,, Cudza Narzeczona’’
Rozdział 7
Nie przejmowała się słowami starszego
brata. Nałożyła słuchawki na uszy. Nic ją nie obchodziło. Zastanawiała się co będzie robić jutro.
Zastanawiała się czy nie zaprosić kilku znajomych . Wzięła prysznic i zeszła na dół. W mieszkaniu nikogo nie było. Najbardziej podobał jej się duży salon. I plazmowy telewizor ale w tej chwili nie
miała ochoty na oglądanie. Zapaliła papierosa i wzięła colę z lodówki. Włączyła głośno muzykę. Wiedziała ,że brat nie będzie zadowolony jak
wróci ale nie przejmowała się tym zbytnio. Miała na sobie czarne dżinsowe
spodenki i koszulkę na ramionach w tym samym kolorze. Włosy lekko podpięła do
góry. Usiadła na kanapę i zaczęła
malować paznokcie na biało. Uwielbiała
ten kolor tak jak czarny i niebieski. Oczy podkreśliła mocną czarną kredką a usta
bordową szminką.
*************
Nie miał pojęcia gdzie
jej szukać. Wątpił aby pojechała do domu narzeczonego po ostatnim
incydencie. Nie zastał jej w parku ani w
firmie. Nie wiedział gdzie lubi jeszcze chodzić czy jeździć. Był w klubie ale
tam powiedzieli mu ,że jej tu nie było. Więc postanowił szukać jej dalej. Nie
chciał wracać do domu dopóki nie dowie się czy jest bezpieczna. Wykluczył też możliwość ,że pojechała do
rodziców. Ostatnio zwierzyła mu się ,że
nie bardzo obchodzi ich jej życie. Czuł jakiś dziwny niepokój. I nie mógł
przestać bać się o nią. Nie wiedział co dokładnie powiedziała jej siostra. Zatrzymał samochód na poboczu i wyciągnął
komórkę i zadzwonił do przyjaciela.
- Hej wiesz gdzie mieszka Aleks?
- Wiem ale ...
- To podaj mi adres Wilcza 15
- Dzięki
- Ale poco ci?
- Nie ważne. Muszę tam jechać
- Nie radzę Aleks gdy wychodził z
firmy był wściekły jak osa a potem nakrzyczał na Dominikę
- Tą Modelkę?
- Tak ale to ty nic nie wiesz?
- A co mam wiedzieć ?- zapytał
zaskoczony Dobrzański
- Oni maja romans
- Żartujesz?
- Nie mówię poważnie
- Dobra ja kończe
- Na razie
Rozłączył się i ruszył w kierunku
adresu podanego przez Sebastiana. Był zaskoczony gdy odebrał on po pierwszym
sygnale. Nie było jeszcze szóstej rano a
jego przyjaciel zawsze lubił długo pospać i leniuchować. Marek przypomniał
sobie teraz ,że nawet kawy nie wypił a teraz bardzo by mu się przydała.
Wiedział ,że dotrzeć do Patrycji też nie będzie łatwo. Ona nigdy nikogo nie
słucha i robi co chce. – Tylko ,żeby mi domu nie spaliła-
pomyślał przestraszony. Przypomniał sobie jak w zeszłym roku
robiła naleśniki i spaliła nowe zasłony . Nie chciał aby się to powtórzyło.
Ściany tez musiał też na nowo pomalować. Na szczęście miał znajomego ,który się
na tym znał . I przypomniał sobie jej osiemnastkę ale tego nie chciał
wspominać. Wreszcie ujrzał adres
,którego szukał. Podszedł do dużego domu
z czarną dachówką i nacisnął dzwonek.
Chwile stał bo nikt mu nie otwierał.
Drzwi się nagle otworzyły.
Mężczyzna zmierzył Dobrzańskiego od góry do dołu.
- Chyba pomyliłeś adres
- A ja myśle ,że dobrze trafiłem.
- Jeśli szukasz Uli to powiem ,że jej
tu nie ma.
- Jak to nie ma?
- Normalnie, nie wróciła do domu
- A jestem pewien ,że jest- powiedział
i spojrzał na samochód ,który stal przed domem. Od razu rozpoznał jej
czerwonego mercedesa. Więc miał stu procentową pewność ,że tu jest.
- Odpierz się od niej – rzekł wściekły
i chciał zatrzasnąć drzwi ale Marek był szybszy i je przytrzymał.
- Ja musze wiedzieć ,że nic jej nie
jest
- Śpi
- Nie wierze ci- odparł i wszedł do
mieszkania. Febo pośpiesznie udał się za nim.
Weszli do salonu. Wszędzie leżały ubrania i butelki. W pomieszczeniu
unosiła się nieprzyjemna woń. W kuchni w czarnym kredensie leżały brudne
naczynia. Stół też nie był czysty. Na oknie stały uschnięte kwiaty. Ale okna były czyste . Aleks poszedł się
przebrać bo był szarych dresach i bez koszulki.
Dobrzański w tym czasie rozejrzał się po mieszkaniu. Jednak gdy wrócił Febo wyrzucił go z
domu. Postanowił po drodze wstąpić do
jakieś kawiarni. Umówił się z przyjacielem
i czekał na niego.
- cześć siadaj- rzekł brunet widząc
przyjaciela wchodzącego w błękitnej
koszuli do kawiarni.
- I co byłeś u Aleksa?
- Byłem i powiem ,że nie rozumiem jak
on może mieszkać w takim bałaganie. I
jeszcze ten zapach alkoholu - skrzywił się gdy przypomniał sobie ten widok
- Ale chyba nie o tym chciałeś
rozmawiać?
- Nie, wyobraź sobie ,że wczoraj
pojechałem do klubu po siostrę bo zadzwoniła moja matka i powiedziała ,że
poszła tam na imprezę. Spotkałem tam Ulę
i miałem ją odwieść ale zmieniłem zdanie. Miała przenocować u mnie.
- To opowiadaj jak było? Już nie jest
taka niedostępna?
- Seba do cholery!!!
- O co ci chodzi?
- Pokłóciła się z moją siostrą i uciekła
i boję się o nią
- Marek to dorosła kobieta
-Wiem ale ty nie wiesz wszystkiego
-
Jest taka sama jak Aleks
- Mylisz się. Ona nie jest taka. Ona potrzebuję mojej pomocy
- Coś ty sobie ubzdurał?
- Nic. Chce jej po prostu pomóc uwolnić się od tego boksera. A wiedziałeś ,że Julia jest jej
siostrą?
- No co ty?
- Tak
ale Julia ją okłamała. Rozumiesz?
- Nie bardzo i tobie nadal nie przeszło?- spytał Sebastian
Dobrzański opowiedział przyjacielowi
co zrobiła Julia i dlaczego Ula go tak traktowała. Dopiero teraz Sebastian
zaczął rozumieć o co chodzi. Olszański
zastanawiał się czy powiedzieć Markowi o tym czego był świadkiem jakiś czas
temu. Nie wiedział jak ten
zareaguję. To nie było nic miłego.
- Marek ja chciałbym ci o czymś
powiedzieć. Ale raczej ci się to nie spodoba.
- To mów i powiem ci ,że nie chce aby przeszło mimo ,że ona o tym nie wie.
- Jakiś czas temu spotkałem Aleksa i
Ulę w centrum handlowym to było chyba
przed świętami Bożego Narodzenia nie wiem dokładnie o co chodziło ale mocno na
nią krzyczał. Z tego co zrozumiałem mówiła ,że chce jechać do rodziców ale on
jej zabronił i złapał ją za nadgarstek aż ekspedientka spytała jej czy wszystko
w porządku. Gdy wychodziłem ze sklepu widziałem jak wsiadają do samochodu a
potem wydawało mi się ,że ją spoliczkował.
-
O Boże a więc robi to nawet publicznie
- Wiedziałeś ?- zapytał zdumiony
Sebastian
- Wczoraj byłem świadkiem
nieprzyjemnej sytuacji ale w takim razie jej może grozić niebezpieczeństwo
- Jedźmy tam- odparł Olszański
- Przecież on na pewno jest jeszcze w
mieszkaniu- odparł Marek kładąc pieniądze na stoliku .
- Zadzwonię do firmy i dowiem się czy
jest już w pracy – rzucił Olszański i wyciągnął komórkę wychodząc na zewnątrz. Zapowiadała się dziś ładna pogoda świeciło
słońce ale było jeszcze chłodno. Dobrzański
stał oparty o samochód i czekał aż Sebastian przekaże mu informację o
Aleksie. Do kawiarni przyszło kilku
klientów parę kobiet spojrzało w kierunku bruneta. Jednak on nawet tego nie
zauważył. Był pogrążony we własnych myślach.
Ja chcę jeszcze! To jest świetne :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i cieszę się ,że się podoba.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z moją poprzedniczką, to jest świetne :) Sebastian chyba nie wiedział, że Aleks bije Ulę. Cieplak chyba nie przejęłaby się romansem 'narzeczonego". Marek zapatrzony w nią jak w obrazek, inne nie mają u niego szans :) Może wizje Olszańskiego spełnią się i zacznie się od wspólnej nocy? :) Pozdrawiam, UiM
OdpowiedzUsuńUiM
UsuńNie zacznie się od ich wspólnej nocy a bynajmniej nie w następnej części. Marek owszem zakochany na zabój ale Ula kompletnie tego nie zauważa. Z jej strony na razie nie ma uczucia. Ale będzie on starał się ją do siebie przekonać. Pozdrawiam
dom wariatów, Alex damski bokser,na temat siostry nawet nie wiem co napisać, nie rozumiem dlaczego Ulka tak usilnie trzyma się tego Alexa, oświeć mnie .pozdrawiam B.
OdpowiedzUsuńUla jest idiotką. Ona nie zastanawia się nad przyszłością. Boi się go ale jednocześnie trwa w tym toksycznym związku. I nie myśli o odejściu bo nie bardzo ma dokąd ma pójść a wie ,że on i tak ją znajdzie a wątpi aby policja jej uwierzyła. A Marek ją kocha ale ona tego nie widzi. Jest zbyt ślepa. Pozdrawiam.
UsuńAleks pije, zdradza, bije. Czy Ula ma klapki na oczach czy ma" interes" bycia z Aleksem z zemsty za siostrę, bo miłość to na pewno nie jest.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać możesz zrobić coś z tym co się włącza?
UsuńRanczUla
UsuńZacznę od tego ,że nie wiem co się włącza bo mam blokadę na reklamy. W związku Uli i Aleksa na pewno nie ma miłości. Gdyby od niego odeszła musiała by szukać nowej pracy i mieszkania. A kto wie czy i tak nie będzie musiała? Pozdrawiam.
Jak zawsze zaskakujesz. Opowiadanie swietne. Mam nadzieje na szybkiego nexta;)
OdpowiedzUsuńFakt lubię zaskakiwać. Dzięki za wpis i pozdrowionka.
UsuńWow...czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Andziok