,, Miłość od pierwszego wejrzenia ?‘’
Short
story 1/
Prasowała ubrania korzystając z okazji ,że jest sama. Mirek strasznie bałaganił. Wszędzie leżało pełno ubrań. Brudne ubrania zaniosła do kosza na pranie ,a te wyprane postanowiła wyprasować. Korzystając z okazji ,iż nie ma go w domu zajęła się porządkami. Włożyła naczynia do zmywarki,pościerała kurze i podlała kwiaty. Wieczorem została zaproszona na wieczór panieński i postanowiła się dobrze bawić. Karolina zaprosiła je chociaż niezbyt je lubiła.
-
Cześć- do jej mieszkania wparowała bez pukania Kaśka i oklapła
na kanapie. - Widziałam twojego Mirka na mieście.
-
Serio?- Ula podniosła wzrok znad sterty ubrań czekających na
pracowanie. - Gdzie niby go widziałaś. Powinien przecież być w
restauracji.
-
To ty nie wiesz? On ma dzisiaj wolne.
-
No tak ,ale dopiero wieczorem. Wziął zmianę na rano i ja w sumie
też.
-
Tylko ,że on kupował ubranka i wybierali łóżeczko z jakąś
kobietą- mówiąc to wyciągnęła z kieszeni dresowej różowej
bluzy komórkę. - Spójrz.
-
Może po prostu pomaga.
-
Jak pomaga jak widziałam jak się na mieście całują. On ma
kochankę. Na bank cię zdradza.
-
Ulka ja znam tą dziewczynę.
-
Co ? Kto jest?
-
Moja sąsiadka. Ona faktycznie jest w ciąży i ostatnio się
chwaliła ,że planuje zamieszkać z chłopakiem.
-
A ty od razu tak wszystko wiesz?
-
Nie bądź złośliwa.
-
Z moim Mirkiem ? To nie możliwe by chciała z nim mieszkać.
-
Tak.
-
Przecież ja miałam jutro brać z nim ślub. Kaśka to nie może być
prawda.
Niestety
dwa dni później usłyszała ,że jej narzeczony poznał kogoś
nowego spodziewa się dziecka i dlatego muszą odwołać ślub. Cały
kolejny dzień spędziła płacząc ,jedząc lody czekoladowe i
oglądając komedię romantyczną. Wiedziała ,że musi poszukać
jakiegoś pokoju i wymieść się z mieszkania już byłego
narzeczonego. Złamał jej serce. Przez kolejne miesiące wynajmowała
pokój kątem u znajomych ze studiów ,których ledwo co znała i
ciągle imprezowali. Miała dość takiego życia ,ale nie stać było
ją na nic więcej.
-
Powinnaś zmienić pracę stać cię na więcej- przyjaciółka znów
wpadła z niezapodzianą wizytą.
Wyciągnęła
Ulkę na lekcje tańca ,ale ta nie była zbyt tym zainteresowana mino
,że w dzieciństwie tańczyła w dziecięcym zespole.
-
No może ,ale ja tam dorabiam od czasów studiów. A ojcu też muszę
przesłać pieniądze na leki. Mama nie żyje ,a ojciec ostatnio coś
przede mną ukrywa.
-
Mi się wydaję ,że on ma problemy ze zdrowiem.
-
Przecież pomaga mu sąsiadka. W dodatku jest Basia. Ona miała zająć
się ojcem. Rodzice zawsze chcieli mieć dużą rodzinę ,bo mama
była jedynaczką i tata tak samo. Znaczy miał brata bliźniaka ,ale
on umarł przy porodzie. Tylko Beatka pojawiła się tak późno
,a mama miała tętniaka i …zmarła. Jasiek też duży jeszcze nie
jest .
-
Nie płacz- przyjaciółka przytuliła Ulę widząc ,że wspomnienie
mamy zawsze wywołuje łzy. Przyjaźniły się od podstawówki. Obie
posły do liceum do Warszawy tam Ula poznała Bartka ,który nie
zwracał na nią uwagi ,a gdy wreszcie przyznała się do uczucia po
czym umówił się na randkę po to by dwa tygodnie później na jej
oczach całować się z inną i powiedzieć jej wprost ,że jak
całuje ślini się jak pies i z nikim nie spała ponieważ nikt jej
nie chce.
Ula
wściekła i upokorzona zamknęła się w łazience i rozpłakała
się. Z pomocą przyszła jej Kaśka ,a później Dorota dziewczyna
jej sąsiada Maćka. W liceum okazało się ,że jej kumpel z
piaskownicy i jednocześnie sąsiad chodzi do tego samej szkoły i
wybrał ten sam, kierunek marketing i zarządzanie. Po porażce jaką
był Bartek poznała Mirka. Spokojny z pozoru chłopak. Nigdy nie był
liderem w żadnej grupie i nie lubił się wyróżniać. Sporo czytał
ponieważ lubił wiedzieć więcej ,ale po liceum fascynacja nauką
mu przeszła i interesowały go tylko komputery i gry. Teraz znów
była sama i czuła się samotna mimo posiadania rodziny i
przyjaciół.
-
Sądzisz ,że z moim ojcem jest ,aż tak źle?- Ula ostawiła na
moment żelazko by przyjrzeć się przyjaciółce. Westchnęła
cicho.
-
Za dobrze z tego co wie nie jest . Zwłaszcza ,że Basia poznała
chłopaka i z nim imprezuje.
-
Imprezuje? Przecież w domu jest małe dziecko! - Ula podniosła
lekko głos.- Betti jest przecież mała ,a Jasiek chodzi jeszcze do
szkoły podstawowej.
-
Wiem. Obiecała przecież zająć się rodziną.
Nie
kontynuowały tematu. Ula otworzyła szafę i stwierdziła ,że nie
ma w co się ubrać.
-
Musisz wyglądać pięknie. W końcu to mój wieczór panieński ,a
potem ślub i wesele.
-
Wiem. Czeka mnie jeszcze fryzjer.
-
Z Mirkiem rozstałaś się parę miesięcy temu.
-
Wiem ,ale nie wiem czy jestem gotowa na nowy związek.
-
A ten mężczyzna o którym śniłaś?
-
Już nie śnię ,a on więcej nie pojawi się w moim życiu. W końcu
przecież nie dostałam pracy w jego firmie. Tylko jakoś nie
zapomniałam tego dnia- spuściła głowę. - Myślałam ,że zapomnę
,bo człowieka widziałam raz w życiu oprócz pismaków ,bo od czasu
do czasu widuje go na okładce gazet.
-
Czytasz o nim ?
-
Tak. Rozstał się prawie dwa lata temu z narzeczoną ,bo prawie go
zabiła. Nie piszą już o jego romansach ,bo chyba z tym skończył
po tamtej akcji z narzeczoną niejaką Pauliną Febo i ona siedzi
teraz w więzieniu.
-
A słyszałam tą historię ,bo wściekła się ,że znów ją
zdradza. Należało mu się.
-
Co ty opowiadasz? Nikt nie zasługuje na śmierć. Ja Mirka nie
zabiłam nawet nie przyszło mi to do głowy. Po prostu oddałam
pierścionek ,spakowałam się i opuściłam mieszkanie powstrzymując
się od płaczu.
-
Ty jesteś inna. Wrażliwsza. Ja bym tak kopnęła go w jaja za takie
coś.
-
A ja nie- powiedziała do siebie Ula.- Nigdy czegoś takiego bym nie
zrobiła.
-
Bo ty za miękkie serce masz- odpowiedziała Kaśka słysząc słowa
Uli.
******
-
Seba dokąd chcesz ty mnie ciągnąć? - spytał zmęczony
Dobrzański. - Tydzień temu byłeś u jakiegoś kumpla na chrzcinach
,wcześniej rocznica ślubu ,nie wspominając już o urodzinach
kolegi z podstawówki ,które nie widziałeś z dziesięć lat. Po co
ci to?
-
Imprezka to imprezka. Co prawda bachorów to ja nie lubię ,ale
przynajmniej okazja jest by się napić. A Viola nie ma nic przeciwko
temu?
-
Nie ma ,bo nie jest moją dziewczyną.
-
Co?!- Marek usiadł teraz prosto na kanapie ,bo fakt ,że Seba
rozstał się z Violettą był zaskakujący.
-
Przecież wy byliście ze sobą jakieś pięć lat.
-
Więcej. Czekaj… ty z Paulą związałeś się w wieku dwudziestu
dwóch lat?
-
Dwudziestu jeden- poprawił go Marek. - Rozstaliśmy się po tym jak
wbiła mi nóż ... Dobrze ,że się nie wykrwawiłem.
-
Pamiętam wtedy odwiedzili akurat cię rodzice i twoja matka chyba
wezwała pogotowie do ciebie i twojego ojca.
-
Tak ,bo ponoć jak zobaczył mnie w tym stanie. Wiesz z nożem…
-
Wiem. Miałeś wbity nóż niedaleko ramienia i strasznie krwawiłeś
,aż mi zrobiło się niedobrze ,bo nienawidzę widoku krwi. Przez
przypadek zanim straciłeś przytomność wybrałeś mój numer i
nacisnąłeś zieloną słuchawkę.
-
Tylko ja zgubiłem ten telefon i oddała mi go młoda kobieta ,która
starała się o prace w naszej firmie.
-
Chwila tego nie mówiłeś.
-
Mówiłeś ,że może być nawet brzydka byle była kompetentna ,a ja
cię zapewniałem ,że jest bardzo kompetentna ,ale nie zjawiła się
w pracy ,a później ją ochrzaniłem ,że wtedy nie przyszła
tłumaczyła się ,że zatrzymały ją sprawy rodzinne ,ale końca
jej nie uwierzyłem. Przychodziła do naszej firmy. Błagała by
dostać tą pracę. Mówiła o chorym ojcu.
-
Ty głupi ośle. Dlaczego nic nie wspomniałeś. Pomógłbym tej
młodej kobiecie by mogła pomóc rodzinnie chociaż finansowo.
-
Mówiła ,że ma chorego ojca.
-
Gdzie ona jest?
-
Po co chcesz ją szukać?Ta kobieta to pokraka z aparatem na zębach
i okularami. Po jaką cholerę chcesz ją odnajdywać?
-
Dlaczego zdecydowałeś za mnie? Mogłeś przyprowadzić ją do
mojego gabinetu. Może jej rodzina faktycznie potrzebuje pomocy?
-
Co z tego. Z resztą nie było cię wtedy w firmie. Podpisywałeś
umowę z siecią sklepów internetowych. Chociaż sklep internetowy
to zły pomysł.
-
Ja sądzę inaczej. Wszystko idzie do przodu ,a ludzie wolą
oszczędzić czas na chodzenie po centrach handlowych i z roku na rok
coraz więcej kupuje w internecie więc warto zamieścić tam
najciekawsze stylizacje. Możemy też zorganizować spot reklamowy
jak te ubrania się prezentują na modelkach. Wiesz takie krótkie
filmiki ,albo też stworzyć markę dla matek.
-
Co ty chcesz by Pshemko z nowym asystentem projektowali wyłącznie
rozciągnięte ciuchy?
-
Nie oto mi chodzi Seba. I nie pij tyle- zwrócił mu uwagę ,gdy
otwierał kolejną butelkę.
-
To dopiero druga butelka.
-
Tak ,ale wczoraj też piłeś.
-
Nie jestem alkoholikiem.
Marek
był nieco innego zdania niż Sebastian. Mężczyzna zauważył ,że
jego przyjaciel coraz częściej sięga po a;alkohol i to spore
ilości. Wczorajszego wieczoru upił się tak ,że nie był w stanie
sam dostrzec do domu ,a dzisiaj znów pił. Junior Dobrzański zaczął
się martwić o swojego przyjaciela. Uważał ,że ten ma problem
tylko nie potrafi się do niego przyznać. Sebastian nie zauważał
,że coś jest nie tak. Uważał ,że Marek przesadza.
****
Ula
przemierzała raz po raz sukienki i pokazywała się w nich swojej
najlepszej przyjaciółce Kaśce. Ta wciąż kręciła głową ,bo
coś się jej nie podobało.
-
To ja już wiem- Ula opadła na kanapę w sklepie zmęczona wyborem
sukni. - Na weselu muszę się pokazać w czymś ładnym. Do tego
muszę wybrać jakąś biżuterię i włosy upiąć albo coś
,bo tamta baba zrobiła mi je źle i mam takie rozczłapane ,a
chciałam je pokręcić trochę.
-
Coś się znajdzie nie martw się Ula- rzekła Kaśka i rozejrzała
się po czym gwizdnęła.
-
Jak ty się zachowujesz? Dlaczego się chowasz?
-
Idzie tu ?
-
Kto ?
-
Ten blondyn?
-
Nie ,ale brunet- powiedziała rozmarzona na wspomnienie snu po tym
jak nie dostała pracy. Śnił się jej z dwa razy i nie podobało
się jej to ,bo miała chłopaka ,lecz ten facet przyprawiał ją o
zawrót głowy.
Przystojny
brunet o łagodnych rysach twarzy ,ładnych ustach i z uroczymi
dołeczkami w policzkach oraz szarymi oczami ,które wciąż
pamiętała z ich pierwszego spotkania. Później nie dane było im
więcej się spotkać.
-
Może pomogę ?- spytał z uśmiechem Marek.
Ula
otworzyła szeroko oczy i odwzajemniła uśmiech. - A pan się na tym
zna?
Głupia
jak może się nie znać pracując w firmie modowej.
-
To ja pójdę poszukać czegoś dla siebie – powiedziała
przyjaciółka i zniknęła z oczu Uli.
-
Nazywam się Marek Dobrzański- uniósł jak dżentelmen jej dłoń i
dotknął lekko miękkimi ustami. Zarumieniła się lekko. Nikt tak
nie robił.
-
Ula Cieplak- przestawiła się. - Szukam sukni na wesele przyjaciółki
,ale nie wiem co wybrać.
-
Wybierasz się się na wesele Kaśki i Rafała?- od razu przeszedł
na ty.
-
Tak ,a co?
-
Ja też tam idę.
-
Naprawdę? Cóż za przypadek.
-
Mamy chyba wspólnych znajomych.
-
Na to wygląda.
Marek
zaoferował Uli swoją pomoc przy okazji opowiedział jej czym się
zajmuję ,a ona powiedziała mu o swojej pracy w restauracji i o tym
,że przyjaciółka nieustannie ciągnie ją na różnego rodzaju
imprezy a ona jest tym zmęczona ,ale nie potrafi jej odmówić.
Zaskakujące było to ,że od razu złapali dobry kontakt i świetnie
się czuli w swoim towarzystwie. Dobrzański wybrał dla niej suknie
,a ona nie czuła się krępowana pokazując mu się w różnych
stylizacjach przy okazji i on wybrał sobie garnitur na ślub tylko
niestety ,gdy był moment zapłaty zrobiła się blada i omal nie
zemdlała z powodu ceny ponieważ przyjaciółka zaciągnęła ją do
jednego z droższych sklepów. Z opresji wybawił ją Marek.
Przyjaciółka gdzieś się zgubiła i Ula wraz z Markiem postanowili
ją znaleźć.
-
Seba!- krzyknął Dobrzański ,gdy znalazł go całującego się z
Kaśką.
Wiedział
,że Olszański lubi blondynki ,ale dopiero co rozstał się z
Violettą ,a Kasia jest zaręczona z Rafałem.
Ula
podziękowała brunetowi ,że zapłacił za jej zakupy i wyszli na
zewnątrz. Ten zaproponował kawę,a Ula się zgodziła.
Siedząc
nad filiżanką kawy zastanawiała się czy ślub Kaśki i Rafała
się odbędzie i czy ta przyzna się do zdrady. Nie sądziła ,że
jej przyjaciółka jest do tego zdolna. Z Markiem przegadała całe
popołudnie ,a wydawało się jej jakby upłynął zaledwie kwadrans.
Gdy Marek odprowadzał Ulę księżyc był już wysoko na niebie ,a
niebo skrzyło się milionem gwiazd . Okrył lekko jej ramiona
ponieważ była ubrana w letnią sukienkę i sandałki. Po czym
nachylił się leciutko patrząc jej głęboko w oczy.
-
Dobranoc- szepnął po czym musnął jej chłodny policzek. Dotknęła
go opuszkami palców ,bo nikt nie wywoływał takich uczuć jak
brunet z dołeczkami. Zawsze wydawało się jej ,że kocha
narzeczonego teraz już byłego ,ale to uczucie ,które pojawiło się
znikąd i nie potrafiła go nazwać było inne od wszystkich.
Ula
pojawiła się na wieczorze panieńskim ,ale nie bawiła się na nim
wcale dobrze. Zadzwoniła do siostry ,ale ta nie chciała z
nią rozmawiać. Szatynka postanowiła więc położyć się i zasnąć
tylko jakoś nie mogła. Zasnęła o trzeciej dwadzieścia. Rano
ujrzała na ekranie swojej komórki sms'a od Marka i uśmiechnęła
się przypominając sobie ,że wczoraj dała mu swój numer telefonu.
Pytał się jej jak się czuje odpisała mu ,że dobrze.
Pewnie
myślał ,że męczy mnie dzisiaj kac ,a ja wypiłam niewiele.
Kaśka
wcale nie zamierzała odwoływać ślubu ani wesela. Ula kompletnie
jej nie rozumiała ,ale postanowiła ,że pojawi się na weselu
najlepszej przyjaciółki nie ze względu na Kaśkę ,a
dlatego ,iż miała nadzieję spotkać tak młodego Dobrzańskiego.
Martwiła ją natomiast sytuacja rodzinna. Siostra miała opiekować
się jej dziewięcioletnim bratem i trzyletnią siostrą ,bo właśnie
dzisiaj mijały trzy lata od śmierci jej mamy. Basia jako najstarsza
miała opiekować się rodzeństwem ,a Ula była od niej
półtora roku młodsza ,a Jasiek i Beatka to
jeszcze dzieciaki. Ula czuła się źle z tym ,że zostali pod opieką
Basi ,ale ona nie miała warunków by zabrać ich do siebie.
Ciąg
dalszy nastąpi.
Ula ma starszą siostrę. Czegoś takiego jeszcze chyba nie grali. Na razie same zdrady i nieszczęścia i próby morderstwa. Basia nie przypadła mi do gustu. Jeśli zacznie łączyć coś Ulę z Markiem to będzie gotowa związek rozbić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło.
Basia jest negatywną postacią i niedługo się okaże ,że niezłe z niej ziółko. Ula jest zauroczona Markiem i chce go bliżej poznać. Pozdrawiam serdecznie :).
UsuńZapowiada się świetne opowiadanie. Przyznam szczerze, myślałam, że pomyliły Ci się imiona gdy zaczęłam czytać. Ale odetchnęła z ulgą, jak doczytałam do momentu kto to jest Mirek.
OdpowiedzUsuńP.S Jest jeden problem, czytając to opowiadanie miałam wrażenie jakby było nieco chaotycznie napisane i musiałam czytać ponownie.
Dziękuję Ci bardzo za to opowiadanie.
Cieplutko pozdrawiam w niedzielny wieczór.
Julita
Poza tym czcionka jest do kitu. Powinna być większa, grubsza a teks z odstępami w wersach. Wszystko się zlewa. Teraz w tej nowej wersji Bloggera ( u mnie przynajmniej) automatycznie się zmienia.Pozdrawiam.
UsuńOdkąd mam nowy komputer i nie mam już tego starego Worda tylko inny program mam stałe problemy z tą czcionką w programie jest ok ,a po wrzuceniu na tego bloga katastrofa i chyba przez problemy techniczne będę zmuszona zamknąć bloga. Bo próbowałam już różnych czcionek by to naprawić i jest tylko gorzej.
UsuńMi wgrali w serwisie. Popytaj może gdzieś mają. Daria.
UsuńJustyna nie ma powodu abyś rezygnowała z pisania. Dobrze wiesz, że masz ŚWIETNE pomysły na opowiadania. Ja piszę na blogerze. Teraz daje on wiele możliwości niż wcześniej.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Julita
Poszukam informacji dzięki. Mi nie wgrali Worda w systemie windows 10 ,chociaż wiem ,że jest też word online ,ale on myślniki zamienia mi na kropki na blogu ,bo wersji roboczej też to testowałam. Także tych problemów technicznych jest od groma. Półroku użerałam się z sims 4 grą i w końcu szlag ją trafił ,ale i tak mi się znudzi. Zmiesza z tym ,ale nie wiem czym mam siłę by użerać się z tą czcionką.
UsuńA odnośnie opowiadania. Julita dziękuję za miłe słowa. Ja z nowego bloggera zadowolona nie jestem. Mirek to były narzeczony Uli. Wiem podobne imiona ,ale nie miałam pomysłu kompletnie jakby mógł nazywać się ten jej teraz już eks. Pozdrawiam
UsuńPrzede wszystkim gratulacje z okazji imponującej liczby wejść na blog. Mam nadzieję, że Twoja determinacja nie każe Ci zamknąć bloga, ale szukać rozwiązania z tą czcionką. Teraz po zmianie interfejsa wszystkie mamy jakieś problemy. Ja np. mam ze zdjęciami, których nie potrafię ustawić symetrycznie względem tekstu. W każdym razie nie poddawaj się i spróbuj pisać w Wordzie czcionką o rozmiarze 14 na Georgii w dodatku wytłuszczoną. Nie chcę zapeszać, ale do tej pory nie miałam problemu z tekstem i oby tak zostało. Najlepiej zrób małą próbę i wtedy przekonasz się, czy faktycznie zmienia się tekst po dodaniu.
OdpowiedzUsuńPoczątek tej historii jest dla Uli fatalny. Nie powodzi się jej zbyt dobrze i w dodatku facet ją porzuca dla innej. Szkoda, że nie pojawiła się po raz drugi w F&D, bo być może dostałaby tam pracę. Marek od razu zwrócił jej uwagę i chyba dość mocno skoro o nim śniła. W końcu stanął przed nią osobiście i chyba zapoczątkowali coś, co może się udać. Warunkiem jest tylko to, że Marek będzie stały w uczuciach. Rozumiem, że Ula nie jest już BrzydUlą chociaż tak opisywał ją Olszański. Może od czasu aplikowania w firmie dokonała przemiany i głównie dlatego Marek się nią zainteresował. Zbyt wiele niewiadomych. Liczę na to, że może kolejna cześć rzuci nieco więcej światła.
Pozdrawiam. :)
O Marku za dużo jeszcze nie wiadomo i nie znane są intencje. W moich historiach Marek jest różny tak i inni bohaterowie. Dobrzański jest nieco na innym etapie niż jego przyjaciel i gdyby Ula była nadal brzydka zatrudnił by ją po prostu z chęci pomocy biednej dziewczynie. Posiada empatię w przeciwieństwie do Seby i po tamtym przykrym incydencie ,który mógł skończyć się tragicznie nieco inaczej patrzy na życie. Tym razem to pozytywny bohater co prawda z przeszłością ,ale nie jest on czarnym charakterem w tej opowieści. Ula też lubi pomagać innym i bolał ją zawód miłosny ,bo facet ,którego miała poślubić okazał się skończoną świnią.Dzięki za wpis. Pozdrawiam serdecznie
UsuńPoczątek bardzo intrygujący i ciekawe co będzie dalej. Dużo nowych postaci a to tylko na plus bo dzięki temu może być inaczej niż w serialu.
OdpowiedzUsuńCzcionka faktycznie utrudnia czytanie ale to nie powód aby rezygnować z pisania. Rozumiem, że jeśli dawniej pisałaś w Wordzie to teraz odczuwasz jego brak ale są przecież darmowe zamienniki Worda. Ja swoje opowiadania piszę w bllogerze pomimo iż mam najnowszą wersję Worda. Przyzwyczaiłam się jednak do pisania w wersji roboczej. Bez żadnych dodatkowych ustawień mam tekst który jest czytelny i który się nie zlewa. Spróbuj tej opcji i nie rezygnuj z pisania z tak błahego powodu jak czcionka.
Pozdrawiam gorąco :)