Zapraszam do czytania i pozostawiania komentarzy. Pozdrawiam.
Udanego Niedzielnego popołudnia.
,, Cudza Narzeczona’’
Udanego Niedzielnego popołudnia.
,, Cudza Narzeczona’’
Rozdział 1
Pewna piękna kobieta wchodziła
właśnie do wysokiego biurowca przy ulicy lwowskiej jedenaście. Spojrzała
na komórkę miała już dziesięć minut spóźnienia. Wiedziała, że fotograf nie
będzie zadowolony. Wygrała konkurs na twarz letniej kolekcji a teraz czekała ją
sesja. Wiedziała, że dadzą jej jakiegoś modela. Już przed maturą brała udział w
pokazach mody. Zawsze marzyła, aby rodzice byli z niej dumni. Teraz wydawało
jej się, że ma wszystko. Stanęła przed budynkiem i z dużą pewnością
siebie weszła do środka. Nie mówiąc nawet, Dzień Dobry’’ udała się do
studia foto. Była już w tej firmie i orientowała się gdzie, co się znajduję.
Poza tym z tą firmą łączyły ja nie tylko sprawy zawodowe, ale osobiste.
– Przepraszam za spóźnienie –
odparła brunetka a kilka osób spojrzało na nią.
– Fotograf już czeka –
powiadomił ją brunet w jasnej koszuli, który nagle się pojawił.
– Aha - odparła z
obojętnością w głosie. Nieśmiało uśmiechnął się i wyciągnął rękę, aby się
przywitać. – Pamięta mnie Pani?Zapytał - Spojrzała na niego bez wyrazu,
po czym podeszła do jednej z modelek. Zdziwił się, że znów ręki nie uścisnęła.
– Proszę wejść na schodki.
Weszła nawet się nie zachwiała pomimo wysokich szpilek. – Dobrze a teraz może...
O Marek podejść tutaj- zwrócił się do niego fotograf. Niepewnie podszedł do kobiety,
która mierzyła go lodowatym wzrokiem. I nim zdążył stanąć obok niej wybiegła
ze studia. – Pójdę zobaczyć, co się stało – odparła wysoka blondynka o imieniu
Marlena. Nikt nie rozumiał reakcji panny Cieplak.
***
- Dlaczego uciekłaś?- Zapytała
modelka brunetki, która czekała na windę. Ta spojrzała na nią , ale
po chwili zauważyła, że w jej kierunku idzie brunet. Ten sam, z, którym miała
stanąć do zdjęcia. Weszła szybko do windy. Niech
ten dzień wreszcie się skończy. Wysiadła
z windy i od razu udała się do swojego czerwonego mercedesa. Z piskiem opon
odjechała w stronę Śródmieścia. Jej komórka dzwoniła, ale nie miała ochoty jej
odbierać. Nagle zawróciła i pojechała do klubu pięćdziesiąt jeden. Gdy
weszła ujrzała tylko kilka osób. O tej porze nie wiele ludzi odwiedzało to
miejsce. Usiadła na wysokim stołku i zamówiła podwójne Martini z lodem.
Rozejrzała się nagle dostrzegła niedaleko niej przystojnego faceta. Przysiadła
się do niego zakładając nogę na nogę i uśmiechając się ukazując rząd białych
zębów. Spojrzał na nią potem na jej długie nogi.
– Jestem Paweł – odparł podając
dłoń.
– A ja Ula – odparła i
uścisnęła mu dłoń.
- Co tak piękna dama robi
sama?- Zapytał patrząc na jej lekko czerwone usta.
– Muszę odreagować a drink i
dobre towarzystwo poprawia mi humor- rzekła patrząc na niego ukradkiem. –
To tak jak mi- dodał.
Po czym nastąpiła chwila ciszy.
W tle leciała jakaś klubowa piosenka.
– Zatańczysz?- Zaproponował
nagle brunet o ciemnych oczach.
– A wiesz, że chętnie?- Odparła
już lekko rozluźniona po alkoholu.
Jednak, gdy wyszli na parkiet muzyka się
zmieniła na wolniejszą. Ich ciała były bardzo blisko siebie. Nawet nie widzieli,
kiedy ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Gdy melodia dobiegła końca
usiedli powrotem na swoich miejscach dokańczając drinki.
*****
Obudziła się i rozejrzała po
pomieszczeniu. Wszędzie leżały jej porozrzucane rzeczy. W mroku nie wiele
widziała. Wstała szybko, ale po chwili usiadła, bo zakręciło się jej w głowie.
Strasznie ją bolała. Chwiejąc się wstała i pozbierała ubrania. Na łóżku spał
nagi mężczyzna przykryty tylko lekko satynową kremową pościelą.
Spojrzała na zegar. Dochodziła dwudziesta pierwsza. Przeraziła się, że jej
narzeczony zaraz wróci. Przecież mówił, że jedzie po pracy do rodziny, ale i tak
była pewna, że niedługo wróci.
- Ej obudź się – rzekła
potrząsając mężczyznę za ramię.
– Co się stało?- Zapytał
półprzytomnie. – Zbieraj się, żeby mój narzeczony cię nie zobaczył tutaj.
- Mówiłaś, że jesteś wolna i myślałem,
że chcesz tego tak samo jak ja – odparł podnosząc się do pozycji siedzącej.
– Masz tu rzeczy i nie myl
seksu z czymś innym – dodała kobieta rzucając w niego ubraniami. Bez słowa
ubrał się i wyszedł zatrzaskując drzwi. Liczył na kolejne spotkanie, ale
niestety pomylił się, co do niej. Była z tych , dla, której jedna noc i
koniec. Nie była z tych, która obdarza uczuciem. Nie wierzyła w miłość. Poszła
do kuchni ubrana w letnia suknię i sięgnęła po butelkę wody mineralnej. Nagle
usłyszała drzwi wejściowe i kroki. No to
teraz się zacznie- pomyślała. Wszedł
do kuchni i zauważył ją pochyloną nad stołem. Patrzyła przed siebie. Podszedł
bliżej.
– Znowu piłaś?- Bardziej
stwierdził niż zapytał. – Ciszej głowa mnie boli – rzekła zbolałym głosem.
– Ula tak dalej być nie
może za trzy miesiące ślub a ty upijasz się i...
- I co z tego a ty taki święty?Ciekawe
– powiedziała podniesionym tonem, ale szybko tego pożałowała, bo głowa zabolała
ją niemiłosiernie. Sięgnęła po tabletkę i popiła ją wodą.
– A jak u rodziny? – Spytała
bruneta, który stał ze skrzyżowanymi rękami na klatce piersiowej. –
Dobrze nawet rozmawialiśmy o tobie.
- Rozmawiałeś o mnie z siostrą?
Przecież wiesz, ze ona mnie nie trawi.
- Nie pochwala twojego zachowania,
ale i tak wie, że niedługo się pobierzemy a ona zgodziła się zostać świadkową.
– Ty chyba żartujesz- odparła patrząc na niego.
- Nie, mówię poważnie –
powiedział i podszedł do narzeczonej składając na jej ustach, krótki pocałunek
i poszedł do salonu. Uf
nie było tak źle – pomyślała.
W pewnym mieszkaniu na kanapie
siedział przystojny brunet o szarych oczach. Oglądał jakiś mało interesujący
program w telewizji. Spojrzał na zdjęcie na komodzie. Na fotografii była
blondynka o jasno-niebieskich oczach. Na zdjęciu uśmiechnięta w letniej bluzce
i on w koszulce. To było na mazurach. Pamiętał ten dzień. Ich wspólny wyjazd.
Pojechali pod namioty. Dobrze się bawili byli ze sobą trzy lata poznając się na
studiach. Jednak to był ich ostatni dzień razem.
W dniu wyjazdu rano chciał
zobaczyć czy już się spakowała wczoraj mówiła, że jest zmęczona i poszła do
swojego namiotu. Jednak, gdy podszedł do jej namiotu nie zastał tam jej.
Poszedł brzegiem plaży nagle zauważył, że leży na piasku i całuję się z jakimś
facetem. Jego serce nagle jakby stanęło. – Nie przeszkadzam- odparł próbując
zachować obojętność, ale w jego wnętrzu szalały różne emocję. – Marek to
nie tak jak myślisz – odparła szybko, ale on nie słuchał jej poszedł marszem
przed siebie. Pobiegła za nim. – Poczekaj Kochanie- zawołała. Odwrócił
się i spojrzał na nią. – Nigdy tak do mnie nie mów.- Odparł ostro i znów zaczął
iść. – Wytłumaczę ci – rzekła.
- Nie, jak mogłaś? Nie chce cie
znać jutro spakujesz swoje rzeczy i wyprowadzisz się – rzucił chłodno i oddalił
się. Nie mógł uwierzyć. Julia zdradziła go z Aleksem. Przecież od dziecka
trzymali się razem. Byli przyjaciółmi a Julii miał zamiar się oświadczyć.
Podszedł do wody i wrzucił pierścionek do niej.
Patrząc na to zdjęcie
przypomniał sobie wydarzenia sprzed dwóch lat. Od tamtej pory unikał związków.
Prowadził życie singla. Nie miał ochoty nikogo poznawać, ale pewnego dnia
podczas zimowego pokazu spodobała mu się błękitnooka brunetka, która szła po
wybiegu. Potem spotkał ją kilka razy w firmie i nie tylko, ale nie miał
odwagi do niej zagadać, ponieważ była dla niego ostra.. Nie zwracała w ogóle na
niego uwagi. Widział ją raz jak wychodziła z firmy z Aleksem. Nie wiedział czy
coś ich łączy czy są tylko przyjaciółmi. Z reszto Febo wcześniej spotykał się z
Dorotą. Nie ujawniał jednak, kim jest dla niego Urszula. Dopiero przy konkursie
na twarz wiosennej kolekcji wszyscy dowiedzieli się, że Urszula Cieplak jest
narzeczoną Aleksandra Febo. Gdy Marek to usłyszał poczuł dziwny uścisk w
żołądku. Nie rozumiał tej reakcji, bo prawie jej nie znał, ale gdy tylko ją
zobaczył nie umiał jej zapomnieć. Długo zbierał się na odwagę, aby do niej
podejść. Poprosił fotografa o wspólną sesję, ale niestety nie wyszła.
Teraz siedząc na kanapie również myślał o niej.
Następnego Dnia Krzysztof
nie mógł być w firmie, ponieważ pojechał na badania kontrolne do kliniki. Poprosił,
więc syna, aby go dzisiaj zastąpił. Wchodził właśnie do firmy, gdy ktoś wpadł
na niego z takim impetem, że upadł przed wejściem do biurowca. Otworzył oczy i
zobaczył błękitnooką piękność. Podniosła się szybko i nie przepraszając
wzięła buty w dłoń i weszła do środka. Podniósł się i szybkim krokiem podszedł
do niej. Złapał ją za ramię.
– Pani powinna, chociaż
przeprosić- odparł chłodno. W jej oczach zobaczył złość. – Kogo? Pana? – Zapytała
z ironią. I wyszarpując rękę z uścisku ruszyła przed siebie. Pokręcił
głową. Takiej kobiety jeszcze nie znał. Irytowała go, ale jednocześnie sprawiała,
że serce biło jak szalone.
Dobrzański
to nie kobieta dla ciebie- skarcił się w myślach. Ale piękna- podpowiadało
serce. Ze
spuszczoną głową udał się do gabinetu dyrektora HR. Wszedł i usiadł na
krześle.
- A ty, co taki smętny?- Zapytał
blondyn znając mężczyznę nie od dziś i doskonale wiedział, kiedy jest coś nie
tak. Dawno nie widział go tak załamanego.
– Jakaś kobieta złamała ci
serce?- Dopytywał, bo brunet nadal milczał patrząc w jakiś punkt przed sobą.
– Nie złamała tylko łamie
-, Kto to taki?
- Urszula
- Ta modelka Urszula Cieplak?-Spytał
zaskoczony Sebastian przyglądając się Markowi. Ten jednak nawet nie podniósł
wzroku.
– Tak to o nią chodzi.
- Marek ja dawno zauważyłem jak
na nią patrzysz, ale to nie kobieta dla ciebie – odparł Olszański a Marek
podniósł nagle wzrok. – Tyle to i ja wiem – westchnął cicho
- Poza tym ma narzeczonego i
niedługo biorą ślub.
- Wiem – rzucił smutno
Dobrzański bawiąc się zegarkiem na ręku.
- Nie powinienem ci o tym mówić,
ale Urszula nie traktuje facetów poważnie. Słyszałem, że zdradza Aleksa i
chodzi do klubów. Nawet ma jeden ulubiony. Ma przyjaciółkę, która zawsze ją
kryje. Wie, że Julia była twoja dziewczyną. Uważaj na nią, bo ona nikogo
nie traktuję poważnie. I tylko się w niej nie zakochaj.
- się To mam problem- rzekł
cicho do siebie jednak jego przyjaciel to usłyszał. I spojrzał na niego uważnie.
– Tylko nie mów, że się
zakochałeś- odparł Sebastian obawiając się, że to prawda.
– Nie wiem, ale nie mogę
przestać o niej myśleć od czasu zimowego pokazu. A serce przy niej biję tak
szybko.
- Musisz o niej zapomnieć –
odparł kadrowy.
-, O kim zapomnieć?- Zapytała
kobieta stojąc w drzwiach. Dobrzański odwrócił się szybko i przestraszył się, że
mogła usłyszeć jego wyznanie.
– O nikim- rzucił Sebastian.
- Ja właściwie przyszłam w
sprawie prywatnej – rzekła z lekkim uśmiechem ignorując obecność bruneta.
-, Jakiej?- Spytał zaskoczony
kadrowy i spojrzał na przyjaciela.
- Jest pora lunchu, więc
pomyślałam Seba, że zjesz ze mną – dodała patrząc na niego badawczo.
– Ja jestem zajęty mam
dużo pracy, ale Marek chętnie z tobą pójdzie - dodał i zaczął segregować
papiery na biurku nie patrząc na kobietę w sukience z głębokim dekoltem. Miała
inne już szpilki, bo tamta jedna jej się złamała, gdy wybiegała z samochodu.
– Ja muszę już iść – odparł
szybko i wyszedł. Poczuła się trochę rozczarowana. Narzeczony nie miał czasu.
Sebastian dał jej kosza a Dobrzański gniewa się za ten wypadek rano.
Trudno
pójdę sama- pomyślała. I poszła
w stronę wind.
Czyżby Ula było jego dziewczyną z wakacji ? Zmieniła imię i nazwisko o co chodzi ? czemu jej nie poznał , dużo pytać ciśnie mi się do głowy, ale czekam na cd., pozdrawiam B
OdpowiedzUsuńPudło. Ula nie była dziewczyną Dobrzańskiego. I nie zmieniła nazwiska ani imienia. W tym czasie była już dziewczyną Febo. Marek nawet nie wtedy o niej pojęcia. Ale Julia to co innego. Na razie nie zdradzę nic. Pozdrawiam i dziękuję za wpis.
UsuńBustwo!!! Jak ja kocham twoje opowiadanie ktore jest tak tajemnicze:) masz ogromny talent ;) nie moge doczekac sie nexta !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ale to przesada. Jest wiele osób ,którzy piszą lepiej od mnie. Jeszcze parę miesięcy temu chciałam skończyć z pisaniem ale wiele osób zachęcało mnie do powrotu. I dziś nie żałuję ,że wróciłam. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńTo wcale nie przesada. Dobrze ze nie skonczylas z pisaniem .
UsuńBardzo fajna część. Z niecierpliwością czekam na następną. Mam nadzieję, że nie karzesz nam długo czekać i, że następna notka wyjaśni choć trochę pytań bez odpowiedzi, których w głowie, mam mnóstwo. Cały czas zastanawiam się o co chodzi z tą niechęcią do Marka? Może to tylko pozory? Może chce się odegrać na Aleksie przy 'użyciu' Marka? Pała do niego niechęcią aby nie wzbudzać podejrzeń. Chociaż w tej rozmowie w gabinecie, mam wrażenie, że Ula była skłonna, żeby iść z Dobrzańskim na ten lunch? Pozdrawiam, UiM
OdpowiedzUsuńUiM
UsuńStaram się dodawać regularnie i mam nadzieję,że to się nie zmieni. Ula była by skłonna ale nie dlatego ,że go lubi a z zupełnie innego powodu. Na razie nie mogę zdradzać o co chodzi. Aleks nie cierpi Marka bo boi się ,że on zostanie prezesem a przecież chodzi tu o pieniądze i władze. A Ula nienawidzi Dobrzańskiego z innego powodu. Ale zgadza się z narzeczonym jeśli ten źle mówi o tamtym. Dziękuję za wpis i pozdrawiam.
"Miłość i nienawiść - najsilniejsze uczucia, niby przeciwne, ale dzieli je bardzo cienka granica" :) Mam nadzieję, że Ula przekroczy tę granicę :) Pozdrawiam, UiM
UsuńUiM
UsuńZ tą miłością i nienawiścią przypomniałaś mi piosenkę jedną z ulubionych. I myślę ,że nawet idealnie pasuję do tego opowiadania. April and October. Anette Olzon. A wracając do opowiadania przyjdzie czas ,że nienawiść zniknie i to będzie trzecia i czwarta część bo się wszystko wyjaśni ale nie będzie tam jeszcze nawet lubię cie a co dopiero kocham. Oczywiście jeśli chodzi o Ulę bo Marek jest zakochany.
Nie do wiary. Ulka roztrzepaną ,wręcz furiatka,alkoholiczka,dziewczyną na jedną noc...? .O rany,coś Ty za scenariusz jej zgotowała w tym opowiadaniu. Ślepa miłość Marka do Ulki,...no cóż,,,nie wróży nic dobrego.Aleksowi dowala rogi...mocna Ulcia....,nie powiem. Ciekawa jestem co dalej.
OdpowiedzUsuńNie każ długo nam czekać na następny odcinek.
Pozdrawiam
Nie tylko Ula dowala rogi Aleksowi on również nie jest idealny. Ona zdradza narzeczonego a on ją. Miałam dość słodkiej Uli. Dlatego w tym opowiadaniu to zupełnie inna historia. Jej sytuacja też jest inna. Jest ładna, nie biedna i ma oboje rodziców. Marek się zakochał i trochę sobie teraz pocierpi .Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
UsuńTrudno mi zaakceptować Twoją Ulę. Jak na razie, to dla mnie jest totalnie niewychowana, chamska, z ogromnym tupetem, nieprawdopodobną bezczelnością i w dodatku (rzeczy należy nazywać po imieniu) jest dziwką. To moje pierwsze odczucie po przeczytaniu tej części. Kompletnie nie zna Marka i nie wiedzieć dlaczego reaguje na niego z wielką niechęcią, nie chce z nim nawet wymienić grzeczności, co już o niej źle świadczy i traktuje go z pogardą. Tymczasem idzie do pierwszej lepszej knajpy, wyrywa na poczekaniu zupełnie przypadkowego faceta i zabiera go do siebie do domu. Czy ona upadła na głowę, czy celowo zrobiłaś z niej taką malowaną idiotkę? Dla mnie kompletnie nie do zaakceptowania. Nie podoba mi się ani jej charakter, ani postępowanie, ani sposób w jaki traktuje ludzi. Sebastiana też chciała wyrwać? Dno dna.
OdpowiedzUsuńOna pozostaje w tak ogromnej sprzeczności z młodym Dobrzańskim, że on sam jawi się w tym opowiadaniu niczym anioł bez skazy. Może właśnie o ten kontrast Ci chodziło, jeśli tak, to zabieg bardzo udany.
Z całą pewnością u mnie spowodowałaś lawinę zdecydowanie negatywnych emocji, a nawet zbulwersowania w stosunku do Uli.
Jest trochę literówek i nadal tkwisz w tej dziwnej manierze pisania np: – "Nie złamała tylko łamię" lub "Ma przyjaciółkę ,która zawsze ją kryję". Przeczytaj te dwa zdania. Są nielogiczne, bo na końcu "łamię" i kryję" powinno być "e" nie "ę".
Pozdrawiam. :)
MałgorzataSz1
UsuńWiem ,że takiej Uli nie lubisz. Ma wiele negatywnych cech. To przez związek z Aleksem stała się taka jak jest teraz. Wyjaśni się to później. Tak przesiąkła życiem klubowym ,że zapomina tego czego uczyli ją rodzice. O nich też w tym momencie nie pamięta. Sebastian jest z tej samej ligi co ona. Również chodzi do klubu i poznaje co chwilę kogoś nowego na jedną noc. Gdyby Ula byłaby szczęśliwa z Febo nie szukałaby pocieszenia w kieliszku ani w łóżku innego. Ona wie ,że on ją też zdradza. Ona nie ma odwagi od niego odejść bo bywa on nieobliczalny. Jest w pułapce i nie ma kto jej pomóc. Marek nie przestanie jej kochać tak po prostu mimo ,że różnią się jak woda i ogień. Nie mogę wiele zdradzić ale przyjdzie czas gdy przestanie ona nienawidzić Marka. I na wyjaśnienia przyjdzie czas. A literówki poprawię. Pozdrawiam i dziękuję za szczerą ocenę.
Justyna, ja mam nadzieję, że przywrócisz Ulę do pionu i zacznie być wreszcie normalną kobieta pozbawioną uprzedzeń. Marek jednak jest święty, że mimo wszystko nie przestanie jej kochać. Co ta miłość robi z ludźmi...?
UsuńBuziaki. :)
W następnej części pojawia się Julia. To nie jest ta serialowa a zupełnie inna. Dzięki niej Ula nienawidzi Dobrzańskiego bo ufa jej bezgranicznie. Zawsze rozmawiały o wszystkim. Nie wie ,że ta ją oszukuję i ,że to ona miała romans z Aleksem. Ale się dowie i to właśnie od Dobrzańskiego a potem to już znacznie więcej. Odkryję prawdę. I będzie chciała poznać ją do końca. A Marek święty bo wybaczy jej zachowanie. A miłość z ludźmi robi wszystko. Bo miłość bywa ślepa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń