Strona Główna

środa, 20 maja 2015

,, Trudne Powroty'' IV

 
Rozdział IV
Jechali już dłuższą chwilę w milczeniu. Kobieta myślała o niespodziance ,którą dla niej przygotował była bardzo ciekawa .Dodatkowo powiedział jej Ojcu ,że nie wrócą na noc. Poczuła lekką panikę bo poprzedniej nocy nie planowali spędzić razem ale namiętność wzięła górę. Jednak na tą nie była gotowa . _ Przecież ja się nie zabezpieczam- pomyślała. Nie było jej to potrzebne bo po urodzeniu Mani nie była z nikim na poważnie gdy mała miała przeszło roczek umówiła się z kolegą z banku ale skończyło się na kawie i spacerze. I jednym niewinnym pocałunku gdy odprowadzał ją pod blok. Jej córeczka została wtedy dłużej z nianią. Jednak potem widząc ,że on chce czegoś więcej powiedziała mu szczerze ,że nie jest gotowa jeszcze na związek i nie jest sama bo ma dziecko. Zapytał wtedy czy ona nadal kocha tego faceta z którym ma dziecko. Zaprzeczyła ale nie wypadła przekonująco. W końcu wrócili do relacji kolega- koleżanka. Od tamtej pory gdy ktoś proponował jej randkę odmawiała. Nie miała na to ochoty tak też nie musiała brać tabletek bo od pamiętnej nocy Spa ,którą spędziła z Dobrzańskim z nikim nie spała. Aż do wczorajszej nocy gdy powrócił Marek. On przez ten czas próbował najpierw zapomnieć a gdy tracił nadzieje umówił się z jedną na kolację zamówił jej taksówkę i tyle. Kobieta była zawiedziona ale on miał w pamięci Ulę i gdyby do czegoś doszło czułby się jakby zdradził ją chociaż wtedy dawno nie byli już parą. A teraz nie mógł uwierzyć w swoje szczęście ,że ją odnalazł i mu wybaczyła i maja piękną małą córeczkę .Spojrzał na Ulę pogrążoną w swoich myślach. Zatrzymał samochód bo byli już na miejscu. Ona nawet tego nie zauważyła. Odgarnął jej kosmyk z policzka .Odwróciła się i spojrzała na niego swoimi lazurowymi oczami a jemu aż zrobiło się gorąco. Odpiął pas. I musnął lekko jej wargi. Przymknęła oczy i pogłębiła pocałunek. Po chwili odsunął się. - Jesteśmy na miejscu kochanie – powiedział i odpiął jej pas.
⦁ To tutaj ?zapytała zaciekawiona
⦁ Tak to tutaj – odparł i wysiadł z samochodu otworzył jej drzwi i podał rękę aby mogła wysiąść. Objęci udali się do Hotelu. Weszli do restauracji. Ula ze zdumienia otworzyła usta jej oczom ukazał się pięknie nakryty stolik . Świece i dwa kieliszki do czerwonego wina. Zastanawiała się co to za okazja.

Podszedł do stolika i odsunął jej krzesło. Usiadła i spojrzała na niego .Również zajął miejsce przy stole. Nim się odezwała wziął jej dłoń otworzyła ją i położył na niej kluczyki. Uśmiechnął się lekko a ona nic nie rozumiała.
- Do czego te klucze?-zapytała
- Do mojego mieszkania – odparł spokojnie
- Jak to twojego mieszkania? -nadal była zaskoczona ,że dał jej klucze do swojego mieszkania tak po prostu.
- Chcę abyś ze mną zamieszkała i proszę nie odmawiał mi – rzekł z prośbą w głosie widząc jej lekkie zakłopotanie.
-Marek ale ja nie mogę- odparła
-Jak to nie możesz? Przecież wiesz ,że cię kocham i chcę z tobą być. Mieć stały kontakt z Marysią
-Wiem, tylko co z moją pracą w banku? Sąsiadka zajmowała się moją córką ,a teraz?
- Na razie zostanie z Alicją a po pracy możemy ją odbierać zresztą możesz wziąć trochę wolnego
Przerwali na chwilę rozmowę bo podszedł do nich kelner i nalał im do kieliszków czerwonego wina. Zamówili dania i czekali aż pojawią się na stole. Mężczyzna wziął sushi a ona zamówiła polędwiczki w sosie śmietanowym. Restauracji nikogo poza nimi nie było. Ula była tym faktem bardzo zaskoczona. ,,Co on całą restaurację wynajął na dzisiejszy wieczór?'' Gdy kelner poszedł Marek postanowił wrócić do przerwanej rozmowy.
- Wiem ,że może uznasz to za szybko ale ja jestem pewny swojej decyzji i mam nadzieję ,że się zgodzisz.
- Mówisz o zamieszkaniu razem? Dobrze zgadzam się bo jesteś moją miłością i chce z tobą być zawsze.
- O mieszkaniu też mówię ale nie tylko o tym i proszę o pozytywną odpowiedź
- O czym ty mówisz? Zapytała zaskoczona wziął ze stolika kwiaty ,które przyniosła restauratorka wcześniej i ukląkł przed nią. Podał jej najpierw kwiaty. - Dziękuję piękne powąchała i kelnerka ,która akurat przyszła wstawiła do wody. Wyjął z marynarki czerwone pudełko i otworzył je. Była w szoku. Jej oczom ukazał się piękny pierścionek w oczach miały łzy ze wzruszenia.
- Kochanie … czy zostaniesz moją żoną ?zapytał cicho patrząc w jej piękne wielkie chabrowe oczy .
- Tak!- krzyknęła szczęśliwa i wsunął jej na dłoń pierścionek

Podniósł się z kolan i zakręcił nią kilka razy według własnej osi a następnie ich zaręczyny przypieczętował namiętnym pocałunkiem. Całowali się chwilę otarł jej łzy z policzków i przytulił. - Kocham Cię – szepnęła mu do ucha. Uśmiechnął się pocałował w czoło. - Ja Ciebie też Skarbie – dodał i usiedli przy stoliku . Kelnerka pogratulowała im i postawiła przed nimi dania życząc smacznego i odeszła.

                                *****
W Rysiowie wszyscy już poszli spać oprócz Józefa ,który siedział w kuchni i zastanawiał się czy jego córka przyjmie zaręczyny. Postanowił zaufać Markowi przecież już jest częścią ich rodziny bo jest ojcem małej Marysi ,która potrzebuję oboje rodziców. Szczęśliwe dzieciństwo i dom . Wierzył ,że Dobrzański się zmienił i zaopiekuje się nimi i tylko z nim Ula będzie chciała spędzić resztę życia. Chciał mieć więcej wnuków . Mania ma już dwa latka i trzy miesiące za nim jego córka by zaszła w ciąże … Uważał ,że to najwyższy czas aby dziewczynka miała rodzeństwo. Przecież jego córka w lutym skończyła dwadzieścia dziewięć lat to idealny moment na drugie dziecko. Inni już dawno mają w tym wieku dwoje albo troje. Marzył aby Mania nie była jedynaczką skoro już jest z mężczyzną ,który świata poza nią nie widzi i myśli o niej poważnie. Jednak jeszcze gdzieś była obawa ,że znowu ją zrani ale wolał o tym nie myśleć. Ula jest dorosła i sama zdecyduję jak chce spędzić resztę swojego życia. Tak zastała go Alicja jego żona pogrążonego w myślach. Usiadła przy stole dopiero teraz ja zauważył.
-O czym myślisz Józiu? Zapytała widząc ,że myślami jest daleko.
- O mojej córce i Dobrzańskim
- Dorośli są a poza tym ja życzę im szczęścia po raz pierwszy od dawna widzę ją szczęśliwą wcześniej się nawet nie uśmiechała.
- Masz rację i mam nadzieję ,że się zgodzi. bo on przecież naprawdę ją kocha
-O czym ty mówisz?- kobieta spojrzała na niego zaskoczona.
- Prosił mnie abym nikomu nie mówił ,ale tobie mogę – odparł cicho.
- Mów bo jestem ciekawa o co chodzi.
- Marek chce się dziś oświadczyć Uli- oznajmił.
-Naprawdę?- dopytywała nie mogąc uwierzyć.
- Tak,pokazał mi nawet pierścionek i był lekko zestresowany- wyznał Józef. - Zbyt długo żyli osobno.Mają córkę i muszą stworzyć jej prawdziwą rodzinę.
-Powinni być razem i jestem pewna ,że Ula się zgodzi.

                                                          *******
Siedzieli w restauracji w miłej atmosferze i rozmawiali o swojej przeszłości. Powiedziała mu jak mała płakała po nocach i musiała do niej wstawać. Mieszkała wtedy z przyjaciółką w Anglii. Dobrze zna język angielski więc nie miała problemu z porozumiewaniem się. Dorota pomogła jej znaleźć prace w jednym z zagranicznych modowych firm sama pracowała tam na recepcji. Byli w tym samym wieku z tym ,że Dorota miała długie czarne kręcone włosy i piwne oczy. Ula szybko została przyjęta na stanowisko sekretarki. Jednak z ,każdym dniem czuła się coraz gorzej. Zawroty głowy ,mdłości nasilały się z każdym dniem. Szef kazał jej iść zrobić badania. I nadszedł dzień w ,którym poszła zrobić badania . I z szokiem odkryła ,że jest w ciąży. Wcześniej myślała ,że coś innego jej dolega chociaż pomału domyślała się. Żyła w ciągłym stresie i wszystko działo się tak szybko ,że nawet nie zwróciła uwagi ,że o kilka tygodni spóźnia się jej miesiączka. Myślała na początku ,że to przez stres albo z powodu jakieś choroby. Przyjaciółka postanowiła ją wspierać. Do ósmego miesiąca ciąży pracowała i pierwszy tydzień dziewiątego. Wszystko było dobrze oprócz tego ,że coraz gorzej miała z chodzeniem i kręgosłup dawał się we znaki. Pewnej nocy obudziła Dorotę bo zaczęła się akcja porodowa. Po niecałych trzech godzinach na świecie była już jej córeczka. Z szokiem odkryła ,że jest podobna do Dobrzańskiego a po niej ma tylko lazurowe oczy. Nie wiedziała czy się śmiać czy płakać. Jej świat na nowo runął. Przez pierwsze sześć miesięcy była w domu z dzieckiem. Żyła z oszczędności. Potem była na utrzymaniu przyjaciółki i nie czuła się z tym wcale dobrze. Gdyby podała ,że Marek jest ojcem jej dziecka miała by przynajmniej alimenty ale bała się ,że wtedy będzie ją szukał. W końcu zdecydowała wrócić do Polski. Na początku Alicja pomogła jej w opiece nad małą gdy szukała pracy. Gdy ją znalazła wynajęła mieszkanie i opiekunkę i stała się niezależna dodatkowo zdała prawo jazdy i kupiła czarnego citroena aby móc dojeżdżać do pracy na razie tyle musiało jej wystarczyć.
- Kochanie dlaczego milczysz?- cisze przerwał brunet uważnie przykładając się swojej ukochanej.
- Wspominam dawne chwilę w ,których cię nie było -przyznała ponuro.
- Opowiedz mi -poprosił.
-W takim razie może zacznę od naszego pożegnania. Nie chciałam ci wtedy tyle powiedzieć ale wtedy jeszcze nie wybaczyłam i byłam zła. Czułam się zraniona i bałam się ,że jeśli ci zaufam znów się sparzę. Dopiero miesiąc później gdy pojechałam do Anglii dowiedziałam się ,że pod sercem noszę twoje dziecko. Przyjaciółka pomogła mi znaleźć prace w firmie modowej jako sekretarka pracowałam prawie do porodu. Potem żyłam z oszczędności a następnie byłam na jej utrzymaniu. Rok temu wróciłam. Było mi ciężko i wtedy już nie miałam do Ciebie żalu bo nadal Cię kochałam i wracając do Polski zdałam sobie właśnie z tego sprawę. Ale Ciebie nie było.
-Byłbym gdybym wiedział ale nikt mi nie chciał powiedzieć gdzie jesteś i myślałem ,że o mnie już zapomniałaś i żyjesz spokojnie a ja nie chciałem burzyć tego spokoju.
- Nie mogłabym o tobie zapomnieć nie tylko ze względu na Marysię ,ale dlatego ,że pokochałam cię całym sercem.
-Ja Ciebie również pokochałem całym sercem dlatego chce spędzić z tobą resztę życia. Spojrzeli na zegarek. Było już po dwudziestej trzeciej. Wstał położył pieniądze na stoliku i chwycił ją za dłoń. Poszła w wybranym przez niego kierunku. Wyjął klucz z marynarki i otworzył drzwi do pokoju. Była zdumiona. Tym co zobaczyła. Przed nią było łóżko w płatkach czerwonych róż. Palące się świeczki. Wszystko tworzyło bardzo romantyczny klimat.
-Ślicznie tu-odparła wzruszona i podeszła do mężczyzny. Spojrzeli sobie w oczy i lekko przybliżając twarz musnął jej wargi oddała pocałunek zarzucając mu ręce na szyję. Ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku pełnym pasji,namiętności i miłości. Z każdą chwilą ich usta prowadziły coraz odważniejszy taniec. Jego marynarka wylądowała obok łóżka Przyciągnął ją jeszcze bardziej do siebie i opadli na łózko nie przestając się całować. Jego usta schodziły na jej piękną długą szyję i dekolt. Ich oddechy były przyspieszone. Chwyciło go za koszulę odpinając ją . Zamknęła oczy chłonąc zapach jego perfum.,Jego dotyk sprawiał ,że zapominała o całym świecie i chciała ,aby ta chwila nie przemijała.

Ciąg Dalszy Nastąpi....

1 komentarz:

  1. MalgorzataSz122 maja 2015 22:26

    No i doczekaliśmy się oświadczyn. Nadal jest sielanka, ale obiecywałaś, że od piątego rozdziału to się zmieni. Zaraz go sobie przyswoję.
    Niby wszystko pięknie się układa. Józef głęboko wierzy w przemianę Marka i wierzy, że wreszcie jego wnuczka będzie miała pełną rodzinę. Czy rzeczywiście tak będzie? Ja nie wyobrażam sobie, żeby miało być inaczej.
    Jestem mile zaskoczona tą częścią, bo zdecydowanie mniej błędów niż w poprzednich. Dobrze mi się czytało i nawet ten zapis nie przeszkadzał, bo dialogi są rozdzielone. Ciekawe dlaczego tak się dzieje, że zmienia Ci prawidłowy zapis na taki? Dziwne, ale do przyjęcia.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń