Strona Główna

piątek, 11 września 2015

,, Cudza Narzeczona '' 23

                                                 ,, Cudza Narzeczona’’
Rozdział 23


Po śniadaniu postanowiła pójść na spacer. Ubrała się ciepło. Tym razem założyła rękawiczki. Otuliła się bardziej szalikiem. Wyszła przed dom. Spojrzała w dół. Zauważyła dużą kopertę z jej imieniem i nazwiskiem. Schyliła się  zdjęła rękawiczkę i wzięła ją w dłoń.  Otworzyła ją. Z niej wyleciały zdjęcia upadając na biały śnieg. Spojrzała na nie. Poczuła wielką gulę ściskającą jej gardło. Dłonie zaczęły drżeć.  Oprócz zdjęć były jeszcze dwie kartki złożone na pół .  Rozejrzała się przestraszona. Podniosła zdjęcia. Widok zdjęć ukochanego we krwi ją przeraził. To nie mi grozi niebezpieczeństwo.  To nie ja jestem ofiarą. Pomyślę o tym później . Muszę jechać do pracy. Schowała zdjęcia do koperty. Postanowiła na razie o tym zapomnieć.  Zamknęła mieszkanie i wsiadła do samochodu. Wolno ruszyła w stronę  lwowskiej.  Śnieg lekko sypał.
Marek pojechał dziś wcześniej. Chciała z nim porozmawiać przed pracą ale jej się nie udało.  Zaparkowała auto i ruszyła do wejścia.
- Dzień Dobryy- rzekł Ochroniarz
- Dzień dobry panie Władku.
Szybkim krokiem ruszyła w stronę wind. Nagle podbiegła do niej blondynka łapiąc ją za rękach jej fioletowego płaszcza.
- Cześć . Takie korki są ,że hej. A ty co? Też spóźniona.
- Zaspałam- odparła chłodno Ula wchodząc do windy. Kubasińska udała się za nią. Oparła się o ścianę.
- A wiesz my możemy zostać przyjaciółkami- rzekła Violetta oglądając paznokcie.
- Nie sądzę- odparła w momencie gdy winda się otworzyła.  Podeszła do recepcji i odebrała pocztę.
- Marek pytał o ciebie. I chciał abyś zajrzała do niego jak tylko przyjdziesz- poinformowała Ania

- Powiedz mu ,że jestem teraz zajęta i porozmawiamy w domu.
- Ula... mogę o coś zapytać?
- Jeśli musisz
- Czy wy  ..  . jesteście razem? Tak na poważnie?
- Nie – odparła i poszła w wybranym przed siebie kierunku. Recepcjonistka trochę się zdziwiła bo już od dłuższego czasu uważała ,że między tą dwójką coś jest. I nie jest to tylko przyjaźń. Nie rozumiała tylko dlaczego Ula zaprzeczyła. A Marek też nie ogłosił jej jako swojej dziewczyny. Gdy ktoś go pytał odpowiadał ,że się przyjaźnią. 
                ***************************
Usiadła przy biurku i zajęła się przeglądaniem poczty. Nagle jej wzrok padł na kopertę. Tej samej wielkości ,którą znalazła rano przed domem. Ostrożnie ją otworzyła. Był tam ciemny średniej wielkości woreczek. Otworzyła go i z przerażeniem spojrzała na swoje dłonie były cale umazane w czerwonej substancji.  Jej biurko było czerwone . Czuła ucisk w żołądku.  Próbowała zetrzeć ślady czerwonej barwy. Schyliła się i zaczęła szukać czegoś w biurku.  Spadły jej chusteczki. Weszła pod biurko aby je podnieść.  Nagle drzwi się otworzyły. 
- Cześć siostrzyczko- odparła się Julia wchodząc do gabinetu dyrektor finansowej. Wystraszona Ula uderzyła się w głowę gdy wstała. Po chwili wyprostowała się i spojrzała na nią.  W jej oczach kryło się przerażenie.
- Wyjść!!!krzyknęła brunetka a nogi miała jak z waty. Trzęsły się jej dłonie. Żołądek miała ściśnięty.
- Ula – powiedziała chłodno. Podniosła wzrok. W jej oczach był gniew i nienawiść.  Zrobiła krok w stronę brunetki.  Ta stała nieruchomo sparaliżowana. Blondynka zaczęła czegoś szukać w torebce ,którą miała przewieszoną przez lewę ramię.  Po chwili wyciągnęła z niej nóż.  Delikatnie przejechała nim po dłoni brunetki. Ta się wzdrygnęła. Przycisnęła mocniej z ramienia leciała krew. Kobieta syknęła z bólu.
- Zamknij się suko. Zdradzasz Aleksa on tylko wyjechał i wróci.
- Ale ja . ..-załkała
- Nie becz!!! Jesteś jego narzeczoną i ślub w czerwcu.
- Nie!!krzyknęła ale kobieta położyła na jej ustach mocno rękę. Przydusiła ją do ściany. 
                                                    ********************

Chciał zająć się pracą ale nie bardzo mu to szło..  Jutro miało odbyć się spotkanie  na ,którym  oficjalnie został miał zostać ogłoszony prezesem. Od teraz to on miał zarządzać firmą.  Właśnie przypomniał sobie . ,że potrzebował rozliczenia z ostatniego miesiąca ale miała je Ula.  Ania nie poinformowała go jeszcze o obecności ukochanej w pracy.  Firma dobrze preferowała. Nie musiał nikogo zwalniać chociaż Violetty miał już dość. Od dłuższego czasu pełnił funkcję wiceprezesa.  Podpadła mu gdy zastępował ojca.  Nie była kompetentna i nigdy nie wykonywała od razu poleceń.  Większość czasu spędzała na szukania dla siebie jakiegoś ubrania sieci.
– Cześć stary
- Hej
- A ty co taki? Wyjazd się nie udał?
- Bardzo się udał ale . ..
- Coś nie tak?
- Ula nie jest ze mną szczera. Coś ukrywa.  
- Nie spytałeś jej o to?
- Nie
- Myślałem ,że pracujecie już nad juniorem
- Seba!!!-
- No co?- spytał Olszański patrząc na przyjaciela ,który posyłał mu mordercze spojrzenie.
- Nie będzie juniora ani ślubu
- Pokłóciliście się?
- Ula nie chce ślubu ani dziecka.
- Powiedziała ci to?
- Tak i to wyraźnie- odparł wstając od biurka.  Podszedł do okna.  Po czym usiadł na kanapie. 
- To współczuje. Przecież tak marzyłeś o ślubie i dziecku.
- Wiem . Dla niej jestem w stanie poczekać ale mam obawy ,że to nigdy nie nastąpi.
- Julia była w firmie
- Jak to była?
- Widziałem jak szła do windy.
- O nie !!!
- Co?- spytał Olszański widząc jak Marek zaczyna się denerwować. Sięgnął po komórkę i wybrał jej numer.  Usłyszał pocztę głosową.
- I?
- Nie odbiera. Ide sprawdzić czy jest w firmie a potem jade do mieszkania.

- Ide z tobą- rzucił Seba
Wybiegli szybko z pomieszczenia kierując się w stronę jej gabinetu.  Otworzyli szybko drzwi. Marek gdy zobaczył swoją ukochaną jak jej siostra przykłada nóż zbladł.  W jego oczach pojawiło się przerażenie . Serce było ze strachu jak w galopie. Nie mógł zebrać myśli. Czuł się jak na karuzeli. Miał wrażenie ,że to tylko zły sen. Horror i nie dzieję się to naprawdę.
- Zostaw ją!!! Krzyknął
- Nie podchodź bo stanie się jej krzywda i to tobie też może – zagroziła gdy zrobił kilka kroków w stronę ukochanej.
- Odłóż nóż. Nie rób jej nic – odezwał się Sebastian
- Nie wtrącaj się !!!- warknęła . Ula podniosła zapłakane oczy na Marka.  Tak bardzo chciała znaleźć się w jego bezpiecznych ramionach.   Czuła panikę i bała się ,że ostatni raz go widzi.  Sebastian zrobił krok w jej stronę powoli a z drugiej Marek.  Jednym gwałtownym ruchem chwycił blondynkę za rękę w której trzymała nóż. Jednak go nie wypuściła. Popnęła mocno Ulę ,która wpadła w wprost w ramiona Dobrzańskiego.  Cała się trzęsła . Przytulił ją z całej siły.  Julia wyrwała się Olszańskiemu i szybko zmierzyła w kierunku drzwi.  Chcieli ją zatrzymać ale uciekła do windy. Tam napatoczyła się nagle Martyna nim się spostrzegła rękojeść noża wystawała z jej brzucha. Upadła na podłogę. 
                                            ***********************
Marek posadził ukochaną na kanapie i wyjmując z apteczki  spory plaster.  Na szczęście było to tylko lekkie skaleczenie.  Ale ona nadal się trzęsła.  Mężczyzna próbował ją uspokoić.  Sebastiana nie było już  w gabinecie . Zawiadomił policję. Nie mógł pozwolić aby po czymś takim Julia była na wolności.  Poszedł do bufetu i usiadł przy jednym ze stolików.
- A ty tutaj?- zapytała zaskoczona Ela siadając przy stoliku . Nie bardzo wiedziała jak mu powiedzieć czego dowiedziała się przed chwilą od jednej z modelek. Nerwowo uderzała paznokciami o blat stołu. W bufecie było w tym momencie pusto.
- Martynę zabrało pogotowie- odezwała się po długiej chwili milczenia. Spojrzał na nią. Szybko wstał.
- Do ,którego szpitala?
- Nie wiem ale chyba na Banacha
- Jade tam – rzucił wybiegając .
Ela wstała od stolika i ponownie stanęła za ladą. Nawet nie zdążyła mu powiedzieć ,że Julia ją zraniła nożem.  Wybiegł tak szybko.
-  Julię aresztowali. Wiedziałaś?- zapytała Iza patrząc na blondynkę. Dłonie oparła o blat ale myślami była daleko.
- Tak
- I ty mówisz tak spokojnie?- zdziwiła się krawcowa
- Był tu Sebastian. Bardzo się przejął ,że Martyna trafiła do szpitala. Wiem ,że są ze sobą ale nie wiedziałam czy to coś poważnego. Wiesz jaki jest .
- Ostatnio zauważyłam ,że się zmienił.  Chyba naprawdę się zakochał.
- Najwyższa pora. A swoją drogą co jest między Markiem a Ulą?
- A coś jest?- zapytała zaskoczona Iza
- Mówią ,że łączy ich przyjaźń ale ja w to nie wierzę.
                                      ***********************
Stała przed umywalką zmywając resztki makijażu. Bała się iść sama do łazienki.  Nadal czuła panikę i rozglądała się .  Spojrzała w swoje odbicie . Dotknęła szyi, ramion . Obejrzała dłonie, które nadal się jej strzęsły. Nogi miała miękkie. I bała się ,że zaraz upadnie. Przeczesała dłonią włosy.  Po czym rozpłakała się kucnęła ukrywając twarz w dłoniach.
- Skarbie- szepnął kucając naprzeciwko niej.  Nie patrzyła na niego nadal mając twarz w dłoniach.  Podniósł lekko jej podbródek aby na niego spojrzała.  Gdy ich spojrzenia się spotkały jego przeszedł dreszcz na widok jej zapłakanych oczu przepełnionych bólem i strachem.  Położył dłonie na policzkach i delikatnie musnął jej usta. Po czym przytulił ją do siebie mocno. Płakała mocząc jego koszule.
- Jesteś cudowny- odparła odsuwając się od niego i ocierając łzy.  Na jego twarzy pojawił się blady uśmiech. Odwzajemniła go i podał jej dłoń aby mogła wstać.
- Teraz jesteś już bezpieczna. Nikt cię nie skrzywdzi- odparł wpatrując się w nią.
- Wiem.  Czuję się bezpieczna bo ty jesteś ze mną –wyszeptała patrząc mu w oczy. Po czym przytuliła się do niego . 










15 komentarzy:

  1. Pierwsza pierwsza pierwsza :D
    Wybacz ale z tej radości nie jestem w stanie napisać niczego o części :P
    Podoba mi się
    Pozdrawiam Andziok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozbawiłaś mnie tym komentarzem ale dzięki ,że wpadłaś.Pozdrawiam

      Usuń
  2. To czysty kryminał, a Julia działa jak Kuba rozpruwacz,dobrze że w krytycznym momencie Ula może liczyć na Marka, mam nadzieję że policja schwyta Julię i poniesie zasłużoną karę, pozdrawiam B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie Julia poniesie karę. I to niedługo. Ula liczyć na Marka może zawsze. Pozdrawiam

      Usuń
  3. jak to się stało , że wczoraj nie czytałam ?Julia jest przerażająca, a Ulka sama nie wie czego chce, czekam na kolejny next:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czemu nie czytałaś.:) Julia jest przerażająca niczym z horroru. Ma mroczną przeszłość. Ula nie traktuje Marka poważnie. Ale go kocha. Boi się ,że po zaręczynach coś się między nimi popsuje a dziecko wywróci jej świat do góry nogami. Ale nie da się wszystkiego przewidzieć. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że to koniec mrocznej Julii... Skierowałabym ją do jakiegoś psychiatryka. Wbiła nóż partnerce Sebastiana, mam nadzieję, że jej nie uśmiercisz. Ona niczemu nie zawiniła. Nie pałam do niej jakimikolwiek uczuciami, ale to może być zbyt bolesna strata dla Olszańskiego. Ula nie traktuje Marka poważnie... Trochę mnie to denerwuje. Mam nadzieję, że jej pogląd zmieni się i że to dziecko, bo że jest w ciąży to niemal pewne, sprawi, że ich miłość będzie mocniejsza i na poważnie! Pozdrawiam, UiM

    OdpowiedzUsuń
  5. Julia nie będzie psychiatryku. Będzie w wiezieniu. Martyna niestety nie przeżyje. Masz rację Ula jest w ciąży ale nic o tym jeszcze nie wspomniałam bo ona sama nie wie. Wszystko będzie się wyjaśniać w kolejnych częściach. Dziękuje za wpis i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę robi się z tego opowiadania kryminał. Nadal nie wiadomo gdzie jest Febo, nic nie wyjaśniasz w sprawie Domi i w dodatku fundujesz nam kolejną ofiarę w postaci Martyny.
    Za Febo powinna wyjść Julia, bo to ten sam, porównywalny poziom jakiejś dziwnej, morderczej schizofrenii. Ani jedno, ani drugie nie ma klepek na swoim miejscu. Kompletnie nie piszesz, co to za czerwony proszek i jakie jest jego znaczenie w całej sprawie. Może rzuć nieco światła, bo za chwilę pogubię się całkiem.
    Rozdział świetny. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Febo przez polską policję jest uznany za zaginionego. Nie wyjaśniłam jeszcze tego ponieważ skupiłam się na paru innych wątkach. Małżeństwo nie jest dla Julii chociaż była już żoną. Jest po rozwodzie. Wspominałam kiedyś o tym. A do ostatniej kwestii nie ma to dużego znaczenia. Zapomniałam o tym wspomnieć. Z Dominiką wyjaśni się wkrótce ale jeszcze nie w następnym rozdziale. Wiem ,że trochę długo trzymam w niepewności .Pozdrawiam

      Usuń
  7. Czytam twoje opowiadania od niedawna, najpierw poznałam całkiem innego Marka i odmienioną i już nie taką świętą Ulę. Niby było tak fajnie, jak się poznali i Ula zmieniła swoje poglądy, ale teraz ta Julia. Robi się już mały kryminał, czekam na kolejne części.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ,że mam nową czytelniczkę. W tym opowiadaniu chciałam pokazać innego Marka. Nie takiego serialowego. I nieco inną Ulę. Ta historia jest tworzona od początku. Pierwszy raz piszę na tym blogu ją się poznają i ich dalsze relację. Będą jeszcze lepsze i gorsze momenty. Julia już nic takiego nie zrobi. To opowiadanie zawiera wątki kryminalne ale też romantyczne. Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Szybkim krokiem ruszyła w stronę wind. - WINDY. Chyba nie wsiądzie do kilku wind jednocześnie, a biurze jest jedna winda, bu dryga była zepsuta (chyba tak, nie pamiętam dokładnie) Część świetna .
    Pozdrawiam i mam nadzieje, że się nie obrazisz za ten wypomniany błąd ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na potrzeby serialu były dwie windy, chociaż ta druga okazała się atrapą i w sumie wszyscy jeździli tą jedną. A zdanie, w którym Koleżanka zarzuca Ci błąd wcale błędem nie jest i jest jak najbardziej poprawne. Oczywiście wsiądzie tylko do jednej windy, ale kierunek, w którym się udała był kierunkiem w stronę wind. PRAWIDŁOWO! Nie powinnaś poprawiać, bo jest dobrze.

      Usuń
    2. Sama już poprawiłam na poprzednią wersję bo mi nie pasowało jak czytałam niedawno siostrze. I chwile później zauważyłam twój komentarz. Ale dzięki za czujność. Dziś jestem za bardzo zakręcona. :).

      Usuń