Strona Główna

czwartek, 30 lipca 2015

,, Trudne Powroty'' IXI

,, Trudne Powroty’’
Rozdział IXI
Kobietę obudziły poranne mdłości. Poderwała się szybko z łóżka i udała się biegiem do łazienki.   Uklękła przy ubikacji. Odgarnęła włosy z czoła. Po kilku minutach wstała podeszła do lustra i spojrzała w swoje odbicie.  
Źle się dziś czuła ale była szczęśliwa. To była najpiękniejsza noc w jej życiu.  Dotknęła dłonią jeszcze płaskiego brzucha.  Jednak czuła się szczęśliwa. Ma męża i córkę ,którzy ją kochają a za niecałe siedem miesięcy na świat przyjdzie ich drugie dziecko.  Wszedł cicho tak ,że nawet go nie usłyszała. Stanął za nią poczuła jego zapach. Nie odwracała się.  Dłonie położył na jej talii całując szyję. Uwielbiała jego pieszczoty. Teraz już się przed nimi nie broniła.  – Jak się spało?- zapytał.
- Z tobą cudownie- odparła odwracając się do niego i spojrzała w jego oczy.  – Mi z tobą również- dodał.  Jednak widział ,że nie najlepiej się dziś czuję.  Miała bladą twarz .  – Nie lubię porannych mdłości gdy byłam w ciąży Manią ich nie miałam. Na samym początku czułam się źle na początku tłumaczyłam sobie to stresem ale potem miałam już pewność.  Powinnam ci wtedy powiedzieć o ciąży ale byłam tak zraniona.  Ty wyjechałeś. Myślałam ,że jesteś z Pauliną.
- Po twoim odejściu nie byłem z żadną inną kobieta. Wciąż miałem nadzieje ,że któregoś dnia wrócisz.
- Cieszę się ,że ponownie się spotkaliśmy i jesteśmy teraz razem. Nie mówiłam ci też o chorobie . Na początku bałam się ,że to jakiś nowotwór.  Tak bardzo się bałam po urodzeniu Marysi wykryto u mnie raka piersi. Dokładnie w lewej.  Szybko zaczęłam leczenie ale konieczna była operacja. Na szczęście guz był mały i nie było przerzutów. Nikt o tym nie wiedział. Nawet rodzina.
- Więc stąd ta blizna?
- Tak wiem ,że powinnam ci wszystko powiedzieć wcześniej ale nie byłam gotowa jeszcze na tą rozmowę.
- Rozumiem najważniejsze ,że teraz jesteś zdrowa i za parę miesięcy na świecie powitamy małą kruszynkę cząstkę mnie i ciebie.  – Co robimy z tak dobrze rozpoczętym dniem? –zapytała kobieta patrząc na lśniącą na palcu obrączkę.
- Najpierw coś zjemy a potem może pójdziemy na spacer- odparł z lekkim uśmiechem. 
- Dobrze tylko się ubierz. Chyba nie chcesz chyba jeść śniadania w bokserkach?
- A ty w koszuli nocnej ?
- Idę się ubrać- odparła stojąc przy drzwiach. Podszedł do niej szybko i wziął ja na ręce nim zdążyła zareagować.- Marek postaw mnie – rzekła śmiejąc się. – Nie ma mowy . Oboje się roześmiali postawił ją dopiero w pokoju oplatając ją dłońmi. Pocałowała go w usta i podeszła do torby wyjęła letnią sukienkę.  Za to on wziął koszulę i ją założył. Ubrała niebieska sukienkę z złotym paskiem.

Podszedł do niej. – I jak?- spytała.
- Pięknie wyglądasz- skomentował i pocałował ją w ramię. Uśmiechnęła się do niego. Czuła się już dużo lepiej niż godzinę temu.  Wziął ją za rękę i poszli coś zjeść.
                                                  *********************
Mała brunetka siedziała przy stole i patrzyła na kobietę robiącą jajecznicę.  Dziewczynka od dawna nazywała Alicję babcią.  Jednak w tej chwili tęskniła za rodzicami. – Kiedy wrócą?- zapytała.
- Niedługo. Wypoczną i wrócą.
- A jak będę grzeczna wrócą szybciej?- dopytywała dziewczynka siedząc na krześle i bujając nogami.
- Nie wiem. A teraz co chcesz zjeść?
- Płatki – odparła pewnie Mania.
Alicja wyłączyła gaz i nałożyła jajecznice na talerz. Po chwili w progu zmaterializował się Józef. Obudził się czując zapachy. Pocałował żonę w policzek i wziął talerz zasiadając do stołu.  Jadł ze smakiem. W tym czasie kobieta podgrzewała mleko do płatków. Nasypała do miski czekoladowych kulek nestle i zalała lekko ostudzonym mlekiem. Podała dziewczynce. Ta uśmiechnęła się i zaczęła jeść.  – A ty nie jesz?
- Wstałam wcześniej i jestem już po śniadaniu- rzekła Ala
- Dzwonili? -zapytał Józef
- Nie ale pewnie jeszcze śpią
- Ula zawsze wstaje wcześnie nawet jak ma wolne.
- Ale Marek pewnie lubi dłużej pospać. Na pewno szczęśliwie dojechali na miejsce.
- Ciekawe dokąd się wybrali?
- Nie wiem. Ula nic nie wiedziała bo pomysł na podróż poślubną był Dobrzańskiego a dla niej miała to być niespodzianka.
- Myślisz ,że będą szczęśliwi?
- Jestem tego pewna oni bardzo się kochają
- Masz racje. I niedługo rodzina się powiększy
-  Mogę iść na dwór?- spytała dziewczynka kończąc jeść. Zsunęła się z krzesła i patrzyła patrząc swoimi niebieskimi oczami aż wyrażą zgodę.
- Tak ale nie sama- powiedziała Ala.
- Ja z nią pójdę – odparła Beata ,która nagle pojawiła się w kuchni ubrana w jasne jeansy  i fioletową koszulkę. – Najpierw coś zjedz- odparł Cieplak
- Józiu ona już jadła- poinformowała go żona.  – Aha- powiedział zdziwiony ale o nic już nie pytał. Beata wzięła Marysię za rękę i wyprowadziła ją z kuchni. Pomogła jej ubrać pomarańczową sukienkę na ramionach w drobne kwiatki. Założyła jej różowe sandałki i wybiegła z domu. Furtka nie była zamknięta. Widocznie ktoś wcześniej musiał tu być. Beata wybiegła za nią ale nigdzie jej nie widziała. Wyszła na drogę i wtedy ją zauważyła. Mała opuściła misia podnosiła go gdy nagle pojawiły się światła .Beata w ostatniej chwili rzuciła się w jej stronę. Odepchnęła ją i poleciała na trawę. Potem nastąpił huk i ciemność. 
Józef i Ala słysząc pisk opon i huk wybiegli z mieszkania. Natychmiast zauważyli otwartą furtkę. Wyszli na ulice.  Było pełno ludzi. Trudno było cokolwiek zobaczyć. Alicja przedarła się przez tłum i zobaczyła nieprzytomną Beatę leżącą na asfalcie.  Powoli otworzyła oczy ale czuła ból w całym ciele. Ktoś zadzwonił po karetkę. Marysia siedziała na ziemi i płakała. Była przerażona . Cała się trzęsła tuląc misia. Józef podszedł do niej. Miała kilka zadrapań .  Na czole miała też ranę z ,której leciała krew.  Pogotowie zabrało Beatę  do szpitala.  CDN…





4 komentarze:

  1. czytam twoje opowiadania, ale rzadko komentuję, podobają mi się , tylko tak się zastanawiam czemu w nich tyle złych rzeczy , prawie w każdym rozdziale bohaterowie maja jakieś wypadki, wiem że życie to nie sielanka ale chyba nikt by nie udźwignął tylu przeciwności losu, może to ty tak pesymistycznie jesteś nastawiona do świata ? pozdrawiam B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisać cały czas sielankowo to umiem chyba tylko w miniaturkach. W moim życiu dużo się dzieje. Zarówno dobrych i złych rzeczy. W tym roku spełniłam parę marzeń. Umiem się śmiać jak i płakać. Pozdrawiam. Cieszę się ,że czytasz i komentujesz.

      Usuń
  2. Wspaniałe kocham czytac twoje opowiadania juz nie moge doczekac sie nexta:)

    OdpowiedzUsuń