Malwina wywróciła
redakcję ,, co tam ‘’ do góry nogami. Panoszyła się, cechowała ją zbytnia
pewność siebie. Naczelna zatrudniła ją na stanowisko korektorki. Nanosiła poprawki
z nieukrywaną niechęcią ponieważ miała pisać artykuły na wybrane tematy. Malena
wraz z Łucją ( nową blogerką modową) postanowiły trzymać się razem i obgadywać innych pracowników redakcji.
Ludzie w portalu nieustannie się zmieniali. Dorocie nie trudno było podpaść. Od razu wywalała kogoś na zbity pysk nie wdając się w dyskusję. Wyjątek stanowiła trójka ludzi ,bo otrzymali kolejną szansę. Dołączyć mogłaby do nich Nowacka ,gdyby nie wyjechała. Natalii zdarzały się potknięcia ,ale nikt jej nie zwalniał. Sama podjęła decyzję o odejściu.
Tomasz i Mikołaj po powrocie do zdrowia wrócili do pracy. Napadu starali się nie rozpamiętywać.
Ludzie w portalu nieustannie się zmieniali. Dorocie nie trudno było podpaść. Od razu wywalała kogoś na zbity pysk nie wdając się w dyskusję. Wyjątek stanowiła trójka ludzi ,bo otrzymali kolejną szansę. Dołączyć mogłaby do nich Nowacka ,gdyby nie wyjechała. Natalii zdarzały się potknięcia ,ale nikt jej nie zwalniał. Sama podjęła decyzję o odejściu.
Tomasz i Mikołaj po powrocie do zdrowia wrócili do pracy. Napadu starali się nie rozpamiętywać.
- Mikołaj- zawołała
Malena z nieskrywaną radością.- Wróciłeś na stałe? Dobrze być na starych
śmieciach ,co?
Monika schowała
pospiesznie opakowanie chusteczek i sięgnęła po czekoladki ,które były
prezentem dla Natalii. Niesamowicie ją kusiły do tego stopnia ,że otworzyła
pudełko i nim spostrzegła zjadła pół opakowania. Suszyński popatrzył na nią z
uśmiechem i sam włożył sobie czekoladkę do ust.
- Mikołaj ignorujesz
mnie. Ja ci mówię o nowych stylizacjach ,a ty robisz maślane oczy do
recepcjonistki- mówiła z pogardą.- Następna nie mająca oleju w głowie- mruknęła
zniesmaczona.
- Czekoladki pyszne ,a
nią się nie przejmuj- szepnął do rudowłosej.- Gratulacje.
- Dzięki- uśmiechnęła
się zmieszana z lekką podejrzliwością- Skąd wiesz?
- Od Andrzeja- dodał
na odchodnym.
Dorota zawaliła
wszystkich robotą. Tomasz i Ela byli w plenerze w stadninie koni i spędzali
przyjemnie czas. Relacja między nimi stopniowo się ocieplała. Andrzej chodził
po redakcji z uśmiechem przyklejonym na ustach na dniach planował się oświadczyć
Monice z czego w sekrecie zwierzył się Mikołajowi. Zaś w Malwinie przystojny dziennikarz
często porównywany niesłusznie jej zdaniem do Jamesa Bonda. Budził w niej
niepokój. Tomasza niezbyt poznała. Widziała go dwa razy na oczy ,bo nieustannie
pracował w plenerze ,a Elka chodziła na reportaże ,wywiady zbierając informacje
i inspiracje do artykułów. Malena z Łucją stanowiły kopalnie wiedzy na temat
dziwnych ,szalonych i odważnych stylizacji. Patrykiem i Gośką nie umiała
rozmawiać , Andrzeja określiła mianem dziwaka i sztywniaka. Monika wydała się
sympatyczna ,ale mało inteligentna o Krzysztofie i innych mniej znaczących osobach
wolała się nie wypowiadać.
- Uprzejmy, przesadnie
miły ,każdy ma go za ideała- wymieniała.- Mówię ci z nim jest coś nie tak-
zwierzała się Malenie i Łucji.
- Bez przesady. To ,że
miły to źle?
- Ty też to
zauważyłaś. Mikołaj niby miał żonę ,ale się rozwiedli. Był z Natalią.
- Kim jest Natalia?
- Fotografką i
graficzką w portalu na pół etatu ,bo pracuję jeszcze w knajpie. Siostra Elki
tej głupiej blondyny ,która podkochuje się w Tomaszu.
- A ten fotograf Tomasz
ma kogoś?- podpytała Malenę.
- Fotografik-
wywróciła oczami.- Tak samo nierealna postać jak Bajtek. Jeden z nosem ciągle w
komputerze ,a drugi wciąż poza redakcją. W życiu zamieniłam z nim ledwie kilka
zdań. Nie radze. Nudziarz wiecznie cykający fotki. Bez sensu lepiej zainteresuj
się kimś innym tylko Mikołaja sobie opuść. Natalia kocha się w nim na maksa podobno
wyjechała ,ale nic nigdy nie wiadomo podobno to gej. Pewnie dlatego żona po
odkryciu prawdy się z nim rozwiodła- zerknęła dyskretnie na drzwi. Z kabiny
wyszła Monika i spojrzała na dziewczyny.
- O czym plotkujecie?
- O facetach z
redakcji- przyznała szczerze Malwina.
- A konkretniej?-
skrzyżowała ręce na piersi.- Obgadujecie zamiast pracować ,a Dorota poleci wam
po pensjach.
- Jesteś stuknięta-
stwierdziła zimno Malwina. Łucja milczała bacznie ich obserwując.
- Malwina szefowa cię
wzywa. Ostrzegam wściekła jak osa- powiadomiła Gośka.- Za piętnaście minut zebranie.
Przekażcie wszystkim.
- Dokończymy później-
uśmiechnęła się sztucznie Malwina.
- Wracam na recepcje
,bo i mi się jeszcze oberwie- odezwała się Monika umyła ręce i zostawiła
plotkary w łazience.
Z windy wyszli
uśmiechnięci Tomasz i Ela. Rozmawiali o czymś z takim ożywieniem ,że rudowłosa
była w szoku. Elka patrzyła na Tomasza z błyszczącymi oczami nie śmiały się tylko jej usta ,ale i zielone oczy.
Tomaszowi podobała się taka radosna, optymistycznie nastawiona do świata z opadającymi na czoło jasnymi kosmykami i pełną energii. Dawno jej takiej nie widział ,a w zasadzie nigdy ,aż tak wesoła nie była ,bo skupiała uwagę na siostrze i starała się przeszkodzić jej w byciu z brunetem.
Tomaszowi podobała się taka radosna, optymistycznie nastawiona do świata z opadającymi na czoło jasnymi kosmykami i pełną energii. Dawno jej takiej nie widział ,a w zasadzie nigdy ,aż tak wesoła nie była ,bo skupiała uwagę na siostrze i starała się przeszkodzić jej w byciu z brunetem.
- Zdjęcia udane?
- Bardzo. A zajęcia z
hipoterapii przynoszą rezultaty. Te dzieciaki są super i miejsce urokliwe. Nie
miałam okazji wsiąść na konia ,ale widziałam zawody i było cudownie. Przepiękne
zwierzęta. Weterynarza ubłagałam ,żeby nie usypiał Iskry. Mi osobiście najbardziej
podoba się Luśka i chciałabym nauczyć się jeździć. Dla mojej siostry najlepsza
byłaby Fantazja spokojna i śliczna klacz. Ciemno gniada. Tomasz zrobił jej
kilka fotek ,szkoda ,że nie mogę pokazać Nati- Elka mówiła z takim entuzjazmem
o koniach ,aż wprawiła w zdumienie przysłuchującego się Krzyśka, Gośkę i Łucję.
Malwina siedziała od półgodziny u naczelnej. Nikt tak długo nie rozmawiał
jeszcze z szefową. Zwykle to ona mówiła i dawała zadanie do wykonania. Tomasz przeglądał
zrobione zdjęcia i obrobił te zaległe. Poprawił nieco i spojrzał na puste
biurko Elki. Korzystając ,że mało jest osób wyszedł po kawę. Nie pamiętał ile
dziś wypił. Trzy ,cztery? Więcej? Co może grozić zawałem. Mikołaj zatrzymał się
w pół roku widząc blondynkę. Przejrzał ostatnie połączenia. Żadnego od
Nowackiej. Westchnął ciężko rozczarowany. Po przebudzeniu przez pomyłkę poszedł
do jej pokoju ,żeby obudzić ją na śniadanie ,które zrobił dla niej i dla
siebie. Brak jej rzeczy uświadomił mu ,że to nie zły sen ,a rzeczywistość i
Natalia wyjechała. Później złapał się na tym ,że zrobił sobie kawę w jej kubku.
Nie pierwszy raz. Nie zabrała naczynia ze sobą. Jedna z jej sukienek także
została ,ręcznik ,notes oraz kwiat na parapecie kupiony przez nią. Podlewał go
dbając ,aby nie usechł. Nie umarł tak jak ich miłość.
- Monika nie jadłaś
lunchu więc ci przyniosłem. Musisz się zdrowo odżywiać- Andrzej postawił
pudełko z sałatką na kontuarze i zerknął na Elę i Mikołaja. Gośka z Łucją zdążyły
się już ulotnić.
- Dzięki, kochanie-
powiedziała z wdzięcznością i pocałowała go w usta. Nie przeszkadzała im obecność Elki ani Mikołaja.
- Miło widzieć ,że jesteście
szczęśliwi.
- Bardzo. Ela obiecaj
,że nie piśniesz słówka
- Monia mieliśmy
nikomu nie mówić- wtrącił Andrzej.
- Ela twoja kawa. Taką
jak lubisz – Tomasz podał jej kubek.- Co to za zebranie?
- Monika jest w ciąży-
wygadał się Mikołaj.
Wszyscy zmierzyli go
morderczym spojrzeniem.
- Sorry- uniósł ręce w
geście obronnym.- I tak długo nie utrzymacie tego w sekrecie.
- Gratulacje- odparła
sztywno Ela.- Dobrze ,że Natalii to nie spotkało- odparła cicho.
- Byłaby wspaniałą
mamą nie skupiającą się wyłącznie na sobie. Dbałaby o nie i nigdy nie
zabrakłoby mu miłości- słowa dziennikarza zwróciły uwagę zebranych przy
recepcji.- No ,co naprawdę tak uważam.
- Natka jest w ciąży?-
zapytała wprost Monika.
- Poważnie będziecie
mieli dziecko?- dołączył się do pytania Andrzej.
- Właśnie o czym oni
mówią?- zainteresował się również Tomasz.- Nic nie wspomniałeś.
- Bo nie mam o czym.
Natalia nie jest w ciąży. Ale gdyby była nie zostawiłbym jej bez pomocy. Zająłbym się nią- zapewnił.
Chyba. Gdyby była zauważyłbym, wspomniałaby
o tym ,a nie tak po prostu wyjechała z resztą od naszej ostatniej nocy trochę
już minęło.Poza tym się zabezpieczaliśmy ,chociaż wpadki się zdarzają. Andrzej też coś o tym wie ,bo z Moniką nie planowali jeszcze dziecka. Nie wszystko da się zaplanować. Ja nie planowałem zakochać się w Natalii ,a jednak tak się stało.
- Ela nie masz
wiadomości od Natalii. Nie napisała sms’a? Nie dzwoniła do ciebie przypadkiem? Nasz
adres pod który się udała? Bo ja dzwoniłem chyba ze sto razy- spojrzał na Elkę
z nadzieją.- Wariuję bez niej- spuścił głowę ciężko było mu przyznać ,że
brakuje mu tej ambitnej młodszej od niego o kilka lat dziewczyny. Różnica wieku
nie miała tu najmniejszego znaczenia.
Elka patrzyła na niego
z irytacją.
- Policzę się z tobą
po pracy- wysyczała przez zaciśnięte zęby.
Zebranie do
najmilszych nie należało. Dorota kazała trzem osobom założyć konto na portalu
randkowym. Tomasz miał zadbać o odpowiednie dobrane zdjęcia. Elka była
sceptycznie nastawiona do publikowaniu wizerunku osób z którym rzekomo miał
umówić się Tomasz poza tym czuła się na przegranej pozycji. Obawiała się ,że
ktoś za wpadnie mu w oko. Tak była zazdrosna ,choć się nie przyznawała.
****
Elka uderzyła pięścią
w kierownice. To kolejna taka sytuacja w miesiącu. Ostatnim razem,gdy zepsuło się jej auto o pomoc
poprosiła Górskiego. Zjawił się dość szybko zadzwonił do
kumpla dzięki ,któremu blondynka dotarła szczęśliwie do domu. Zaprosiła
fotografa na kawę ,ale wymigał się pracą. Doznała rozczarowania i resztę
wieczoru spędziła przy książce i kieliszku czerwonego wina. Coraz częściej tak
mijały jej wieczory. Nadeszła najgorsza jej zdaniem zaraz po zimie pora roku.
Nienawidziła zimna. Za oknem dzień stawał się krótszy ,a wieczory się wydłużały,
co jej jako singielce nie bardzo odpowiadało. Siedzenie w samotności nie było
niczym przyjemnym. Z Natalią nie mogła się skontaktować. Odcięła się od
wszystkich. Zaszyła w nieznanym miejscu . Nie wyobrażała sobie świąt bez
Natalii. Ta uparcie milczała. Zero telefonów, maili, pocztówek z miejscowości
,w której się zatrzymała. Kompletnie nic. Ponad dwa miesiące temu zostawiła
krótką informację i wyjechała bez pożegnania.
Samochody za nią
trąbiły. Zdenerwowana odkrzyknęła im coś na odczepne i próbowała odpalić
silnik. W końcu po stworzenia się za nią sporego korka ruszyła. Nie ujechała
dwóch kilometrów ,a samochód ponownie odmówił posłuszeństwa. Męczyła się
czekając ,aż odpali. Zjechała na pobocze. Po dziesięciu minutach męczenia się z
autem wysiadła ,kopnęła w koło.
- Cholera- złapała się
za głowę i zerknęła zrozpaczona na ulice. Zaklęła ponownie wybierając numer
Tomasza. Fotograf nie odebrał. Wybrała numer do Suszyńskiego zdobyła go
sposobem.
- Jest u ciebie ,
Tomasz?- zapytała bez wstępów.- Potrzebuję pomocy- Nie dała dojść mu do słowa.
- Sorry ,Ela nie mam
czasu.
- Co? Kurde, jak nie
masz czasu? Auto rozkraczyło mi się na drodze, nie wiem gdzie się znajduje- rzuciła bezradnie.- Pomożesz?
- Ty mnie prosisz o
pomoc? – zdumiał się.
- Gdybym nie potrzebowała pomocy to opieprzyłabym cię… Przez ciebie uciekła, schrzaniłeś jej życie ty popaprańcu nigdy ci tego nie daruje. Straciłam siostrę, nie wiem gdzie jest i kiedykolwiek ją jeszcze ujrzę. Zadowolony jesteś z siebie?
- Gdybym nie potrzebowała pomocy to opieprzyłabym cię… Przez ciebie uciekła, schrzaniłeś jej życie ty popaprańcu nigdy ci tego nie daruje. Straciłam siostrę, nie wiem gdzie jest i kiedykolwiek ją jeszcze ujrzę. Zadowolony jesteś z siebie?
- Nie , nie jestem
zadowolony- odparł automatycznie.- Nie mam zamiaru ci się tłumaczyć.
- Natalia nie jest dla
ciebie. Mikołaj ,odpuść. Wyjechała pozwól jej zapomnieć i ułożyć sobie życie.
Mikołaj zacisnął usta
i wcisnął czerwoną słuchawkę. Wrócił z tarasu i usiadł przy stole kontynuując
przerwaną rozmowę z Tomaszem. Nigdy nie zawiódł się na Natalii do tamtej
pamiętnej środy. Obiecała zjawić się w szpitalu. W kolejne dni także się nie
zjawiła. Spoglądał na telefon licząc na wiadomość od niej. Usłyszawszy sygnał
ucieszył się i z uśmiechem odebrał znikł on z jego twarzy wraz z pierwszym
słowem rozmówczyni.
- Ojciec Natki mi
pomógł ,bo na was nigdy liczyć nie można- rzuciła z pretensją.
- To dobrze ,cześć.
- Mikołaj, nie
rozłączaj się.
- Czego chcesz-
warknął.- Nienawidzisz mnie ,a wydzwaniasz. O co ci chodzi. Nie jestem już z
twoją siostrą zerwała ze mną. Spieprzyłem sprawę i tyle.
- Kto to?- zapytał
Tomasz kończąc kawę.- Z redakcji?
- Nie dzwoni Ela-
dodał przyciszonym głosem.- Zepsuło się jej auto, zadzwoniła do mnie z prośbą o
pomoc ,zignorowałem ją, a w sumie mogliśmy jej pomóc.
Zasłonił głośnik i
szepnął do Tomasza.
- Nie lubię jej ,ale
to siostra Natalii i chcę żyć z nią w zgodzie.
- A tak się da?-
powątpiewał Tomasz.
- Zobaczymy.
Wrócił do rozmowy z
Elą nic nie mówił tylko słuchał jakim jest dupkiem, draniem, niedorajdą
życiową, nieodpowiednią partią dla jej młodszej siostry, łotrem, bawidamkiem,
złamasem i tu jej przerwał nie mogąc dalej spokojnie wysłuchiwać wyzwisk pod
swoim adresem.
- Spójrz w lustro i
zobacz czy jesteś taka doskonała!- krzyknął.- Niby felietonistka i ekspertka od
porad miłosnych ,a sama wie o nich nic. Faceci omijają cię szerokim łukiem ,bo
się ciebie boją ,zabijasz ich tym swoim wrednym spojrzeniem, nikomu nie współczujesz
,gardzisz miłością, uczuciami innych ,siebie masz za bóstwo i nie wiadomo co.
Stroszysz tylko te swoje piórka jak paw ,bo myślisz ,że nikt złego słowa nie
może ci powiedzieć. Nie wspierałaś siostry ,nigdy nie mogła na ciebie liczyć. Nati
to cudowna, opiekuńcza ,pomocna ,niezastąpiona ,inteligentna i strasznie
ambitna młoda kobieta ,ale czy kiedykolwiek jej to powiedziałaś ,aby bardziej
uwierzyła w siebie? Ja zmarnowałem szansę ,ale ty ją masz ,bo jesteś jej
rodziną. O mnie z pewnością zapomniała- szepnął smutno.
Nati ,odezwij się ,błagam. Pusto tu bez
ciebie i beznadziejnie. Samemu mi trudno w to uwierzyć ,ale tęsknie za tobą
kochanie i chciałbym mieć cię tuż obok.
- Ela , nie chciałem
,przepraszam. Puściły mi nerwy i….- podrapał się nerwowo po głowie.-
Przepraszam ,chociaż to nie ciebie powinienem przepraszać ,a Natalię. Zraniłem
ją i chcę naprawić błąd ,ale nie wiem jak. Gdyby odezwała się do ciebie ,daj
znać. Będę czekał.
- Ok. Zadzwonię. Ja
również przepraszam. Trochę przegięłam ,ale to moja młodsza siostra i się o nią martwię. Nie daje znaku życia. Boję się.
- Będzie dobrze- próbował ją pocieszyć.
- Będzie dobrze- próbował ją pocieszyć.
Pożegnał się i
rozłączył.
Następnego dnia otrzymał pierwszego od jej wyjazdu maila niestety tak się śpieszył ,że czytanie musiał odłożyć na później ,chociaż nie mógł się doczekać ,aż usiądzie przed laptopem zaloguje się na skrzynkę pocztową i przeczyta od Natki wiadomość. Serce waliło mu jak młotem bał się ,że napiszę o ich końcu ,a on nie zamierzał z niej rezygnować.
Ps. Dziękuję za 350 tys. wyświetleń. 😊
Następnego dnia otrzymał pierwszego od jej wyjazdu maila niestety tak się śpieszył ,że czytanie musiał odłożyć na później ,chociaż nie mógł się doczekać ,aż usiądzie przed laptopem zaloguje się na skrzynkę pocztową i przeczyta od Natki wiadomość. Serce waliło mu jak młotem bał się ,że napiszę o ich końcu ,a on nie zamierzał z niej rezygnować.
Ps. Dziękuję za 350 tys. wyświetleń. 😊
Gratuluję świetnej ilości wejść. Życzę ci kolejnych wejść i wciąż nieustającej weny w tworzeniu nowych opowiadań.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam.
Julita
Wielkie dzięki :). Pozdrawiam serdecznie :).
UsuńTa część mimo, że nieco dramatyczna, to jednak nastroiła mnie optymistycznie. Przede wszystkim Mikołaj zrozumiał wreszcie, że Natalia jest dla niego najważniejsza i że ją kocha. Wprawdzie uświadomił sobie to trochę późno, bo ona zdążyła odejść, ale wierzę, że będzie jeszcze dla nich szansa powrotu do siebie. Drugi powód to nauczka, która należała się Elce jak psu buda. Uważam, że Soszyński i tak wykazał się ogromną cierpliwością znosząc przez taki długi czas impertynencje ze strony Elki. To, co powiedziała mu przez telefon a raczej wylała na niego kolejne wiadro pomyj, tym razem nie pozostało bez odzewu i nie pozostał jej dłużny. Wreszcie ktoś odważył się wywalić jej prawdę i powiedzieć jaka rzeczywiście jest. Mam nadzieję, że w końcu dotrze do niej, że to nie ona będzie szukała męża dla swojej siostry i to nie do niej należy decyzja, kto nim będzie. Czasami mam wrażenie, że ona zachowuje się gorzej niż jej matka i jeszcze bardziej niż ona wtrąca się do wszystkiego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
PS.
Gratulacje z powodu imponującej liczby wejść. Tak trzymać. SUPER!
Szansa jest mała ponieważ Natalia zaszyła się tak ,że zanim ktoś odkryje miejsce jej pobytu może być przy niej ktoś nowy ,kto pomoże jej wyleczyć złamane serce czy Nowacka zdoła ułożyć sobie życie bez Mikołaja na to nie odpowiem ,ale w jej życiu trochę się wydarzy zanim dojdzie do ich spotkania. Charakter Eli nie ewoluuje ,ona się nie zmienia wciąż pragnie trzymać siostrę z dala od Suszyńskiego, ma paskudny charakter i wielokrotnie traktuje siostrę jak swą własność. To toksyczna relacja. Ela przekonana jest , to że relacja Mikołaja i Natalii była chora i toksyczna i ubzdurała sobie ,że odsuwając ją od niego ,chroni ją. Prawdą jest ,że tym sposobem wprowadzała nerwową atmosferę w rodzinie i jak buldożer wszystko niszczyła po drodze.Tomasz to przeciwieństwo Eli.Jeśli ona nie zmieni swojego postępowania szansę na bycie z Tomaszem będą równe zeru. Mikołaj podobnie jak blondyn nie lubi niepotrzebnie podnosić głosu,robić komuś wyrzuty i mimo ,że ma czasami zatwardziałe serce i głównie chce kierować się rozsądkiem teraz ono dało o sobie znać w przypadku tej młodej dziewczyny,a wcześniej żony ,ale to było inne uczucie niż to. Tutaj Sława jest mniej denerwująca,ma swój rozum i nie wtrąca się niepotrzebnie w sprawy swoich córek ,a Ela niestety nie ma żadnych zahamowań. dzięki za wpis. Pozdrawiam serdecznie:).
Usuń