Strona Główna

środa, 5 sierpnia 2015

,, Cień Nadziei'' Miniaturka

,, Cień nadziei ‘’ 


,,Tak po prostu, nierozsądnie
Kładziesz dłoń bliżej, niż mogłabyś 
Jakby nie stało się nic... ‘’



Bardzo chciał cofnąć czas aby z nią być. Odkąd zdał sobie sprawę ,że ją kocha. Nie potrafił bez niej żyć.  Ciągle o niej myślał ale ona nie chciała już z nim być.  Nie ufała mu i bała się ,że znów ją oszuka ,zrani. Teraz zmieniła swój wygląd i kręcił się koło niej Piotr.  Szczerze go nie lubił i był o nią zazdrosny. Martwił się też o nią ,że tak dużo pracuje. Wczoraj pokłócili się . Chciała go przeprosić ale potem zabrakło jej odwagi. Przemyślała wszystko i chciałaby aby wrócił do firmy. Jeszcze była trochę na siebie zła bo oskarżyła go o coś czego nie zrobił. Zdenerwowała się i potem źle się poczuła. Siedziała dziś w swoim gabinecie przyszedł ale wtedy wszedł Piotr podał jej kwiaty a Marek wyszedł bez słowa. Wybiegła za nim i zatrzymała go przy windzie łapiąc za ramię . Odwrócił się i spojrzał na nią. Była bardzo blada. Chwile patrzyli sobie w oczy.
- Marek- powiedziała po czym osunęła się . Złapał ją w talii. I trzymając na rękach bo straciła przytomność. Inni patrzyli na nich w osłupieniu. Wsiadł do windy. Szybko udał się do samochodu i posadził ją na przednim siedzeniu . Zapiął jej pas. Usiadł po stronie kierowcy. Pojechał w stronę szpitala. Dojechali na miejsce. Ula otworzyła oczy i spojrzała wystraszona na Marka. Nie pamiętała co się stało. Jak znalazła się w jego samochodzie?
- Co się stało?- zapytała spanikowana gdy odpinał swój pas. – Złapałaś mnie za ramie, powiedziałaś moje imię i przed windą straciłaś przytomność- wyjaśnił jej.
- I tak znalazłam się w twoim aucie?- dopytywała
- Tak, zaniosłem cię i bałem się o twoje zdrowie
- Nic mi nie jest
- Musi obejrzeć cię lekarz. Zemdlałaś. Spojrzała mu w oczy widziała w nich taką troskę. Nawet sama przed sobą bała się przyznać jak bardzo nadal go kocha. Jednak była pewna ,że on nic do niej czuję aż do dziś.  Teraz ujrzała w jego oczach to czego wcześniej nie dostrzegała lub nie chciała dostrzec .
- Dobrze zrobię badania- rzekła a on poczuł ulgę. Odpiął jej pas czuła zapach jego perchum gdy nad nią pochylił się z trudem powstrzymała się aby go nie pocałować. Otworzył jej drzwi od strony pasażera. Pomógł wysiąść i czekali na lekarza. Weszła do gabinetu ale w drzwiach zatrzymała się.
- Chodź ze mną- rzekła patrząc na Dobrzańskiego.
- Jesteś pewna?- zapytał cicho
- Tak ,nie zostawiaj mnie tu samej- powiedziała.
- Dobrze , wejdę  z Tobą- Wszedł do środka. Usiadła na krześle a obok niej Marek. Denerwowała się.
- Dr. Leszek Mrozowski co państwa sprowadza do mnie?
- Jestem Urszula Cieplak
- Co pani dolega?- spytał Lekarz ubrany w biały fartuch starszy około pięćdziesiątki ciemny blondyn.
- Od  paru dni czułam zmęczenie a dziś straciłam przytomność.
- Zdarzało się to pani wcześniej?
-Nie ,to pierwszy raz
- A kiedy miała pani ostatni raz miesiączkę?
- Nie wiem, miesiąc ,dwa temu- rzekła zdając sobie sprawę o co pyta ją lekarz. Wczoraj już przeszło jej to przez myśl gdy źle się poczuła .Ostatnio nie miała nawet czasu dla siebie ciągle pracowała.  Marek uważnie się jej przyglądał. – O mój Boże. .. pan myśli ,że jestem w ciąży?- spytała zaskoczona.
- Zaraz to sprawdzimy a pan chce zostać przy badaniu USG? Był tak zaskoczony pytaniem lekarza ,że zapomniał słów. Tego się nie spodziewał. Zaczął się zastanawiać jeśli okaże się prawdą kto jest ojcem?
- Chce aby mój narzeczony był ze mną – rzekła a mężczyzna patrzył na nią jakby postradała zmysły. Ostatnio działał jej tylko na nerwy. Nie chciała z nim rozmawiać ani go słuchać ale dzisiaj była zupełnie inna. Ta jego dawna Ula ,która pozostawiła ślad w jego sercu.  W ,którym wystarczy iskra aby na nowo zapłonęło uczucie . Chociaż powoli tracił nadzieje ,że mu wybaczy.   – Narzeczony -powtórzył jak echo. Zaskoczony ,że tak go nazwala ale na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu. A w oczach cień nadziei ,że będą razem. Lekarz kazał położyć się Uli na kozetce i podwinąć sukienkę. Posmarował jej brzuch żelem. Dobrzański siedział na krześle. Nagle złapała go za rękę.
- Gratulacje jest pani w ciąży-rzekł Doktor. W oczach Uli pojawiły się łzy otarła je dłonią.
- Powinna się pani cieszyć to szósty tydzień- poinformował
- Piotr pewnie będzie się cieszył -odparł ze smutkiem Marek i wstał z krzesła puszczając jej dłoń.
- Dokąd idziesz?- zapytała siadając na kozetce.
- Poczekam na ciebie w samochodzie i odwioze do domu.
- Proszę zostań- poprosiła . Odciągnęła bluzkę i stanęła obok niego patrząc mu w oczy.
- Z Piotrem nic nie było, nie byłam z nim naprawdę
- Czyli?
- To musiała się stać na naszym wyjeździe
- Tak bardzo cię Ula kocham-rzekł nie mógł już dłużej powstrzymać aby jej tego nie wyznać. Ona stała nadal patrząc na niego.
,,  Kiedy ja bez Ciebie nie będę mógł żyć
Świat nie będzie już tak wiele wart
Uwierz mi, że liczyć nie będzie się nic
Ja wiem, że tak z nami może być ,,
– Marek ja wtedy chciałam abyś wrócił do pracy i zaproponowałam ci wcześniej przyjaźń pamiętasz?
- Nie zaproponowałaś mi
- Ale chciałam jednak zrozumiałam dziś jak widziałam jak się martwisz o mnie ,że nie chce przyjaźni.
- Ja też nie chce
- Co teraz z nami będzie?
- Będziemy rodzicami ale czy ty Ula wybaczysz mi?
- Tak, kocham cię Marek – rzekła i wtuliła się jego ramiona. Po czym wziął ją za rękę i wyszli z gabinetu. Na korytarzu pocałował ją nie mógł się powstrzymać tak się cieszył. Wsiedli do auta uśmiechnięci nie sądziła ,że tak zakończy się ten dzień. Zanim opuścili gabinet obiecał ,że będzie o nią dbał aby zdrowo się odżywiała.
,,Chcę pozbierać znowu myśli,
Słyszeć bicie naszych serc,
Widzieć ile szczęścia w sobie,
Kryje każda mała rzecz
Cieszmy się z małych rzeczy, bo
wzór na szczęście w nich zapisany jest
’’

,,Między nami znów zaiskrzy,
Odnajdziemy blask i wdzięk,
Zakończymy smutny shopping
Sztucznych, galerianych szczęść.
I będzie jak dawniej,
Przestańmy się spieszyć, 
Zacznijmy od nowa,
Od tych małych rzeczy.’’
Wysiedli przed firmą. Wtedy natknęli się na Sosnowskiego. Nie miał zadowolonej miny widząc ją z byłym prezesem. – Gdzie byłaś ?czekałem na ciebie- rzekł z pretensją w głosie
- U lekarza
- Jesteś chora?- zapytał
- Nie, jest w ciąży ze mną- wtrącił brunet
- W ciąży? z tobą? !- Piotr był zdenerwowany.
- Piotr nie mogę być z tobą- odparła Ula
- Oszukiwałaś mnie, mogłaś powiedzieć- rzekł zły i wsiadł do windy. Wszyscy na nich patrzyli. Viola słyszała przez przypadek to co usłyszała i powiedziała wszystkim ,że Ula jest w ciąży z Markiem. Ula pocałowała go przy wszystkich. Helena podeszła do nich.
- Gratuluję, mam nadzieję, że to ci się teraz przyda- rzekła podając mu pierścionek z niebieskim oczkiem.
- Co to ?
- Pamiątka rodzinna- poinformowała go matka.  Jego ukochana przyglądała mu się uważnie z lekkim uśmiechem.  Wziął pierścionek spojrzał w oczy Uli i klęknął przed nią.
- Skarbie zostaniesz moją żoną?
- Tak kocham cię
- Ja ciebie też i nasze maleństwo -odparł z czułością. Wtuliła się w jego ramiona a potem pocałowali się namiętnie a wszyscy bili brawo.  Odsunęli się od siebie i z uśmiechem na ustach udali się do jej gabinetu. Usiedli na kanapie.
- Teraz jestem już twoim prawdziwym narzeczonym- powiedział patrząc w jej oczy.
- Wiem i jestem bardzo szczęśliwa- odparła i przytuliła się do niego. Pocałował ją w czoło. Od teraz wierzył ,że zawsze należy mieć cień nadziei.  

                                         Koniec.

6 komentarzy:

  1. piękna mini. Z happy endem- wszyscy szczęśliwi, oprócz doktorka. Ale on mnie nie interesuje. Wyszedł z niego gbur...W kolejnej miniaturce tych dwoje dochodzi do porozumienia za sprawą kogoś trzeciego-ich dziecka :)
    Pozdrawiam i zapraszam jutro na moją część "Dwa serca, jedna miłość"
    Andziok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andziok Blog
      Dziękuję za komentarz. Ula dzięki tej ciąży złagodniała i zauważyła nareszcie ,że Marek ją kocha. Wybaczyła mu i stworzą szczęśliwą rodzinę. A na twojego bloga na pewno wpadnę. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Bardzo fajny pomysł na mini, chociaż miałam nieodparte wrażenie, że znowu gdzieś gonisz z treścią i zapominasz dodać coś po drodze, lub wyjaśnić. Trudno mi to dokładniej sprecyzować, ale ten pośpiech spowodował u mnie jakiś niedosyt, jakieś niedopowiedzenie. Nie wiem skąd na przykład wzięła się nagle w firmie Helena i to w dodatku z pierścionkiem zaręczynowym dla Uli, jakby miała jasnowidzenie i przygotowała się na taką ewentualność. Tutaj brakuje mi trochę tekstu, który wprowadziłby jej obecność, a przecież potrafisz pięknie opisywać. Musisz to robić jednak nie wtedy, gdy masz coś do załatwienia i koniecznie chcesz skończyć, ale wtedy, gdy nic nie zaprząta Twoich myśli i skupiasz się wyłącznie na pisaniu.
    Generalnie rzecz biorąc ta historia jest bardzo udana, chociaż we mnie pozostawiła maleńki niedosyt.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MałgorzataSz1
      Tego opowiadania nie pisałam teraz. Zostało napisane jakiś czas temu na papierze. A teraz przepisałam je na komputer ale mam wrażenie ,że brakuję jeszcze kilku linijek . Z tej miniaturki na pewno nie powstanie opowiadanie. Dziękuje za komentarz i pozdrawiam.

      Usuń
  3. Bardzo piękna mini. Małgosia ma trochę racji :). Bardzo lubię szczęśliwe zakończenia, ale chyba to już wiesz :) Mam nadzieję, że będziesz dla nas łaskawa w następnych Twoich notkach.... Po Piotrze nikt nie będzie płakał, Ula została narzeczoną Marka i niedługo urodzi im się dziecko. Wszystko tak jak być powinno. Pozdrawiam, UiM :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. UiM
      Czy będę łaskawa to się okaże. Nie lubię całkiem słodkich historii. Szczęśliwe zakończenie zależy od opowiadania. Jeśli będę publikować ,, Cudzą Narzeczoną'' to powiem ,że przewiduję szczęśliwe zakończenie. To historia od początku . Mam nadzieje ,że będzie się podobać chociaż tylko kilku częściowe. I inni bohaterowie też będą. Dziękuję za komentarz i ciesze się ,że się podoba. Pozdrawiam

      Usuń