Z okazji 180 tys. wyświetleń. Dziękuję ! 💖💖💖
Nastał świt. Ognista kula unosiła się nad wodą rzucając na tafle jeziora różne barwy od pudrowego różu po purpurę. Mężczyzna w koszulce w paski i ciemnych dżinsach oparł się o metalową balustradę stojąc na hotelowym balkonie. Zapatrzył się w horyzont i zamyślił się. Przywołał w pamięci obraz pewnej studentki. Byli wtedy tacy młodzi i tak mało wiedzieli o życiu. Cieszyli się, każdą chwilą. Przy nim promieniała, lecz z czasem znudziła ją rutyna. Lubiła szalone, ciekawe życie, a nie stabilizacje. To właśnie tu spędzili najpiękniejsze momenty. Pierwsza jej podróż do Grecji, a potem zabrał ją na Maderę i płynęli na wodnym skuterze. Wyglądała na bardzo szczęśliwą. Wybrał inny pokój, ale to w tym hotelu oddawali się miłosnym igraszkom. Kochali się na plaży pod gwieździstym niebem w Hiszpanii. Niedługo później oznajmiła, że chce rozwodu. Usiłował przekonać ją, żeby zrezygnowała. Nazywała pomyłką ich wspólne życie. Nic nie pojmował. Oddał jej wolność jednocześnie cierpiąc. Kochał ją i nie wyobrażał sobie bez niej dalszego życia. Odeszła i ślad po niej zniknął. Od tamtej pory jej nie widział.
Spojrzał na złoty krążek na palcu i miał wrażenie, że parzy mu skórę. Brunetka podeszła do niego i spojrzała z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
– Znowu o niej myślisz? – usłyszał jej wyniosły ton.
– Była moją żoną.
– Ja też nią jestem – rzekła. – Kochasz ją?
– Wspominasz ją? – dopytywała wbijając niego lodowate spojrzenie ciemnych oczu.
– Nie- zaprzeczył. – Podziwiam wschód słońca – dodał ponownie wracając do wspomnień.
– Nie kłam! Znowu o niej myślisz. Niezmiennie od kilku lat. Zapomniałeś, co zrobiła?! – zareagowała gwałtownie. – Nie, nie próbuj jej usprawiedliwiać! – Podniosła rękę i odsunęła się od niego.
Wziął głębszy oddech i wypuścił powietrze.
– Paulina, nie zapomniałem. Doskonale pamiętam i nigdy nie zapomnę– odparł rozdrażniony. – Poza tym nie zraniła, tylko mnie.
– Dobrze wiesz, że próbuję być dla niej matką, ale Ty mi na to nie pozwalać. Ta małym, krnąbrny dzieciak mnie nienawidzi. Chcę uprzykrzyć mi życie. Zrób, coś z tym.
-Chyba się trochę zapominasz. Nie toleruję takiego zachowania- upomniał ją.
– Ja? To ta wywłoka porzuciła dziecko i ja muszę je wychowywać. Twojego bękarta.
Twarz bruneta nabrała ostrych rysów. Zacisnął ręce na balustradzie, aż zbielały mu knykcie i spojrzał na zajadły wyraz twarzy Pauliny.
– Spakuj się, a po powrocie porozmawiamy o rozwodzie- odparł bezceremonialnie.
Rzuciła mu szybkie spojrzenie i z zaciśniętymi ustami, wyszła.
****
Febo-Dobrzańska nigdy nie mówiła źle o jego córce. Starała się zastąpić jej matkę, ale dziewczynka nie zaakceptowała macochy., Nie jesteś jej matką!”. Usłyszawszy to mała zapytała od razu o mamę i dlaczego tak powiedział. Na spokojnie wyjaśnił jej, że Paulina nie jest jej mamą i, że prawdziwa umarła, gdy była malutka.
Okłamywał córkę, bo nie mógł wybaczyć i zapomnieć o biologicznej matce dziecka. Nie napisała nic oprócz tego jedynego listu. Kartka pożółkła, pogięła się od ciągłego składania i rozkładania, ale wciąż leżała na dnie szuflady w sypialni. Nie oglądał jej zdjęć, które miał schowane, po tym jak detektyw oznajmił, że posługuje się innymi danymi zrezygnował z jego usług.
Raz widział ją w telewizji, ale weszła Paulina i szybko wyłączył. Innym razem znalazł zdjęcie w gazecie. Brała udział w sesji w Maroko. Prawie jej nie poznał. Lenka nie wiedziała, że mama żyje i jest aktorką.
***
Pragnął wymazać ją z pamięci i zacząć nienawidzić. To co zrobiła nie było do wybaczenia, a jednak nie potrafił.
Zastanawiał się czy kiedykolwiek żałowała, że postąpiła tak, a nie inaczej. Czy dręczyło ją poczucie winy. Męczyły senne koszmary. Miał nadzieję, że tak.
W bladych promieniach słońca zawsze przypominał sobie ich spacery przy brzegu jeziora. Wieczorem tańczyli przy ognisku i zapatrzeni w swoje oczy zapominali o całym świecie. Przypomniał sobie jej blond włosy muskające jego twarz, gdy ją nocą tulił ją do siebie. Patrząc na zasypiającą ją w swoich ramionach czuł przyjemne ciepło rozlewające się wokół serca. Nie wiedzieli, że to będzie ich ostatnio noc. Po powrocie z wyjazdu pod namiot zachowywała się inaczej. Uśmiech z jej twarzy zniknął. Pobyt w Hiszpanii minął.
Spotkali się w ulubionym miejscu. Tam powiedziała coś co złamało jego serce. Sprawiło, że pękło na pół. Rozstali się na zawsze. Wyszli z sali sądowej jako obcy sobie ludzie. Skrywała też sekret, którego nie znał. Gdyby znał nie pozwolił jej nigdy odejść. Uwielbiał, gdy kładła głowę na jego ramieniu i siedzieli w ciszy. Używała pięknych, kwiatowych perfum. Na początku nasuwały skojarzenie perfumerii, ale później kochał ten zapach. Kochał w niej wszystko. Widocznie ona nie.
Pod gmachem sądu patrzył bezczynnie jak odchodzi. Nie płakała. W jej oczach była nieznany dotąd chłód. Za to on był zdruzgotany. Oczy piekły mimo, że łzy nie wypłynęły. Stracił ją, bo Nie chciała dłużej z nim być. Powiedziała, że go zdradziła. Na potwierdzenie swoich słów ujrzał jak po rozwodzie wsiada do czyjegoś samochodu. Umiała grać. Trudno miał odróżnić kłamstwo od prawdy. W końcu wybrała artystyczną szkołę i od dzieciństwa lubiła brać udział w przestawieniach. Recytowała wiersze, śpiewała piosenki.
Nigdy się nie stresowała i nie miała tremy. Bała się naprawdę mało rzeczy. Poruszył temat dzieci., Mamy czas, nie śpieszmy się. Cieszmy się życiem. Dobrze wiesz, że ciąża oznacza przerwę w karierze aktorskiej, a nie chcę.’’
Myślał, że zapomni. Od tamtej pory zmieniło się niemal wszystko. Rozpoczął nowy etap w swoim życiu. Wrócił na studia, a weekendy spędzał na imprezach i uwodzeniu kobiet. Przeklinał miłość. Przestał w nią wierzyć. Zmienił się nie do poznania. Z wrażliwego, romantyka i pogubionego chłopaka stał się podłym dupkiem, egoistą wykorzystującym naiwność kobiet. Rodzice nie popierali jego zachowania.
Jako ich jedyny syn miał przejąć firmę i nią zarządzać. Nie wykazywał się w żadnym stopniu odpowiedzialnością. Życie traktował jak jedną wielką zabawę. Pewnego dnia nastał dzień w którym odmienić miało się jego życie. Ojciec zdecydował się przepisać na niego firmę pod warunkiem, że poślubi Paulinę. Znał ją od kilku lat. Rodzice jej i Aleksa zginęli w wypadku samochodowym. Paulę traktował zawsze jak przyrodnią siostrę i nie wyobrażał sobie ich wspólnego życia, przyszłości. Zależało mu na stanowisku prezesa i udziałach. Tylko to się liczyło. Paulina zwierzyła się jego matce, że Paulina kocha go od dawna.
Nie wierzył by mogła go kochać. Przekonany był, że chciała z nim być ze względu na jego wysokie pozycję, wysokie zarobki i firmę. Pragnęła pławić się w luksusach. Nie ukrywał przed nią, że nią zdrad. Nie dochowywał jej wierności. Początki ich małżeństwa nie należały do najlepszych. Nie zgadzali się w wielu kwestiach.
Nie potrafili rozmawiać bez podnoszenia głosu. Sytuacja uległa zmianie, lecz dopiero po pewnym czasie.
Okazał się mało asertywny i nie umiał powiedzieć, nie’’, gdy Paulina zapragnęła dziecka. Okazało się jednak, że nie może ich mieć. W przeszłości, aż tak dogłębnie za zastanawiał nad dziećmi..
Z kobietą, która skradła jego serce, której oddał cząstkę siebie. Odebrała mu marzenia i wiarę w czystą bezgraniczną miłość oraz dobrych ludzi.
Zaczął ten temat z byłą żoną, ale nie chciała. Przynajmniej nie wtedy, gdy o to pytał. Nie powiedziała mu nawet o ciąży. Zataiła ten fakt, bo inaczej nie pozwoliłby na rozwód. Dobrze o tym wiedziała.
, Jak można zostawić własne dziecko? Nie odwiedzić ani razu? Media ją o to nie wypytują? Podła egoistka. Suka bez serca. Czemu nie mogę odciąć się od wspomnień? ’’-te pytania zadawał sobie nieustannie.
Nie kontaktował się z nią uznając to za bezsens. Wykrzyczał, by jej prosto w twarz, co zrobiła. Cały gniew i żal. Zabrała dzieciństwo dziecku. Nie kochała córki. Ich wspólnego dziecka.
Blask ogniska dogasał, a ona położyła głowę na jego ramieniu. Siedzieli zapatrzeni w zachód słońca i wsłuchiwali się w ciszę. Świerszcze grali miłosną serenadę. Inni rozeszli się do swoich namiotów, a oni zostali sami. Okrył jej nagie ramiona swetrem i spojrzał na nią z czułością. Całowali się, przytulali.
Przebudził się i uświadomił sobie, że znów mu się to śniło. Chociaż zdarzyło się to naprawdę. Była jak słońce roztaczając wokół siebie niezwykły blask. Zgasł on wraz z jej odejściem.
W głębi serca pozostał żal i tęsknota za minionym czasem, który już nie wróci.
Po filiżance gorzkiej kawy udał się na plażę.
, Przysięgam, że nie pozwolę Ci odejść’’ te słowa skierował do niej podczas ich ostatniej rozmowy.
Odpowiedziała mu wtedy drącym głosem, Nie zdołasz mnie zatrzymać. Kocham Cię, ale zrobiłam coś niewybaczalnego’’
Mówiąc to głos wiązł jej w gardle, ale oczy pozostawały puste, zimne. Nie jaśniały już szczęściem. Nie pogodził się z jej odejściem. Na początku snuł się jak duch po korytarzach uczelni. Sebastian przyglądał mu się uważnie, ale nie śmiał o nic pytać. Wiedział, że chodzi o nią. Łączyła ich szczególna więź poznali się jeszcze w liceum. Po roku zostali parą i stali się nierozłączni.
Po powrocie z nad jeziora Marek nie był już tym samym chłopakiem. Stracił wigor i energię. Długo siedział w ławce błądząc gdzieś wzrokiem. Nie skupiał się zbytnio na lekcjach.
Nie uczył się źle. Szybko nadrabiał zaległości i nawet nie musiał długo ślęczeć nad książkami. Dzięki rodzicom udało mu się skończyć studia, bo ktoś musiał zająć się niemowlęciem. Lenka bez przerwy płakała i miewała kolki. Na szczęście szybko ustały i lepiej spała.
Pokochał to maleństwo, chociaż nie planował być samotnym ojcem. Później ożenił się, ale Paulinie brakowało podejścia do dzieci. Stroniły od niej i nie zaprzyjaźniały się z nią.
Lena wyrosła na małą księżniczkę. Pshemko ciągle projektował dla niej nową sukienkę, to żakiet to bluzkę. Stała się jego ulubienicą. Dobrzański od początku nie miał wątpliwości, że to dziecko jego byłej żony. Lenka odziedziczyła po mamie całą urodę. Charakterem jedynie przypominała tatę. Zrobił badania DNA, które wykazały, że on jest ojcem. Początkowo nie był pewien, bo go zdradziła. Lenka w przyszłości pragnęła zostać modelką. Brała już udział w dwóch dziecięcych sesjach. Dopiero zaczynała i bardzo się jej podobało.
Wybrała inną uczelnie niż on i w innym mieście. Spotykali się w weekendy i różne święta. Czasami poszedł na wagary i jechał kilkanaście kilometrów, żeby się z nią spotkać. Pobrali się na ostatnim roku. Zamieszkali razem, ale ciągle ona kursowała między dwoma miastami. Występowała w teatrze. Po jej odejściu przestał zaglądać do teatru, a będąc z nią często do niego udawali.
Próbował ją odnaleźć, ale okazało się to niemożliwe. Detektyw, którego wynajął oznajmił mu, że osoba pod tym nazwiskiem i imieniem, nie istnieje.
****
Po powrocie do Warszawy podjął decyzję. Nie zamierzał dalej brnąć w coś co od dawna nie miało sensu. Miesiąc później mógł odetchnąć z ulgą. Odzyskał upragnioną wolność. Złoty krążek stracił znaczenie. Jedyne czego pragnął to odnaleźć zagubione szczęście i ją. Tylko ona mogła nadać jego dniom sens. Karmił się nadzieją, że ona wróci. Pewnego dnia stanie w progu jego drzwi i wyjaśnią sobie tysiące różnych spraw, a przede wszystkim czemu zrezygnowała z macierzyństwa i podrzuciła mu dziecko z jedną kartką. Prosiła by jej nie szukał i zajął się Leną. Nadała imię córeczce, ale zostawiła pod drzwiami domu byłego męża w chłodną noc w nosidełku przykrytą kocykiem. Gdyby nie głośny płacz nie miałby pojęcia, że na schodach stoi nosidełko z niemowlakiem. Rozejrzał się wtedy za osobą, która mogła je przynieść. Nie było nikogo. Zabrał więc maleństwo do środka i tak już zostało.
W kieszeni zabrzęczał telefon. Spojrzał na ekran. Numer nieznany.
Łał! Miniaturka naprawdę fajna ale proszę jak już ją dodałaś to niech zaraz będzie jej druga część bo zaczniemy się gubić. Nie czepiam się, nawet nie miałabym prawa bo lubię twoje opowiadania,miniaturki i cieszę się że masz mnóstwo pomysłów. Mam nadzieję że rozumiesz o co mi chodzi. ;-) G
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o treść to rozumiem że Ula była żoną Marka i porzuciła mu ich dziecko. Tylko co ją do tego skłoniło bo przecież nie jest taką su.. żeby rezygnować z rodziny dla kariery więc czekam na drugą część w której nam wszystko wyjaśnisz. Oczywiście liczę na to że Ula wróci i będą razem szczęśliwi. :-* G
UsuńDruga cześć wyjaśni wiele rzeczy będzie dłuższa,bo wykasowałam rozmowę jeszcze z Sebą . Wydawała mi się zbędna więc ,a ta ostatnio to ,ktoś inny.A poza tym po prostu zależało mi ,by ją szybko dodać. Jest niewiele rzeczy ,które mogą usprawiedliwić takie postępowanie i prędzej się je potępia niż wybacza.Czy szczęśliwi o tym przekonasz się niedługo. Dzięki za wpis. Pozdrawiam serdecznie :).
UsuńŚwietna mini ale zastanawiam się kto jest matką małej Leny. Oby to nie była Ula.
OdpowiedzUsuńTak jak powyżej ja również się nie czepiam ale fajnie by było gdybyś kontynuowała dalej te zaczęte opowiadania.
Pozdrawiam serdecznie
Julita
Dzięki;). A dlaczego nie?
UsuńRozpoczęte opowiadania będą kontynuowane po małej przerwie.Dzięki za wpis. Pozdrawiam serdecznie :).
Wszystko fajnie tylko przez całe opowiadanie nie wymieniłaś imienia byłej żony Marka.
OdpowiedzUsuń''Przypomniał sobie jej blond włosy'' Na początku podejrzewałam, że to Ula była żoną Marka a tym zdaniem sprawiłaś, że zupełnie nie wiem kto jest matką Lenki. Mam nadzieję, że niedługo pojawi się kolejna część.
Pozdrawiam :)
Włosy zawsze mogą być pomalowane. Jeśli to nie byłaby Ula to gdzie ona jest w tym opowiadaniu? :-*
UsuńMarzycielko
UsuńZabieg celowy =D. I tak wiadomo o kogo chodzi ;).
Druga część rozwieje twoje wątpliwości.
Dzięki za wpis.Pozdrawiam serdecznie :).
W tym przypadku włosy są farbowane. Ula z krwi i kości jest w drugiej części. Dzięki za wpis. Pozdrawiam serdecznie :).
UsuńKiedy ciąg dalszy? Czekam z niecierpliwością. POZDRAWIAM klauduś
OdpowiedzUsuńWstawię jutro-pojutrze ,bo potem nie będę mogła. Pozdrawiam serdecznie :).
UsuńPoczątek intrygujący. Ciekawa jestem dalszego ciągu. Dwie opcje zakładam. Do trzech razy sztuka i Ula będzie tą która pokocha i ułoży sobie z nią życie albo stara miłość nie rdzewieje i pojawi się ponownie w życiu Marka i córeczki. A jeśli była to już ona to tylko choroba mogłaby ją usprawiedliwić.Może dowiedziała się, że ma raka i nie chciała być dla Marka ciężarem a później gdy wyzdrowiała to miała tyle rozumu aby nie mącić im w życiu zwłaszcza, że Marek miał już żonę. Obstawiam jednak wersję, że to Ula powiła tę słodką dziewczynkę. Tytuł na to wskazuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam milo.
Jedna z twoich opcji jest trafna.Ty to masz intuicję.Tytuł się znalazł dopiero jak pisałam drugą część.Dzięki za wpis. Pozdrawiam serdecznie :).
UsuńCzyżby to Ula była tą aktorką i miłością życia Marka oraz mamą Lenki. ;) Bardzo dobrze że chce się rozwieść z Pauliną. Taka inna, ale zarazem bardzo ciekawa miniaturka :) Mam nadzieję że to Ula do niego dzwoni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Nie odpowiem na to pytanie. Pauliny już nie będzie ,ale Ula owszem. Dzięki za wpis. Pozdrawiam serdecznie :).
UsuńNo, no. Scenariusz całkiem inny niż zazwyczaj, bo wychodzi na to, że Ula mogła być nieco starsza od Pauliny lub była jej równolatką. Wszystko to co o niej napisałaś każe myśleć i oceniać ją bardzo negatywnie. Zasługuje na potępienie głównie za to, że porzuciła własne dziecko egoistycznie wybierając karierę. Wiem, że takie matki się zdarzają, ale też one nie zasługują na miano matek.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że mała Lenka nie darzy sympatią Pauliny. Najwyraźniej ta ostatnia nie ma w ogóle podejścia do dzieci, a dzieci wyczuwają takie rzeczy na kilometr. Marek posuwa się do drastycznych kroków biorąc rozwód z panią FE, ale to dobrze o nim świadczy, bo w tym momencie wyrasta na odpowiedzialnego ojca. Córka jest jeszcze zbyt mała, by móc zrozumieć niezbyt dobre relacje dorosłych, których w zasadzie jest bezpośrednią przyczyną, choć pewnie niczego nie jest świadoma.
Bardzo dobra ta pierwsza część i ciekawa jestem, co dalej. Muszę jednak przyznać, że ostatnio coraz trudniej przyswajam Twoje teksty. Nie obraź się, ale to wygląda tak, jakbyś szybko je napisała i od razu wstawiała bez żadnej korekty. Już nawet nie chce mi się pisać na ten temat, ale te wszystkie błędy, które wciąż popełniasz zaczynają być męczące i utrudniają czytanie. Jest mi naprawdę niesamowicie przykro i ogromnie żal, bo ten blog mógłby być najlepszy, a przez błędy wciąż goni czołówkę.
Pozdrawiam. :)
Tu ,każdy z bohaterów jest trochę negatywnym bohaterem. Paulina nie umiała być matką zastępczą dla Lenki ,żoną ... Marek chcący dla córki jak najlepiej ,ale pierwsze małrzeństwo rozleciało się z winy matki dziecka ,a drugie z głównie z jego ,chociaż wina leży po obu stronach. Natomiast matka dziewczynki jest niezbyt dobra ,ale miała pewien powód dla którego podrzuciła dziecko Markowi. Nie jestem pewna czy z zaskoczenia będziesz zadowolona. no inni raczej też nie.
UsuńMoje pisanie to grafomania i amatorstwo. Nie żartuj z tym najlepszym. Nie dążę do tego.Dzięki za wpis. Pozdrawiam serdecznie :).
Każdy blog Justyś to grafomania i amatorstwo. Myślisz, że mój jest inny? Ale każda z nas próbuje. Raz wychodzi lepiej raz gorzej, ale skoro powiedziało się "A", to trzeba powiedzieć i "B". Wcale nie przesadziłam pisząc, że Twój blog mógłby być najlepszy. Pomysły na opowiadania są unikatowe i niejedna z nas Ci ich zazdrości, w tym ja. I nie pisz mi, że nie masz ambicji, by ten blog był coraz lepszy. Nawet nie chcę o tym słyszeć. Masz wielki talent, a reszta to kwestia wyłącznie techniki, którą zawsze można ulepszyć i poprawić.
UsuńPozdrawiam. :)