Strona Główna

wtorek, 3 września 2019

,, Jedno życzenie'' 14 (Singielka)



Mikołaj nie odrywa wzroku od swojej narzeczonej w długiej czerwonej sukni z rozcięciem od kolana w dół. Włosy podpięta tak by nie przeszkadzały w tańcu. Na twarzy Natalii widnieje lekka niepewność i strach czy podoła i nauczy się tańczyć. Prawdą jest ,że późno zaczęli naukę ,ale problem tkwił w tymże to ona wymagała prób ,nie Suszyński ,który umiał tańczyć i znał kroki kilka  tańców. Wiedziała ,iż jest od niej starszy i więcej zwiedził, zobaczył i ma więcej osiągnięć na swoim koncie. Była z niego dumna, ale były też rzeczy ,w których to ona wykazywała się większą wiedzą. Instruktorka poinstruowała ich jaką postawę muszą przyjąć i pokazała kroki.
- Przepraszam- bąknęła Natalia i spuściła zawstydzona wzrok.
- Proszę jeszcze raz- rzekła z czerwonymi ustami kobieta ubrana w kwiecistą bluzkę i długą spódnicę z rozcięciem. – Początki do łatwych nie należą . Miewałam gorsze przypadki ,gdzie para w ogóle nie miała pojęcia o tańcu ,a pani jak zauważyłam ma wyczucie rytmu i tylko myli pani kroki ,ale po to tu jestem ,aby was czegoś nauczyć- zwróciła się tym razem do nich obojga.
Jasny drewniany parkiet, wkradające się przez cienkie zasłonki promienie słoneczne ,pod ścianą wielki ,długi stół przykryty zielonkawym obrusem, bukiet róż w wazonie. W pomieszczeniu obok powynoszone krzesła i stos obrusów. Wyglądało to na mały składzik do ,którego prowadziły białe lekko uchylone drzwi. Sufit w pomieszczeniu był bardzo wysoki ,na zewnątrz znajdował się ogród z fontanną ,altanka stojąca na środku ogrodu opleciona bluszczem. Bujana biała ławka. Tworzyło to wszystko uroczy klimat ,a Natalia odpoczywając po próbie usiadła na bujanej ławce i podziwiała krzaki róż, pięknie przycięte tuje i inne kwiaty.  Zdążyła się już przebrać ,bo w czerwonej sukni chodziło się się fatalnie. Mikołaj dołączył po niej i położył rękę na jej brzuchu. Uśmiechnęła się spoglądając mu w oczy.


- Okropnie męczą mnie te próby taneczne. Dzisiaj nie wracam już na próby mam dość. Niepotrzebnie wpadłam na ten pomysł w dodatku będąc w ciąży ,ale chcę aby nasz ślub był idealny wraz ze weselem. Pierwszy taniec jest bardzo ważny.
- Kochanie masz rację ,ale jeśli to ponad twoje siły nic się nie stanie jak zrezygnujemy.
- Ja nigdy nie rezygnuje jeśli mi na czymś zależy- odparła stanowczo.- Wiem ,że czasami należy odpuścić ,lecz przychodzi mi to z trudem. Czuję się w miarę dobrze nie licząc zmęczenia i chwilowych zachcianek.
Przytuliła się do niego kładąc mu głowę na ramieniu. Pogrążyli się w swoich myślach słuchając odgłosów przyrody, szumu trawy, śpiewu ptaków , serenady granej przez pszczoły i koniki polne.
- Najchętniej bym tu została nie chcę mi się stąd ruszać- odezwała się Natalia podnosząc głowę z ramienia Mikołaja.
- Ja też ,ładnie tu i dość spokojnie ,ale zaraz będzie nas szukać instruktorka i będziemy musieli wrócić na nauki.
- Ja na dziś mówię pas. jak chcesz tańcz sam.
- Nie, mam inny pomysł wybierzemy się na miasto i coś zjemy.  Głodniałem i ty z pewnością też być coś przekąsiła ,mam rację.
 -Masz- uśmiechnęła się- Wesele w pałacu mi się bardzo podoba ,chociaż nigdy nie wyobrażałam tak swojego ślubu.
- Dlaczego? W dzieciństwie nie marzyłaś o weselu jak księżniczka?
- Nie pamiętam . Jeśli tak to dziecięce zapomniane marzenie.
- Nati kocham cię i chcę spełniać twoje marzenia.
- Też cię kocham- odpowiedziała całując go w usta.
Chodzili właśnie po ogrodzie trzymając się za ręce i skradając sobie całusy. Elka została wybrana na świadkową ,a Tomasz na świadka. Natalia nie wyobrażała sobie w tej roli nikogo innego.

                             *****
Tomasz wyszedł z auta rozprostowując zmęczone jazdą nogi. Zerknął na siedzenie pasażera . Ela nie przebudziła się wciąż śpiąc. Otworzył bagażnik i wyjął kilka kartonowych pudeł z różnymi rzeczami. Nowe miejsce dziennikarka uznała za nowy rozdział w swoim życiu. W ostatnim okresie nastąpiło wiele zmian ,które miały odmienić jej poukładane ,nieco nudne życie. Znalazła miłość ,której tak zawzięcie i wytrwale szukała ,spodziewała się dziecka nigdy wcześniej nie myśląc o sobie jako matce jakiegoś dziecka. Skupiona była na pracy, pięciu się po szczeblach kariery w góry co nie zawsze kończyło się sukcesem. Jej celem podobnie jak jej młodszej siostry znalezienie miłości. I obu kobietom się to udało. Tomasz okazał się pragnącym stabilizacji, rozsądnym, dobrze zbudowanym, zdolnym facetem i dawał Eli poczucie bezpieczeństwa ,zaś u tej drugiej tak różowo nie było ,bo Natalia naczekała się zanim Mikołaj ujrzał w niej kogoś więcej niż przyjaciółkę. Nie poddawała się i walczyła do utraty tchu o jego uczucie.
 To pod wpływem pewnych zdarzeń ,pojawienia się w życiu dziennikarza wrażliwej ,troskliwej artystycznej duszy sprawiło ,że Mikołaj postanowił przewartościować swoje życie. Chciał zrobić to wcześniej ,ale brakowało mu odpowiedniej osoby ,aby poczuć ten smak stabilizacji ciągle gdzieś ciągnęło go do życia bez zobowiązań ,ale w takim stopniu jak ,kiedyś. Pragnął kochającej rodziny, chciał być dobrym ojcem . Jedyne za czym jeszcze tęsknił to matka ,która wyjechała poza Warszawę.
- Jesteśmy na miejscu?- spytała Ela poprawiając roztrzepany kok. – Niespodziewanie szybko minęła nam ta podróż ,nie Tomek?
Wysiadła z auta rozglądając się po okolicy. Dom jej się bardzo podobał. Znajdował się trochę dalej od ulicy. Rosło przy nim spore drzewo. Podchodząc bliżej zauważyła ,że to brzoza. Nowoczesna budowla, biała elewacja, solidne metalowe ogrodzenie, czarna dachówka.
- Tak- odparł krótko.- Wniosłem już pudła do domu. Tym gratem niestety nie damy rady przyjedź reszty rzeczy tej komody po dziadku.
- To rodzinna pamiątka ,ale nie jestem z nią jakoś szczególnie związana więc planuje oddać niektóre rzeczy na targ z starymi rzeczami. Może komuś się przydadzą ,a książki ,których nie czytam od lat oddam do biblioteki.
- Podręczniki do psychologii również oddasz?
- pewnie. Nie będę szła na studia psychologiczne ,bo ewidentnie mnie już ten temat nie interesuję. Skupię się jedynie na dziennikarstwie i nauce hiszpańskiego.
- Co?
- Nie patrz tak na mnie. Wiem jesteś zaskoczony ,ale zawsze chciałam znać ten język.
- W porządku. Podręczniki przywieziemy i resztę drobiazgów.
Ela zdawała sobie sprawę ,że przeprowadzka trochę potrwa. W pustym pokoju planowała z Tomaszem urządzić pokój dla dziecka.
- Tu postawimy szafę ,a tu łóżeczko i przewijak- wskazała ręką. Przez duże okno wpadło jasne dzienne światło.
- Najpierw przemalujemy sypialnie i salon ,bo te kolory beżu jakoś do mnie nie przemawiają ,ani biel w tym pokoju.
- Pokój dziecięcy zostawimy na koniec- rzekła poważnie.- Wiem uznasz ,że wierzę w jakieś zabobony czy coś tam. Nie wierzę ,ale mimo wszystko wolę nie kusić losu. Rozumiesz z resztą nie znamy płci. Jestem dopiero w czwartym miesiącu.
- Twoja siostra też nie zna płci dzieci?
- Nie wiem. Nic mi nie mówiła. Być może dowiemy się na baby shower ,bo ona robi przyjęcie przed narodzinami dzieci takie jak robią w Stanach.  Nie mam pojęcia skąd u niej ten pomysł. Mikołajowi niby też się to spodobało. Ja na pewno się na to przyjęcie wybiorę i kupię coś dla jej dzieci.
- Ich dzieci.
- No ,tak ,ale wciąż z tyłu głowy mam obraz Mikołaja porzucającego Natalię przed ołtarzem.
- Co ty znowu wymyślasz. Mikołaj ją kocha. Widać to na ,każdym kroku. Nie wystarczy ,że wasza matka chce rozpieprzyć ten związek ?
- Matka chce zniszczyć związek Nati?- zdumiona spojrzała w zielone tęczówki fotografa.- Myślałam…
- Nie kibicuje im. Mikołaj ostatnio słyszał pewną rozmowę i mi o niej opowiedział. To mój przyjaciel i jednocześnie będzie w mojej rodzinie więc nie pozwolę ,żeby Sława vel mama zepsuła ich ślub lub nasz.

                            

Sława nie zdołała przeszkodzić narzeczeństwu w przygotowaniach ślubnych albowiem nadszedł właśnie ten wyjątkowy dzień. Dzień ślubu. Na głowie panny młodej znajdował się przypięty już śnieżno-biały welon , ubrana w suknie z koronkowymi rękawami. Na toaletce leżały kosmetyki, trochę rozsypanego pudru, obok kosmetyczki leżał piękny ślubny bukiet.  Monika zapięła jej zamek od sukni i poprawiła usta szminką. Natalia odczuwała trochę lęk ,bo Ela głupio żartowała ,że Mikołaj porzuci ją tuż przed złożeniem przysięgi małżeńskiej. Pogłaskała mocno zarysowany pod suknią ślubną brzuch.
- Nati ,kochanie jesteś strasznie spięta- do pomieszczenia weszła Sława.- Boi się ,że Mikołaj zwieje albo zapomni o ślubie- zaśmiała się pod nosem Elka ,a Natalia pobladła.
- Usiądź – poradziła jej Monika.- Oddychaj spokojnie ,nie możesz teraz zasłabnąć ani nie stresuj się tak ,bo zamiast na ślub do kościoła pojedziemy na porodówkę.
- To dopiero siódmy miesiąc. Dzieci mają urodzić się zdrowe- odparła cicho.
Sława przyniosła jej mokry kompres i podała szklankę wody.
- A co tu się dzieje? Natalko? – zwróciła się do niej Ewa.
- Nic , zdenerwowałam się.
- Ty? W twoim stanie jest to kategorycznie zabronione. Dlaczego nie wyjawisz nam tajemnicy czy to dwie dziewczynki,dwóch chłopców? 
- Zdradzę to w odpowiednim czasie czyli po porodzie. Nie pytajcie mnie o imiona. Ja wybrałam jedno,Mikołaj drugie.
- Co to za tajemnica? Ja chłopcu dam Szymek a dziewczynce Mariola- poinformowała wszystkich Ela.
- Ja zaczem do porodu- oparła z upartością Natalia.- I przepraszam mamą- zwróciła się do Ewy ,ale nie pokażemy ci z Mikim przygotowanego na przyjście maluchów. Poza tym ja tylko pomagałam w wyborze dodatków i mebli ,bo urządzał Mikołaj i potem już mi nie pokazał. Chce aby to była niespodzianka.
- Jaki on troskliwy i słodki- zakpiła Elka.- Skaczę wokół ciebie jak wokół jajka.
- Jeszcze jedno słowo- Natalia wzięła głęboki wdech.- Opuszczasz to miejsce i zamiast ciebie świadkową zostanie Monika i to chyba jest świetny pomysł. 
- Nati nie zrobisz tego- przerażona Ela wstała z krzesła.
- To się uspokój.
- Przepraszam.
- Właśnie nie obrażaj mojego syna. Nie mogę już tego słuchać. A Mikołaj będzie świetnym ojcem. Skup się na swoim narzeczonym ,bo jeśli nie zmienisz swojego postępowania on cię zostawi. Dobrze słyszałaś- dodała widząc ,że ta otwiera usta. 
Stała bez słowa w kremowej sukni. Na ślubie miał dominować błękit,biel,bież ,róż i odrobinę czerwieni. 

Andrzej wyszedł z mała Michasią na krótki spacer. Nie chciał spóźnić się na ślub ,ale mała nie spała najlepiej w nocy więc pomyślał ,iż spacer dobrze jej zrobi. Nie był to jego pierwszy. Czasami Monika potrzebowała godzinę ,dwie w ciągu dnia się przespać. Michasia zawsze w wózku zasypiała, gdy znudziło ją obserwowanie świata. Czasami Andrzej brał ją na ręce ,a mała ciekawie się rozglądała po okolicy innym razem płakała ,ale po butelce mleka albo dłuższej wędrówce spokojnie leżała w końcu zasypiając.
Natalia rozmawiała trochę z Ewą. Matka Suszyńskiego uspokoiła ją i ta poczuła się po tej rozmowie znacznie lepiej.

                                                ****
Natalia na drżących nogach wraz z ojcem doszła do ołtarza przed ,którym czekał na nią ubrany w elegancki  ciemny garnitur i muszkę jej narzeczony. Uśmiechał się do niej ,a jej serce szybciej biło na widok tego uśmiechu. Poprawiła lekko suknie i z miłością spojrzała na ukochanego. Kościół rozbrzmiewała uroczysta melodia. Goście ocierali łzy ze wzruszenia,było słysząc szelest sukni, kroki małego dziecka ,które wybiegło z ławki ,ale matka zaraz wzięła je na ręce. Szepty po czym wszystko ucichło i cała uwaga ludzi skupiła się na parze młodej.
Goście niecierpliwili się chcąc już ,aby tych dwoje przysięgli sobie dozgonną miłość. Ksiądz rozpoczął mszę. Niektórzy się wzruszyli ,gdy nadszedł najważniejszy moment nałożenia przez Natalię i Mikołaja obrączek.
- Ja Mikołaj Suszyński biorę ciebie Natalio Nowacka za żonę ślubuję ci miłość ,wierność oraz uczciwość małżeńską oraz to ,że nie opuszczę cię aż do śmierci tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy święci.
- Ja Natalia Nowacka biorę ciebie Mikołaju Suszyński za męża ślubuję ci miłość ,wierność oraz uczciwość małżeńską oraz to ,że nie opuszczę cię aż do śmierci tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy święci.
Podano im obrączki . Mikołaj wziął jedną i spoglądając na Natalię mówił.
- Natalio przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Następnie przyszła kolej na pannę młodą.
- Mikołaju przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Pocałunek Natalii i Mikołaja był długi i namiętny ,a w oczach błyszczały łzy szczęścia. Ela patrząc na pocałunek pary młodej skorzystała z okazji i przybliżyła swe usta do ust Tomasza.

Z kościoła wyszli tonąc w płatkach róż i konfetti. Przyjmowali kolejno gratulacje po czym udali się do białej limuzyny wprost do pałacu na wesele.
Tomasz cały czas wykonywał im setki zdjęć. Był jeszcze kamerzysta i drugi wynajęty fotograf. Monika stała wśród gości z małą na rękach. Natalia na chwile wzięła ją na ręce do zdjęcia. W kolejnym ujęciu to Mikołaj trzymał Michasię ,która się do niego słodko uśmiechała. Chrześniaczka go uwielbiała. Na tyle ile było to możliwe odwiedzali Monikę i Andrzeja.
- Oddaję ci małą ,a my spotkamy się na weselu- rzekł Mikołaj.- Natalia- rozejrzał się.
- Tu jestem – odparła ,gdy zdjęcie zostało zrobione podeszła do matki i chwilę z nią rozmawiała.
- A już myślałem ,że zgubiłem żonę- zaśmiał się.
- Kochanie teraz się mnie już nie pozbędziesz- odparła całując go. – Kocham cię
- Ja ciebie też i maluchy- zerknął na jej brzuch.
Uśmiechnęła się promiennie i ruszyli w kierunku limuzyny.
Ela jeszcze wyściskała siostrę i co o dziwo również Mikołaja życząc mu wszystkiego dobrego na nowej drodze życia.

                          ****

Przyjęcie weselne odbywało się w Pałacu na wielkiej sali. Eli odebrało mowę ,gdy ujrzała te wielkie pomieszczenie w którym od razu w oczy rzucił się pięknie udekorowany stół kwiatami,światłami,świeczkami w szklanych naczyniach. Elegancka zastawa i serwetki idealnie ułożone. 
- Mama się postarała- powiedziała Elka.
- Ona zajęła się dodatkami wraz z Ewą ,a to Mikołaj z Natalią zajęli się wystrojem. Ponoć podświetlany sufit co przypomina gwiazdy jest pomysłem mojego przyjaciela ,bo twoja siostra jest romantyczką i chciała mieć mnóstwo kwiatów ,chociaż z wianka zrezygnowała i ubrała welon- odparł Górski ,któremu także podobał się wystrój sali weselnej. Wiedział ,że wesele będzie udane ,a dla nowożeńcem niezapomniane przeżycie.
- Tomek ,ale nasze będzie skromniejsze dobrze?
- Dobrze i weźmy je w tym roku. Co ty na to?- spojrzał na ukochaną.
- Kocham cię- objęła go za szyję i pocałowała.- Gdzie Natalia i Mikołaj?
- Nie wiem chyba się spóźniają ,albo gdzieś wyszli na chwilkę.
Tomasz i Ela mieli trudny czas w swoim życiu ,bo byli w trakcie przeprowadzki i czekali na narodziny dziecka. 
Monika w towarzystwie Andrzeja zajęła miejsce obok kuzynki panny młodej. Michasia została oddana pod opiekę matki Andrzeja. Nie chcieli brać tak małego dziecka na wesele. Była tylko w kościele i trochę popłakiwała uspokoiła się dopiero po wyjściu i chętnie pozowała do zdjęć wraz z parą młodą. Ludzie szeptali. Nagle Natalia weszła na podest. Pogasły światła i ludzie mieli wrażenie ,że znajdują się pod niebem pełnym gwiazd. Sufit i ściany oświetlane były lampkami. Wszystko było idealnie zaplanowane. Natalia przywitała gości ,niespodziewanie obok niej stanął Mikołaj ,a ona z miłością spojrzała na niego i zaczęła śpiewać piosenkę dedykowaną specjalnie dla męża. Tłum wpatrywał się w nich. Na koniec Mikołaj porwał ją w swoje objęcia i skradł jej namiętnego buziaka. Goście klaskali i krzyczeli : Gorzko! Gorzko!
- Nasz ślub też był wyjątkowy ,ale piosenka dla pana młodego? Tego się nie spodziewałem- przyznał Andrzej stojąc blisko Moniki.
- Ja też nie. Pewnie takich atrakcji będzie więcej. Podpytałam Natalię i wiem ,że mają być jeszcze podziękowania dla rodziców ,a spóźnili się bo był kręcony przed pałacem teledysk ślubny i mają mieć sesje zdjęciową. Nie wiem czy ciążową już mieli.
- Co? Sesja ciążowa ,a co to?- zapytał Andrzej.
- Oj ty siedzisz tylko w cyferkach i nie wiesz co teraz jest popularne . To taka sesja w której bierze udział sama kobieta albo para. Ja też miałam ,bo Nati mi robiła.
- Nic nie mówiłaś- mruknął Andrzej.
- Mówiłam ,ale mnie nie słuchałeś ,bo czytałeś te swoje statystyki.
- Jak wrócimy do domu pokażesz mi efekty tej sesji.
- Dobrze- zgodziła się bez wahania. - Szkoda tylko że nie byłeś na niej ze mną ,ale może będzie jeszcze okazja.
- Okazja chcesz powiedzieć ,że chcesz mieć drugie dziecko?
- Nie teraz oczywiście ,ale jak mała podrośnie to ...
- Postaramy się o synka- dokończył za nią i ją pocałował.
- Tylko proszę nie zapominaj ,że jestem twoją żoną i mamy córkę ,bo za mało uwagi nam poświęcasz. 
- Postaram się. 
                                    💝💝💝
Natalia i Mikołaj zasiedli właśnie do stołu zmęczeni tańcem. Oboje nie odrywali od siebie prawie od siebie wzroku. Sława siedziała niedaleko i co chwilę pytała czy Natalia dobrze się czuje. Ewa również się martwiła o ,,córkę''. Suszyńska nie skarżyła się na złe samopoczucie. Bliźnięta były spokojne ,choć wieczorem czuła mocniejsze kopnięcia i bolały ją już nogi i była po prostu zmęczona. Mąż także dopytywał się o jej samopoczucie i nie odchodził na długo do innych gości ,bo Nati chciała wciąż mieć go obok. Była nieco przewrażliwiona ,bo Ela nagadała jej głupot ,chociaż wierzyła w Mikołaja i wiedziała ,że jej nie zostawi ,ale mimo wszystko bardzo nie lubiła jak wyjeżdżał ,ale w końcu przekonała go i pracował na miejscu i mieli więcej czasu ,żeby spędzić go razem. 
Pierwszy taniec był magiczny i przepiękny. Nikt nie mógł od nich oderwać wzroku. Goście byli nimi oczarowani tak samo jak tym bajkowym ślubem. 

4 komentarze:

  1. Cudowna część. Teraz to juz tylko ślub Elki i Tomasza, a potem rodza się dzieci i żyją długo i szczęśliwie. Mam nadzieję, że kolejna część szybciej. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślub Eli i Tomasza oczywiście pojawi się w opowiadaniu ,ale kilka innych zdarzeń też będzie miało miejsce. Obiecuję ,że kolejna część ukaże się szybciej. Pozdrawiam serdecznie :).

      Usuń
  2. No i stało się. Natalia i Mikołaj powiedzieli sobie sakramentalne "tak". Ich dzieci rosną pod sercem i tylko patrzeć jak się urodzą. I wszystko byłoby w najlepszym porządku, gdyby nie Elka. Tak bardzo lubiłam jej serialową postać a tu u Ciebie ona wyrasta na prawdziwą sukę. Przecież ma świadomość jak wiele przeszła Natalia, wie jak bardzo jest wrażliwa, a mimo to w podły sposób dokucza jej, wzbudza niepewność i niepokój mówiąc, że Mikołaj ucieknie sprzed ołtarza. To ma być siostra? Na miejscu Natalii wyprosiłabym ją za takie słowa z wesela. Co gorsza i Sława dolewa oliwy do ognia. Niedaleko pada jabłko od jabłoni. To przysłowie idealnie się sprawdza w przypadku ich obu. Trochę zabrakło mi tu głosu zdrowego rozsądku w postaci seniorki rodu, ale zrekompensowało to wspaniałe zachowanie matki Mikołaja.
    Świetna część. W następnej pewnie będziemy czytać o ślubie Elki. Natalia powinna jej odpłacić pięknym za nadobne.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ela nie zdołała powstrzymać ślubu siostry. Straszyła ją wiedząc ,że Natalii stres szkodzi z z resztą obie nie powinny ,bo są w odmiennym stanie. Zachowanie Eli jest bardzo nie na miejscu i mimo że ta druga nie lubi się mścić utrze jej nosa tak jak i matce.Faktycznie Ela posuwa się za daleko i to wredne z jej strony ,że zamiast kibicować jej to chce zniszczyć najważniejszy dzień w życiu własnej siostrze. Nikomu to się nie podoba. A szczególnie Natalii i Ewie ,która trzyma stronę syna ,a teraz już żonę Mikołaja traktuje jak córkę i cieszy się na wieść o ich potomstwie. Mikołaj na szczęście nie jest taki jak w wyobrażeniach Eli i nie zamierzał uciekać sprzed ołtarza ani nic w tym stylu ,bo on świata poza Natalią nie widzi i z niecierpliwością czeka na pojawienie się ich dzieci.Dzięki za wpis. Pozdrawiam serdecznie :).

      Usuń