziała, co on tu robi i jak ją odnalazł. Czy ją szukał i czy naprawdę mimo upływu czasu czuje coś do niej? Poznała go dopiero, gdy odgarnął jej włosy i gdy spojrzeli sobie w oczy. On nie poznał jej, ale miał nadzieję, że to ona.
- Mark? Znaczy Marek Dobrzański? - Zapytała cicho
- Tak, skąd wiesz?
- Jak to? Nie poznajesz mnie?
- Ula?
- Tak
Przytuliła go z całej siły do siebie. Trwali tak dłuższą chwili. Nie wiedzieli nawet jak bardzo im siebie brakowało. Oderwali się od siebie i spojrzał na jej nogę. Kostka była spuchnięta.
- Dasz rade iść?
- Chyba nie
Zdjął szalik i owinął nim jej nogę i zawiązał. Siedziała na chodniku. Deszcz nadal nie przestawał padać. Przemokli do suchej nitki. Nie wiele myśląc wziął ją na ręce. Zarzuciła ręce na jego szyję. I przeszedł  cała ulicę i skręcił  w następną. Szedł tak z nią na rękach aż dotarł do jej domu. Podała mu adres. Otworzył drzwi i posadził ją na kanapie w salonie.
- Zadzwonię po lekarza, obejrzy nogę i załatwię ci kogoś, aby został z Tobą
Spojrzała na niego z łzami w oczach. Przyniósł jej suche ubrania i koc. Przebrała się i okryła kocem. Jemu kazała, aby wziął suche ubrania z szafy Tima. Powiedziała, że to narzeczony jej przyjaciółki i, że nie będzie miał nic przeciwko. Powiesił mokre ubrania i zrobił herbatę podał jej a sam usiadł na fotelu. Zrobił jej również kanapki.
- Może mam zadzwonić do kogoś?
- Nie, Mia z Titem wyjechali do rodziny, Denis jest w więzieniu a po za tym nie chce go widzieć.
- Na mnie już czas będę szedł, cieszę się, że Cię dziś spotkałem
- Marek?
- Tak?
- A nie możesz jeszcze trochę zostać?
- Nie, powinienem  już pójść, jutro wracam do Polski
- A co u firmie?
- Nadal jestem Prezesem, mam nową Asystentkę Darię niezbyt wysoka czarne krótkie włosy.Ania jest narzeczoną Maćka. Aleks wrócił z Włoch i jest znów dyrektorem finansowym. Paulina wyjechała na stałe do Włoch po naszym zerwaniu. Odwołałem ślub, bo uznałem, że nie mogę być z nią dłużej. Nie kochałem jej. Ala jest żoną Józefa, ale to pewnie wiesz. Z Sebastianem nie chodzę już do klubów, bo on też teraz wydoroślał. Pshemko ma nowego asystenta, ale również  pomaga mu Wojtek jego syn. Ja kupiłem dom tuż po rozstaniu z Pauliną wyprowadziłem się. Nie chciałem spędzać świąt sam, więc postanowiłem wyjechać, aby odpocząć. Zdecydowałem się w ostatniej chwili nie myśląc nad krajem. Spotkałem Cię przypadkiem. Nie wiedziałem, że tu mieszkasz. Sebastian rok temu wziął ślub z Violettą i spodziewają się dziecka.
Ula rozpłakała się, gdy usłyszała słowo dziecko'' nadal ciężko było się jej pogodzić, że straciła. Mimo, że było Denisa. Bardzo chciała je urodzić. On nie wiedział, dlaczego płacze, ale myślał, że noga ją boli. Nie wiedział, że płacze z innego powodu. Stał w progu drzwi.
- Ja wyjechałam po odejściu z firmy. Tutaj znalazłam pracę w firmie odzieżowej Orsay, jako asystentka prezesa Lukasa Fahre. Mam tu przyjaciół, ale tęsknie za krajem i rodziną. W pracy poznałam Denisa był dyrektorem finansowym. Najpierw chodziliśmy na kawę, lunch. Potem zostaliśmy parą myślałam, że go kocham. W zieliśmy szybki ślub i  zamieszkaliśmy razem.Później okazało się, że jestem w ciąży. Po ślubie nie było już kolorowo. Zaczął wracać coraz później i pił. Czasem mnie uderzył. Pewnego Dnia przesadził. Wrócił pijany po drugiej w nocy i chciał mnie pocałować a może coś więcej. Nie chciałam, bo śmierdział alkoholem wtedy uderzył mnie wpadłam szafkę kuchenną.Bałam się. Zaczął boleć mnie brzuch i nagle dostrzegłam, że krwawię. Pociągnął mnie do siebie a potem o odepchnął z całej siły upadłam na podłogę. A potem już nic nie pamiętam. Obudziłam się w szpitalu. Tam powiedzieli mi... Powiedzieli...,że.... A potem rozwiodłam się z Denisem a on jechał po pijaku i zabił kogoś i jest w więzieniu a dziecko...Straciła..M.- Mówiła połykając łzy. Nie umiał dłużej stać obojętnie i patrzeć na jej łzy. Podszedł do niej i usiadł na kanapie a ona wtuliła się w niego. Trwali tak dobrą chwilę. Po czym spojrzał na nią. Przebrał się w swoje ubrania, które wyschły i ubrał płaszcz. I chciał już wyjść, gdy nagle zerwała się z kanapy mimo bólu kostki nim zdążył zareagować wtuliła się w niego. Odsunął ją od siebie, chociaż nie było mu łatwo Nie chciał robić sobie nadziei, że ona coś jeszcze czuję. Wiedział, że dawno już ich nie ma i być może nigdy już nie będzie... Pogodził się już z tym, że nie jest z nią, chociaż wciąż tęsknił. Ale bał się jej zapytać o cokolwiek. Wolał wyjść teraz wiedząc, że ułożyła sobie życie bez niego i nic jej nie jest. Nie rozumiała reakcji, dlaczego ją odsunął. Pomyślała, że on po prostu nic już do niej nie czuję nie wie, czemu ale na samą myśl poczuła ucisk w żołądku. Łzy stanęły jej w oczach tak bardzo zapragnęła nagle, aby został z nią i już jej nie opuszczał. Poczuła znów to samo jak w dzień, gdy go poznała. Myślała, że to uczucie dawno umarło a ona tylko uśpiła te uczucia. Zdała sobie nagle sprawę, że nadal go kocha. I postanowiła, że zrobi wszystko, aby go zatrzymać. Pomyślała, że jeśli on teraz odejdzie może go już nie spotkać, nie zobaczyć. Spojrzał na nią uważnie. Jedną rękę miał już na klamce wtedy złapała go za rękę i wpiła się w jego usta z całą namiętnością. Gdy nie oddawał pocałunków poczuła strach. Odsunęła się i spojrzała na niego. Nie patrzył w jej oczy.
- Marek?
- Dlaczego to zrobiłaś?
- Kocham cię- nie kryła wzruszenia wyznając mu ,co czuje.
Teraz spojrzał w jej oczy. Widziała, że chwilowo się uśmiechnął. Bała się, że zaraz powie, że on już nic nie czuję. Ale zareagował zupełnie inaczej. Przytulił ją z całej siły do siebie. Tulił ją do siebie jakby była najcenniejszą rzeczą na świecie. Po czym wziął jej twarz w dłonie. Dotknęli się czołami patrząc sobie w oczy. Uśmiechnął się.
- Bardzo cię kocham- szepnął  i po chwili musnął jej usta swoimi.
 Zatracili się w namiętnym pocałunku. Całowali się, przytulali na zmianę nie mogąc się nacieszyć sobą. Ulę zaczęła mocno boleć kostka, więc usiedli na kanapie. Blisko siebie przytuleni i szczęśliwi. Oglądali jakiś film w telewizji śmiejąc się przy tym.
- Tak bardzo tęskniłem- wyszeptała.
- Ja też - rzekła i złożyła na ustach ukochanego czuły pocałunek.
- Wracamy razem do Polski?- spytał zagłębiając się w jej niebieskie ,lśniące tęczówki.
- Chyba tak – odparła niepewnie.
- Odejdziesz z firmy Orsay?
- Tak, w poniedziałek złoże wypowiedzenie i pożegnam się z pracownikami oraz Mia i Timem- odpowiedziała.
- Naprawdę chcesz wrócić?- nie dowierzał.
- Tak, chce wrócić z tobą do Polski- rzekła z pewnością w głosie.
- Po powrocie weźmiemy ślub- oznajmił.
- Tak szybko?- uniosła brwi.
- Nie mówię zaraz
- A na jakie stanowisko wrócę do Febo&Dobrzański?- zainteresowała się.
- Będziesz moją asystentką, bo dwa dni przed przyjazdem tutaj zwolniłem Darię
- Czyli wszystko jak dawniej?- chciała się upewnić.
- Nie zupełnie, zamieszkasz ze mną i zostaniesz moją żoną- pośpieszył z wyjaśnieniem.
- Bardzo cię kocham Marek
- Ja ciebie też bardzo kocham Ula
- Myślisz, że tym razem nam wyjdzie?
- Tak, na pewno będziemy szczęśliwi i będziemy mieli dzieci
Ula znów się rozkleiła. Nie umiała powstrzymać łez.
- Co się stało?- zaniepokoił się Dobrzański.
- Zawsze płacze, gdy ktoś mówi o dzieciach, jedno traciłam przez mojego byłego męża.
- Nie myśl już o tym, wszystko będzie dobrze będę przy tobie- wyszeptał czule.
Wtuliła się ramiona Marka. Dawno nie czuła się tak bezpieczna i szczęśliwa. Wiedziała, że ich miłość pokona każdą przeszkodę, bo mają siebie. Usnęli przytuleni do siebie.

KONIEC .


1 komentarz:

  1. No proszę,kolejna niespodzianka.Uwielbiam takie zakończenia,bo nie powinny kończyć się inaczej. Jedną mam uwagę do Ciebie. Za nim wkleisz do czytania opowiadanie,proszę Cię, przeczytaj najpierw je sama i popraw piętrzące się błędy.W słowach brak liter,na końcach słowa również. Nie za ciekawie czyta się taki tekst.
    Powinnaś staranniej i uważniej pisać,wtedy zdanie ma sens,a tak trzeba się domyślać o co chodzi.Piszesz na prawdę fajnie i proszę Cię,przejrzyj ten tekst i popraw go,bo przez takie lekceważenie uwag, stracisz czytelników,a nie o to chyba chodzi.Poprzednie opowiadanie też nie poprawiłaś i wierz mi,zauważyłam,że wiele osób odeszło od czytania Twojej twórczości. Czekam na cd.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń