,, Trudne Powroty ''
Rozdział III
Przez drogę zastanawiał się co wymyślić. Jak się jej oświadczyć. Pierścionek już miał ale jeszcze kwiaty. I miejsce odpowiednie na taką chwilę. Ula była romantyczką i wolał aby właśnie coś takiego to było. Chciał ją czymś zaskoczyć aby ten wieczór był wyjątkowy i aby mogli długo go wspominać. Nie był obecny gdy jego ukochana była w ciąży ,nie był przy narodzinach ani w dniu chrztu świętego. Nie słyszał jej pierwszego słowa,nie widział pierwszych kroków ale chciał teraz być obecny w życiu jej i córki. Nagle zadzwonił telefon. Zatrzymał się na poboczu i odebrał.
-Słucham
-Hej stary nie przeszkadzam?-zapytał Olszański bo przeważnie Marek był u rodziców, a dzisiaj Święta Bożego Narodzenia więc tym bardziej myślał ,że tam jest.
-Nie, jadę właśnie do restauracji zamówić stolik na wieczór -odparł brunet
-Jest coś o kim nie wiem? Nareszcie się odkochałeś ?-spytał przyjaciel
-Nie, nie odkochałem się zawsze będę ją kochał do końca życia -rzekł z pewnością w głosie
-To dla kogo rezerwować chcesz ten stolik w restauracji?
-Dla Uli
-Jakiej znowu Uli?
-Mojej Uli ona jest w Polsce i wczoraj ją spotkałem wyjaśniliśmy sobie wszystko i spędziliśmy noc, a teraz jadę zamówić stolik ,bo pierścionek już mam.
-Czy ty zamierzasz się jej oświadczyć?-zapytał zszokowany Sebastian
-Tak a co w tym dziwnego? Na co mam czekać ,aż moja córka pójdzie do szkoły?
-To ty masz córkę?-wykrztusił Olszański
-Mam piękną córkę o niebieskich oczach i długich czarnych włosach i ma na imię Maria .
-Nie wierzę ,z Ulą masz dziecko?
-Tak,piękną Marysię ,która jest taka słodka i kochana-rozmarzył się.
-Marek dziwnie się zachowujesz co się ci stało?
-Nic Seba po prostu jestem bardzo szczęśliwy i dlatego chcę, aby Ula została moją żoną a Mania nosiła moje nazwisko bo na razie ma Cieplak.
-Gratuluje stary nie sądziłem ,że kiedyś zostaniesz ojcem i to jeszcze Brzydula matką
-Seba do cholery!Ula ! I ona jest najpiękniejszą kobietą jaką widziały moje oczy.
-To jeszcze nie wiele widziały-stwierdził kwaśno i wybuchnął śmiechem.
-Więcej niż twoje, a ty co ? Nie chcesz wrócić do Violetty? Wasz syn powinien znać ojca.
-Skąd mogę wiedzieć ,że to moje dziecko?
-Po to są testy DNA ale ty ciemny jesteś
-Z takimi tekstami to nie do mnie -odparł wkurzony Olszański.
-Nie wierzysz ,że mam dziecko dobra prześlę ci zdjęcie i Ulki też.
Sebastian spojrzał na treść MMS-a i zobaczył zdjęcie słodkiej dziewczynki ,która ma około dwóch i pół . Czarne długie włoski i niebieskie oczy takie same jak Uli. Teraz do niego dopiero dotarło ,że Marek nie żartował i naprawdę ma córkę.
-Wierzę ci masz śliczną córkę a Ula faktycznie jest ładna?Zmieniła się od zarządu?
I to bardzo teraz nie nosi okularów ani aparatu ale wtedy też mi to nie przeszkadzało gdy ją bliżej poznałem a potem pokochałem.
-Dobra pokaż to zdjęcie – powiedział zniecierpliwiony Sebastian.
-Prawie jej nie poznałem -odparł Sebastian ,gdy zobaczył to zdjęcie .Teraz wygląda zupełnie inaczej.Bardzo zmieniła się od tamtej pory. Wtedy miała czerwone okulary ,aparat i inne ubrania. Marek widział ją już ładną wtedy ,gdy rozmawiali w parku. Ich pożegnanie. Wolałby tego nie pamiętać. Na szczęście teraz zaczynają od nowa z córeczką i chcą tworzyć szczęśliwą rodzinę. Oboje już znaleźli miłość i cel w życiu. Nie muszą szukać bo mają siebie i to daje im siłę. Dobrzański rozłączył się i wsiadł do samochodu. Przecież miał jechać do restauracji przy Hotelu ,, Plaża'' zamówić stolik na dzisiejszy wieczór i pokój bo pewnie zostaną na noc a Marysia zostanie z dziadkiem w Rysiowie. Miał już plan i chciał go jak najprędzej wcielić w życie. Zatrzymał auto przy Hotelu i wszedł do środka. Podszedł do recepcji.
-Dzień Dobry w czym mogę pomóc? Zapytała młoda blondynka stojąca za recepcją .
-Dzień Dobry ,chciałem zamówić na godzinę dwudziestą pierwszą stolik dla dwóch osób na nazwisko Dobrzański – podał dowód osobisty
-Czy pokój również ?
-Tak ,jeden pokój dwuosobowy
-Jakaś szczególna okazja?
-Zaręczyny -odparł brunet
-Dobrze ,pokój 207 jest wolny na drugim piętrze
-W porządku biorę a stolik niech będzie z płatkami czerwonych róż ,szampan i świece
Wszystko będzie gotowe według życzenia – powiedziała z uśmiechem i podała mu klucz. Był zadowolony ,że udało mu się wszystko w tak ,krótkim czasie załatwić i to w Święta. Teraz musi tylko o tym powiedzieć Uli. Tylko tak aby nie wiedziała gdzie jadą ale ,żeby nie odmówiła i przyjechała tu z nim.
*****
Marysia bawiła się na dywanie z Beatką a Alicją z Ulą były w kuchni i rozmawiały. Jan poszedł na górę aby móc na spokojnie porozmawiać przez telefon z Kingą . Józef pilnował w salonie wnuczki. Mała co chwilę się śmiała gdy Betti ją łaskotała . Obok stała piękna choinka, a pod nią leżały prezenty jeszcze nie wszystkie rozpakowane.
-Dziadek a kedy psydie tata?zapytała Mania patrząc na dziadka swoimi błękitnymi oczami .
Niedługo Malutka a może porysujesz?
-Tak – ucieszyła się i wzięła Beatkę za rękę i poszły do pokoju siostry Uli. Pokazała jej nowego misia ,którego dostała . Usiadły na dywanie i wyjęli lalki i filiżanki małe różowe do tego krzesełka. Ula podeszła do okna aby zobaczyć czy Marek już wrócił ale nadal nie było jego samochodu. Ojciec powiedział jej ,że nie będzie go jakieś godzinę,dwie a nie było go już od szesnastej a dochodziła dwudziesta. Zaczęła się martwić bo jego komórka milczała. Miała złe przeczucia ,że coś się stało. - -Może miał wypadek?-przeszło jej przez myśl. Wystraszyła się jej. Odeszła od okna i napiła się szklanki wody. Potem usiadła na chwile przy stole i spojrzała na zegar. Dwudziesta piętnaście . Poczuła panikę. Jej córka z siostrą już spali na górze. Jasiek siedział w swoim pokoju a Józef z Alą w salonie. W kuchni była sama i coraz bardziej odchodziła od zmysłów.
To czekanie wykańczało jej. Nie zauważyła nawet ,kiedy po jej policzku poleciała słona łza.
- Marek gdzie jesteś?-westchnęła cicho .
Nagle usłyszała jakiś ruch w korytarzu. Zerwała się z krzesła i szybko tam pobiegła. Ujrzała swojego ukochanego. Całego i zdrowego .Rzuciła mu się na szyje i przytuliła mocno, a potem całowała jego policzki.
-Ulka , Ula ,Ulcia – mówił chcąc jej przerwać ,ale nie pozwoliła mu bo ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Odsunął ją zaskoczony chociaż to powitanie było całkiem miłe.
-Tęskniłam i bałam się ,że coś ci się stało- odparła łamiącym głosem musnął palcem jej policzek. Poczuła dreszcz ,który przeszedł przez całe ciało.
-Nic mi nie jest ,już jestem przy tobie – rzekł cicho i ją mocno do siebie przytulił po czym złożył na jej ustach czuły pocałunek. Zdjął płaszcz i weszli do kuchni. Nastawiła wodę na herbatę bo była pewna ,że zmarzł .Termometr pokazywał dwanaście stopni na minusie.
-Usiądź musimy porozmawiać – odparł poważnym tonem zaskoczona usiadła naprzeciw niego. Nie wiedziała co chce jej powiedzieć. Bała podnieść wzrok i spojrzeć mu w oczy. Widząc jej niepewność położył dłoń na jej dłoni aby zapewnić ,że wszystko jest w porządku i nie ma się czego obawiać.
-Byłem dziś u rodziców i chwilę z nimi rozmawiałem – powiedział i spojrzał na nią nie odezwała się więc postanowił kontynuować. - Dawno już powiedziałem rodzicom o tobie ale nie chcieli wierzyć ,że naprawdę mi na Tobie zależy .Jak wiesz zawsze układali mi życie a ja nie sprzeciwiałem się a nawet bałem skończyć związek z Pauliną ale poznanie Ciebie uświadomiło mi ,że nie można być z kimś kogo się nie kocha .Jakie bym miał życie gdybyśmy ciągle z Pauliną się kłócili o najdrobniejszą rzecz a ona bardziej zawsze kochała brata niż mnie . Ty otworzyłaś mi oczy na świat na przyszłość .Wreszcie nie muszę udawać a mogę być sobą. Zaakceptowali cię i chcą poznać dlatego jutro mamy wpaść do nich na kolacje. Bardzo Cię kocham i naszą córkę dlatego chce ciebie gdzieś zabrać ,aby ci udowodnić ile dla mnie znaczysz.
-Piękne słowa ,kiedyś ci nie wierzyłam ale teraz wiem ,że mnie kochasz i ja ciebie też bardzo ale następnym razem gdy wychodzisz mów mi albo chociaż miej włączony telefon.
Przepraszam,rozmawiałem z Sebastianem zdenerwował mnie i wyłączyłem – wyjaśnił brunet
Pewnie jesteś głodny?- zapytała
Trochę ale zjemy gdzie indziej a zresztą zbierajmy się bo nie zdążymy
Dokąd?
Niespodzianka – odparł z figlarnym uśmiechem
-Tylko ,że ja nie mam w co się ubrać ,nie mam tu przecież swoich rzeczy-zauważyła Ula.
-Właśnie tak pomyślałem dlatego kupiłem coś tylko poczekaj mam w samochodzie – odparł i wyszedł z domu. Po chwili był już w kuchni z dwoma torebkami papierowymi.
- Co to jest ?
To zobacz – podał jej torebkę i wszedł do salonu. Józef spojrzał na niego i podniósł się z kanapy. Alicja nic nie rozumiała bo Dobrzański z Ojcem Uli mówili coś do siebie szeptem stojąc w progu.
*******
Zajrzała do torebki i ujrzała śliczną suknie o czerwonym kolorze a do tego ładne szpilki. Szybko ją założyła i poszła się umalować. Kilka minut później była gotowa już do wyjścia. Weszła do salonu Józef i Ala spojrzeli na nią a Marka po prostu zatkało. Wyglądała pięknie. Włosy podpięte kasztanowe długo szyja .Idealna figura . Podniósł się z fotela i podszedł do niej całując ją w policzek. - Pięknie wyglądasz- szepnął . Wzięli płaszcze i wyszli z domu. Dobrzański uprzedził ,że dziś nie wrócą na noc. Ula spojrzała na niego zaskoczona ale nic nie powiedziała. Nawet nie miała pojęcia gdzie jadą i dlaczego ten dzień ma być wyjątkowy jak wcześniej wspomniał.
Ciąg Dalszy Nastąpi
Moje pierwsze pytanie, to kiedy kolejna część :) ? Nie mogę się doczekać tych oświadczyn. Mimo twych obaw opowiadanie jest świetne i przyjemne :) Trochę denerwuje mnie Seba, on jeszcze chodzi do klubów? Alkohol chyba już do końca zrył mu mózg :/ Dupek i tyle. Zastanawia mnie tylko, po co on z nią sypiał? Dla przyjemności i zabawy? Powinien wiedzieć, że każdy seks ma swoje konsekwencje... A za ciążę nie jest tylko odpowiedzialna kobieta i nie można jej za to winić. On nie założył kondoma, bo mu nie wygodnie, a ona musi się truć pigułami, bardzo egoistyczny punkt myślenia :/ uff, pozdrawiam UiM
OdpowiedzUsuńKolejna część w następnym tygodniu mam napisane trzy części naprzód ale nie chciałam dodawać wszystkiego naraz.kolejna cześć będzie z tych romantycznych. I wtedy koniecznie ze zdjęciami. Sebastian pozostał na etapie klubów i przygodnego seksu. I dlatego nie rozumie Marka, który dawno się zmienił i ma inne juz poglądy. Violetta ma synka, który ma ojca ale tak jakby nie miał.Seba to kretyn a sypiał z nią faktycznie dla przyjemności ale swojej anie jej. Jest egoistą. Marek będzie próbował przemówić mu do rozumu nawet ich przyjaźń zostanie wystawiona na próbę bo Dobrzanski nie chce przyjaźnic z kimś kto ma mózg w wielkości fasolki. Pozdrawiam i dziękuję za komentarze.
OdpowiedzUsuńTrochę jak dla mnie brak konsekwencji na początku rozdziału. Są święta, a właściwie wigilia, a Marek jedzie zarezerwować stolik w hotelowej restauracji i pokój? Na czas świąt raczej jest pełne obłożenie i ciężko dostać pokój nie mówiąc już o stoliku restauracyjnym, ale w końcu to Twoja wersja wydarzeń.
OdpowiedzUsuńW tej pierwszej części znalazłam też ortograficzną perełkę, która w ogóle nie powinna tu mieć miejsca. Justyna - Na reście? Zawsze i wszędzie - Nareszcie.
Marek okazuje się bardzo operatywny i rzutki. Wyjaśnia Sebie całą sytuację, zamawia stolik i jeszcze jedzie do rodziców, by i oni mieli jasność sytuacji. Teraz czekamy na piękne oświadczyny.
Pozdrawiam. :)